Pytanie jest, czy rozczłonkowany system, którym nikt nie zarządza, pozostaje "systemem".Marmik pisze:Miner napisał(a):
A jaki jest nasz "system bezpieczeństwa morskiego"?
Rozczłonkowany i ze słabymi sprzężeniami.
Pisząc o "innych służbach" miałem na myśli pozostałe elementy sił morskich - MOSG, MSPiR, urzędy morskie, itd. I nie chodzi o ustalanie specyfikacji jednostek pływających, ale o uzgadnianie zamiarów i koordynowanie działań w ramach bezpieczeństwa morskiego państwa.satanikus robotikus pisze:Miner Nie wiem co "inne służby" miałyby wnieść do specyfikacji Czapli. Wojska Specjalne mogłyby mieć jakiś wkład dla zoptymalizowania wsparcia operacji ale poza tym program MW to program MW, a więc braki programu wynikają ze słabości kadry MW która zwyczajnie nie jest w stanie wznieść się ponad komfortową trzecią ligę.
Ciekaw jestem, jaki miałeś kontakt z kadrą MW - oprócz gazet i internetu.
Pomieszanie z poplątaniem. Można różnie oceniać "zapotrzebowanie na marynarkę wojenną", ale ważne, żeby robić to świadomie i nie mieszać "różnych systemów walutowych". Przede wszystkim należy rozumieć jakie są prawa i obowiązki państwa nadbrzeżnego w obszarach morskich - morskich wodach wewnętrznych, morzu terytorialnym, strefie przyległej i wyłącznej strefie ekonomicznej. Natomiast organizacja sił morskich państwa oraz podział ich zadań w czasie P, K i W może być różny, istotne jest, żeby był efektywny.Polska ma tak małe zapotrzebowania na marynarkę wojenną i tak specyficzny profil operacji że dublowanie się z MOSG podważałoby wogóle sens istnienia MW jako takiej. Zdecydowanie ograniczyłbym MOSG do samej strefy terytorialnej a operacje na EEZ zostawił MW. Duńczycy nie rozdzielają zadań straży przybrzeżnej i marynarki na dwie służby (czyli różne przyporządkowanie resortowe).