Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Czy takie coś jest jeszcze czytelne?
No na rufie z tymi cyferkami jest masakra, ale ogólnie i tak jest to bardziej czytelne niż praktycznie każdy jeden opis który można spotkać w literaturze tematu. Te twoje rysunki są jak dla mnie genialne.
Ale tam gdzie jest naćkane można właśnie zrobić fragment szczegółowy w lepszej skali.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4909
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Też się skłaniam do powiększenia. Wiesz, jak sobie w Crelu powiększę fragment to mam wszystko pięknie fajnie. Ale jak się przeskaluje do formatu wydruku....

W sumie to nie muszę być aż tak precyzyjny, zresztą w przypadku większości jednostek nie mogę, bo nie mam tak szczegółowych danych. Ale jak dla niektórych mam podane grubości poszczególnych płyt pancernych i ich rozłożenie na okręcie, to aż grzech tego nie wykorzystać.
Ale niektóre fragmenty faktycznie są zbyt zamazane. Trzeba będzie to przemyśleć. Prace są tak wczesne, że rysunki można poprzerabiać na wszystkie sposoby.
Tylko wyjdzie wtedy, że najdokładniej będą rozrysowane jednostki żabojadów w książce co ma w tytule "amerykańskie".... :shock:
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2231
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: de Villars »

Chyba dla świętego spokoju zrobię ze 2-3 staruchy, bo się żyć inaczej nie da
Hurra! Wytrwałość popłaca:)
Czy takie coś jest jeszcze czytelne?
Do samego rysunku nie mam żadnych uwag, jest ekstra. Tylko te grubości pancerzy w rejonie wieży dziobowej i rufowej – nie bardzo wiadomo która wartość do czego się odnosi. No ale to nie Twoja wina że tak go zaprojektowali, że co pół metra inna grubość;) Zgadzam się z Jogim – taki rysunek więcej wyjaśnia niż parę stron suchego opisu.
Jak będziesz robił starocie dla de Villarsa to zrób właśnie takie fajniste, jak Hoch lub inna Magenta.
Gorąco popieram propozycję :)
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4909
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

No ale to nie Twoja wina że tak go zaprojektowali, że co pół metra inna grubość;)
Wiesz, na bardziej uogólnionych rysunkach jest, że się pancerz zwężał w kierunku dziobu płynnie do iluś tam i tyle.
Ale to przeca było składane z pojedynczych płyt, do tego płyty te miały zmienną grubość i jakoś tak dziwnie zachodziły na siebie ( łączenie "na zakładkę" jak cegły w murze ). W efekcie jak rysujesz dokładnie to wychodzi takie pomieszanie z poplątaniem.

Idę o zakład, że na innych też tak było w rejonach gdzie pancerz "płynnie zmieniał grubość", tylko nie wszyscy udostępnili tak dokładne plany.
Gorąco popieram propozycję :)
Hohy i czynne wynalazki się da, ale na dzień dzisiejszy jest jedno ograniczenie - barbeta musi być walcem. Ewentualnie stożkiem/ściętym stożkiem.
Jajowate barbety na razie jeszcze są nie do realizacji - wymagają zmian w programie. Także na dzień dzisiejszy Majestica czy Brandenburga być nie może. No dobra Majestici drugiej serii mogą już być, ale starsze nie.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4909
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Hurra! Wytrwałość popłaca :)
Jak to było?
Wiesz, mi to się żadna kobieta nie oprze.
Tak, a jak to robisz?
Tak nudzę, tak marudzę... :-D

Cóż, każda strategia jest dobra, jeśli działa. 8) :lol:
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

taki rysunek więcej wyjaśnia niż parę stron suchego opisu.
Delikatnie powiedziane. Najbardziej urocze są nagminne takie opisy: "pancerz rozciągał się od wręgu 97 do wręgu 214" - no to na następnej stronie logicznym byłoby znaleźć rys z ponumerowanymi wręgami, ale tam jest odręcznie wysmarowany szkic łódki przypominający rysunek czterolatka... o ile w ogóle jest.
Pomimo tego że cały artykuł lub kniga może być naprawdę świetna, to taki opis $#%@^ :x
Wiesz, na bardziej uogólnionych rysunkach jest, że się pancerz zwężał w kierunku dziobu płynnie do iluś tam i tyle.
Ale to przeca było składane z pojedynczych płyt, do tego płyty te miały zmienną grubość i jakoś tak dziwnie zachodziły na siebie ( łączenie "na zakładkę" jak cegły w murze ). W efekcie jak rysujesz dokładnie to wychodzi takie pomieszanie z poplątaniem.
W takim przypadku najlepszy jest porządny rysunek techniczny, ale to można zrobić gdy się pisze monografię typu a nie że tak się wyrażę "szoszkiewiczówkę". Tu wystarczy tak jak jest.
Hohy i czynne wynalazki się da, ale na dzień dzisiejszy jest jedno ograniczenie - barbeta musi być walcem. Ewentualnie stożkiem/ściętym stożkiem.
Jajowate barbety na razie jeszcze są nie do realizacji - wymagają zmian w programie. Także na dzień dzisiejszy Majestica czy Brandenburga być nie może. No dobra Majestici drugiej serii mogą już być, ale starsze nie.
I to jest właśnie piękne w tej epoce. Ile było Majesticów? Z 10, po nich Canopusy, też od groma. Każdy jeden doskonalszy ale podobny do poprzedniego. A odkąd pojawił się Dreadnought floty zaczęły zamieniać się we flotki złożone z mostodontycznych hoteli dla admirałów. Jedynym fajnym drednotem był HMS Warspite.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

"Starą" Romę opis przeczytałem, strony 214-215, okręt w sumie ciekawy ale jednak siłą najcięższej odstaje... :|
Co do Warspite'a innym jeszcze okrętem w tej klasie był.. Nagato..
Powiem tak..
Może i pancerniki zamieniły się w pewnym momencie w uzbrojone Hotele i Jachty... a obecnie te które przetrwały robią za ponik-muzeum.
ALe wydaje mi się że kiedyś może wrócą niekoniecznie najeżone w art. lufową.. ale pewnie wrócą...
Tak jak Fregata :wink:
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4909
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

No to sobie liczymy
Majesticki 9 szt. Rozpoczynanie w latach 1893-1895
Canopusy 6 szt, lata 1896-1898
Formidable 8 szt, lata 1898-1901
Duncan 6 szt, lata 1899-1900

I to by było tyle w ciągu 8 lat. Razem 29 szt + duże krążowniki

Bierzemy Dreadnoughta
Dreadnought - 1 szt 1905
Bellerophon - 3 szt 1906-1907
St. Vincent - 3 szt 1907-1908
Neptune - 1 szt 1909
Colossus - 2 szt 1909
Orion - 4 szt 1909-1910
King George V - 4 szt 1911
Iron Duke - 4 szt 1912
Queen Elizabeth - 5 szt 1912-1913
Jeszcze 3 szt R-ek się załapały na 1913 rok.
Razem mamy w 8 lat 30 drednotów, + duże krążowniki.
Tempo jakby podobne, tylko jednostki większe. A jak popatrzysz co jeszcze zaczynano w 1914 zanim wojna wybuchła.

EDIT
A koło II wojny też się nieźle zaczynało.
1937 rok - 5 szt
1938 - 0 szt
1939 - 2 szt
plan 1940 - 2 lub 3
plan 1941 - 2 lub 3
począwszy od 1942 roku miał być już rozbudowany przemysł tak żeby można było po 3 rok w rok. Począwszy od 43 lub 44 być może nawet już po 4, ale to nie jest pewne

USA
1937 - 1 szt
1938 - 1 szt
1939 - 3 szt
1940 - 3 szt
1941 - 2 szt, ale plany począwszy od 1942 mocno bardziej intensywne, ale to efekt wojny w Europie, bez tej wojny nie będzie tak intensywnej rozbudowy, ale po 2 pancerniki rok w rok bez wojny to realne.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Muszę powiedzieć że koło II wojny Anglia i USiA to na dość podobnym poziomie budowały od 1937 roku...
Teraz zaczynam się (znowu) zastanawiać co by było gdyby wojna zaczęła się bliżej roku 1945-47?
Coś czuję że zespoły na Atlantyku liczyłby więcej niż 1-2 pancerniki w zespole (więcej niż 2 na tym akwenie to była rzadkość+obstawa ofc.).
Wyobrażacie sobie walkę B+T+H39 vs H+KGV+PoW/L? to by była jatka.. (i tak pominąłem krążowniki i dałem "tylko" po 3 kolosy na stronę)
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6616
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Kpt.G pisze:...Wyobrażacie sobie walkę B+T+H39 vs H+KGV+PoW/L? to by była jatka.. (i tak pominąłem krążowniki i dałem "tylko" po 3 kolosy na stronę)
Wyobraźnię mam bujną i to czego mi brakuje, to są okręty zablokowane przez Traktat Waszyngtoński.
Gdyby umożliwiono budowę chociaż po dwa okręty, które planowano w każdym typie, to byłoby bardzo ciekawie. Już widzę, jak taki np. G 3 razem z PoW rozwalają Kanclerza na Drodze Duńskiej. ;)
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Coś czuję że i Kanclerz też wyglądałby jednak ciut inaczej, tak samo PoW
Co do niego to myślę że Ten typ okrętu (Bis) (jaki był w realu) to był max co mogli wycisnąć w tak krótkim czasie.. chyba że macie inne zdanie chętnie je usłyszę..

Edit:
Co by nie było że co drugi post jest mój. ;)
35tys, to teraz jeszcze ciężej mi uwierzyć że B&T przeszły, :) rozmiarami były zbliżone (no może trochy krótsze) do Hooda, nie wspominając o wyporności większej, circa o kilka tysięcy ton.
Ostatnio zmieniony 2016-02-27, 17:42 przez Kpt.G, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4909
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Teoretycznie coś większego by mogli.
Działa 406 zaprojektowali mniej więcej w tym samym czasie, co 380, więc kwestia zmiany rozkazu produkcji.
Większy kadłub to nie problem ( technicznie ), pochylnie mieli, kwestia jakiejś wydajności stoczni czy stalowni, ale bez przesady, nie było to znów takie wielkie, żeby pchać H39 w inną kategorię.
Taki H39, ale z siłownią turboparową zamiast diesli, w miejsce Bismarcka był możliwy z technicznego punktu widzenia.
No ale przecież w traktacie brytyjsko niemieckim, Niemce się zobowiązali do nieprzekraczania 35 tys ton wyporności standardowej. Jakby udało im się wmówić komukolwiek, że jednostka o gabarytach H39 ma 35 tys ton standard, to byłoby to mistrzostwo świata :-D
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6616
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Maciej3 pisze:...Jakby udało im się wmówić komukolwiek, że jednostka o gabarytach H39 ma 35 tys ton standard, to byłoby to mistrzostwo świata :-D
Już przy Kanclerzu Anglicy zachodzili w głowę, jak to Niemcy wykombinowali, że podawali te 35 tysiączków. :diabel:
A wracając do H 39, to i tak był słabiej obłożony blachami niż G 3. Dotyczy to praktycznie każdej płaszczyzny z czołami wież włącznie. :faja:
Biorąc pod uwagę samą grubość blach to już rozwinięcia Ryśka lepiej wyglądają, że o Lionie i Sojuzie nie wspomnę. :D
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2231
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: de Villars »

Hohy i czynne wynalazki się da, ale na dzień dzisiejszy jest jedno ograniczenie - barbeta musi być walcem. Ewentualnie stożkiem/ściętym stożkiem.
Jajowate barbety na razie jeszcze są nie do realizacji - wymagają zmian w programie. Także na dzień dzisiejszy Majestica czy Brandenburga być nie może. No dobra Majestici drugiej serii mogą już być, ale starsze nie.
Nie będę wybrzydzał, mogą być predrednoty z okrągłymi barbetami. takich też trochę było :)
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Tempo jakby podobne, tylko jednostki większe.
Tylko że Duncan do Majestica pasuje jak ulał, a Dreadnought do Revenge jak ożenienie wiewiórki z hipopotamem.
A w ogóle to porównujesz wariacki przedwojenny wyścig zbrojeń do normalnej pokojowej budowy.
Co do Warspite'a innym jeszcze okrętem w tej klasie był.. Nagato..
Czy Nagato wpłynął do fiordu opanowanego przez nieprzyjaciela by spuścić mu manto? Czy obity z każdej strony przez wrogie lotnictwo pozostał w czynnej służbie żeby obijać kumpli Wittmanna w Normandii?
Nagato jest niefajny.
Wyobrażacie sobie walkę B+T+H39 vs H+KGV+PoW/L?
H39 jest bardzo niefajny i bardzo dobrze że nigdy nie powstał.
35tys, to teraz jeszcze ciężej mi uwierzyć że B&T przeszły,
Niemce się zobowiązali do nieprzekraczania 35 tys ton wyporności standardowej.
W którym punkcie?
Większy kadłub to nie problem ( technicznie )
Przez kanał Kiloński by go przeciągali lądem, jak Vikingowie swoje łodzie :P
pochylnie mieli,
Gdzieś czytałem że pochylnię w Wilhemshaven przedłużali już kładąc stępkę pod Tirpitza.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Dobra, źle cię wcześniej zrozumiałem..
Owszem Warspite miał rzeczywiście "niezłą kartotekę", ;) Nagato wychodzi tu znacznie gorzej, chociaż do końca wojny też dotrwał, więcej(!) wciąż istnieje chociaż jest napromieniowany i na dnie.. podczas gdy z Brytyjczyka zostały tylko nieliczne pamiątki..
Prawdę powiedziawszy to nawet trochę zabawne.. pancerniki typu QE chociaż dostawały dość mocne ciosy z 5 okrętów 3 dotrwały do końca wojny!
TO dopiero pokazuje jakie okręty są.. "Najlepsiejsze"
Co do H39, miał swoje wady, ale aż tak zły nie był, co prawda mógłby mieć grubsze blaszki.. z drugiej strony ciekawe że nikt nie marudzi że Iowka jest cienko obłożona.. "marne" 305mm na burcie, Projekt typu H39 300mm.
A Old Lady? Na burcie coś kole..(żeby nie skłamać) 330-343mm.
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
ODPOWIEDZ