Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1645
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Grzechu »

jogi balboa pisze:No nie znajdę tego po prostu, ale gdzieś czytałem coś w tym stylu że brytyjscy dowódcy niezbyt chętnie korzystali z tych pancernych stanowisk, za to preferowali duże pomosty z których można się napatrzeć. (...) Może ktoś skojarzy skad to?
Stawiam na "Stalowe fortece" Massiego.
Republika marzeń...
Awatar użytkownika
Teller
Posty: 405
Rejestracja: 2004-07-31, 17:25
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Teller »

Prawdę mówiąc, nie tylko Brytyjczycy, Amerykanie też do tych pancernych pudeł stracili przekonanie. Ze wszystkich przebudowanych, bądź gruntownie zmodernizowanych pancerników amerykańskich jedynie Idaho zdołał zaopatrzyć się w nowoczesne lawety 5" L38 (aczkolwiek jednodziałowe, przejęte z niszczycieli), nie tracąc przy tym pancernej wieży dowodzenia. Wszystko inne — Nevada, Pennsylvania, Missouri, Maryland, Tennessee i California, West Virginia wreszcie, potraciło te ustrojstwa na rzecz lżejszych struktur o opancerzeniu 127 mm, czy nawet jeszcze mniej. A amerykańskim dowódcom też nie chciało się siedzieć pod pancerzem — jednym z powodów, dla którego pierwotnie na pancernych wieżach dowodzenia, aż po typ Iowa, instalowano jedynie wąskie otwarte "balkoniki" była chęć zapędzenia panów oficyjerów US Navy pod pancerz.

Warto pamiętać, że do czasu wprowadzenia nowoczesnych radarów z ekranem panoramicznym i centrów informacji taktycznej, dowódca z reguły musiał polegać na swoich własnych oczach, by móc ocenić aktualną sytuację wokół swojego okrętu. W tej sytuacji nie dziwota, że wolał stać na pomoście kompasu, a nie w pancernym pudle z wąskimi szczelinami obserwacyjnymi. Zresztą te szczeliny nie każdemu pasowały — ponoć niewysoki Tom Phillips musiał sobie podkładać skrzynkę po mydle, by móc przez nie wyjrzeć :D .
Fear the Lord and Dreadnought
Awatar użytkownika
Teller
Posty: 405
Rejestracja: 2004-07-31, 17:25
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Teller »

jogi balboa pisze:No nie znajdę tego po prostu, ale gdzieś czytałem coś w tym stylu że brytyjscy dowódcy niezbyt chętnie korzystali z tych pancernych stanowisk, za to preferowali duże pomosty z których można się napatrzeć. (...) Może ktoś skojarzy skad to?
Ja też sobie przypominam nie-wiedzieć-skąd taki komentarz, w temacie bitwy w Cieśninie Duńskiej: Nie ma znaczenia, jak gruby jest pancerz wieży dowodzenia, jeżeli dowódca okrętu upiera się, by stać na jej dachu.

Nie wykluczam zresztą, że to moje stare wypociny, z jakiejś dyskusji w temacie King George V na Iron Cats. :D Bo też i pojawiało się w ramach dyskusji takie kuriozum; utyskiwano na słabe opancerzenie wieży dowodzenia, powołując się na skutki trafienia pocisku w platformę kompasu, na której stał Leach ze swoim zespołem. Jako rzekłem, dokładnie na dachu opancerzonego stanowiska.
Fear the Lord and Dreadnought
Awatar użytkownika
SiSi
Posty: 266
Rejestracja: 2015-03-16, 14:11

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SiSi »

jogi balboa pisze:No nie znajdę tego po prostu, ale gdzieś czytałem coś w tym stylu że brytyjscy dowódcy niezbyt chętnie korzystali z tych pancernych stanowisk, za to preferowali duże pomosty z których można się napatrzeć. (...) Może ktoś skojarzy skad to?
Na pewno padlo w British Battleships of WW2 Robertsa.
...
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: domek »

jogi balboa pisze:
Vanguard miał jeszcze wygodniejszą.
Znak czasu. Niedługo później tylko takie były w modzie.
Amerykanie dzielnie podtrzymywali trend USS Long Beach (CGN-9) :D
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6616
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

domek pisze:Amerykanie dzielnie podtrzymywali trend USS Long Beach (CGN-9) :D
A późniejsze Ticonderogi miały inne ? Też pudełka na pokładzie. Tyle, że trochę niższe, a jak potrzebujesz wysokich to na przebudowanych wojennych CA. Wysokie jak na pancernikach. :diabel: O Zumwalcie to już nawet szkoda gadać, bo ma nadbudówki, jak sowieckie podłodki. :lol:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej »

A propos, czy z Zumwaltami to jednak był "nie w dechę" projekt czy coś mylę?

Pozdrawiam,
Maciej

P.S.
Mnie się USS Long Beach podoba! :)
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4909
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Zobacz na rzuty z góry. Iowa wysoka i smukła, tylko dupsko jak szafa ale to w końcu amerykanka. SoDa mała krępa karlica jakaś. Karolina za to koślawa :)
No to popatrz sobie na tą karlicę, do spółki z koślawką ;)
A czy wersja Manhattanu z 12x356 i jednym kominem ( jak pierwotnie zakładano ) bardziej czy mniej przypadła do gustu?
Obrazek
Obrazek

Tak przy okazji, tyle się biadoli tu i tam, jak to Włosi czy Niemcy byli wredni i od początku zakładali łamanie traktatów i robienie dużych okrętów.
A te francowate z czterolufowymi wieżami z działami 38 cm to niby miały się zmieścić w 35 tys ton? Przy tych gabarytach?
Nawet z uwzględnieniem jakiś ekstremalnych podcięć z przodu i tyłu.
Obrazek
Obrazek
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4909
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Ten długas to co prawda nie moja fantazja, tylko imć Pana Robinsona - krążownik o długości 1250 stóp :)
Jak zaprojektowali to zbudowali ( te takie dziwne szare to maszty kratownicowe, trzeba dorobić funkcje generujące je "z patyków" )
W tle inne żeby lepiej było widać wielkość. Z bliska ta z amerykańską dupą jak stodoła ;)
Oryginał miał mieć siłownię o mocy trochę ponad 200 tys KM. Jak by mu ją wymienić na Iowkową to moc minimalnie wzrośnie, ale jaka oszczędność miejsca!
W sumie można by pomyśleć o turboelektrycznej ze zmodyfikowanej Montany o mocy 320 tys KM ( tak rozważali taką i to przy chyba 4 wałach :shock: )
Też trochę miejsca zostanie.
Jakieś pomysły na modernizacje?
Myślałem o pokładzie lotniczym. Przy tej długości to może by nawet i miało jakiś sens, ale jakoś nie lubię hybryd.
To co - naćkać milion działek przeciwlotniczych?
Czy może powsadzać w środek wieże z działami 356 mm? Ale jakoś wsadzanie barbety z całym osprzętem w środek istniejącego kadłuba cienko mi się widzi.
Jakieś pomysły?
Obrazek
Obrazek
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4909
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Tak może jeszcze dla zobrazowania co ja się tego Rysia tak czepiam
Jakoś w te założone 35 tys ton nie wieże. Chyba, że od razu założyli przekroczenie o 3-4 tys ton, to wtedy tak.
Obrazek
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Zwróć jednak uwagę że kadłub Rysia jest bardzo smukły.
Jakieś pomysły?
A może by tak boisko do piłki? :gool:
Jako taka odmiana od boksu czy badmintona.
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1645
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Grzechu »

Maciej3 pisze:Jakieś pomysły?
"Dok" dla sterowca ;)
Tylko kominy przez burtę trzeba by wychylić...
Republika marzeń...
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

A gdyby tak wielgachną baterię "calliope", tylko grubszego kalibru? :mrgreen:
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4909
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Sterowiec fajny, ale latadeł nie będzie. Howk
Czyli trzeba wsadzić działo paryskie :)
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4909
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Zwróć jednak uwagę że kadłub Rysia jest bardzo smukły.
Ależ zwracam, zwracam.
Tu nie ma oszustwa. Ja nie podaję wyporności, tylko mi się liczy. Kadłub jest dzielony na pomieszczenia i się liczy objętość zanurzona.
Pewnie, że modele nie są dokładne, ale mimo wszystko.
W każdym razie, do wysokości linii wodnej takiej jak na załączonym obrazku, objętość części zanurzonej to 45 tys m^3 z małym okładem. Jak łatwo przeliczyć to 45 tys ton z małym okładem ( jeszcze pytanie o zasolenie, ale mniejsza o tych parę ton w te czy tamte ).
Po odjęciu ~6600 ton paliwa, mamy jakieś 39 tys ton. Oczywiście przeniesienie linii wodnej w inne miejsce zmienia objętość zanurzoną, ale to jest wysokość linii wodnej zdjęta z rysunków.
Zgodnie z definicją wyporność standardowa Rysia to 38 tys ton z okładem. Tyle mniej więcej miały, więc model nie taki najgorszy.
Tak ja wiem, jakieś przyrosty masy itd.
Ale stoję na stanowisku, że od początku zakładali te jakieś 37 tys ton standard. Albo naprawdę ktoś się rąbnął w obliczeniach.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Niemcy to przynajmniej ściemniali uczciwie.
ODPOWIEDZ