E tam wymanewrować. Po liniach wewnętrznych 21w wystarczy. Poza tym sama obecność wystarczy. Czy S&G próbowały wymanewrować Nelsona?Kpt.G pisze:Nnnooo.. nie do końca..taki Scharnhorst, mógłby go wymanewrować i dobrać się do tyłków chronionego konwoju.. chyba że ten eskortowy pancernik trzymałby się nie dalej jak w promieniu 5-10km od konwoju, a najlepiej płynął jako jego "część"
Na pewno wystarczające uzbrojenie żeby dziabnąć przeciwnika, nawet jeśli liczbą luf nie nadrabia.
Pancerz też ma całkiem przyzwoity..(na papierze chciałbym zobaczyć przekrój)
Ale jako platforma Plot.. wypada raczej słabo..
O pancerniku eskortowym myślałbym o czymś z nieco większą wypornością (20tys?)i prędkością co najmniej 27-28w.
ALE jak to mówią lepiej mieć powolny pancernik, niż nie mieć go w ogóle.
Nasze fantazje okrętowe
- SmokEustachy
- Posty: 4559
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Re: Nasze fantazje okrętowe
Próbowały Malayę. Jednak po "serdecznych pozdrowieniach" od tejże dali sobie spokój.SmokEustachy pisze:E tam wymanewrować. Po liniach wewnętrznych 21w wystarczy. Poza tym sama obecność wystarczy. Czy S&G próbowały wymanewrować Nelsona?
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Noo.. Nelson jakby tak ze 2x większy i więcej grubszych luf i pancerz jakby taki lepsiejszy...
od "eskortowca".
Inna sprawa rozkazy... "Nie walczyć z równym lub przeważającym przeciwnikiem", a Nelsona spróbowałbym, na miejscu dowódcy, ugryźć mając dwa okręty i 18 280mm. Pytanie tylko czy miałbym jakąś większą szansę się nimi przebić do witaliów,
ale burzącymi można by było spróbować "zdezelować" artylerię, a potem podejść i stuknąć torpedki.. Wtedy bym wysłał w eter " Gdzie jest Nelson Panie Churchill?"

Inna sprawa rozkazy... "Nie walczyć z równym lub przeważającym przeciwnikiem", a Nelsona spróbowałbym, na miejscu dowódcy, ugryźć mając dwa okręty i 18 280mm. Pytanie tylko czy miałbym jakąś większą szansę się nimi przebić do witaliów,
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
Re: Nasze fantazje okrętowe
Raczej taka akcja jest z bardzo małymi szansami powodzenia. Jakby nie patrzeć na Nelsonie kuferki miały masę prawie trzech Scharnhorstowych. A to już kawał różnicy w sile ognia. Wychodzi więc na to, że 1 Nelson jest silniejszy od bliźniaków S & G. Trzeba jeszcze mieć na uwadze i taki myk, że Nelson z częściowo uszkodzonym napędem jakoś doczłapie do bazy. A uszkodzony bliźniak nadzieje się na inne brytyjskie okręty po drodze. Geografii nie oszukasz, a ta jest po stronie Anglików - z niemieckiego punktu widzenia - niestety.Kpt.G pisze:...a Nelsona spróbowałbym, na miejscu dowódcy, ugryźć mając dwa okręty i 18 280mm...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Rajder nie ma żadnego interesu w atakowaniu "eskortowca", jeśli ten ma czym przywalić. Relatywnie nieduże uszkodzenia mogą się dlań okazać katastrofalne w skutkach, więc ich uniknięcie dla rajdera to priorytet. Nieważne, że "eskortowiec" będzie mniejszy, słabszy, wolniejszy. Jego rolą jest zniechęcić rajdera do ataku. Jeśli tylko ma odpowiedniego kalibru argumenty - to zadanie to się uda.
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Chyba nigdzie i nich nie słyszałem? Możesz przybliżyć, może jakiś szkic dać?y F2 i F3 to takie właśnie 35 tysięczniki
Nie wiem jakwyglądały rozkazy, ale mam podstawy żeby przypuszczać że to zbytnie uogólnienie a nawet nieścisłość."Nie walczyć z równym lub przeważającym przeciwnikiem",
Re: Nasze fantazje okrętowe
W pierwszej części mojego artykułu o Nelsonach, co to się ukazał w poprzednim numerze Okrętów Wojennych masz je trochę opisane. Szkice też.F2 i F3 to takie właśnie 35 tysięczniki
Chyba nigdzie i nich nie słyszałem? Możesz przybliżyć, może jakiś szkic dać?
Ponieważ numer jeszcze chyba jest w sprzedaży, trochę mi nie wypada tak upubliczniać tych szkiców.
Jak się wyprzeda, to wtedy. W końcu nie można robić pod górkę wydawcy, który drukuje twoje teksty
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
O ile dobrze pamiętam był to osobisty rozkaz "Itlera". Nie pamiętam gdzie przeczytałem (po raz pierwszy) ale było to w kilku publikacjach... Nie wiem czy "Lew" nie wspominał o tym w swojej książce...(10 lat i 20 dni)
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Małe uzupełnienie w kwestii amerykańskiego pancernika eskortowego. okazuje się, że projekt był najprawdopodobniej jednak z 1932 r., a nie jak pisałem z 1942 r. Udało się też znaleźć schematy opancerzenia. co prawda podłej jakości, ale co nieco da się z nich odczytać. pancerz pochylony 356 mm z jakimiś skosami, stanowisko dowodzenia 356 mm, wieże od czoła 457 mm, barbety 356 mm, pokład 102 mm + jakiś dodatkowy. Nie wygląda to najgorzej..
- Załączniki
-
- small_us_battleship.jpg (58.94 KiB) Przejrzano 8685 razy
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nasze fantazje okrętowe
Z tego co widać cytadela jest dość krótka i niska dzięki czemu jest tak gruba, jest całkiem nieźle ale nie jest to bardzo wysoki poziom...
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
Re: Nasze fantazje okrętowe
Poszukaj Villarsie odprowadzenia spalin z silników, bo zaczyna mnie intrygować ten amerykański eskortowiec.de Villars pisze:Małe uzupełnienie w kwestii amerykańskiego pancernika eskortowego...
Ciekawe którędy szły wydechy z diesli, bo sylwetka jest bez komina.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Nie wiem czy wydech nie jest na rufie, dwie spłaszczone elipsy (rzut od góry) mogą to być kominy bo inaczej co by to było? Pojemniki na szalupy?
Edit:
Macieju! Może na amerykanach zrobiła wrażenie Odyseja eskadry wschodnioazjatyckiej?
A poza tym jeszcze chyba za czasów Okrętów Żaglowych, Okręty liniowe były chyba puszczane samopas jako korsarze?
Edit:
Macieju! Może na amerykanach zrobiła wrażenie Odyseja eskadry wschodnioazjatyckiej?
A poza tym jeszcze chyba za czasów Okrętów Żaglowych, Okręty liniowe były chyba puszczane samopas jako korsarze?
Ostatnio zmieniony 2015-08-14, 17:33 przez Kpt.G, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
Re: Nasze fantazje okrętowe
Czyli, co? Pomysł wielkich rajderów był starszy niż drugowojenny?
Pozdrawiam,
Maciej
Pozdrawiam,
Maciej
Re: Nasze fantazje okrętowe
Nie wiem co by to miało być. Jednak pomysł ciągnięcia wydechów przez pół okrętu wydaje mi się bezsensowny. Przeciez widać wyraźnie, że maszynownia jest na śródokręciu - przekrój C-C.Kpt.G pisze:Nie wiem czy wydech nie jest na rufie, dwie spłaszczone elipsy (rzut od góry) mogą to być kominy bo inaczej co by to było?...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Owszem jest to dość dziwne, ale wydaje mi się, że gdzieś czytałem że faktycznie wydechy miały być na rufie. gdzieś miałem taki artykulik o tych wszystkich małych pancernikach, muszę go poszukać, pewnie to tam było.
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Faktycznie wydechy miały być na rufie:

jakby ktoś był zainteresowany artykułem, piszcie na priv'aAnother defect was the strange funnel arrangement,
which featured long horizontal ducts that ran below decks
to the quarterdeck, where two low funnels were placed.
The authors felt that this system avoided the drawbacks of
smoke near the command and fire-control positions, but
the horizontal ducts would have formed a dangerous path
for flooding between compartments in the event of damage.
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/