Nasze fantazje okrętowe
Re: Nasze fantazje okrętowe
Wymiana 190 tej na 152 daje dwie zalety - większą szybkostrzelność i zgodność logistyczną a baterią Laskowskiego.
Brytyjczycy robili pod koniec XIX wieku bardzo szybkostrzelne 190-tki, ale montowali je wtedy w fikuśnych wieżach w fikuśnym systemem podawania amunicji.
Te na Hawkinsach miały pociski targane przy pomocy dwóch ludzi.....
Jakoś słabo widzę dłuższe pojedynki....
Brytole rozważali w swoim czasie przezbrojenie je w 6x203, ale pomysł upadł.
Wszelkie kombinowanie z wieżami fajne, ale wymaga głębokich przebudów kadłuba. To podnosi czas i koszty, choć ma szansę dać efekty. Tylko czy gra warta świeczki?
Dział 133 nie dostaniemy. Brytolom ich brakowało. Chyba, że posyłamy Hawkinsa na remont do USA ( w sumie czemu nie? ) wtedy można by 190 tkę zamienić na amerykańską 127 C38. Dostaniemy takie przerośnięte Atlanty, tyle że z 14x127 w dość dzinym wariancie.
Tylko przed wojną lekka plot to będzie beznadzieja. Amerykanie nawet dla Iowki zaprojektowali 16x28 i uważali że jest fajosko ( to z czym weszła do służby to zmiany wojenne ). Co by nam zamontowali w latach trzydziestych? Albo jakieś badziewie, albo sami sobie kupujemy Boforsy takie jak dla Gromów, a Amerykanie je po prostu montują.
Brytyjczycy robili pod koniec XIX wieku bardzo szybkostrzelne 190-tki, ale montowali je wtedy w fikuśnych wieżach w fikuśnym systemem podawania amunicji.
Te na Hawkinsach miały pociski targane przy pomocy dwóch ludzi.....
Jakoś słabo widzę dłuższe pojedynki....
Brytole rozważali w swoim czasie przezbrojenie je w 6x203, ale pomysł upadł.
Wszelkie kombinowanie z wieżami fajne, ale wymaga głębokich przebudów kadłuba. To podnosi czas i koszty, choć ma szansę dać efekty. Tylko czy gra warta świeczki?
Dział 133 nie dostaniemy. Brytolom ich brakowało. Chyba, że posyłamy Hawkinsa na remont do USA ( w sumie czemu nie? ) wtedy można by 190 tkę zamienić na amerykańską 127 C38. Dostaniemy takie przerośnięte Atlanty, tyle że z 14x127 w dość dzinym wariancie.
Tylko przed wojną lekka plot to będzie beznadzieja. Amerykanie nawet dla Iowki zaprojektowali 16x28 i uważali że jest fajosko ( to z czym weszła do służby to zmiany wojenne ). Co by nam zamontowali w latach trzydziestych? Albo jakieś badziewie, albo sami sobie kupujemy Boforsy takie jak dla Gromów, a Amerykanie je po prostu montują.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Przy zamianie 190-tek na 152-jki (w stosunku 1:1) szybkostrezlność wzrośnie o 20% w porywach - te pojedyńcze Boforsy 152 mm też ładują ręcznie w dwóch turach. Czyli zamiast 5-6 strz/min z lufy wystrzelimy 6-7 (raczej nie 8 strz/min). Ale masa pocisku i salwy spadnie aż dwukrotnie!
A jeśli kupimy nowe Boforsy dla Hawkonsa to nie sądzę, żebyśmy chcieli pozbyć się 190-tek - zatem trafią na ląd w roli BASów.
I nie będzie unifikacji..
Amerykańskie 5-cio calówki są do bani..
4,5 calowe Vickersy są lepsze. Uzupełnione Boforsami 40 mm.
Pozdrawiam,
Maciej
A jeśli kupimy nowe Boforsy dla Hawkonsa to nie sądzę, żebyśmy chcieli pozbyć się 190-tek - zatem trafią na ląd w roli BASów.
I nie będzie unifikacji..
Amerykańskie 5-cio calówki są do bani..
4,5 calowe Vickersy są lepsze. Uzupełnione Boforsami 40 mm.
Pozdrawiam,
Maciej
Ostatnio zmieniony 2015-04-27, 23:04 przez Maciej, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Ja to widzę że nikt nie zajął się pancerzem ani siłownią..
Remont i ogólne odświeżenie siłowni byłoby mile widziane.
Działa 190mm odstawił bym na ląd jako wzmocnienie dla Mierzei Helskiej, taki kaliber mógłby solidnie poturbować niszczyciele, a i może nawet dwóm "dziadkom" by coś "zepsiuł" na pokładzie.
Co do amerykańskich 5 calówek to propozycja nie najgorsza.. ale dodajemy sobie kaliber.
Przezbrojenie w 203mm widzę cienko głównie dlatego że nawet pojedyncza taka armata/laweta waży jednak więcej, nie wspominając już o: niewielkiej ilości dział tego kalibru, dłubanina w kadłubie
Może racja odnośnie krążownika torpedowego, za duży kadłub, ale nie mniej jak 6wt ten okręt winien nieść moim zdaniem.

Remont i ogólne odświeżenie siłowni byłoby mile widziane.
Działa 190mm odstawił bym na ląd jako wzmocnienie dla Mierzei Helskiej, taki kaliber mógłby solidnie poturbować niszczyciele, a i może nawet dwóm "dziadkom" by coś "zepsiuł" na pokładzie.
Co do amerykańskich 5 calówek to propozycja nie najgorsza.. ale dodajemy sobie kaliber.
Przezbrojenie w 203mm widzę cienko głównie dlatego że nawet pojedyncza taka armata/laweta waży jednak więcej, nie wspominając już o: niewielkiej ilości dział tego kalibru, dłubanina w kadłubie

Może racja odnośnie krążownika torpedowego, za duży kadłub, ale nie mniej jak 6wt ten okręt winien nieść moim zdaniem.
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
Re: Nasze fantazje okrętowe
Nareszcie ktoś, kto myśli podobnie do mnie. To pewnie kwestia zbieżności imionMaciej pisze: Amerykańskie 5-cio calówki są do bani..
4,5 calowe Vickersy są lepsze. Uzupełnione Boforsami 40 mm.
Pozdrawiam,
Maciej
W sumie tych 4,5 calówek można by trochę napakować, ale może tak. Zostawiamy 190 tki w płaszczyźnie symetrii. Usuwamy te przy burtach. Zamieniamy je na 2 lufowe 114. Jeśli dodamy bąble, to można tych 114 dać trochę więcej, ale wtedy spada prędkość. Przydałoby się wymienić siłownię, ale wtedy rośnie koszt i czas. I jak już go tak wypruwanym to może i te 190 na coś nowszego? Tylko tak się zastawiam co. Może by tak radzieckie 180-tki

Te z Krasnego Kawkaza. Przy trwałości coś ze 30 strzałów, to super inwestycja


Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
A o co chodzi z tym pancerzem? Ja mam wrażenie, że na Hawkinsach jest go z nadmiarem.
Dlaczego warto go wzmocnić? I o czym myślisz w ramach modernizacji siłowni?
Pozdrawiam,
Maciej
Dlaczego warto go wzmocnić? I o czym myślisz w ramach modernizacji siłowni?
Pozdrawiam,
Maciej
Re: Nasze fantazje okrętowe
Czy lufy tych dział miały taką trwałość? W sumie.. fajny pomysł - amunicji nie trzeba nawet bunkrować.Maciej3 pisze: Może by tak radzieckie 180-tki![]()
Te z Krasnego Kawkaza. Przy trwałości coś ze 30 strzałów, to super inwestycja![]()
Wystarczy trzymać na podorędziu..

Pozdrawiam,
Maciej
Ostatnio zmieniony 2015-04-27, 23:17 przez Maciej, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nasze fantazje okrętowe
A może 2x2x280; 3x2x102; 4x2x40; 8x2x20, bez torped i całej reszty.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Wymiana kotłów na nowsze (oczywiście kilka kotłów dajemy tak aby można było palić węglem [opcji 2 w jednym chyba nie było]), może nowe turbiny, tak aby "zyskać parę ton" na zapasy, broń.
Pancerz pokładu można wzmocnić nad komorami i siłownią, jakieś osłony przeciw odłamkowe przy stanowiskach plotek oraz dla pomostu. Uważam że jeżeli nie możemy nadgonić uzbrojeniem (więcej jak 9 luf 152mm chyba nie wciśniemy bez poważnej przebudowy), to zróbmy chociaż tak aby mógł wytrzymać w walce z lekkim krążownikiem przeciwnika na tyle długo aby zrobić mu sensowne kuku lub zmusić do "ustąpienia".
Edit:
ee.. 180-tki? 280-tki?
A może Japońskie 140mm?
A jak już dłubiemy to w osi symetrii możemy dać podwójne 152-tki Boforsa, na burtach i na samej rufie pojedyncze "Mucio Grande Faiar Powarh!" (jak mawiał mój kolega), bo będziemy mieli okręt z 11 działami 152mm.
Ktoś "Za", kto "przeciw"? Kto się wstrzymał?
Pancerz pokładu można wzmocnić nad komorami i siłownią, jakieś osłony przeciw odłamkowe przy stanowiskach plotek oraz dla pomostu. Uważam że jeżeli nie możemy nadgonić uzbrojeniem (więcej jak 9 luf 152mm chyba nie wciśniemy bez poważnej przebudowy), to zróbmy chociaż tak aby mógł wytrzymać w walce z lekkim krążownikiem przeciwnika na tyle długo aby zrobić mu sensowne kuku lub zmusić do "ustąpienia".
Edit:
ee.. 180-tki? 280-tki?
A może Japońskie 140mm?
A jak już dłubiemy to w osi symetrii możemy dać podwójne 152-tki Boforsa, na burtach i na samej rufie pojedyncze "Mucio Grande Faiar Powarh!" (jak mawiał mój kolega), bo będziemy mieli okręt z 11 działami 152mm.
Ktoś "Za", kto "przeciw"? Kto się wstrzymał?
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
Re: Nasze fantazje okrętowe
@ALF: to jest wagowo nie możliwe - kieszonkowiec nie wyjdzie! 
@Kpt.G: Do pancerza dojdziemy gdy trzeba będzie szukać oszczędności wagowych lub powstanie zapas.
Kotły i maszyny do wymiany. Pytanie czy zmieniamy układ siłowni czy tylko wymieniamy na nowe?
Gdy to równanie będzie miało zbyt wiele zmiennych to ja tego nie cyknę..
Ja się cały czas waham, czy to powinien być samodzielny krążownik czy raczej jednostak ochrony plot zespołu/konwoju.
Pozdrawiam,
Maciej
@Kpt.G: Do pancerza dojdziemy gdy trzeba będzie szukać oszczędności wagowych lub powstanie zapas.
Kotły i maszyny do wymiany. Pytanie czy zmieniamy układ siłowni czy tylko wymieniamy na nowe?
Gdy to równanie będzie miało zbyt wiele zmiennych to ja tego nie cyknę..
Ja się cały czas waham, czy to powinien być samodzielny krążownik czy raczej jednostak ochrony plot zespołu/konwoju.
Pozdrawiam,
Maciej
Ostatnio zmieniony 2015-04-27, 23:37 przez Maciej, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Za dużo, za ciężko. Zabraknie na artylerie plot.Kpt.G pisze:A jak już dłubiemy to w osi symetrii możemy dać podwójne 152-tki Boforsa, na burtach i na samej rufie pojedyncze "Mucio Grande Faiar Powarh!" (jak mawiał mój kolega), bo będziemy mieli okręt z 11 działami 152mm.
Ktoś "Za", kto "przeciw"? Kto się wstrzymał?
Może lepiej 8 x 152 Bofors (4xII) + 10 x 40 mm Bofors (5xII) + 6 wt. 533 mm (2xIII).
Pozdrawiam,
Maciej
- SmokEustachy
- Posty: 4549
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
eee. 190 mm zostaje albo taka zmiana jaka byla. silownia zostaje. Tak to lepiej robic od zera nowy okret
Re: Nasze fantazje okrętowe
Nie kieszonkowiec, ale mały SchlesienMaciej pisze:@ALF: to jest wagowo nie możliwe - kieszonkowiec nie wyjdzie!
Re: Nasze fantazje okrętowe
Sądzę, że to jest dobry moment do odpowiedzi na pytanie: Po co nam Hawkinsy i ile ma ich być ?Maciej pisze:...Ja się cały czas waham, czy to powinien być samodzielny krążownik czy raczej jednostak ochrony plot zespołu/konwoju.
Najlepiej gdyby było ich cztery, bo wtedy można stworzyć okręty w obu wersjach przez Ciebie podanych.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Akurat do Furashity to bym się nie czepiał - sam nie wiem ile lat ma ta strona, ale o ile pamiętam była jedną z pierwszych na jakie się natknąłem w tej kategorii (długo przed tym zanim zauważyłem, że istnieje coś takiego jak FOWTeller pisze:Zaiste, to jest to....de Villars pisze: http://www.combinedfleet.com/furashita/kashin_f.htm
po podniesieniu dziobu to chyba powinien zatonąć![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
A tutaj nasz rodzimy kwiatuszek:
http://www.combinedfleet.com/furashita/solida_f.htm
Podług pana Autora w polskim Gdańsku w 1938 roku budowano pancernik ORP Solidarność. Ale z armatami 12" L50 Mark 8 typu Alaska. Sławek Lipiecki popadłby w średni zachwyt (bo jak go znam, duży miałby, gdyby to były armaty z typu Nevada).
Zresztą jest tam coś bardziej realnego:
http://www.combinedfleet.com/furashita/rhodei_f.htm
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
no ale w tym akurat przypadku dość mocno przesadził. Obawiam się że przy jakimkolwiek wystrzale z 18-calówek, przy takim posadowieniu wieży, albo przy jakichkolwiek falach woda by się pięknie lała do wieży.. A jakby taki wystrzał wytrzymała konstrukcja kadłuba, z natury rzeczy niezbyt mocna, a tu jeszcze osłabiona tym podnoszonym dziobem? Obawiam się że ta jednostka mogła by wystrzelić tylko raz w swojej karierze..
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nasze fantazje okrętowe
Jak to po co? Żeby mieć!Peperon pisze:Sądzę, że to jest dobry moment do odpowiedzi na pytanie: Po co nam HawkinsyMaciej pisze:...Ja się cały czas waham, czy to powinien być samodzielny krążownik czy raczej jednostak ochrony plot zespołu/konwoju.
WSZYSTKIEi ile ma ich być ?
Ale trzeba kupować przed przebudową Effinghama. Jakoś nie podoba mi się ta wersja z sześciocalówkami.Najlepiej gdyby było ich cztery, bo wtedy można stworzyć okręty w obu wersjach przez Ciebie podanych.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.