Już kiedyś była ostra dyskusja o Misiu, ale nie chce mi się szukać...
Jak przypomniał Killick nazwa pisma jest złożona z kilku członów. Muszę przyznać ze wstydem, że skupiłem się na częściach "technicznych" nazwy pisma.
Jednak czytając wpisy Kolegów Forumowiczów przypomniało mi się stare MORZE oraz Nasze MORZE, które w pewnym sensie było sukcesorem MORZA. Muszę jednak przyznać, że w tamtych pismach trochę brakowało "działu technicznego" w sensie popularnym, czyli MarWoj i inne floty, czy wydarzeń typu starcia i wojny. Podane w lekkiej i przystępnej wersji mogły przyciągnąć czytelników. Nie brakowało natomiast gospodarki morskiej i tematyki podróżniczej - zwłaszcza w MORZU.
W Misiu też na początku było ciekawie, chociaż od razu "technicznie". Oprócz tematyki wojennomorskiej były ciekawe teksty o jednostkach cywilnych - dla przykładu kaiserowskie transatlantyki. Były serie artykułów np. o carskich predrednotach, pancernikach Konfederacji, czy też interesujące biografie - np. Zumwalta

O artykułach prezentujących ciekawostki - złamany maszt Michigan, czy dziwne zainteresowania Churchilla - nawet nie wspomnę

Naprawdę było ciekawie. Tym bardziej, że epokę żagla przybliżał K. Gerlach.
Siłę przyciągania tworzyła różnorodność tematyki oraz epok.
Obecnie pismo zdryfowało w stronę monotematyki i ograniczenia czasowego prezentowanych materiałów. A szkoda, bo naprawdę lubię Misia. Jeśli jakiś materiał przez pewien czas czeka na publikację, to można jeszcze to strawić. Mogę czekać na dokończenie jakiegoś artykułu parę numerów, ale chyba nie pół roku. Uważam to za przesadę. Czy nie rozsądniej byłoby rozpoczęte publikacje kończyć jak najszybciej ? Raz, że nie blokują szuflady, a dwa - podnoszą wiarygodność pisma.
I na razie tyle z moich wypocin na temat Misia.
Mam kilka pomysłów na cykle, ale nie wiem czy byliby chętni autorzy do realizacji. Chociaż pewnie siedzą w tematach.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.