Z udziałem premiera Donalda Tuska i szefa MON Tomasza Siemoniaka w poniedziałek w Gdyni podpisano umowy na dostawę trzech niszczycieli min i dokończenie prac nad okrętem patrolowym. Zamyka to okres niepewności co do przyszłości Marynarki Wojennej - ocenił Tusk.
- Marynarka wojenna ma być częścią systemu skutecznej obrony, dlatego zakupy i jej doposażenie będzie miało charakter kombinowany - ze sprzętu projektowanego i produkowanego w Polsce, ale także z najnowocześniejszych fabryk na świecie - podkreślił szef rządu. Wyraził przekonanie, że tym samym kończy się "wieloletni etap niepewności co do przyszłości Marynarki Wojennej w ogóle, bo trudno sobie wyobrazić marynarkę bez okrętów, a taka perspektywa rzeczywiście groziła jej kilka lat temu".
Według premiera jednostki takie jak ORP Orzeł i ORP Lech już niedługo zastąpią okręty nowocześniejsze. - To, co było przedmiotem kontrowersji i czego nie potrafiono zakończyć - projekt zwany do niedawna "Gawron", a obecnie "Ślązak" - powiedział. - Dokończymy ten okręt, który przez długie lata był symbolem niemocy, a dziś staje się symbolem przełomu, jeśli chodzi o doinwestowanie Marynarki Wojennej oraz tych, którzy na jej rzecz produkują - podkreślił premier, dziękując MON i dowództwu Marynarki Wojennej.
- To przedsięwzięcie nie miało alternatywy, bo tak naprawdę trudno nazwać alternatywą upadek Marynarki Wojennej, a to byłoby nieuchronną konsekwencją, gdyby we właściwym czasie odpowiednie decyzje nie zostały podjęte - dodał.
Siemoniak podkreślał dobrą współpracę resortu i dowództwa marynarki z polskim przemysłem stoczniowym - prywatnym i państwowym - oraz światem nauki. - Zaczynamy odliczanie do roku 2016, gdzie efekty tej pracy powinny być zwodowane i gotowe - powiedział.
Albo premier był jeszcze lekko "wczorajszy", albo mu źle podpowiadali, bo do nowego Orła i Lecha (a co z Piastem?) to jeszcze zdaje się droga daleka...
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
Waldek K pisze:Mitoko, z całym szacunkiem dla Twojej wiedzy, ale skąd wiesz co się na świecie będzie działo i w co się wpakujemy za kilka, kilkanaście lat?
Główne parametry techniczne dla niszczyciela min typu Kormoran 2 (orientacyjne, ponieważ nie zakończono jeszcze fazy projektowania jednostki): wyporność max. – 850 t, kadłub ze stali amagnetycznej o wymiarach: długość całkowita 58 m, szerokość 10,3 m; prędkość nie mniej niż 15 w., zasięg pływania nie mniej niż 2500 Mm. Załoga etatowa: 45 osób + 7 miejsc dodatkowych.
Okręt ma być wyposażony i uzbrojony w zintegrowany mostek nawigacyjny z konsolami wielofunkcyjnymi oraz systemy dowodzenia i kierowania uzbrojeniem, zestaw przeciwlotniczy rodziny Wróbel z 23-mm armatami, który zostanie później zastąpiony 35-mm armatą KDA
....
Kormoran 2 będzie posiadał klasę lodową L-3, umożliwiającą pływanie w drobno pokruszonym lodzie. Dwa silniki spalinowe o mocy ok. 1000 kW, przy małych prędkościach zastępowane będą przez silniki elektryczne napędu pomocniczego, przenoszące napęd poprzez przekładnie redukcyjne na 5-cio łopatowe pędniki cykloidalne Voit-Schneider
...zaś M. Dura na defence24 pisze, że nic nie wiadomo...
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
Witam,
Może ktoś mnie oświeci w kwestii zastosowania systemu Wróbel II - na jednej z symulacji (animowanych) widziałem, że na naszych trałowcach ma on ponoć służyć do niszczenia pływających po powierzcni min. Czy faktycznie jest to możliwe?
Pozdrawiam
Jeśli trał kontaktowy przetnie minlinę to mina wypłynie i wówczas trzeba ją rozstrzelać. Wróbel nadaje się do tego całkiem nieźle (i praktycznie tylko do tego). Jednym z najczęstszych strzelań wykonywanych przez okręty 8 FOW (trałowce i okręty transportowe) jest strzelanie właśnie do tarcz symulujących pływającą po powierzchni minę.
Co ciekawe - Kormoran II ma dostać na początek właśnie ... Wróble, do czasu opracowania armaty morskiej 35 mm (moim zdaniem lepiej na początek niczego nie montować, bo Wróbel na nowym okręcie to jednak obciach).
Dziękuję,
Może jednak akurat w tym jednym jedynym przypadku zastosowanie Wróbla akurat nie jest aż takie obciachowe jak np. na Kaszubie czy Lublinach gdzie chyba wystepuje w roli flak batterien? Swoją drogą skąd taki pomysł aby pomocniczy system lansowac jako podsatwę obrony plot było nie było sporychy okrętów? Przecież w przypadku Lublinów to był regres nawet w stosunku do Północnych a co to mówić o NRD+wskich okrtow...
W NDR już mamy wróble i gromy w roli OPL. Dzięki temu uzbrojeniu produkowanemu w kraju Ślązaka, Kormorany i NDR będą częścią tarczy antyrakietowej dla Polski. TBMD po naszemu
Z wiekszych spraw to pociski dla NDRu i moze czesc Slazaka? Ale innych pomyslow nie mam. Niby jeszcze maja byc pozaplanowe C295M, ale tych raczej producent nie zdazylby dostarczyc. Moze wiec chodzi o to by jak najwiecej niewykorzystanej kasy wrocilo do budzetu?
oskarm pisze:...Niby jeszcze maja byc pozaplanowe C295M, ale tych raczej producent nie zdazylby dostarczyc...
Ale zdąży zainkasować za nie gotówkę. Wszystko zależy od odpowiednio spisanej umowy.
A wracając do reszty, to zgadzam się z Tobą. Może coś kapnie jeszcze na inne programy MW ?
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Poza Ślązakiem i NDRem ruszył już też przecież Kormoran i działko dla niego. Może też jakieś środki pójdą na przygotowanie kolejnych przetargów? A czy RBS-y Mk.3 już całkiem zapłacone?
Ciągle się też doposaża istniejące okręty.
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim