Prawdę mówiąc to uważam za całkiem możliwe wydanie w stylu Żołnierza, to znaczy rysunek i opis obok/poniżej niego.
Przy formacie powiedzmy A4 lub B4 byłoby całkiem fajne i czytelne wydanie - oczywiście pod warunkiem uniknięcia błędów drukarskich, które miały miejsce w latach 80-tych.

Przy wielkim zakresie rysunków Pana Marka, można by zaryzykować takie wydanie.
Przecież większość 30-sto i 40-stoparolatków wychowywała się na tych rysunkach równolegle do twórczości Adama Werki. Obaj się wzajemnie uzupełniali.
Wśród pasjonatów może zagrać nuta wspomnień, a młodzież miałaby szansę poznać sprzęt już zapomniany.
Ale i tak wszystko zależne jest od potencjalnej ceny wydania. Może zachęcić albo odstraszyć, bo to bardzo delikatna materia.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.