KFK w polskich rękach

forum to dedykowane jest wszystkim jednostkom pływającym budowanym w celach cywilnych...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

Chemik, lepiej ale nie najlepiej. Numery (KFK300) itd. trzeba na razie wstawiać ze znakiem "?", bo przecież jeszcze nie mamy 100% dowodów.

według mnie, w skrócie wygląda to tak:
pewniaki: Swi-49 Piechocki => Swi-111 => Gdy-126 Piechocki. Przy czym najprawdopodobniej był to jeden z KFK "niedokończonych".
Swi-52 Arka => Wła-23 Szkuner. Przy czym możliwe, że był to "bojowy" KFK. Jeżeli moja wstępna hipoteza uznająca opisany w sprawozdaniach Arki "kuter wydobyty z Martwej Wisły" za KFK jest nieprawdziwa (bo był to "cywilny" kuter GREIF wydobyty "koło wędzarni Albatrosa" opisany też w bilansie księgowym Arki jako "kuter wydobyty na Bąsaku"), to należałoby uznać, że do tego KFK odnosi się doniesienie szczecińskiego oddziału Arki o "dużej łodzi motorowej wydobytej z morza". Bo w zachowanych sprawozdaniach Arki nie ma ani słowa o tym, żeby spodobał im się któryś kadłub z tych leżących na stoczni w Świnoujściu. A "wydobyty z morza" to albo KFK506, który zatonął na minie "blisko wejścia do Świnoujścia", albo (co chyba bardziej prawdopodobne) KFK wydobyty z Zalewu Szczecińskiego.

Pozostałe są jeszcze niepewne, co do tego który (z oznaką Swi) jest który (z oznaką Gdy). A pewne jest tylko to, że ani Swi-50 ani Swi-51 nie może być Gdy-76, bo w pewnym momencie (listopad 1948 r.) jednocześnie Swi-49 do-52 występują na wykazie MUR-Szczecin a Gdy-76 na wykazie MUR-Gdynia.

Mało prawdopodobne jest według mnie to, że Gdy-76 miał w pewniej chwili p.Lipski, nawet jeśli jest taka "legenda". Z tego co wiemy z wykazów MUR, użytkownikiem Gdy-76 był p.Konkel(Konkol?), który uciekl nim do Szwecji. Na spisie kutrów, które uciekły widziałem odręczny dopisek, że Gdy-76 został rewindykowany i ma być wystawiony na licytację. I co, Lipski pozbył się swojego Swi-51 (bo po co mu dwa kutry?) i kupił Gdy-76 i zaraz potem odsprzedał go Arce? Nielogiczne.

Mam inną hipotezę: jeżeli Lipski był kolegą Piechockiego (takie założenie), to legenda "Piechocki wypłynął do Świnoujścia po dwa kadłuby" mogłaby mówić o tym, że popłynęli razem z Lipskim po Swi-49 i Swi-51. Skoro Swi-49 był remontowano w Pucku, to może Lipski swój Swi-51 też wstawił do Pucka. Wedle PRS w Pucku remontowano/budowano (1)Gdy-126 Piechockiego, czyli Swi-49, (2)Swi-52 Arki, (3)Gdy-16 Jedności Rybackiej. Zatem Swi-51 to może być Gdy-16, jeżeli znajdziemy potwierdzenie, że Lipski wstąpił do spółdzielni Jedność Rybacka. I wtedy wytłumaczenie "legendy", że Lipski miał Gdy-76 jest takie, że się komuś pomyliło "16" i "76" w oznace rybackiej, o co nie trudno - zwłaszcza gdyby czytał dokument spisany odręcznie.

O-o, coś takiego znalazłem http://www.gtfi.com.pl/rybolowstwo-%E2% ... helskiego/, a tam jest napisane:
(...)Unowocześniono metody połowów. Od 1936 r. kutry zaczęły łowić parami przy pomocy tzw. tuk, to jest włoków ciągnionych przez dwie jednostki. Rozszerzono akweny połowów. W maju 1936 r. szyper Piechocki na "Hel 111" wyszedł na Skagerrak na połowy makreli. W 1938 r. szyper Lipski na "Hel 117" łowił homarce (skorupiaki) na Skagerraku, a szyper Piechocki śledzie na Morzu Północnym.(...)
Czyli z tego wynika, że Piechocki i Lipski znali się jeszcze sprzed wojny. I ciekawostka: jeżeli Piechocki miał przed wojną Hel-111, to może chciał do tego nawiązać ("szczęśliwy numer") i dlatego przerejestrował Swi-49 na Swi-111, mielibyśmy wytłumaczenie?

Natomiast Gdy-74 Tow.Migała to tak jakoś bardziej pasowałby mi na Swi-50, który w październiku 1949 r. jest jeszcze w Świnoujściu jako "stalowy szkielet KFK z którego zrezygnował Gmitruczuk" i "Spółdzielnia "Łosoś" jest właścicielem i przystąpiła do budowy". Bo jakoś trudno mi sobie wyobrazić, aby rybak indywidualny nazwał swoją łódkę "Towarzysz Migała", już prędzej to "kolektyw robotniczy" ze spółdzielni sobie taką nazwę zafundował.

Przy Gdy-114 (ex Wiktoria, ex Gda-20) stawiałbym na KFK wydobytego w Gdyni (KFK299?, KFK364?), skoro wedle PRS był naprawiony w Gdyni już w 1946 r. Dziwne jest to, że nie ma go na wykazach MUR 1947-49. Może wtedy nie był użytkowany rybacko, ale jako "motorówka Wiktoria" w służbie Urzędu Morskiego lub zarządu portu Gdynia lub Gdańsk? i po 1950 r. sprzedany rybakom?

W odniesieniu do F.ZUBRZYCKI (ex Gdy-76) nie można wykluczyć, że to Swi-53 lub -54, bo Gdy-76 pojawia się w wykazach MUR-Gdynia mniej więcej wtedy, kiedy Swi-53,-54 znikają z wykazów MUR-Szczecin. Ale biorąc pod uwagę to, że w Gdy-76 był silnik MODAAG wskazujący na "bojowy" KFK przypuszczam, że to też mógł być KFK wyciągnięty z Zatoki Gd. (KFK299?, KFK364? może KFK300? lub któryś zatopiony pod Helem?) i może to właśnie on był remontowany w gdańskiej stoczni. PRS nie podaje miejsca ani roku odbudowy, a "legendy" mówią, że któregoś KFK odbudowano w Gdańsku.

Co do H.RUTKOWSKIEGO - trzeba szukać dalej. Ale może wyjdzie nam po stopniowej eliminacji pozostałych?

To zestawienie w dużym stopniu pokrywa się z tym, co ostatnio pisał "JB", może różnymi drogami, ale dochodzimy do podobnych wniosków. :-) Tak więc na razie dwa "pewniaki" i reszta z większymi lub mniejszymi znakami zapytania.
Ale chyba ten układ w świetle dokumentów, które mamy wygląda najbardziej logicznie.
Ostatnio zmieniony 2012-01-12, 15:44 przez Jacek Pytkowski, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
Chemik
Posty: 1393
Rejestracja: 2007-08-10, 20:11
Lokalizacja: Milton Keynes (UK)

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Chemik »

wieczorem poprawię, bo zaraz do roboty trzeba leciec
Awatar użytkownika
JB
Posty: 3087
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: JB »

Jacek Pytkowski pisze:...Czyli z tego wynika, że Piechocki i Lipski znali się jeszcze sprzed wojny. I ciekawostka: jeżeli Piechocki miał przed wojną Hel-111, to może chciał do tego nawiązać ("szczęśliwy numer") i dlatego przerejestrował Swi-49 na Swi-111, mielibyśmy wytłumaczenie?
Wydaje mi się, że przy drugiej rejestracji kutra w MUR Szczecin panowały inne zasady przyznawania oznak rybackich dla Świnoujścia. Oznaki były trzycyfrowe, wieksze jednostki (trawlery, lugry) zaczynały się od oznaki Świ-101, a kutry pewnie od Świ-111.
Jacek Pytkowski pisze:...Przy Gdy-114 (ex Wiktoria, ex Gda-20) stawiałbym na KFK wydobytego w Gdyni (KFK299?, KFK364?), skoro wedle PRS był naprawiony w Gdyni już w 1946 r. Dziwne jest to, że nie ma go na wykazach MUR 1947-49. Może wtedy nie był użytkowany rybacko, ale jako "motorówka Wiktoria" w służbie Urzędu Morskiego lub zarządu portu Gdynia lub Gdańsk? i po 1950 r. sprzedany rybakom?
Nie było "motorówki" WIKTORIA w służbie UM czy Zarządu Portów, ogladałem wykazy jednostek tych instytucji z lat 1946-1951. Powyżej pisałem o dziwnej oznace Gda 20, która nie pojawiła się w spisach gdańskich kutrów i łodzi motorowych. Być może ta jednostka była w dyspozycji instytucji, których akta z tamtych lat są bardzo trudno dostępne myślę np. o Informacji Wojskowej czy też o Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa.

W wykazie jednostek pływających w małych portach podległych Wydziałowi Technicznemu Wybrzeża (GUM ) w Elblągu wymienione sa trzy drewniane jednostki, które zgłoszone były do OUL, a reflektowała na nie Państwowa Żegluga. Były to: szkuner PIONIER, ex niem. Jacobina (26,0x6,25 m) oraz dwie barki bez napędu.
JB
Awatar użytkownika
JB
Posty: 3087
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: JB »

Jacek Pytkowski pisze:... i może to właśnie on był remontowany w gdańskiej stoczni. PRS nie podaje miejsca ani roku odbudowy, a "legendy" mówią, że któregoś KFK odbudowano w Gdańsku...
Nie "legendy" tylko dokumenty, pisałem już że 26 czerwca 1950 roku Stocznia Północna w Gdańsku oddała Spółdzielni "Łosoś" ukończony kuter KFK (zamówienie #353003).
JB
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

JB pisze:
Jacek Pytkowski pisze:... i może to właśnie on był remontowany w gdańskiej stoczni. PRS nie podaje miejsca ani roku odbudowy, a "legendy" mówią, że któregoś KFK odbudowano w Gdańsku...
Nie "legendy" tylko dokumenty, pisałem już że 26 czerwca 1950 roku Stocznia Północna w Gdańsku oddała Spółdzielni "Łosoś" ukończony kuter KFK (zamówienie #353003).
JB
Tylko, że PRS tego nie potwierdza :-( Czy w tym dokumencie było coś więcej na temat tego kutra?
I czy imiennie była wymieniona "Stocznia Północna"? - bo przecież w 1950 r. to był chyba jeden wielki kombinat Zjednoczenie Stoczni Polskich? jeśli się nie mylę, to podział nastąpił później.
JB pisze:Świ 50 był odbudowywany najprawdopodobniej w Stoczni Północnej (nie ma go w wykazie jednostek budowanych w stoczniach rybackich - post Jacka Pytkowskiego) i oddany do użytku 26 czerwca 1950 roku właścicielowi tj. Spóldzielni "Łosoś" jako TOWARZYSZ MIGAŁA, a następnie pływał - jako Gdy 74 - w spółdzielni"Jednośc Rybacka".
JB, ten wpis nie wskazuje na 100% pewność, że odbudowa kutra była w Stoczni Północnej, jeżeli opierać to tylko na tym, że w "moim" wykazie go nie ma.
Teraz to ja sam już nie mam 100% pewności, odnośnie tego wykazu jednostek budowanych w stoczniach rybackich. Zauważcie, że w tym "moim" wykazie SKS-y są ponumerowane 1(do 6)/408. Tak, jak gdyby nie było innych prac w tej stoczni, a były (nie tylko te wcześniejsze KFK, których szukamy, ale i różne pomniejsze łódki rybackie znalezione w okolicy Świnoujścia). 1) być może ten wykaz nie obejmuje pomniejszych remontów. 2) Ja już teraz nie dałbym sobie ręki uciąć, czy jakiegoś KFK nie przeoczyłem jeśli był wpisany pod dziwnym symbolem "KG-236" albo jakimś takim innym, który nie kojarzył mi się zupełnie z SKS-ami i nie spotkałem go wcześniej w literaturze. Mea culpa, ale czy ktoś z Was słyszał wcześniej o "SKG-240A" albo "KG-236"?
Ostatnio zmieniony 2012-01-13, 09:50 przez Jacek Pytkowski, łącznie zmieniany 2 razy.
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

JB pisze:Nie było "motorówki" WIKTORIA w służbie UM czy Zarządu Portów, ogladałem wykazy jednostek tych instytucji z lat 1946-1951. Powyżej pisałem o dziwnej oznace Gda 20, która nie pojawiła się w spisach gdańskich kutrów i łodzi motorowych. Być może ta jednostka była w dyspozycji instytucji, których akta z tamtych lat są bardzo trudno dostępne myślę np. o Informacji Wojskowej czy też o Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa.
Czy w wykazach były tylko nazwy jednostek pływających, czy także ich wymiary? Bo może pływała nie jako WIKTORIA, ale pod inną nazwą? (PRS niestety nie dla każdego statku odnotował wszystkie poprzednie nazwy).

"Zbrojnym ramieniem morskim" IW i UB na wybrzeżu był WOP, a oni byli wtedy (do 1950 r.) pod względem jednostek pływających ubodzy jak mysz kościelna. Kilka malutkich motoróweczek. Żeby przeprowadzać kontrole w morzu, to musieli dosłownie pożyczać kutry rybackie z państwowych przedsiębiorstw, aż wreszcie po skargach do ministerstwa, że nie można planu połowowego wykonywać, bo WOP kutry pożycza, kilka kutrów zostało po prostu do WOP przekazanych.
A tu (Gdy-114) mamy do czynienia z sytuacją, gdy po 1950 r. kuter KFK jak gdyby powraca do rybaków po kilku latach pełnienia innej funkcji.

Hm, jaka jeszcze instytucja państwowa (poza Urz.Morskim czy Zarządem Portów) mogła w latach 1946-50 użytkować KFK?
Może PRO, czy jakieś inne "grupy podnoszenia wraków"?
W wykazie jednostek pływających w małych portach podległych Wydziałowi Technicznemu Wybrzeża (GUM ) w Elblągu wymienione sa trzy drewniane jednostki, które zgłoszone były do OUL, a reflektowała na nie Państwowa Żegluga. Były to: szkuner PIONIER, ex niem. Jacobina (26,0x6,25 m) oraz dwie barki bez napędu.
JB
A czy coś więcej o tym szkunerze było?, bo prawdę mówiąc nie spotkałem się z takim jachtem a 26m dług. to przecież więcej niż H.RUTKOWSKI. Z którego roku był ten wykaz?
Colonel
Posty: 511
Rejestracja: 2010-03-31, 08:29
Kontakt:

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Colonel »

Jacek Pytkowski pisze:A czy coś więcej o tym szkunerze było?, bo prawdę mówiąc nie spotkałem się z takim jachtem a 26m dług. to przecież więcej niż H.RUTKOWSKI. Z którego roku był ten wykaz?
Według moje wiedzy nie było w Polsce takiego jachtu/żaglowca. Oznaczałoby to, że wykazie znalazł się jakiś wrak, który planowano ale nie zdołano odbudować?
Awatar użytkownika
JB
Posty: 3087
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: JB »

Jacek Pytkowski pisze:
JB pisze:
Jacek Pytkowski pisze:... i może to właśnie on był remontowany w gdańskiej stoczni. PRS nie podaje miejsca ani roku odbudowy, a "legendy" mówią, że któregoś KFK odbudowano w Gdańsku...
Nie "legendy" tylko dokumenty, pisałem już że 26 czerwca 1950 roku Stocznia Północna w Gdańsku oddała Spółdzielni "Łosoś" ukończony kuter KFK (zamówienie #353003).
JB
Tylko, że PRS tego nie potwierdza :-( Czy w tym dokumencie było coś więcej na temat tego kutra?
I czy imiennie była wymieniona "Stocznia Północna"? - bo przecież w 1950 r. to był chyba jeden wielki kombinat Zjednoczenie Stoczni Polskich? jeśli się nie mylę, to podział nastąpił później.
W tym czasie Stocznia Północna była już przedsiębiorstwem wyodrębnionym (od 3 III 1950 r.) podległym CZPO (kontrolowane przez MŻ). W czerwcowym sprawozdaniu (z datą 17 VII 1950 r.) wymienione są szczegółowo budowy i remonty w dawnych stoczniach ZSP. I tak w pozycji nowe budowy dla Stoczni Północnej podano:
a) informację o położeniu stępek 7 lugotrawlerów i wodowaniu (2 szt.) (# budowy: S 94, S 95, S 96, S 97, S 98, S 169 i S 170);
b) informację o ukończeniu i oddaniu "Arce" stalowego kutra S 131 (#2212);
c) informację o wyposażaniu 7 kolejnych kutrów dla "Arki";
d) informację o ukończeniu i oddaniu "Łososiowi" (26 VI 1950 r.) drewnianego kutra KFK (#353003).
JB
Awatar użytkownika
JB
Posty: 3087
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: JB »

Szukając losów jednostek pływajacych zakupionych z demobilu przejrzałem wykazy takich jednostek większości armatorów cywilnych w latach 1946-1951. Nie było tam kutra/motorówki, który miałby takie wymiary jak KFK.

Wykaz pochodził z grudnia 1948 roku.

Ad Colonel) A co z jachtami WOP, Ligi Morskiej itp?
JB
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

JB, dzięki za wyjaśnienie w sprawie KFK spółdz."Łosoś" i St.Północnej. Cóż, rejestr PRS ma błędy i nawet sami w PRS-ie niektóre poprawiali (vide Gdy-16 i zmiana miejsca odbudowy z "Gdynia" na "Puck"). Niestety, nie mamy na razie "twardych" dowodów przekazywania kutrów "Łososia" do "Jedności Rybackiej" i są to na razie tylko nasze domysły, choć najbardziej logiczne w świetle posiadanego materiału. Dlatego proponuję na razie w zestawieniach dot. Świ-50 => Gdy-74 pisać przypuszczalnie lub prawdopodobnie.
JB pisze:Szukając losów jednostek pływajacych zakupionych z demobilu przejrzałem wykazy takich jednostek większości armatorów cywilnych w latach 1946-1951. Nie było tam kutra/motorówki, który miałby takie wymiary jak KFK.
Wykaz pochodził z grudnia 1948 roku.
Ale "z demobilu" to chodziło raczej o jednostki pływające z demobilu USA (jak te motorówki desantowe dla WOP, które się nadawały tylko do pływania po porcie) lub Wlk.Brytanii. Natomiast KFK to było "mienie poniemieckie znalezione na Wybrzeżu" - czy ten wykaz obejmował też takie pozycje?
Ad Colonel) A co z jachtami WOP, Ligi Morskiej itp?
JB
WOP nigdy nie miał tak dużej jednostki żaglowej (26 m to więcej niż H.RUTKOWSKI, to prawie jak ZEW MORZA i J.KRASICKI), Liga Morska miała ZARUSKIEGO. Przypuszczam, że ktoś błędnie podał długość tego jachtu. Gdyby coś tak dużego było w tym okresie użytkowane w Polsce na Zalewie Wiślanym, to i PCWM i PZŻ i jeszcze inni zasypywaliby ministerstwo prośbami o przejęcie "dla celów szkoleniowych" i coś z tej korespondencji musiałoby się do dzisiaj zachować. A spółka Kolicki&Miciński i inni coś na ten temat musieliby napisać.
Colonel
Posty: 511
Rejestracja: 2010-03-31, 08:29
Kontakt:

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Colonel »

WOP w tamtych czasach w ogóle mial niewiele. Pożyczał czy też rekwirował kutry rybakom.
Gdyby ktokolwiek posiadał (realnie) jacht żaglowy, czy żaglowiec szkolny tej wielkości to z pewnością bym wiedział. Gorzej już z żaglowcem towarowym.
Jeśli sprawa dotyczy rejonu Elbląga to nie wydaje mi się niemożliwe, by zaraz po wojnie był jakis "wrak" statku zalewowego, czy przybrzeżnego, który wzbudził czyjś apetyt ale ostatecznie nie został odbudowany i uruchomiony. Jesłi mial jakiekolwiek maszty, to mógł zostać ochrzczony "szkunerem", gdzieś w tej dyskusji przewinęło się określanie przez urzędników "Rutkowskiego" jako szkunera.
Mogło to być coś co uciekało z Królewca i okolic na zachód...
Awatar użytkownika
JB
Posty: 3087
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: JB »

Czy coś wiadomo o jachtach WOP GWARDZISTA i WOPISTA (może to ta sama jednostka)?
JB
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

Jacht WOPISTA skończył swój żywot jesienią 1959 r. na mieliźnie przy wejściu do Górek Zach. Już wtedy był używany chyba bardziej w celach rekreacyjno-szkoleniowych niż patrolowych. Prawdopodobnie była to niewielka łódeczka wyciągnięta po wojnie z Zalewu Szczecińskiego. "Prawdopodobnie", bo w tamtym (WOP+MW) Archeo jest jeszcze większy b(....) niż z rejestrami rybackimi. Nie ma pewności, czy nie było po sobie dwóch jednostek o takiej nazwie.
Tyle z pamięci, musiałbym pogrzebać w notatkach, żeby przypomnieć sobie coś więcej.

Z punktu widzenia naszego tematu jeszcze ciekawsza jest sprawa dozorowca DP-53 i co najmniej dwóch legend o "zdobycznym" KFK zarekwirowanym od rybaków a) z RFN b) z Danii za połowy na polskich wodach. Te legendy, poza książką Soroki (nie pomyliłem nazwiska?) słyszałem od osoby, która służyła w WOP na "jachtach dozorowych" - były przekazywane kolejnym rocznikom żołnierzy. Zastanawiałem się nawet, czy czasowo któryś z SKS-ów nie był "oddelegowany" do WOP?

Colonel, jeśli uciekaliby z Królewca to na Zatokę, a nie przez Zalew, który większą część zimy 1944/45 był zamarznięty. (lód systematycznie kruszyły radzieckie bombowce ścigające uciekających po lodzie Niemców).
Colonel
Posty: 511
Rejestracja: 2010-03-31, 08:29
Kontakt:

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Colonel »

Jacek Pytkowski pisze: Colonel, jeśli uciekaliby z Królewca to na Zatokę, a nie przez Zalew, który większą część zimy 1944/45 był zamarznięty. (lód systematycznie kruszyły radzieckie bombowce ścigające uciekających po lodzie Niemców).
Słusznie!
Pewnie z powodu tegorocznej zimy zapomniałem jak wtedy zima wyglądała...
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

I wygrzebałem zdjęcia tego tajemniczego DP-53 z książki Soroki.
Soroka_DP53.jpg
Soroka_DP53.jpg (293.38 KiB) Przejrzano 8165 razy
Wygląda bardzo KFK-owato. Po pewnym czasie WOP dokonał re-konwersji z "Fischkutter" z powrotem na "Kriegskutter" zdejmując przedni maszt i zakładając działko.

Może ktoś ma zdjęcia naszych SKS-ów i B-12 - czy one też miały taki dodatkowy "falochronik" podwyższający nadburcie na dziobie? Bo mi ten właśnie szczegół wygląda tak "z niemiecka".

Ps.
"Marek T czy masz tę jednostkę w swoich wykazach PRS 1959 lub później? Według Soroki w styczniu 1959 r. została zdemobilizowana do "stoczni remontowej" (której, to już nie napisał) jako m/t Doker. Ciekawe, jakie dane techniczne miała w PRS?
Awatar użytkownika
JB
Posty: 3087
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: JB »

JB pisze:...Bardzo wątpliwe:
8) DP 53 Komuna Paryska (WOP) --> Doker --> Gda 1
Długość tego kutra wynosiła tylko 21,04 m, a szerokość - 5,54 m, dużo mniej niz wymiary kutrów KFK.
Szerokość miał około metra mniej niż KFK.
JB
ODPOWIEDZ