taka sobie wizualizacja

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4917
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: Maciej3 »

jogi balboa pisze:Może się faktycznie zapędziłęm. Ale pamiętam że zamieszczałeś kiedyś fotki z ruchu okretu na fali, i kadłub nie stał tak sztywno :)
OK, trochę fotek.
Fakturę za 2 litry kawy z jutra rana prześlę pocztą ;)

Najpierw fala 2m. Straszydło kanałowe.
KGV_2m_1.jpg
KGV_2m_2.jpg
Teraz "Hawaii Yaht". Starałem się zasymulować nadbudówki dając odpowiedni balast. Ale chyba słabo wyszło. Nawet 1000 ton dane 1 metr nad linią wodną to nie to samo co 100 ton 15 metrów nad linią wodną, a nie miałem pojęcia gdzie to powinno być i ile dokładnie ( trzeba przecież jeszcze dać działka plot - każde waży i jest w konkretnym miejscu itd )
13 stopniowych przechyłów nie udało mi się uzyskać. Ale jak wspomniałem, to prawdopodobnie efekt braku nadbudówek.
SD_2m_1.jpg
SD_2m_2.jpg
SD_2m_3.jpg
SD_2m_4.jpg
SD_2m_5.jpg
Fale 3,6 metra ( jak bitwa w zatoce duńskiej ) oraz 6,8 metra ( jak dziabanie Scharnhorsta ) w następnych postach.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4917
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: Maciej3 »

Dobra, fale 3,6 metra.
Oczywiście nie mam czegoś takiego jak bryzgi fal czy odkształcanie się powierzchni morza od okrętu. To jest w tej chwili poza moimi możliwościami, także sam kształt fal jest taki jakby tam nie było żadnej jednostki. Ale oddzialywują na nią

Straszydło lodówkowe ;)
KGV-3_6_m_1.jpg
KGV-3_6_m_2.jpg
Hawaii Yaht
SD-3_6_m_1.jpg
SD-3_6_m_2.jpg
SD-3_6_m_3.jpg
SD-3_6_m_4.jpg
Wersje z 6,8 metra jutro. Teraz idę spać.
I muszę je zrobić jeszcze raz, przynajmniej część. jakoś skasował mi się straszydeł z przechyłem 30+ stopni. Wyglądał bardzo gustownie podczas robienia zwrotu jak prawie nadbudówkami łapał fale :)
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4917
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: Maciej3 »

A i żeby nie było wątpliwości.
SD jest dla wersji z pełnym zapasem amunicji paliwa itd.
W momencie gdy złapał je tajfun było tam paliwa o wiele mniej ( ile to nie wiem ), bo się szykowali do tankowania. Miało to zalety - wyższa wolna burta - ale i wady - mniejsza stateczność. Z tym, że przy ustawieniu dziobem do fali to było więcej zalet niż wad z tytułu braku paliwa.
Nie wiem też jaki był poziom amunicji w momencie złapania tajfunu.
Wszystko to razem mogło dawać z metr ( albo i lepiej ) mniejsze zanurzenie, a więc większą wolną burtę i w efekcie mniejsze zalewanie pokładu przez fale.
Tu jest stan jak z messem podczas tego nagłaśnianego przeze mnie do znudzenia sztormu.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4917
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: Maciej3 »

No to obiecane 6,8 metra fale.
Zdecydowanie yaht zachowuje się niepoprawnie. Z bezpośrednich porównań straszydła kanałowego z waśkiem wiadomo, ze wasiek ( mimo większej szerokości ) kołysał się bardziej od żorża. Może nie jakoś ekstremalnie bardziej, ale bardziej.
Wiadomo też że SD kołysała się bardziej od waśka.
U mnie w tej chwili kołysze się mniej od żorża. No ale nie ma nadbudówek ani działek plot.
Tak czy siak wygląda to tak:

Dziobem do fali
KGV_6_8_m_1.jpg
KGV_6_8_m_2.jpg
KGV_6_8_m_3.jpg
I Yaht w podobnej sytuacji
SD_6_8_m_1.jpg
SD_6_8_m_2.jpg
SD_6_8_m_3.jpg
Teraz znów brzydal. Bokiem do fali
KGV_6_8_m_4.jpg
KGV_6_8_m_5.jpg
I może jeszcze tyłem
KGV_6_8_m_7.jpg
tak przy okazji to widzę jaki mam śmieszny błąd. Prędkość okrętu określam względem brzegu. W efekcie jak się płynie "z falą" tą są momenty, że okręt względem wody czasem stoi w miejscu :)
Do przeróbki, ale nie wiem kiedy :(

No i Yaht prawie bokiem
SD_6_8_m_4.jpg
I bokiem
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4917
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: Maciej3 »

Musiałem nowy post ( nie można tyle załączników czy jak? )
SD_6_8_m_5.jpg
SD_6_8_m_6.jpg
I prawie tyłem do fali
SD_6_8_m_7.jpg
SD_6_8_m_8.jpg
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Halsey
Posty: 682
Rejestracja: 2007-01-15, 11:24
Lokalizacja: Katowice

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: Halsey »

Maciej3 pisze: jakoś nie przeszkadzało to w odpaleniu salwy
Pytanie, jak celnej. Od czasu do czasu wspomina się tu o zaiste imponującej ilości pocisków wystrzelonych przez DoY do Scharnhorsta. Ile z nich trafiło?
Ostatnio zmieniony 2011-11-15, 21:20 przez Halsey, łącznie zmieniany 1 raz.
Do you fear death?
Do you fear that dark abyss?
All your deeds laid bare,
all your sins punished?
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: jogi balboa »

I Hood podobno strzelił półsalwę idąc już na dno... a że niecelną bo w niebo...

No o to chodziło, teraz to wygląda po ludzku a pianę sobie każdy sam domaluje :)
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4917
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: Maciej3 »

Duke wystrzelił bodaj 52 salwy ( piszę z pamięci ) z czego 32 dały obramowania.
Obawiam się że nie da się jednoznacznie stwierdzić ile z nich dało trafienia. Spotkałem się z opracowaniami dającymi od 10 do 30 trafień.
Oryginalny raport chyba wspominał o co najmniej 13 ( ale znów piszę ze łba )
Obramowanie 1 salwą z prawdopodobnym trafieniem. Pewne trafienie w 2 i/lub 3 salwie.
Przy takich falach...
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Halsey
Posty: 682
Rejestracja: 2007-01-15, 11:24
Lokalizacja: Katowice

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: Halsey »

13 a 30 to jednak pewna różnica. Choć chyba nie decydująca.
9 a bodaj 20 (piszę z pamięci o czym innym) to też by była pewna różnica, aczkolwiek jakby bardziej wymierna.
Z jakiego dystansu DoY otworzył ogień?
Do you fear death?
Do you fear that dark abyss?
All your deeds laid bare,
all your sins punished?
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4917
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: Maciej3 »

W przypadku Scharnhorsta wystarczyły by 4 szt. Po jednym w każdą wieżę i jeden w siłownię :)
Ale ciężko uzyskać taką precyzję. Choć akurat pierwsze ( czy drugie różni to różnie piszą ) akurat od razu skasowało wieże Anton
Reszta trafień w zasadzie bez znaczenia. No dobra, te co pokasowały 150-tki ułatwiły życie niszczycielom.

A pomiędzy tymi 9 a 20, to też o ile pamiętam krytyczne były ze 3 czy 4 które spowodowały zalania poniżej linii wodnej. Reszty mogło nie być.
Choć w sumie to się przydały, żeby drugi uczestnik bitwy przestał dostawać swoje baty.
Z jakiego dystansu DoY otworzył ogień?
Frasher wytrzymał długo. Ponoć podszedł na jakieś 12 tys jardów. Czyli jakieś 10,8 km
Świerzbiły paluszki, ale jak wiadomo było że się walczy z szybszym i dobrze opancerzonym przeciwnikiem...
Ale jeszcze z ponad 20 tys jardów ( niewiele ponad ) trafiał. To krytyczne trafienie to właśnie z trochę ponad 20 tys jardów ( dokładnej wartości nie pamiętam )

EDIT:
Te "co najmniej" to cytat dosłowny. W raporcie było tyle to a tyle obramowań i et least 13 hits
Zdaje się, że sam piszący nie miał pewności co do ilości dziabnięć. Biorąc pod uwagę okoliczności to jakoś się .nie dziwię. Zanim nie wyłowili paru rozbitków to nawet nie mieli pewności czy cokolwiek zatopili...

EDIT2:
Tak przy okazji. Garzke & Dulin ( mniejsza co ja myślę to tej pozycji ) podają, ze ta dziura co to powstała w nodze masztu Duka, to od pocisku 150 mm. ( oni podają 10 trafień w Scharnhorsta z 14 calówek ).
Akurat w te 150 mm to jestem skłonny uwierzyć. Tak w porównaniu z wielkością głowy człowieka ze zdjęcia, wygląda to całkiem sensownie. jak dla mnie.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4917
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: Maciej3 »

Może jeszcze coś innego.
Indiana wyszła z bazy ze standardowym zapasem amunicji ( 100 pocisków na działo dla dział 406 ), oraz zwykłym zapasem paliwa.
W tym samym czasie South Dakota wychodziła z bazy w kondycji "Full Emergency"
W magazynie amunicji dla wieży nr 1 było 360 pocisków, nr 2 - 420, nr 3 - 390.
Paliwo zatankowane „pod korek”
Indiana wygląda tak:
Indiana_standard_1.jpg
South Dakota tak:
SD_1.jpg
Może to się wydawać mało znaczące. Ale jakoś tak wyszło, że tuż przy każdej z baz czaił się okręt podwodny. Każdy z nich wystrzelił jedną torpedę. Tak wyszło, że TDS zaabsorbował wybuch i nic w cytadeli się nie zalało.
Okręty się ustabilizowały tak:
Indiana:
Indiana_standard_2.jpg
South Dakota:
SD_2.jpg
Niestety U-Booty nie spały.
Za jakiś czas wsadziły po kolejnej torpedzie dokładnie w to samo miejsce co poprzednio. Jakoś tak niefartownie wyszło, że wybuch miał miejsce w pobliżu grodzi oddzielającej dwa rufowe pomieszczenia siłowni. W efekcie dwa UNITY się zalały wodą.
Indiana ustabilizowała się tak:
Indiana_standard_5.jpg
South Dakota tak:
SD_5.jpg
Całe szczęście że nie ma falowania. Inaczej strach pomyśleć czy udałoby się na czas wypompować trochę paliwa zanim zalałoby rufową wieżę....

Niestety U-Booty znów nie spały. Kolejna torpeda trafiła trochę z przodu od poprzedniej w uszkodzonym rejonie. W efekcie zalał się kolejny UNIT, ale nie cała siłownia. Walka z żywiołem jest możliwa, bo okręt nadal ma moc.
Indiana ustabilizowała się tak:
Indiana_standard_6.jpg
South Dakota tak:
SD_6.jpg
W tym momencie woda już się wlewała do rufowej komory amunicyjnej. Chwilę potem był piękny grzyb. Kontrbalastowanie nic nie dało.
Wszystko ma swoje konsekwencje. Poziom zabieranych zapasów też.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: Shinano »

A dlaczego od jednego trafienia zalało cały "unit"?
Proszę uzasadnić. :?:
Duże koty zjadam na przystawkę.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4917
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: Maciej3 »

Pierwsze trafienie zrobiło dziurę w TDS'ie i tyle. Nic więcej.
Kolejne w to samo miejsce akurat zalało dwa UNIT'y bo akurat było w miejscu grodzi je rozdzielającej.
Zwracam uwagę, że długość jednego UNIT'u ( czy jak go zwał ) to jakieś 13,5 metra. Rozmiar dziury w zewnętrznym poszyciu od trafienia torpedy to zwykle jakieś 20-25 metrów. Przy trafieniu idealnie w gródź rozdzielającą dwa UNITY, zasięg dziury w zewnętrznym poszyciu dochodzi do krawędzi kolejnej grodzi. rejon ten też się trochę zaleje wodą ( rejon TDS'u ), co zmniejsza skuteczność ochrony przed torpedami.
Kolejna torpeda trafiła w rejon grodzi rozdzielającej już zalany UNIT ten bliżej dziobu od poprzedniego.
TDS puścił i miał do tego prawo. Na zalanie UNITu już zalanego nie ma to wpływu ale zalało poprzedni.
W efekcie trzy kolejne UNITy licząc od rufy uległy zalaniu. Oczywiście nie od razu, przez dziurę woda się trochę wlewała.
Efekt był jak widać.
Dodam dla ciekawości, że jak SD ma "standardowy" poziom zapasów, to nawet zlanie wszystkich 4 UNIT'ów ( i niczego więcej ) jej nie topi.
Ale jest w takim stanie, że niewiele brakuje do dobicia.

EDIT:
Czy wspominałem, że miejsca trafień były dobierane dość wrednie :-D
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4917
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: taka sobie wizualizacja

Post autor: Maciej3 »

Halsey pisze:
Co najmniej 3 jeziorowce były w Tajfunie Cobra (piszę "co najmniej 3", bo nie mam literatury pod ręką, a nie pamiętam, czy Indiana też). Jak to zniosły?
Wracam do tematu, bo przypadkiem naciąłem się na pewien dość zdawkowy opis.
Indiana była co prawda w innym, ale dużo lżejszym tajfunie w czerwcu 1945. tajfun poziom 1- czyli najsłabszy.
Siła wiatru do 70 węzłów, momentami w porywach do 100 ( można się spotkać ze wspomnieniami wskazującymi na nawet 110 w porywach ). Czyli coś jak przy spotkaniu Renowna z bliźniakami, gdzie obie strony wymieniały się uprzejmościami i do tego pływały z prędkością koło 28 węzłów. Może trochę gorzej, ale niewiele gorzej.
Trwałych uszkodzeń w zasadzie nie było, nic czego nie można by usunąć na morzu.
Ale w czasie tego tajfunu, "solidna woda" zalewała wieżę nr. 2, okręt zredukował prędkość do 4-5 węzłów i nie był w stanie płynąć szybciej. Woda była w siłowni i rozdzielniach elektrycznych. Zanotowano przechył 26 stopni. Wrażenie, że zaraz się przewróci i zatonie można odnotować, ale takie wrażenia to są subiektywne, więc tak bardzo bym się nimi nie przejmował.
Bujało okrętem tak, że nie dało się używać uzbrojenia aż do momentu gdy morze stało się płaskie i spokojne.

Jak wspominałem parę razy. Walka w czasie tajfunów Amerykanów nie interesowała. Anglicy nie mieli wyjścia, bo taki stan morza i wiatru jak podczas tajfunu to na morzach które były krytyczne dla Anglików, był zbyt często by można było to lekceważyć.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
ODPOWIEDZ