Marmik pisze:W związku z tym byłbym daleki od stwierdzeń typu "wańka-wstańka" (bo co to jest bańka-wstańka to nie wiem ).
A świstak siedzi i zawija papierki
Jedyne co jest dobre w tych niby nowych rewelacjach, to fakt, że zdjęły odium winy za rzekome wymordowanie ludzi z Sydneya i to jest wszystko, więc Discovery może zweryfikować swoje wątpliwe "rewelacje".
No bez przesady, co to ma za znaczenie, że temat był gdzieś opisywany "6 lat temu"? 6 lat temu nie czytywałem OW, nie zamierzam szukać numerów archiwalnych, z chęcią poczytam o tym w MSiO. Oby wszystkie tematy wojennomorskie były u nas podobnie "wałkowane" jak Syndey i Kormoran Nie oczekuję żadnych "rewelacji" nie wiem czy tak przestawia to autor lub redakcja, wystarczą mi zwykłe "informacje".
"Killick był niereformowalnym chwatem z kubryku dziobowego, (...) całkowicie odpornym na jakiekolwiek wpływy cywilizacyjne emanujące z kajuty kapitańskiej, nieprzejednanym w swej ignorancji i bezwzględnie przeświadczonym o swojej racji"
Killick pisze:No bez przesady, co to ma za znaczenie, że temat był gdzieś opisywany "6 lat temu"? 6 lat temu nie czytywałem OW, nie zamierzam szukać numerów archiwalnych, z chęcią poczytam o tym w MSiO. Oby wszystkie tematy wojennomorskie były u nas podobnie "wałkowane" jak Syndey i Kormoran Nie oczekuję żadnych "rewelacji" nie wiem czy tak przestawia to autor lub redakcja, wystarczą mi zwykłe "informacje".
Takie ma znaczenie, że MSiO powiela tematy nie wnosząc nic nowego do tematu.
Jak sie jest zainteresowany jakimś tematem, to zbiera się wszytkie informacje, nawet sprzed 60 lat, a nie tylko sperzed 6 lat.
Twój wybór. Nie ma "zwykłych informacji", albo są dokumenty, albo wersja Autora???
MiKo pisze:
MSiO numer 1/1996, Andrzej Perepeczko, "Tajemnica zagłady krążownika Sydney"
OW 2/2004, Aleksandr Mitrofanov, "Sydney versus Kormoran" Temat był już opisywany 8 lat temu!
Pomijając absurdalność twierdzenia, to kto powiela tematy?
A co to znaczy "absurdalność twierdzenia"?
Temat dotyczył "Sydney versus Kormoran", a nie "Tajemnica zagłady krążownika Sydney"!
Absurdalne w moim mniemaniu jest twierdzenie, że można napisać na jeden temat tylko jeden artykuła, cała reszta to "powielanie tematu nie wnoszące nic nowego do tematu"
A czym różni sie temat "Sydney versus Kormoran", od tematu "Tajemnica zagłady krążownika Sydney"? Tytuły są faktycznie różne - tak jak "Pojedynek Kormorana z Sydneyem" i "Sydney versus Kormoran". Żeby wiedzieć jaki jest temat artykułu to trzeba go najpierw przeczytać. Choć był na fow jeden użytkownik, co wiedział wszystko już po przeczytaniu tytułu.
A dla mnie absurdalna jest ta dyskusja.
Temat wybitnie "Psycholiczny".
Jedynym rozwiązaniem wydaje się przeczytanie artykułów i wytknięcie kto od kogo i w którym miejscu zerżnął.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Peperon, rozbawiłeś mnie, ale trochę upraszczasz. Ci ci pisali o pojedynku przed rokiem 2008 nie mieli tego "luksusu", by zapoznać się z wynikami badań wraków - i tu MiKo ma rację, że było "wiele nowego" do analizowania. Ja sam mógłbym "ruszyć" przynajmniej kilka dodatkowych wątków tego tematu, o których się raczej nie pisało. Można naprawdę wnieść tu jeszcze "dużo nowego" - jeśli ktoś wie dobrze jak się za to zabrać.
Ta cała dyskusja to bezsensowne bicie piany. Autor opisał, to co zostało wyjaśnione , co nie, i to wszystko. Jak rozumiem opierał się na najnowszych materiałach źródłowych i chwała mu za to. Jak dla mnie artykuł bardzo ciekawy i konkretny. Właściwie to nic dodać , nic ująć. A jak się chce komuś dowalić, to kij się zawsze znajdzie.
tom pisze:Peperon, rozbawiłeś mnie, ale trochę upraszczasz. Ci ci pisali o pojedynku przed rokiem 2008 nie mieli tego "luksusu", by zapoznać się z wynikami badań wraków - i tu MiKo ma rację, że było "wiele nowego" do analizowania. Ja sam mógłbym "ruszyć" przynajmniej kilka dodatkowych wątków tego tematu, o których się raczej nie pisało. Można naprawdę wnieść tu jeszcze "dużo nowego" - jeśli ktoś wie dobrze jak się za to zabrać.
Wiem, że upraszczam, ale dyskusja zeszła na poziom uproszczeń. Kto pierwszy i kiedy, na jakich dokumentach lub źródłach.
Dla mnie byłby doskonały artykuł, w którym na sylwetki obu jednostek byłby naniesiony schemat uszkodzeń. Na razie jest Sydney. Szkoda, że ta dyskusja o numerze została zdominowana przez Sydneya i Kormorana, bo są całkiem fajne artykuły i według mnie nawet ciekawsze od walki do upadłego.
Mogę polecić teksty o Barhamie i bitwie na Redzie Biskajskiej.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Masz rację - z zatopieniem Barhama sam chciałem się w przyszłości "zmierzyć" - ale pan Wojciech był szybszy - z bardzo dobrym efektem końcowym. To co można było jeszcze zrobić - to napisać więcej o historii Barhama wstecz (uwzględniając udział Barhama w bitwie jutlandzkiej z I wś. i opisując atak U-30 na pancernik z grudnia 1939 r.).
Jeśli chodzi o zatopienie, to lepiej nie trzeba. Natomiast jeśli napiszesz monograficzny artykuł (tak ze dwie części), to poczytam z miłą chęcią.
Natomiast cały cykl p. Holickiego jest bardzo interesujący.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Nareszcie dotarło do mnie najnowsze MSiO.
Z marszu przeczytałem artykuł o walce Sydney-Kormoran.
W zasadzie nie ma w nim nic, czego już bym nie wiedział, ale zastanawia mnie jedna rzecz.
Na stronie 34 Autor pisze, że "Kormoran" podszył się pod "Straat Malakka" naśladując jego sylwetkę kamuflażem i nazwą namalowaną na burtach.
W niektórych opisach można jednak spotkać się z twierdzeniem, że "Kormoran" także sylwetką przypominał ten typ holenderskich statków handlowych przeznaczonych na linię do Indii Holenderskich.
Ba, celowo tak został zaprojektowany i zbudowany. Może ktoś z Kolegów zechce zająć stanowisko i wyjaśnić, jak to naprawdę było.
UWAGA! Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
Budowanie statku tak by przypominał jednostki holenderskiej linii dalekowschodniej sugerował J. Piwowoński w jednej z Miniatur Morskich, ale sądzę, że był to szczegół dodany z inicjatywy autora, dla "podniesienia walorów beletrystycznych" książki.
Prawdopodobnie Panowie macie rację twierdząc, że podobieństwo jest przypadkowe..
Adam powołał się na miniaturę J.Piwiwońskiego i ja stamtąd przypominam sobie, że Autor napisał jeszcze, że "Kormoran" podając nazwę Holendra, uzasadniał jego obecność na tych wodach.
Przed chwileczką pogrzebałem w googlach z marną nadzieją na sukces, ale udało mi się znaleźć zdjęcie holenderskiego statku. W rzeczy samej podobieństwa są, ale te występowały w każdej epoce budownictwa statków handlowych.
No i jeszcze fragment książki Detmersa http://www.kdc.pl/pub/mm/multimedia/app ... 913886.pdf, szkoda, że nie całość.
Straat_Malakka.jpg (32.16 KiB) Przejrzano 10415 razy
UWAGA! Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).