Domniemany wypadek na jednym z kutrów projektu 664
Domniemany wypadek na jednym z kutrów projektu 664
Zakładam wątek bo zaciekawiła mnie dyskusja na jednym z forów modelarskich:
http://modelwork.pl/viewtopic.php?t=407 ... sc&start=0
(niestety trzeba się zalogować)
dotycząca podobno dosyć drastycznego wypadku na jednym z kutrów torpedowych typu Wisła. Wklejam za forum:
Z pewnego zrodla prosto z PMW wiem, ze na poczatku lat 70-ych na jednym z okretow projektu nastapila awaria turbiny. Nie zablokowala sie ona przy zadanej predkosci i poszla do granic wytrzymalosci kadluba. Gdyby dziob byl inaczej obciazony w/g mojego rozmowcy to poszedlby jeszcze wiecej a tak osiagnal 86w !!! i odwalil kobre. Niestety byly ofiary smiertelne tego wypadku i pewnie dlatego zostal on przemilczany
Czy ktoś jest w stanie potwierdzić czy coś takiego miało miejsce? Ewentualnie, może zna jakieś szczegóły? Przyznam, że brzmi to nieprawdopodobnie.
pozdr
http://modelwork.pl/viewtopic.php?t=407 ... sc&start=0
(niestety trzeba się zalogować)
dotycząca podobno dosyć drastycznego wypadku na jednym z kutrów torpedowych typu Wisła. Wklejam za forum:
Z pewnego zrodla prosto z PMW wiem, ze na poczatku lat 70-ych na jednym z okretow projektu nastapila awaria turbiny. Nie zablokowala sie ona przy zadanej predkosci i poszla do granic wytrzymalosci kadluba. Gdyby dziob byl inaczej obciazony w/g mojego rozmowcy to poszedlby jeszcze wiecej a tak osiagnal 86w !!! i odwalil kobre. Niestety byly ofiary smiertelne tego wypadku i pewnie dlatego zostal on przemilczany
Czy ktoś jest w stanie potwierdzić czy coś takiego miało miejsce? Ewentualnie, może zna jakieś szczegóły? Przyznam, że brzmi to nieprawdopodobnie.
pozdr
Nie wiem czy bylz ofiarz smertelne, wiem ze byl powazny wypadek
I tylko sie dobrze skonczyl bo dowodce, czy kto tam byl przy telegrafie i rzucilo go
i niechcacy zatrzymal turbine, czy tez okret.
Nie pamietam, ale okretem rzucilo.
Minelo troche lat, totez nie pamietem
Mowiono tez ze niby wielka tajemnica, a co za tajkemnica jak projektant glowny uciekl do Swecji.
I tylko sie dobrze skonczyl bo dowodce, czy kto tam byl przy telegrafie i rzucilo go
i niechcacy zatrzymal turbine, czy tez okret.
Nie pamietam, ale okretem rzucilo.
Minelo troche lat, totez nie pamietem
Mowiono tez ze niby wielka tajemnica, a co za tajkemnica jak projektant glowny uciekl do Swecji.
No tak. Tylko jeżeli zatrzymał niechcący to dlaczego nie zrobił tego wcześniej tylko czekał tak długo, skoro widział, że sytuacja wymyka się spod kontroli?AvM pisze:I tylko sie dobrze skonczyl bo dowodce, czy kto tam byl przy telegrafie i rzucilo go
i niechcacy zatrzymal turbine, czy tez okret.
No właśnie! Co z kawitacją?crolick pisze:A możliwe jest osiągnięcie takiej prędkości??
- pothkan
- Posty: 4533
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
No właśnie, coś te 86 w. zbyt nieprawdopodobnie wygląda. Można przyjąć, że z 10-20% powyżej maksymalnej dałoby się osiągnąć (kosztem degradacji integralności kadłuba), ale to i tak wychodzi nie więcej niż 60-65 w.
Ale z drugiej strony - o ile szczegóły wydarzenia brzmią nieprawdopodobnie, nie można wykluczyć, że rzeczywiście coś się wydarzyło. Tyle że plotka wyolbrzymiła.
Ale z drugiej strony - o ile szczegóły wydarzenia brzmią nieprawdopodobnie, nie można wykluczyć, że rzeczywiście coś się wydarzyło. Tyle że plotka wyolbrzymiła.
Okred wpadl w slizg pelny , czy cos takiego, wyrzucilo go z wody, i wtedy chyba to sie stalo. O 86w nie pamietam,Dziadek pisze:No tak. Tylko jeżeli zatrzymał niechcący to dlaczego nie zrobił tego wcześniej tylko czekał tak długo, skoro widział, że sytuacja wymyka się spod kontroli?AvM pisze:I tylko sie dobrze skonczyl bo dowodce, czy kto tam byl przy telegrafie i rzucilo go
i niechcacy zatrzymal turbine, czy tez okret.
Sorki, to ponad 25 lat temu, a wtedy bylo lepiej nie opowiadac,
Potem, byl stan wojenny, i mozna bylo mniej opowiadac
Tez byly opowiesci jak KASZUBA wodowali, i cala admiralicja uciekala.
Ciekawe byla sprawa projetowania SZKWALOW, ale o tym innym razem, bo w to bylem zamieszany

Zaciągnąłem języka u byłego d-cy 2. dywizjonu Kutrów Rakietowo-Torpedowych i potwierdził, że zdarzało się, że od ogromnych wibracji odpadała konsola kierowania strzelaniem torpedowym, co więcej, pokład odchodził od kadłuba a same kadłuby ulegały częstym pęknięciom. Zawodna okazywała się również przekładnia sprzęgająca cztery diesle z turbiną. Natomiast całkowicie zaprzeczył, że miał miejsce tego typu wypadek. Reasumując, chyba ktoś uległ troszkę przesadzonej "morskiej opowieści" i tak narodziła się plotka
. A Panu komandorowi dziękuję serdecznie za sprostowanie 
