Co prawda, nie są to moje ulubione okręty, bo za bardzo przypominają King George V
To pewnie dlatego, że nie jesteś świadom, który okręt najlepszym pancernikiem świata był. Otóż był to KVG. A Liony to ich ulepszona wersja, więc wnioski nader oczywiste.
Po tym jak ( dzięki mojej minimalnej pomocy ) spłynęła na Ciebie Łaska Oświecenia, możesz już zupełnie szczerze powiedzieć, że Lion to nie jest Twój ulubiony okręt, tylko najukochańszy
A tak na serio
I jeszcze jedno. Podobno Vanguard miał zmodyfikowany kadłub Liona. Jaki był stopień modyfikacji
Zależy który Vanguard. Jeśli chodzi o plany pierwotnie zatwierdzone, to faktycznie miany kadłuba były niewielkie. W praktyce sprowadzały się do zmiany proporcji żeby zmieścić 4 wieże zamiast 3. Nawet siłownia ta sama. A żeby masa nie szła w kosmos, to pancerz burtowy w rejonie siłowni na Vanguardzie zmniejszono o cal do grubości jak na KGV.
A potem przyszły próby KGV i okazało się, że wymaganie strzelania z wieży A w kierunku dziobu przy kącie podniesienia 0, to pomyłka. Strzela się tak w akcji niezmiernie rzadko, a w efekcie dziób ma tak mały wznios ( czytaj brak wzniosu ), że przez pokład przelewają się fale które nie tylko dla Kentów są niegroźne, ale nawet dla Southamptonów. Więc podjęto decyzję o podniesieniu dziobu.
A potem zatoną Prince of Wales. Wtedy to się zaczęło bardziej ( to znaczy nie wiem czy dziób to zdecydowano przed czy po grudniu 41, ale na pewno zatopienie POW nie miało z tym wiele wspólnego ). Podwyższono TDS o jeden pokład, dodano osłony przeciwodłamkowe tu i tam ( to też wcześniej po bombardowaniach ), dodano pionowe szyby ewakuacyjne z każdego pomieszczenia poniżej linii wodnej, żeby szyfranci wiejący w popłochu nie musieli już zapominać zamykać za sobą drzwi itd.
W efekcie masa wzrosła na tyle, że podjęto decyzję o pocienieniu pasa burtowego o cal. Do 14 przy magazynach i 13 przy siłowni.
W tym momencie kadłub Vanguarda dość mocno odbiegał od kadłuba Liona z 1939 roku.
Podobnie nadbudówki. W czasie budowy odpuszczono sobie wodnosamoloty, opracowano nowe bryły nadbudówek ( łącznie z badaniami w tunelu aerodynamicznym ), zmieniono uzbrojenie plot, co też wymagało modyfikacji nadbudówek, także to co zbudowano dość mocno odbiegało od tego co miało być.
Tylko, że jest pewien problem. O ile budowa Liona stała, to prace projektowe nie. Ciągle się łudzono, że budowa się lada dzień rozpocznie, przynajmniej pierwszej dwójki. Praktycznie wszystko co stosowano na Vanguardzie stosowano też na Lionie, a na Lionie nawet bardziej, bo było łatwiej. Vanguard był w czasie budowy więc siłą rzeczy, zmiany nie mogły być zbyt duże. Lion nie był ( pomijam tą sekcję dna podwójnego leżącą na dole pochylni ), więc popuszczano wodze fantazji. Jedynym ograniczeniem były doki, porty i kanały. Przy czym kanał Panamski sobie odpuszczono. Przy Vanuardzie nie.
Powiedziałbym tak. Gdyby brak wojny i Liona ukończono zgodnie z planem koło roku 43, to kadłub dość mocno przypominałby z zewnątrz, ale środek bez większych zmian ( może te kanały ewakuacyjne by dano – kapitan Prince of Wales postulował takowe coś koło maja 41 albo wcześniej ), ale TDS'a by nie podwyższono itp.
Gdyby zrobiono Liona według planów z 44 czy 45 ( ukończenie coś koło 1950 roku ) to byłby to zupełnie inny okręt mający z oryginałem wspólną nazwę i układ artylerii głównej 3x3x16 cali. Cała reszta to już inna bajka. Nawet same działa i wieże miałby być nowe, artyleria uniwersalne też ( 24x4,5 cala )
A co uzupełnienia literatury. Jeśli chodzi o opis historii powstania to ten artykuł w MsiO jest świetny.
Z książek:
Oskar Parkes „British Battleships”. Książka stara jak świat, ale było wznowienie. Tyle że sam opis jak i planiki pozostawiają wiele do życzenia.
D.K.Brown - „Nelson to Vanuard”. Bardziej opis niż plany i to niewielki opis
Alan Raven i Juhn Roberts „British Battleships of the Second Warld War”. Opis prawie zerowy, ale planiki fajne
Garzke & Dulin „Allied Battleships” - opis mocno tendencyjny, ale planiki są.
Ale mam świadomość, że to pozycje wiekowe i raczej mało dostępne.
A marudni wy... a marudni...
Ło rany, nawet pomarudzić nie wolno, co za życie, co za czasy...
lepsiejsze teraz?
O i to zdecydowanie
