Nowe książki i czasopisma (3)
Bardzo dobrze że Pan Krzysztof założył to forum:
http://www.timberships.fora.pl/
http://www.timberships.fora.pl/
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Zawsze dla wygody można sobie wydrukowaćWlad pisze:Wiem o tym, bo sam jestem stałym czytelnikiem tego forum.
Jednak wolę czytać tekst drukowany na papierze niż na ekranie monitora. Ot takie staromodne przyzwyczjenie

Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Szczerze , powoli FOW spada na pyskde Villars pisze:Pewnie, że szkoda
Ale niestety uwazam, ze cytoawnie podstawowych zrodel w dzisiejszych czasach dla "leniwych" inetnautow nie ma sensu. Za komuny zarabialismy po $20 miesiecznie, mozxna bylo sobei rozne rzeczy zalatwic, wyporzyczalnie miedzybibloteczne , a nawet miedzynarodowa dzialaja duzo lepiej. Sam , jak wiekszosc z naszego pokolenie przepisalem wiele ksiazek (recznie). Jezdzilem po bilbotekach, chodzilem do archiwow, spalem w hotelach turystycznych , albo studenckich w 10 oso w pokoju, za kilka zloty za noc, jadlem w barach melcznych.. A teraz jak kazdy 3w Polsce zarabia najmiej $300 , wzdaje sie ze jak sie chce to mozna, Mam jeszcze stare xwera, ktore zalatwial jeszcze nasZ koplega w CBW, kiepskiej jakosci. I w Polsce jest duza materialow, mam spisy (tez reczniue przepisane) z CBW, CAW, Bibliotek PAN Gdank, UAM, UW, UAM , Politechniki Szczecinskiej i Gdanskiej, Biblioteki Narodowej W Belinie i Warszawie.
W Londynie mieszkalem w taniej YMCA , w Niemczech po znajomych.
De facto biblioteke zebralem po wzjezdzie z Polski, ale archiwum jeszcze w PRL.
A tu prosze.
Ja tez mam rodzine, dzieci, zobowiazania, rodzice niestety nie zyja.
Jest tyle ciekawych nierozwiazanych tematow.
Coraz bardziej podoba mi sie temat
"Moje symulacje - sprawozdanie, fantazje, zamówienia"
Powoli jedyny tworczy na FOW.
Ostatnio wiecej pisze na KORTIK czy forach angielskich niz tu.
Ja też - to znaczy u CiebieW Londynie mieszkalem w taniej YMCA , w Niemczech po znajomych.

Święta prawda. Przy czym dodajmy jeszcze jedno - internet. Mam a domu kserokopie książek, których zdobycie swego czasu graniczyło z cudem. Męczyłem się po 2-3 lata zanim je sobie sprowadziłem (przez wypożyczalnię międzynarodową! - kupno nie wchodziło w rachubę) i byłem nieprawdopodobnie dumny, że je mam (a inni nie!Ale niestety uwazam, ze cytoawnie podstawowych zrodel w dzisiejszych czasach dla "leniwych" inetnautow nie ma sensu.

Do wojny rosyjsko-japońskiej prawie połowę źródeł znalazłem w internecie! Oficjalna historia wojny na lądzie i morzu, XIV tomów zbiorów dokumentów z epoki "żagla" (to już do innych rzeczy, bo kończy się na latach 20' XIX wieku), dokumenty z RGAWMF - cuda!!! Z jednej strony to cieszy, z drugiej diabli biorą, że teraz można bez wysiłku mieć coś, o co kiedyś trzeba się było starać w trudzie i znoju!
A forum jest potrzebne, bo trudno wiedzieć wszystko. I dlatego pana Gerlacha BRAK!
Ale sobie ponarzekałem... Sprowokował mnie jednak Andrzej!
- pothkan
- Posty: 4570
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
A jeśli nie znaleźć, to kupić. Abebooks, ZVAB, eBay... Czasy się zmieniają - i na szczęście w tym wypadku na lepsze.Święta prawda. Przy czym dodajmy jeszcze jedno - internet. Mam a domu kserokopie książek, których zdobycie swego czasu graniczyło z cudem. Męczyłem się po 2-3 lata zanim je sobie sprowadziłem (przez wypożyczalnię międzynarodową! - kupno nie wchodziło w rachubę) i byłem nieprawdopodobnie dumny, że je mam (a inni nie!). A teraz prawie wszystko można znaleźć w internecie!
Nie przesadzajcie Panowie, aż tak różowo nie jest.
Sporo pozycji jest bardzo trudno dostępnych (nie tylko „internetowo”) lub po prostu bardzo drogich. A kupno za kilka setek zielonych wielotomowego dzieła dla znalezienia tam dwóch interesujących zdań przekracza możliwości większości z nas.
Dlatego takie miejsca jak Forum sie przydają. Przeważnie znajdzie się jakaś dobra duszyczka która pomoże, lub wskaże gdzie można dany materiał zdobyć.
pozdr
Sporo pozycji jest bardzo trudno dostępnych (nie tylko „internetowo”) lub po prostu bardzo drogich. A kupno za kilka setek zielonych wielotomowego dzieła dla znalezienia tam dwóch interesujących zdań przekracza możliwości większości z nas.
Dlatego takie miejsca jak Forum sie przydają. Przeważnie znajdzie się jakaś dobra duszyczka która pomoże, lub wskaże gdzie można dany materiał zdobyć.
pozdr
Nie bardzo rozumiem ten zapis. Przecież Pan Krzysztof nie "wypisał się" z FOW. Na swoim forum robi dokładnie to samo co robił tu (czyli pisze ciekawie i merytorycznie), tyle że (jak sądzę) postanowił nadać temu szerszą formę niż pojedynczy dział. Jego forum jest wycinkiem tego co obejmuje FOW, ale w takiej formie stnowi kompendium wiedzy, która na FOW byłaby nieco rozproszona i przesołnięta innymi zagadnieniami.Napoleon pisze:I dlatego pana Gerlacha BRAK!
Nie sądzę, żeby na pytanie zawarte na FOW Pan Krzysztof odpowiedział milczeniem. Z całą pewnością pomoże i wytłumaczy, robiąc to w swoim niepowtarzalnym stylu.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
DziękujęMarek S. pisze:Bardzo dobrze że Pan Krzysztof założył to forum:
http://www.timberships.fora.pl/
lecela niye aka ohinni mahel mitawa cante
Kwestia sentymentu - co by nie powiedzieć, na FOW "jest go mniej".Nie bardzo rozumiem ten zapis. Przecież Pan Krzysztof nie "wypisał się" z FOW.
A co do możliwości pozyskania materiałów... Pieniądze bywają problemem, i to poważnym, ale co by nie mówić jest nieporównanie łatwiej. Co oczywiście cieszy.
Cofam!AvM pisze:Szczerze , powoli FOW spada na pyskde Villars pisze:Pewnie, że szkoda
Dostalem wczoraj nowy WARSHIP INTERNATIONAL
Odpowiedzi na pytania to kopie z
- Weyersa
- Jane
- Gronera
- Conweya
i innych podobnych podtawowych zrodel.
Prawie nie ma ciekawych odpowiedzi
A kiedys rece sie trzesly jak przychodzil nowy numer.
- pothkan
- Posty: 4570
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Niestety - z tego czasem udaje mi się do WI zerknąć - Andrzej ma całkowitą rację. Ot, przykład: w odpowiedzi na pytanie o MW Mandżukuo (2/2009) nie wykorzystano nawet monograficznego artykułu Meistera na ten temat, który ukazał się w Marine-Rundschau... prawie 30 lat temu
(a w Polsce przedrukowało go, oczywiście w tłumaczeniu, OW w jednym z pierwszych numerów). Pomijam już zupełne pominięcie zasobów dalekowschodniego internetu, w który wprawdzie trzeba trochę wysiłku, aby się zagłębić... ale warto.

bo radzieckich znawców i fachowców tematu to zastąpili teraz ci zza Wielkiego Stawu, a oni mają wszystkich w głębokim poważaniu, czy się to komu podoba, czy nie.
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
A tymczasem w kiosku:

TW Historia 5/2010, w środku m.in:
Krzysztof Zalewski: Monografie morskie - Lotniskowce typu Lexington
Grzegorz Bukała: Encyklopedia marynarki wojennej - Norweskie pancerniki obrony wybrzeża
z "pogranicza" monografia Blackburn Skua

m.in
Przemysław Wajda: Guadalcanal - przełom na morzu, Zagłada pancernika Kirishima
Mieczysław Jastrzębski: Smarowanie silników napędu głównego U-Bootów
Jak widać podstawa sukcesu to niemiecki czołg na okładce

TW Historia 5/2010, w środku m.in:
Krzysztof Zalewski: Monografie morskie - Lotniskowce typu Lexington
Grzegorz Bukała: Encyklopedia marynarki wojennej - Norweskie pancerniki obrony wybrzeża
z "pogranicza" monografia Blackburn Skua

m.in
Przemysław Wajda: Guadalcanal - przełom na morzu, Zagłada pancernika Kirishima
Mieczysław Jastrzębski: Smarowanie silników napędu głównego U-Bootów
Jak widać podstawa sukcesu to niemiecki czołg na okładce
Ostatnio zmieniony 2010-09-21, 19:52 przez Killick, łącznie zmieniany 1 raz.
"Killick był niereformowalnym chwatem z kubryku dziobowego, (...) całkowicie odpornym na jakiekolwiek wpływy cywilizacyjne emanujące z kajuty kapitańskiej, nieprzejednanym w swej ignorancji i bezwzględnie przeświadczonym o swojej racji"