Na pewno trzeba sie odnieść do aktualnego poziomu techniki.
Np. SWIFT - dużo większy od ówczesnego przeciętnego niszczyciela, ale mniejszy od ówczesnego krążownika i nieopancerzony. To samo można powiedzieć o NOWIKU, o FUBUKI, LENINGRADACH, "Narwikach", itp.
Sorky że się wtrącę, ale może tak rosyjski (radziecki) Taszkient, 6x130, i145m długości, o ile dobrze pamiętam. Co prawda budowany we Włoszech ale wykańczany w rosji radzieckiej. Nie pamiętam tonażu ale to była niesamowita maszyna.
Na pewno trzeba sie odnieść do aktualnego poziomu techniki.
Np. SWIFT - dużo większy od ówczesnego przeciętnego niszczyciela, ale mniejszy od ówczesnego krążownika i nieopancerzony. To samo można powiedzieć o NOWIKU, o FUBUKI, LENINGRADACH, "Narwikach", itp.
No właśnie stąd te przykłady:
1.
przed WW1 - Swift, Nowik i Bothy
2.
WW1 - GTB 1916 i ewentualnie Scotty
3.
post WW1 - Jaguary i reszta okresu międzywojennego - duże Francuzy, Leningrady, Fubuki i ew. Dubrovnik.
Chociaż biorąc pod uwagę kwestię przyrostu masy - w zasadzie tylko Francuzy po Jaguarach.
Akizuki to chyba był z innej bajki i trochę tu nie pasuje. Miał zdaje się pełnić rolę takiego krążownika przeciwlotniczego w miniaturze...
Za to typ Tribal jak najbardziej bym tu umieścił, za wielkie może nie były ale silne. Brytyjczycy w przeciwieństwie do np Niemców nie zwiększali standartowego dla ich niszczycieli kalibru armat jakim było 120mm lecz liczbę dział. Podobnie Japończycy postąpili z Fubuki. Trochę inaczej Francuzi preferujący 2 kalibry /choć mocno zblizone do siebie/ a później skopiowali to konkurujący z nimi Włosi w swoich nieukończonych niszczycielach typu Margottini (4x135) Do tej grupy jednostek należałoby zaliczyć też klasyfikowane zwykle jako krążowniki włoskie okręty typu Capitani romani, będące zdaje się odpowiedzią na Mogadora.
shadow pisze:Akizuki to chyba był z innej bajki i trochę tu nie pasuje. Miał zdaje się pełnić rolę takiego krążownika przeciwlotniczego w miniaturze...
Za to typ Tribal jak najbardziej bym tu umieścił, za wielkie może nie były ale silne. Brytyjczycy w przeciwieństwie do np Niemców nie zwiększali standartowego dla ich niszczycieli kalibru armat jakim było 120mm lecz liczbę dział. Podobnie Japończycy postąpili z Fubuki. Trochę inaczej Francuzi preferujący 2 kalibry /choć mocno zblizone do siebie/ a później skopiowali to konkurujący z nimi Włosi w swoich nieukończonych niszczycielach typu Margottini (4x135) Do tej grupy jednostek należałoby zaliczyć też klasyfikowane zwykle jako krążowniki włoskie okręty typu Capitani romani, będące zdaje się odpowiedzią na Mogadora.
Akizuki to najlepszy przykład wielkiego niszczyciela
Tak jak przy francuzach zaszła tu pewnego rodzaju anomalia kadłub rozrastał się bez realnego rozrostu siły uzbrojenia.Teoretycznie było można wsadzić uzbrojenie na mniejszy kadłub ale te czynniki dodatkowe