To jest absolutna herezjaAdam pisze:Zresztą gdyby pod Narwikiem Niemcy mieli parę S-bootów to Warspite mógłby być ich największych sukcesem w historii
Możliwości kutrów torpedowych
Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że skoro Istvan to jeden z dwóch pancerników sfilmowanych w czasie tonięcia, to niby dość łatwo ustalić czy była to jasna czy ciemna pora doby.
Przewrócił się krótko po szóstej, a storpedowany został niemal trzy godziny wcześniej. Wszystko to prowadzi do mylnego przeświadczenia, że storpedowanie nastąpiło w takiej samej porze doby jak zatonięcie.
Na oko wschód słońca był podówczas gdzieś koło piątej rano.
Poprawcie, jeżeli w czymś się mylę.
Przewrócił się krótko po szóstej, a storpedowany został niemal trzy godziny wcześniej. Wszystko to prowadzi do mylnego przeświadczenia, że storpedowanie nastąpiło w takiej samej porze doby jak zatonięcie.
Na oko wschód słońca był podówczas gdzieś koło piątej rano.
Poprawcie, jeżeli w czymś się mylę.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Pisałem wprawdzie "z głowy", ale na podstawie lektury Marynarki Wojennej Austro-Węgier w I wojnie światowej 1914-1918 Karoly Csonkareti'ego. Czytałem to dawno, ale zapamiętałem godzinę bodaj 3.30 w nocy oraz sformułowanie, że było to podczas "psiej wachty", a okręt zatonął parę godzin po storpedowaniu. Jeśli 3.30, i już prawie lato, to może i zaczynał się twilight. Ale jak przed świtem, to przecie w nocy...
Pan Admirał Crolick pozwoli źródło swojej 15.25?
Pozdrawiam.
Pan Admirał Crolick pozwoli źródło swojej 15.25?
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2010-08-03, 12:26 przez Halsey, łącznie zmieniany 3 razy.
a gdyby taki kuter torpedowy, albo ich kilka podeszło na odległość 50 metrów do dużego obiektu, to czym by go/je zwalczali? Na Bałtyku doszło do takiej sytuacji i atakowany/atakowani mógł/mogli się tylko ostrzeliwać z lekkiego, ręcznego karabinu maszynowego, bo reszta artylerii nie dawała rady i to ta główna,i te szybkostrzelne, poczwórne podstawy w nokach pomostu. To tak do rozważenia, a "Warspite`a" załatwiono by klasycznymi torpedami, gdyby nie "Torpedokrise". Znacie to: viele Hunde sind des Hasen Tod, a te okręty, które mam na myśli atakowane były przez w sumie 14 kutrów, w 3 falach po 3-4, które wystrzeliły 22 torpedy do celów idących z prędkością ponad 30 w, zygzakując przy tym a trafiła tylko jedna z odległości około 200 metrów pod kątem 100 stopni.Marmik pisze:To jest absolutna herezjaAdam pisze:Zresztą gdyby pod Narwikiem Niemcy mieli parę S-bootów to Warspite mógłby być ich największych sukcesem w historii. Gdyby były tam jakieś S-booty to zasiliłyby konto punktowe Warspite'a
.
co do nieszczęsnego Stefana, t odsyłam do monografii Freivogela (OW) str. 64: gdyż
obie wystrzelone torpedy trafiły Szent
Istvána o godz. 03:31 w najbardziej newralgiczne
miejsce, tzn. na wysokości
rufowego pomieszczenia kotłowni, dokładnie
tam gdzie znajdowała dzieląca
oba pomieszczenia kotłowni poprzeczna
gródź przeciwtorpedowa, co było
przyczyną, że do obu pomieszczeń natychmiast
zaczęła się przedostawać
woda zaburtowa. Stosunkowo słabe
torpedy kal. 450 mm rozerwały w oka
mgnieniu płaszcz burty i gródź torpedową.
Natychmiast po trafieniu okręt
nabrał przechyłu, a krótko po tym wygasić
ogień pod prawie wszystkimi kotłami czyli dwie torpedy, nie jedna!
Jak już wspomniano, przechylające
się na prawą burtę kadłuba nie udało
się już w miarę wyprostować i po trzygodzinnej
agonii Szent István przewrócił
się do góry dnem i o godz. 06:12. pogrążył
się w głębinach, pociągając za sobą
89 członków załogi,
Ostatnio zmieniony 2010-08-03, 11:58 przez Glasisch, łącznie zmieniany 1 raz.
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
Wątpię, by tak małe torpedy zatopiłyby jakikolwiek pancernik, szczególnie że nawet stary lekki krążownik japoński "Abukuma" trafiony torpedą z kutra pod Surigao, nie zatonął na skutek jej wybuchu.Adam pisze:Kuter torpedowy to jednostka przybrzeżna, na otwartym oceanie działać nie będzie. Pancernik musiałby zatem podejść pod brzeg - normalnie robi to ze sporą eskortą niszczycieli które spokojnie "zażegnałby" niebezpieczeństwo ze strony kt. Jeśli jednak pancernik podszedłby pod brzeg bez eskorty, a już szczególnie gdyby był to brzeg fiordowy, szkierowy, lub byłoby parę wysepek to i jeden kt mógłby starczyć (parę pancerników zatonęło nawet po trafieniu tylko jedną torpedą).
Zresztą gdyby pod Narwikiem Niemcy mieli parę S-bootów to Warspite mógłby być ich największych sukcesem w historii
Zgadzam się, że operowanie przy fiordach, skierach tudzież innego typu przeszkodach jest bardzo utrudnione. W 1942-1943 roku radary obserwacyjne i mikrofalowe dostawały od odbić terenowych niezłego kręćka. Ale to była sytuacja przejściowa.
P.S. "Warspite" nie szedł sam i miał całkiem dobrą artylerię średnią...
Ostatnio zmieniony 2010-08-03, 12:04 przez Sławomir Lipiecki, łącznie zmieniany 1 raz.
Fuck the system! \m/ \m/
Moja wypowiedź została opatrzona winkiem i LOLem, co IMHO wyraźnie wskazywało, że ma charakter żartobliwy i jest tym co zawsze wypisują (liczni nie tylko na tym forum) fascynaci tego pięknego okrętu, tzn. niezależnie od okoliczności i tak wygrałby WarspiteGlasisch pisze:a gdyby taki kuter torpedowy, albo ich kilka podeszło na odległość 50 metrów do dużego obiektu, to czym by go/je zwalczali?
[...]
To tak do rozważenia, a "Warspite`a" załatwiono by klasycznymi torpedami, gdyby nie "Torpedokrise".
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
- Zanim podejdzie na 50 m będzie na dnie w strzępach. Waszmość wyobraża sobie efekt salwy pocisków 356-406 mm? Bo śmiem wątpić... Żeby efekt był ciekawszy, dobrze strzelać amunicją HC/HE. Wtedy można rozwalać masowo.Glasisch pisze:a gdyby taki kuter torpedowy, albo ich kilka podeszło na odległość 50 metrów.Marmik pisze:To jest absolutna herezjaAdam pisze:Zresztą gdyby pod Narwikiem Niemcy mieli parę S-bootów to Warspite mógłby być ich największych sukcesem w historii. Gdyby były tam jakieś S-booty to zasiliłyby konto punktowe Warspite'a
.
- Artyleria średnia dokończy sprawę.
- Z 50 m nie da się odpalać torped.
- Na dystansie 50 m starczy artyleria przeciwlotnicza. Parę trafień z Boforsa 40 mm/ Pom-Pom 40 mm tudzież Hothkissa 25 mm, a nawet Oerlikonów 20 mm i po zabawie.
Ostatnio zmieniony 2010-08-03, 12:06 przez Sławomir Lipiecki, łącznie zmieniany 1 raz.
Fuck the system! \m/ \m/
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
Domyśliłem się, że to lekki żarcik.Marmik pisze:Moja wypowiedź została opatrzona winkiem i LOLem, co IMHO wyraźnie wskazywało, że ma charakter żartobliwy i jest tym co zawsze wypisują (liczni nie tylko na tym forum) fascynaci tego pięknego okrętu, tzn. niezależnie od okoliczności i tak wygrałby Warspite.
Pomijam sympatię do HMS "Warspite", to jestem przekonany iż kutry nie byłyby dla niego problemem. Same pobliskie uderzenia pocisków 381 mm wyniosłyby z wody te srakopchaje...
Fuck the system! \m/ \m/
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
Nie ma za co przepraszać.crolick pisze:Macie rację Panowie - mój błąd! Ja całe życie byłem przekonany, że ta 3:25 to była 15:25!(to wszystko przez tę kronikę filmową
)
Dla tego konkretnie okrętu wszystko było jedno czy był to środek nocy, czy kiepska widoczność za dnia.
Wspomniany pancernik był jednym z najgorzej zbudowanych okrętów tej klasy na świecie, w dodatku pozbawiony był odpowiednich systemów wczesnego ostrzegania, obserwacyjnych, systemu kierowania ogniem, stabilizacji etc. Nie wiem, czy nawet zdążył otworzyć ogień do napastników.
Załoga jak wiadomo do elity się nie zaliczała, a sam pancernik miał wadę konstrukcyjną na wadzie...
Fuck the system! \m/ \m/
słuchaj Sławku, po pierwsze bez Waszmości, bo nie jestem polskim warchołem szlacheckim, a o tych 50 metrach przeczytasz w listopadzie w O.W., bo to na podstawie raportów dwóch dowódców, którzy z bezsilnością patrzyli na te drobnoustrojstwa. A i była jeszcze biała noc, więc mieli dobry "Büchsenlicht". I lata mi to, czy się z tym będziesz zgadzał, więc na polemikę nie licz!
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
- Nie każdy szlachcic był warchołem.Glasisch pisze:słuchaj Sławku, po pierwsze bez Waszmości, bo nie jestem polskim warchołem szlacheckim, a o tych 50 metrach przeczytasz w listopadzie w O.W., bo to na podstawie raportów dwóch dowódców, którzy z bezsilnością patrzyli na te drobnoustrojstwa. A i była jeszcze biała noc, więc mieli dobry "Büchsenlicht". I lata mi to, czy się z tym będziesz zgadzał, więc na polemikę nie licz!
- Czy owe kutry podeszły pod pancernik, a przynajmniej ciężki/lekki krążownik?
- Czy wnioskujesz, że z artylerii przeciwlotniczej nie da się strzelać na 50 m?
- Czy uważasz, że z 50 m da się odpalać torpedy?
To bardzo nieładnie, że nie liczysz się z ew. polemiką (ja bym raczej użył słów: "z drobnymi pytaniami") i w tak buńczuczny sposób się od niej odcinasz.
Fuck the system! \m/ \m/
Sławomir Lipiecki pisze:
- Nie każdy szlachcic był warchołem.
- Czy owe kutry podeszły pod pancernik, a przynajmniej ciężki/lekki krążownik?
- Czy wnioskujesz, że z artylerii przeciwlotniczej nie da się strzelać na 50 m?
- Czy uważasz, że z 50 m da się odpalać torpedy?
To bardzo nieładnie, że nie liczysz się z ew. polemiką (ja bym raczej użył słów: "z drobnymi pytaniami") i w tak buńczuczny sposób się od niej odcinasz.
1. dla mnie to wszyscy po tych samych pieniądzach, zostanę przy swoim, a mnie proszę tak nie tytułować w przyszłości.
2. nie - mówimy o Bałtyku! czytaj uważnie, tam nm. krążowniki nie były atakowane przez kutry torpedowe. To były torpedowce, duże, niemieckie, a atakowały radzieckie G 5 i D 3.
3. nie da się, co się czepiasz?
nie będę z Tobą polemizował i proszę mnie nie pouczać, do Twojego poziomu mi daleko. Na "drobne pytania" mogę Tobie oczywiście odpowiedzieć.
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
- To bardzo krzywdząca i dalece nieprawdziwa opinia. Nie wolno wszystkich pakować do jednego worka, szczególnie że wiele szlachty wywodziło się z zasłużonych starych rodów rycerskich, a i oni sami byli pozytywnie zasłużeni. Nie były to warchoły-sprzedawczyki, tylko patrioci.Glasisch pisze:1. dla mnie to wszyscy po tych samych pieniądzach, zostanę przy swoim, a mnie proszę tak nie tytułować w przyszłości.
2. nie - mówimy o Bałtyku! czytaj uważnie, tam nm. krążowniki nie były atakowane przez kutry torpedowe. To były torpedowce, duże, niemieckie, a atakowały radzieckie G 5 i D 3.
3. nie da się, co się czepiasz?
nie będę z Tobą polemizował i proszę mnie nie pouczać, do Twojego poziomu mi daleko. Na "drobne pytania" mogę Tobie oczywiście odpowiedzieć.
Nie będę cię tak tytułował, jeśli sobie tego nie życzysz, ale była to forma szacunku, a nie zniewaga.
- No właśnie, a my tu w tym topicu mówimy o pancernikach, o poważnych okrętach, nie o niszczycielach, w dodatku z wyjątkowo dolnej półki.
- No właśnie, więc po co podchodzić na 50 m?
- ...a z artylerii przeciwlotniczej można strzelać w wodę nawet na metr od burty.
P.S. Jakiego poziomu? Jestem zwykłym hobbystą i tyle.
Fuck the system! \m/ \m/
O Szent Istvanie napisano:
Mówimy o 1918 r. i o okręcie ukończonym na początku wojny. Środki wczesnego ostrzegania zakładam, że miał porównywalne z innymi marynarkami, tak samo obserwacyjne bo to było to samo. Nie sądzę, żeby tak destrukcyjne trafienia (w takim) rejonie przetrwał jakikolwiek okręt liniowy zbudowany przed 1915 r. i niewyposażony w bąble przeciwtorpedowe. Wszystkie inne drednoty i super drednoty za wyjątkiem niemieckich miały poważne problemy po trafieniu pojedynczymi torpedami czy to Paris czy Marlborough, mimo że nie były to tak niebezpieczne trafienia.Dla tego konkretnie okrętu wszystko było jedno czy był to środek nocy, czy kiepska widoczność za dnia.
Wspomniany pancernik był jednym z najgorzej zbudowanych okrętów tej klasy na świecie, w dodatku pozbawiony był odpowiednich systemów wczesnego ostrzegania, obserwacyjnych, systemu kierowania ogniem, stabilizacji etc. Nie wiem, czy nawet zdążył otworzyć ogień do napastników.
Załoga jak wiadomo do elity się nie zaliczała, a sam pancernik miał wadę konstrukcyjną na wadzie...