Hej
jogi balboa pisze:
Przy tym co zatopiło Tirpitza, GBU-28 to pikuś.
PAN Pikuś

.
To jednak nie jest to samo. Tallboy nie był takim prawdziwym penetratorem. Przy masie około 5400 kg zawierał 2350 kg m.w. czyli ponad 40% - a więc wcale nie tak mało! Wcale nie miał bardzo grubych ścian, poza częścią czołową; tyle że zrobiony był z jednoczęściowego odlewu z porządnej stali. I nie był specjalnie długi, głowica bojowa przy średnicy 0,95 m miała długość poniżej 4 m (czyli raczej miała krótkość, mówiąc uczciwie 4 to jest nic). Zasadniczo było to coś co Brytyjczycy nazywali "earthquake bomb" - bombą sejsmiczną, a Amerykanie demolition bomb: w założeniu Tallboy, który upadł obok celu, wbijał się głęboko w ziemię i eksplodując, wytwarzał falę sejsmiczną w gruncie, niszczącą fundamenty budowli. I mniej więcej to działało; a jeszcze jak udało się trafić bezpośrednio, no to niewiele rzeczy mogło przetrzymać 5-tonową bombę...
Niewiele, ale jednak były. Ponieważ Tallboy był taki właśnie twardy i solidny, zrzucano go też na owe słynne schrony U-Bootów i rozmaite inne żelbetowe "bunkry". No i tu już nie było tak dobrze. Teoretycznie zrzucony z wys. 6-7 km Tallboy przebijał 4,8 m żelbetu. Praktycznie, jak widać ze zdjęć tych schronów U-Bootów zwykle jednak wybuchał po drodze, powodując oberwanie stropu co też nie jest takie złe, no ale to jednak nie to samo, co jakby wywalił w środku. I nie jest to kwestia za krótkiego zapalnika, Brytyjczycy wręcz często stosowali półgodzinny

żeby wybuchy bomb z pierwszej fali nalotu nie zasłoniły celu kolejnym. Po prostu Tallboy nie dawał rady...
BLU-113 (tak się nazywa głowica bojowa od GBU-28; jest też nowsza wersja BLU-122) to broń całkiem innej ery i innej technologii, początkowo robiona ze starej lufy działowej

potem ze specjalnej super-stali (Eglin Steel) ciągnięta i kuta na zimno (!!). Lżejsza od Tallboya ze 3 razy (2015 kg) zawiera około 300 kg m.w. (ok. 15%) a więc ponad 8 razy mniej - świadczy to o _naprawdę_ grubych ściankach. I przy długości gdzieś 5,8 m ma średnicę ok. 37 cm co daje nam dosyć mordercze wydłużenie koło 15-16. No i efekty są jakie są. Gwarantowane przebicie to "ponad 6 m żelbetu" i na zdjęciach z testów widać, że to naprawdę jest _ponad_, bomba przechodzi przez taką tarczę z ogromnym zapasem, prawie nie zmieniając trajektorii (w testach wystrzeliwana jest poziomo z sań rakietowych) i wybuchając prawidłowo po drugiej stronie.