Jak radzić sobie z ilością papieru?
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
- Lokalizacja: Gdańsk
Tak na marginesie specjalizacji.
Czy ona przychodzi z wiekiem? Co ma zrobić gość, który wchodzi do księgarni i widzi dwie leżące obok siebie książki, jedna o drednotach RN i druga o atomowych OP Rosji i obie z taką samą chęcią by kupił?
Jak dla mnie to ta specjalizacja jest do bani, można przecież wiedzieć po trochu z każdego tematu, a nie będzie się chyba gorszym shiploverem od innych, prawda?
Czy ona przychodzi z wiekiem? Co ma zrobić gość, który wchodzi do księgarni i widzi dwie leżące obok siebie książki, jedna o drednotach RN i druga o atomowych OP Rosji i obie z taką samą chęcią by kupił?
Jak dla mnie to ta specjalizacja jest do bani, można przecież wiedzieć po trochu z każdego tematu, a nie będzie się chyba gorszym shiploverem od innych, prawda?
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
- Lokalizacja: Gdańsk
Zapomniałem jeszcze o dwóch kwestiach
1. Czy problemem jest duża ilość papieru, która trzeba przerzedzić (zmniejszyć objętość) czy też takie posegregowanie, aby wszystko szło szybko znaleść a ilość niesklasyfikowanego materiału IX (wg amerykańskich sygnatur) była jak najmniejsza i raczej dotyczyła rzeczy nieformatowych, a nie braku rozpoznania merytorycznego tematyki.
2. Wydaje mi sie, że trzeba uważnie ogladac przy kupowaniu książek, a książki niepotrzebne sprzedawać, np. na allegro, jeśli ktos ma konto.
Andrzej J.
1. Czy problemem jest duża ilość papieru, która trzeba przerzedzić (zmniejszyć objętość) czy też takie posegregowanie, aby wszystko szło szybko znaleść a ilość niesklasyfikowanego materiału IX (wg amerykańskich sygnatur) była jak najmniejsza i raczej dotyczyła rzeczy nieformatowych, a nie braku rozpoznania merytorycznego tematyki.
2. Wydaje mi sie, że trzeba uważnie ogladac przy kupowaniu książek, a książki niepotrzebne sprzedawać, np. na allegro, jeśli ktos ma konto.
Andrzej J.
- pothkan
- Posty: 4537
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Temat jest ciekawy i wartościowy, toteż z Zelintem zadecydowaliśmy, coby go "przykleić" i "zmartwychwstać".
Ze swojej strony, na szybko dodam kilka uwag:
- do fragmentarycznych (pojedyncze artykuły, rozdziały) kser w segregatorach warto stosować koszulki. raz, że mają już od razu dziurki (i nie trzeba dziurkować samego ksera). dwa, bo łatwiej przeglądać segregator kartkując koszulki, niż wszystkie strony. i trzy, łatwo wyjąć i np. przenieść do innego segregatora.
- na większe ksera teczki lub bindowanie. to ostatnie preferuję przy tytułach szczególnie dużych objętościowo / częściej używanych / kopiowanych "całościowo". ale są też fanatyczni zwolennicy "teczkowania" - każdemu jak mu bardziej pasuje
- co do porządków w zbiorach: spis posiadanych materiałów, i najlepiej gdzie co jest (tyczy się to szczególnie rzeczy na płytach, co by nie żonglować nimi w poszukiwaniu jakiegoś pliku)
- niejako zboczenie kierunkowe: na kserach zaznaczam pochodzenie (czyli tytuł całości, numer czasopisma itd.) jakby trzeba gdzieś przypis dać, problem z głowy.
Ze swojej strony, na szybko dodam kilka uwag:
- do fragmentarycznych (pojedyncze artykuły, rozdziały) kser w segregatorach warto stosować koszulki. raz, że mają już od razu dziurki (i nie trzeba dziurkować samego ksera). dwa, bo łatwiej przeglądać segregator kartkując koszulki, niż wszystkie strony. i trzy, łatwo wyjąć i np. przenieść do innego segregatora.
- na większe ksera teczki lub bindowanie. to ostatnie preferuję przy tytułach szczególnie dużych objętościowo / częściej używanych / kopiowanych "całościowo". ale są też fanatyczni zwolennicy "teczkowania" - każdemu jak mu bardziej pasuje
- co do porządków w zbiorach: spis posiadanych materiałów, i najlepiej gdzie co jest (tyczy się to szczególnie rzeczy na płytach, co by nie żonglować nimi w poszukiwaniu jakiegoś pliku)
- niejako zboczenie kierunkowe: na kserach zaznaczam pochodzenie (czyli tytuł całości, numer czasopisma itd.) jakby trzeba gdzieś przypis dać, problem z głowy.
[quote]Jarek C. chyba czyta w moich myślach, bo i ja Kiedyś (w pierwszym numerze MSiO) Andrzej J napisał fajny artykuł o podstawach pracy shiplovera - o systematyzacji, źródłach itp. [/quote]
Artykul zmienil moje zycie. Po przeczytaniu ruszylem "na calego" z shiploverstwem.
Jest cos moze na ten temat w internecie?
Darius
Artykul zmienil moje zycie. Po przeczytaniu ruszylem "na calego" z shiploverstwem.
Jest cos moze na ten temat w internecie?
Darius
Ta specjalizacja jest troche zlym rozwiazaniem. Mni interesuja glownie sprawy z pogranicza roznach dyscyplin, i tu brakuje specjalistoe.1. Specjalizacja. Bez tego po paru latach grozi chaos (szczególnie teraz, gdy dostępna jest większa liczba książek, dokumentów, itp.).
- flota handlowa a wojenna
- okrety i statki, zwlaszcza pomocnicze
- stare i "dziwne" sprawy , gdzie mozna tylko kompleksowo
- stocznie
- tematy strictto techniczne
Niestety kupno domu i poswiecenie calego pietra na biblioteke i archiwa jest tylko rozwiezaniem polowicznym, zawsze mozna ksiezek dokupic i materialow naprodukowacproblemem jest duża ilość papieru
AvM