Ale to nie jest wada Richelieu tylko wada okrętów jako taka, w końcu Prince of Wales również po tym trafieniu w rejon wałów poruszał się z prędkością którą z taktycznego punktu widzenia możemy sobie spokojnie pominąć
No niby tak. Widać nie wyraziłem się dokładnie. Prince po tym trafieniu miał jeszcze pół siłowni ( dwa wały ) i różni piszą różnie o szybkości jaką mógł osiągać, ale z całą pewnością zmniejszyli moc na wały po po unieruchomieniu sterów nie miało sensu kręcić się w kółko z większą prędkością. Bismarck po stracie kontroli nad sterami też mógł szybciej się kręcić tylko po co?
Ale Prince ( czy Bismarck ) po tych ciosach miały jeszcze moc żeby choć strzelać i prowadzić akcję ratunkową ( to że w konsekwencji niewiele dała to fakt ). O Ryśka koniec. Bo jakoś te diesle pomiędzy wieżami to trochę mało
Tylko po co komu strzelać z ciężkiej przy 0 kącie podniesienia i jeszcze przez dziób
Szczerze mówiąc to sam się zastanawiam. Niektórzy upatrywali tego wymagania w możliwości starć koło Włoch ( koło Malty ). Włosi mieli dużo drobnicy i starcie nocne było prawdopodobne, więc niby do strzelania do tej drobnicy. Tylko w takim układzie dlaczego do tych dział nie zrobili kartaczy to nie wiem, bo 14" pociski przeciwpancerne na kuter torpedowy to jakoś mało skuteczne. Jak trafi to rozniesie, ale jeszcze trzeba trafić.
Generalnie upatrywałbym tej właściwości tylko przy walkach nocnych. Ale chyba sami angole nie byli do końca przekonani że to był dobry pomysł, bo Vanguardowi poluzowali.
A jak konserwować „odwrotną” stronę pancerza o zewnętrzną płyt poszycia pomiędzy pancerzem a poszyciem?
Wcale. Ale ( jak dla mnie, jak gadam głupoty to niech mnie jakiś okrętowiec poprawi ), taki pancerz leżący na podkładce z drzewa itd. to leży sobie na burcie dosyć grubej ( i sam pancerz też gruby jest ), więc zanim korozja zrobi mu coś poważnego to i tak nosiciel idzie na złom ( albo do poważnego remontu ). A takie pomieszczenia wewnątrz kadłuba to są poszatkowane dużo cieńszymi grodziami, gdzie nawet stosunkowo mała nadżerka w przypadku zalania danego pomieszczenia wodą da w konsekwencji przeciek. Jak po drugiej stronie jest ten szuwaks co to wody nie chłonie to OK, ale jak przeciek się zrobi do pomieszczenia gdzie tego szuwaksu nie ma to problem. No i oczywisty kłopot przy naprawie uszkodzeń. Dumas twierdził ( sam zresztą nie był pewien ), że po remoncie w USA część przestrzeni pierwotnie wypełnionych szuwaksem, wypełniono zwykłym korkiem. Ale to możemy przypisać brakowi tego szuwaksu za oceanem.
Myślę że temp. wytwarzana przez palnik jest jednak „nieco” wyższa w porównaniu z temp. jaka mamy do czynienia przy okazji uderzenia pocisku.
Być może. Jakoś wątpię, ale artylerzyści może wyprowadzą mnie z błędu. Na pewno temperatura "punktowa" podczas przebijania pancerza wcale mniejsza nie będzie ( ten punkt - to punkt czasowy - na niektórych zdjęciach widać że pancerz się miejscami topił ). W każdym razie na pewno wysoka temperatura od pocisku działa krócej. Czy wystarczająco krótko żeby wywołać pożar? Brak danych. To tylko moje przypuszczenia. Wydaje mi się że tak. Może Teller coś więcej wie, w końcu Rysiek to jego "konik"
Znaczy że „wisiały” na grodzi?
Oczywiście że nie. Były po prostu o jedno pomieszczenie bliżej burty niż taka siłownia. A jak wykazało doświadczenie ryśka po zalaniu tych pomieszczeń z przewodami, nijak nie chciały te przewody funkcjonować. Pewnie w latach 30-tych nie mieli ( albo nie zrobili ) takiej izolacji, żeby kabelek zalany wodą działał jak w stanie suchym. Albo wstrząs wybuchu zrywał tą izolację? Nie znam bezpośredniej przyczyny, tylko efekt.
Nie straciłby całości gdyby posiadał całość tej artylerii.
Tu pełna zgoda. Ale straciłby pół, a to dużo. Ale z tą pełną stratą to nie ja
I dlatego właśnie to pancernik z układem 4-wieżowym jest the best
Angole też tak uważali. Już podczas projektowania Królika i Księciunia ( a nawet wcześniej przy G3 ) twardo obstawiali że 4 dwudziałowe wieże to jest konfiguracja de best z punktu widzenia prowadzenia ognia ( powodów wiele ). Niestety jest to też konfiguracja bardzo ciężka. Przy pancerniku traktatowym nie wchodziła w grę ( albo trzeba było coś odpuścić z innych walorów żeby zmieścić wieże, albo łamać traktat ).
Niemcy nie mieli tego problemu