Ministerstwo Finansów przygotowało projekt ustawy o zmianie ustawy o
grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw, przewidujący m. in.
cenzurowanie sieci Internet poprzez stworzenie Rejestru Stron i Usług
Niedozwolonych. Projekt ten dostępny jest pod
adresem:
http://www.mf.gov.pl/_files_/bip/bip_pr ... 8536fbb0c1
(zapisy dotyczące ustanowienia i funkcjonowania Rejestru znajdują się
na str. 11 i 12 ww. dokumentu).
Wg projektu, strony internetowe lub usługi uznane przez "podmioty
uprawnione" (policję, ABW, CBA, Żandarmerię Wojskową, Straż
Graniczną,
kontrwywiad wojskowy, wywiad skarbowy, Służbę Celną - zgodnie z art.
179 Prawa telekomunikacyjnego) za zawierające:
- treści propagujące faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa;
- treści pornograficzne z udziałem małoletniego, treści pornograficzne
związane z prezentowaniem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem,
treści pornograficzne zawierające wytworzony lub przetworzony
wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej;
- treści, których prezentowanie umożliwia podstępne wprowadzenie w
błąd, w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, poprzez wyłudzenie
informacji mogących służyć do dokonania operacji finansowych bez zgody
dysponenta środków finansowych;
- treści stanowiące niedozwoloną reklamę lub promocję albo
informowanie o sponsorowaniu w rozumieniu ustawy z dnia o grach
hazardowych lub umożliwiające urządzanie gier hazardowych bez
udzielonego zezwolenia lub uczestniczenie w tych grach;
mają być na ich żądanie wpisywane do Rejestru, co oznacza niezwłoczny
obowiązek blokowania dostępu do nich przez przedsiębiorców
telekomunikacyjnych.
Proponowana procedura nie wymaga orzeczenia sądu ani nawet
postanowienia prokuratury do tego, by strona lub usługa mogła być
wpisana do Rejestru. Oznacza to, że możliwe jest zablokowanie dostępu
do stron lub usług, które w rzeczywistości nie zawierają wymienionych
wyżej treści, a jedynie zostaną arbitralnie uznane za takie przez
funkcjonariuszy policji lub służb specjalnych.
Proponowana procedura oznacza również, że będzie mógł zostać
zablokowany dostęp do treści, których czytanie lub oglądanie w Polsce
jest legalne (propagujących "faszystowski lub inny totalitarny ustrój
państwa") i to nawet w przypadku, jeśli treści te będą umieszczone na
serwerze w kraju, w którym legalne jest rozpowszechnianie takich
treści. Inaczej mówiąc, będzie mógł zostać zablokowany przepływ
informacji, który nie wiąże się z popełnieniem żadnego przestępstwa
ani ze strony nadawcy, ani ze strony odbiorcy tej informacji.
Proponowana procedura nie przewiduje możliwości odwołania się do sądu
internautom, którym zostanie zablokowany dostęp do stron i usług
umieszczonych w Rejestrze, przedsiębiorcom telekomunikacyjnym
zmuszonym do blokowania takich stron i usług, jak również - w praktyce
- większości autorów stron internetowych wpisanych do Rejestru.
Uprawnieni do procedury odwoławczej mają być jedynie ci z tych
ostatnich, którzy przedstawią dokument potwierdzający tytuł prawny do
strony (w praktyce większość autorów np. blogów korzystających z
usług
darmowych platform blogerskich takiego dokumentu nie posiada i nie ma
możliwości posiadać) - przy czym wniosek o wykreślenie strony lub
usługi z Rejestru rozpatrywać ma ten sam organ, na którego żądanie
wpisu dokonano. Dopiero od decyzji o odmowie wykreślenia jest możliwa
skarga do sądu administracyjnego.
Proponowana procedura oznacza wreszcie, że stosowana będzie cenzura
prewencyjna. Zablokowanie dostępu do konkretnej strony lub usługi
internetowej nie jest bowiem równoznaczne z zablokowaniem dostępu
jedynie do określonych treści (spełniających zdaniem funkcjonariuszy
kryteria wymienione w projekcie ustawy), ale również do wszelkich
nowych treści, które mogą się potem pojawić na tej stronie lub w
ramach tej usługi. Dostęp do nich będzie możliwy dopiero po złożeniu
wniosku o wykreślenie z Rejestru i pozytywnym rozpatrzeniu go przez
organ rozpatrujący wniosek. Spełnia to encyklopedyczną definicję
cenzury prewencyjnej (kontrola podejmowana jeszcze przed publikacją) i
odpowiada sytuacji, w której po wydaniu zakazu rozpowszechniania w
Polsce np. zagranicznego tytułu prasowego, z uwagi na niedozwolone
treści w którymś z jego wydań, jego wydawca wnosi o cofnięcie zakazu w
celu możliwości rozpowszechniania w naszym kraju kolejnych wydań tego
tytułu.
Podsumowując, projekt narusza art. 14, art. 54 ust. 1 i 2, art. 45
ust. 1 i art. 77 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i
stanowi niesłychany zamach na wolności obywatelskie, porównywalny z
rozwiązaniami stosowanymi w państwach znanymi z cenzurowania Internetu
takimi, jak Chiny czy Iran. Nie jest wykluczone, że po ustanowieniu
Rejestru zakres kategorii treści "uprawniających" do znalezienia się w
nim będzie szybko rozszerzany.
Pod
adresem:
http://olgierd.bblog.pl/wpis,a;wiec;bed ... 37261.html
można przeczytać opinię prawnika specjalizującego się w zagadnieniach
związanych z Internetem, p. Olgierda Rudaka, o tym projekcie.
Wymieniony projekt wprowadzany jest w trybie ekspresowym. Nosi on datę
13 listopada, zaś konsultacje ogłoszone przez Ministerstwo Finansów
trwały do... 19 listopada. Dodatkowe konsultacje społeczne w sprawie
planowanego Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych ogłosił Prezes
Urzędu Komunikacji Elektronicznej, jako instytucja, która ma być
zobowiązana do prowadzenia tego
rejestru:
http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?pla ... &page=text