Gdybanie o Obronie Wybrzeża
Po czym za jakiś czas artyleria średnia by się przywracała - choćby do strzelania pociskami oświetlającymi. Jak to było w ORP KsenofontKsenofont pisze: Choć przehandlowałbym artylerię średnią i prędkość na grubszy pancerz.
W sumie jak by brać taki okręt na poważnie to dałbym mu charakterystykę coś jak pierwotne plany Deutschlanda. Prędkość małych kilkanaście w. Dosyć krótki ale szeroki - taki wannowaty - kadłub, solidny pancerz dający się obronić przed chociaż pociskami 305, może nawet 330. I 4x305 albo może nawet 6x305 w dwóch wieżach to by weszło. I do tego ze 4x100 czy 102, w sumie bez znaczenia ( no może ze względu na standaryzację z nowymi niszczycielami niech będzie 120 ), na dwóch podwójnych podstawach w osi symetrii w superpozycji nad wieżami artylerii głównej.
pozdrawiam
Maciej Chodnicki
Tak, to jest Oksywie. Widać charakterystyczny kościół z tyłu:karol pisze:Ale czy to Oksywie? O to mi chodzi.
edit. a i w związku z Twoim podkreśleniem, Oksywie jest Gdynią, czy nie? Wolałbym jasną wykładnię.

Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
- SmokEustachy
- Posty: 4555
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
- SmokEustachy
- Posty: 4555
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Przecież te okręty były starsze od "Bałtyku"! W 1939 miałyby zapewne problem z utrzymaniem się na wodzie, a co dopiero z walką.karol pisze: zdaje się, że ten dostawca, który przyprowadził ORP Mysliwy oferował byłe pancerniki obrony wybrzeża SMSS Odin i Aegir o działach kalibru 240, czyli bardzo silnych jak na warunki bałtyckie.
"Dobro i zło nie istnieją, tak jak życie i śmierć. Jest tylko działanie. Walka"
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
- SmokEustachy
- Posty: 4555
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Ciekawe, czy miały działa odprzodowe....Boruta pisze:Przecież te okręty były starsze od "Bałtyku"! W 1939 miałyby zapewne problem z utrzymaniem się na wodzie, a co dopiero z walką.karol pisze: zdaje się, że ten dostawca, który przyprowadził ORP Mysliwy oferował byłe pancerniki obrony wybrzeża SMSS Odin i Aegir o działach kalibru 240, czyli bardzo silnych jak na warunki bałtyckie.
Jedyny sens t obudować coś razem z Gdynią, jakieś baterie 254mm zamówić i cześć,.
Prawie:SmokEustachy pisze:
Ciekawe, czy miały działa odprzodowe....
http://www.navweaps.com/Weapons/WNGER_945-35_skc88.htm

"Dobro i zło nie istnieją, tak jak życie i śmierć. Jest tylko działanie. Walka"
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
Ja bym, sie tak z tego maskowania nie nabijalDziadek pisze:Gdyby kanał Augustowski dociągnięto do Helu i umożliwiono nim przeciąganie jednostek pływających wielkości POW na środek półwyspu - do lasu, wówczas uważam możliwość zamaskowania POW za realną. Aczkolwiek nie było by to tak efektywne jak bateria Laskowskiego ciągle ze względu na wymiarykarol pisze:Nawet jeżeli to maskowanie pozwala na walkę z pancernikami do 2 października? Nosz, a jak inaczej zamaskowano Laskowskiego?

Japy robili to samo
A na tyrpicu swego czasu to niemiaszki nawet cale domy z podzialem ulic machneli
pozdrawiam

Owszem, jednak mając od 1920 roku we flocie nawet 25 letnie mamuty POW (aż boję się nazywać "nowe"OHPmiller pisze:Armaty na Siegfriedach nie były takie najgorsze... takie same mieli Turcy w Dardanelach (Krupp 240/35). Problem był tylko taki, że w 1916 r. Siegfriedy zostały rozbrojone i były używane jako Wohnhulk... co oznacza, że nie miały specjalnie większych możliwości bojowych niż Bałtyk.
Pozdrawiam
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
... i z uporem maniaka nie zastanawiasz się nawet, że nie ma gdzie dobrze maskować i nie ma gdzie unikać. Przytaczasz bezsensowne przykłady Skandynawii. Ponownie podkreślę, że warto patrzeć na mapę (... i ponownie najlepiej sprawdzają się mapy morskie).karol pisze:... dlaczego z uporem podnoszę kwestię perfekcyjnego maskowania i manewru unikowego.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
W 1920 POW byłby ciekawą alternatywą, ale gdybyśmy takie coś wystawili w 1939 to drugiego, góra trzeciego września wyglądałby jak Kilkis i Lemnos po niemieckim ataku. Linia wybrzeża krótka miejsc, gdzie można zakotwiczyć przy brzegu może z 10, wysoki priorytet dla Luftwaffe, pewnie dodatkowe 40 Ju 87 by znaleźli i parę He 59 dla poszukiwania celu. Schleswig pewnie nie przypłynąłby do Gdańska i nie strzelał na Westerplatte, ale co by to zmieniło? Myślę, że w razie obecności POW Luftwaffe szukałaby go pilniej niż ptaszków czy zdeklasowanych torpedowców...