Krótkie wnioski płynące z dotychczasowej sprzedaży. Okazuje się, że tam gdzie turystyka ma choćby lekkie zabarwienie militarne pocztówka sprzedaje się świetnie, natomiast w innych miejscach słabiutko. Wniosek: trzeba oprzeć się na muzeach i tym podobnych placówkach oraz imprezach o charakterze militarnym (w sumie takie było założenie na start). Kolejny wniosek to to, że choć pocztówki z pierwszej drukarni wydają się być lepsze, to z punktu widzenia sprzedaży masowej są jednak gorsze

. Dobry, kredowany papier... słabo wchłania tusz, a ludziska chcą by im przybijać wszelkie pieczęcie pamiątkowe. Z tego powodu niemal cały nakład widokówek z drugiej drukarni dziś wieczorem trafi do sprzedaży. Zostawiam jeszcze 10 dla tych FOWiczów, którzy chcieliby zamawiać w miksach.
Na marginesie, zrobiłem kompleksowy test i niestety wychodzi z niego, że na widokówkach z pierwszej drukarni najlepiej pisać wodoodpornym cienkopisem lub klasycznym długopisem. Pisanie piórem, żelopisem, pisakiem itp. niechybnie zakończy się mniejszym lub większym rozmazaniem tekstu (zachowują pełną czytelność, ale powstają nieestetyczne smugi). Pieczątki przestają się rozmazywać po kilku godzinach schnięcia, a to niedopuszczalne dla takich produktów. O ile drukarnia nie zaoferuje innego papieru to w przyszłości do sprzedaży trafiać będą jedynie pocztówki drukowane przez drugą z drukarni. Trochę szkoda, bo wydaje mi się, że awersy pierwszej są delikatnie bardziej wyraźne, ale przecież mówimy o pocztówkach, a nie obrazach. Niestety, ale ostateczny wybór drugiej drukarni może za sobą pociągnąć wzrost ceny o 10-20 groszy w detalu, choć mam nadzieję, że uda się tego uniknąć poprzez większy nakład, ale to dopiero będę wiedział po tym jak ostatecznie zakończy się sprzedaż prototypu.