1). Geneza okrętu jest pokręcona i niejasna. Autor przytacza przemówienie japońskiego premiera z 1910 r. zapowiadające budowę dużych krążowników pancernych wzorowanych na brytyjskim typie Invincible. Tymczasem w rzeczywistości Japończycy zastopowali swoje własne projekty krążowników liniowych pod koniec 1909 r. na wieść o tym, że Royal Navy rozpoczęła budowę jeszcze większych jednostek tej klasy – typu Lion. Projekt typu Kongo nie miał nic wspólnego z żadnymi innymi jednostkami oprócz typu Lion o czym w artykule ani słowa.
2). Autor wspomina o fakcie zbudowania trzech jednostek typu Kongo w stoczniach japońskich. Gdzieś jednak przepadł mu prototypowy Kongo i fakt jego zbudowania w Wlk. Brytanii.
3). Może ominięcie Kongo jest związane z całkowicie błędnym przypisaniem ról dwóch konstruktorów wymienionych w tekście. Wg. Autora kmdr. Kondo zaprojektował typ Kongo a George Thurston przystosował projekt do wymagań japońskich. Byłaby to ciekawa kombinacja, gdyby japoński projekt został przystosowywany przez Brytyjczyka do japońskich wymagań. Niestety prawda była taka, że projekt typu Kongo powstał w biurze projektowym koncernu Vickersa, prowadzonym przez George Thurstona. Vickers budował dla Royal Navy Princess Royal czyli drugiego Liona więc miał wszelkie podkładki gotowe. Komandor Kondo współpracował z Vickersem nad wprowadzeniem do projektu japońskich pomysłów i wymogów. Zresztą w tym też celu Kondo przebywał w Wlk.Brytanii od marca do października 1910 r. (Wg. Autora Kondo wrócił z Wlk.Brytanii w 1907 r.)
4). Kontrakt na budowę Kongo został podpisany 17 października 1910 r. a nie w grudniu 1910 r.
5). Z opisu na stronie 35 można by wnosić, że typ Kongo miał artylerię w stylu Nelsonów – czyli całą na dziobie. Czytamy bowiem: „ W części dziobowej znajdowały się pomieszczenia załogi, magazyny oraz wieże artylerii głównej” Koniec opisu. O artylerii na rufie ni słowa. Pomijając już fakt umieszczenia artylerii W części dziobowej….
6). Wg. artykułu typ Kongo miał trzeci pancerz burtowy, zresztą tej samej grubości co drugi. Tymczasem chodzi o pancerz kryjący od zewnątrz baterię kazamatów dział 152 mm ! To nie jest pancerz burtowy, choć na rysunkach z góry miejscami pokrywa się z linią burty !
7). Z artykułu wynika, że kadłub w części dziobowej i rufowej był pokryty płytami grubości 76 mm. Tymczasem były to tylko wąskie pasy wzdłuż linii wodnej.

9). Czytamy: „Pionowy system ochrony krążowników poniżej linii wodnej składał się z umieszczenia pancerza w okolicach magazynów…. Był on wykonany ze stali NS grubości od 12,7 do 19 mm”. W żadnej okolicy proszę Autora tylko od strony burty i nie nazywamy tego pancerzem, bo nie przed pociskami miało to chronić. Nazywamy to fachowo przeciwpodwodnymi zasłonami, kurtynami lub częściowymi grodziami przeciwtorpedowymi.
10). Sporo dowiadujemy się o „opancerzeniu” podłóg komór amunicyjnych (25 mm) natomiast nic o ich przykryciu. Mnie się wydaje, że komory chroniono raczej od góry i takie opancerzenie na Kongo było.
11). O inych składnikach opancerzenia w tym opancerzeniu wież działowych nie mamy ani słowa.
12). Nie jest prawdą, że działo 356 mm było konstrukcji japońskiej. Zostało zaprojektowane i wykonane przez zakłady Vickersa a przestrzelane na oficjalnym poligonie Royal Navy w Shoeburyness (Vickers nie miał odpowiedniego poligonu).
13). Nie jest prawdą, że działa Haruny zostały wykonane przez arsenał w Kure. 7 z nich wykonały zakłady Japanese Steel Works, będące zresztą w 25 % własnością Vickersa i Armstronga. Działa wyprodukowano z materiałów zakupionych u Vickersa. Ósme działo importowano bezpośrednio z Vickersa.
14). Autor pisze, że podczas późniejszej modernizacji na Kongo wymieniono wszystkie wieże działowe 356 mm by zwiększyć kąt podniesienia luf. Moim zdaniem zrobiono to w mniej drstyczny sposób.
Mam wrażenie, że sporo tych usterek wyszłoby, gdyby w Redakcji przyjęto dobry zwyczaj czytania tekstów przed publikacją. Tym to łatwiejsze, że mają to za darmo a my musimy płacić. Identyczna sytuacja z innym tekstem w tym samym numerze - dotyczącym eskapady, jak go określa bez przerwy Autor - hrabiego Spee. Tekst pełen humorystycznych konstrukcji stylistycznych oraz kompletnie niefachowego słownictwa.