Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokładami
Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokładami
Tak sobie patrzę i się zastanawiam jak liczono odległość między pokładami.
Na rysunku Breyera pokazane jest jak to pomiędzy pokładami ( tak na oko pomiędzy środkami pokładów a nie od powierzchni do powierzchni ) odległość wynosi ileś tam. Tak jakby pokłady miały grubość zero.
Niby nic wielkiego, ale jak odległość pomiędzy "panzerdeck" i "batteriendeck" ma wynosić 1850 mm, to grubość pokładu - jednego 30 mm a drugiego 40 mm zaczyna sporo ważyć.
Jak sobie wyobrażę wysokość do sufitu 1,85 m. Pod sufitem jakieś rury, instalacje, wzmocnienia, nity i cholera wie co jeszcze, to nagle tych parę centymetrów w te czy tamte zaczyna grać role.
Jak to było mierzone? Od środków pokładów, czy od powierzchni?
Pomijam tu fakt dokładności budowy, wiadomo że jakieś różnice mogły być.
Na rysunku Breyera pokazane jest jak to pomiędzy pokładami ( tak na oko pomiędzy środkami pokładów a nie od powierzchni do powierzchni ) odległość wynosi ileś tam. Tak jakby pokłady miały grubość zero.
Niby nic wielkiego, ale jak odległość pomiędzy "panzerdeck" i "batteriendeck" ma wynosić 1850 mm, to grubość pokładu - jednego 30 mm a drugiego 40 mm zaczyna sporo ważyć.
Jak sobie wyobrażę wysokość do sufitu 1,85 m. Pod sufitem jakieś rury, instalacje, wzmocnienia, nity i cholera wie co jeszcze, to nagle tych parę centymetrów w te czy tamte zaczyna grać role.
Jak to było mierzone? Od środków pokładów, czy od powierzchni?
Pomijam tu fakt dokładności budowy, wiadomo że jakieś różnice mogły być.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokła
Ja, drogi Macieju traktuję przekroje Breyera z wielką ostrożnością. Owszem jako rysunki poglądowe, schematy - jak najbardziej tak. Natomiast jako źródło do celów pomiarowych, to nie bardzo. Inni podają różne wymiary. Za przykład mogę podać G-3.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokła
Ja też jestem ostrożny.
U Breyera jest wiele błędów. Nie tylko u Niego.
Ale - jestem skłonny najbardziej ufać Niemcowi jak opisuje okręty niemieckie.
Japończykowi jak japońskie itd.
Po prostu - dostępność do materiałów a niejednokrotnie znajomość języka.
Oczywiście zaufanie nie w ciemno - to chyba oczywiste.
Natomiast niezależnie od tego kto co tam pisze, to odległości między pokładami często nie bywały takie imponujące. Na wielu okrętach ( zwłaszcza I wojennych i starszych ) odległości rzędu 2 metrów to co najwyżej standard. Wyższe to dlatego, że siedziało tam coś co wymagało wyższego pomieszczenia - np. działo artylerii średniej.
Samo pomieszczenie o takiej wysokości sufitu jest nieco klaustrofobiczne, a jak jeszcze odjąć od tego te różne ustrojstwa znajdujące się pod sufitem to robi się nieciekawie.
Ja rozumiem, ze ludzie tych ~100 lat temu byli sporo niżsi i ja pewnie bym uchodził wówczas za wielkoluda, ale mimo wszystko robi się ciasno i tych parę centymetrów w te czy tamte gra rolę.
Taki rysuneczek Breyera Tak wiem tu chodzi o wysokości poszczególnych fragmentów pasa pancernego, nie odległości między pokładami, ale jedno z drugim jest powiązane. Jakoś tak mi się widzi, że to jest raczej pokazane pomiędzy hipotetyczną linią pokładu. Przyjmując, ze ma on grubość 0 to mamy te odległości.
Ale pokład miał a to 3 a to 4 centymetry. Jak od 1,85 m ( tak wiem około, ale to może się wahnąć w każdą stronę ) odjąć jeszcze parę centymetrów grubości pokładu robi się cienkawo.
Interesuje mnie jak to było w praktyce.
U Breyera jest wiele błędów. Nie tylko u Niego.
Ale - jestem skłonny najbardziej ufać Niemcowi jak opisuje okręty niemieckie.
Japończykowi jak japońskie itd.
Po prostu - dostępność do materiałów a niejednokrotnie znajomość języka.
Oczywiście zaufanie nie w ciemno - to chyba oczywiste.
Natomiast niezależnie od tego kto co tam pisze, to odległości między pokładami często nie bywały takie imponujące. Na wielu okrętach ( zwłaszcza I wojennych i starszych ) odległości rzędu 2 metrów to co najwyżej standard. Wyższe to dlatego, że siedziało tam coś co wymagało wyższego pomieszczenia - np. działo artylerii średniej.
Samo pomieszczenie o takiej wysokości sufitu jest nieco klaustrofobiczne, a jak jeszcze odjąć od tego te różne ustrojstwa znajdujące się pod sufitem to robi się nieciekawie.
Ja rozumiem, ze ludzie tych ~100 lat temu byli sporo niżsi i ja pewnie bym uchodził wówczas za wielkoluda, ale mimo wszystko robi się ciasno i tych parę centymetrów w te czy tamte gra rolę.
Taki rysuneczek Breyera Tak wiem tu chodzi o wysokości poszczególnych fragmentów pasa pancernego, nie odległości między pokładami, ale jedno z drugim jest powiązane. Jakoś tak mi się widzi, że to jest raczej pokazane pomiędzy hipotetyczną linią pokładu. Przyjmując, ze ma on grubość 0 to mamy te odległości.
Ale pokład miał a to 3 a to 4 centymetry. Jak od 1,85 m ( tak wiem około, ale to może się wahnąć w każdą stronę ) odjąć jeszcze parę centymetrów grubości pokładu robi się cienkawo.
Interesuje mnie jak to było w praktyce.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokła
Fajny temat wybrałeś.
Przerzuciłem trochę makulatury w domu i normalnie mnie wcięło.
W żadnej większej monografii nie znalazłem zwymiarowanych odległości między pokładami umieszczonymi w kadłubie. Najczęściej wymiary dotyczyły elementów zewnętrznych kadłubów (czasem zwymiarowane były takie rzeczy jak załamania burt, wysokości bąbli itp. elementów). Może zainteresuje Cię monografia pancernika "Fuso", którą stworzył (bo trudno powiedzieć "napisał"
) Janusz Skulski. Tam na rysunkach nadbudowy dziobowej (obudowy masztu) jest wyraźnie pokazane, że odległości są mierzone między powierzchniami pokładów. Natomiast w innych monografiach tego autora ("Yamato", "Takao") trudno się zorientować jak są mierzone wysokości pokładów, ponieważ są umieszczone w zamkniętych bryłach nadbudów. Ale przez analogię można przyjąć, że tak samo.
Przerzuciłem trochę makulatury w domu i normalnie mnie wcięło.

Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokła
W rysunku okrętowym wymiary podawane są od lini teoretycznych.
Płaszczyzna podstawowa to wewnętrzna strona poszycia stępki. Przy pokładach to dolna część poszycia. Burty to wewnętrzna część poszycia. Przy wręgach:
od rufy do płaszczyzny owręża materiał odkłada się w stronę dziobu od teoretycznej,od płaszczyzny owręża do dziobu odwrotnie.
Płaszczyzna podstawowa to wewnętrzna strona poszycia stępki. Przy pokładach to dolna część poszycia. Burty to wewnętrzna część poszycia. Przy wręgach:
od rufy do płaszczyzny owręża materiał odkłada się w stronę dziobu od teoretycznej,od płaszczyzny owręża do dziobu odwrotnie.
Re: Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokła
Wizyta na okręcie rakietowym nasuwa mi wniosek, że jednak te odległości od sufitów są zdecydowanie większe, bo na fregacie na przykład systemy podsufitowe są wysoko, czyli przy wzroście 176 jak się ma nad głową wiele miejsca, to wysokośc pomieszczenia do rur instalacji jest minimum 195
czyli na czysto ściany mają ponad 2000mm, bo wedle mojej obserwacji, systemy zajmowały co najmniej 110-140mm. Fakt, że były bardzo starannie upakowane nie zmienia rzeczywistości. Czy korytarze i pomieszczenia sa klaustofobiczne? Nie odniosłem takiego wrażenia, mimo że mieszkam na codzień w budownictwie z początku poprzedniego wieku, gdzie wysokośc pomieszczenia standardowa wynosi 3400mm, więc mam dośc sporą przestrzeń i dobre porównanie.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Re: Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokła
Siedzę, czytam, patrzę w rysunki i nic z tego nie wiem.orkan115 pisze:W rysunku okrętowym wymiary podawane są od lini teoretycznych.
Płaszczyzna podstawowa to wewnętrzna strona poszycia stępki. Przy pokładach to dolna część poszycia. Burty to wewnętrzna część poszycia. Przy wręgach:
od rufy do płaszczyzny owręża materiał odkłada się w stronę dziobu od teoretycznej,od płaszczyzny owręża do dziobu odwrotnie.
Jeżeli płaszczyzną podstawową jest wewnętrzna strona poszycia stępki, to co z poszyciem ? Daje to przekłamanie kilkunastu do kilkudziesięciu milimetrów (np. w przypadku "Yamato" to 50 mm) w przypadku wysokości bocznej, czy zanurzenia. To samo dotyczy burt. I jakoś nie bardzo widzę tu związku z liniami teoretycznymi.
Specjalnie podałem przykład monografii "Fuso", ponieważ są wyraźnie zaznaczone linie odniesienia. W wielu publikacjach nie ma nawet tego, co J. Skulski zaznaczył w rysunkach zamieszczonych w książkach o japońskich okrętach. Po prostu należy zaufać autorom rysunków i tyle, bo i tak nie ma możliwości skonfrontowania z danymi.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokła
Od wyliczania wymiarów okrętu z dokładnością do centymetra, bardziej mnie interesowało to się dzieje w środku, a dokładniej uświadomienie sobie ile realnie nad głową mieli miejsca marynarze.
Osobiście wyważam, że błąd na poziomie 5 cm w wysokości całkowitej kadłuba Yamato to jest żaden błąd. Odchyłka podczas budowy mogła być większa ( ile tam było? ~10m zanurzenia + drugie tyle wolnej burty - to ile to jest procent całości? Sprawa mało istotna ).
Natomiast sprawa staje się istotna w pojedynczych pokładach.
Ja przy swoich ~190 cm wzrostu ( liczone razem z podeszwą buta
) na Błyskawicy miałem wrażenie permanentnego przykurczu.
Okręt ten specjalnie niski się nie wydaje ( na tle innych ).
Jak sobie popatrzę na plany jednostek historycznych, to zaczynam się zastanawiać co i jak.
Wysokość burtowego pasa pancernego zwykle koresponduje z wysokościami pokładów. Zwykle ( oczywiście nie zawsze ) pas ten kończy się na wysokości jakiegoś pokładu, coby było łatwiej go solidnie przy krawędzi przymocować. Sięga on na wysokość zwykle kilku pokładów ( pomieszczeń, oj ten język polski, albo moje braki w tej materii ). I tu robią się schody.
Skoro tak, to wymiar ( wysokość powiedzmy trzech pokładów "pomieszczeń" ) musi być liczony RAZEM z grubościami blach pokładów. Inaczej całość się nie zejdzie. Jeśli są to tylko pokłady konstrukcyjne to mówimy o różnicy kilku centymetrów. W zasadzie można to pominąć. Natomiast jak w grę wchodzi jeszcze pokład pancerny to już się robią schody. Pół biedy jak jest on na górze pasa burtowego. Może leżeć "na nim". Ale, jak na Bismarcku, jest on w środku, to już mamy różnicę kilkunastu centymetrów. A to ma znaczenie. Szczególnie przy pomieszczeniach o "nominalnej" wysokości poniżej 2 m.
Ot taka rozrywka pt. jak się żyło na pokładzie dawnych okrętów.
Tak przy okazji - kto był ba pancerniku i miał okazję sobie pochodzić to niech może powie ile tam miejsca nad głową? Bo jakoś tak wydaje mi się, że w kadłubie to nie specjalnie. Zwykle oczywiście, nie mówię o pomieszczeniach nadzwyczajnie wysokich z takich czy innych względów.
Osobiście wyważam, że błąd na poziomie 5 cm w wysokości całkowitej kadłuba Yamato to jest żaden błąd. Odchyłka podczas budowy mogła być większa ( ile tam było? ~10m zanurzenia + drugie tyle wolnej burty - to ile to jest procent całości? Sprawa mało istotna ).
Natomiast sprawa staje się istotna w pojedynczych pokładach.
Ja przy swoich ~190 cm wzrostu ( liczone razem z podeszwą buta
Okręt ten specjalnie niski się nie wydaje ( na tle innych ).
Jak sobie popatrzę na plany jednostek historycznych, to zaczynam się zastanawiać co i jak.
Wysokość burtowego pasa pancernego zwykle koresponduje z wysokościami pokładów. Zwykle ( oczywiście nie zawsze ) pas ten kończy się na wysokości jakiegoś pokładu, coby było łatwiej go solidnie przy krawędzi przymocować. Sięga on na wysokość zwykle kilku pokładów ( pomieszczeń, oj ten język polski, albo moje braki w tej materii ). I tu robią się schody.
Skoro tak, to wymiar ( wysokość powiedzmy trzech pokładów "pomieszczeń" ) musi być liczony RAZEM z grubościami blach pokładów. Inaczej całość się nie zejdzie. Jeśli są to tylko pokłady konstrukcyjne to mówimy o różnicy kilku centymetrów. W zasadzie można to pominąć. Natomiast jak w grę wchodzi jeszcze pokład pancerny to już się robią schody. Pół biedy jak jest on na górze pasa burtowego. Może leżeć "na nim". Ale, jak na Bismarcku, jest on w środku, to już mamy różnicę kilkunastu centymetrów. A to ma znaczenie. Szczególnie przy pomieszczeniach o "nominalnej" wysokości poniżej 2 m.
Ot taka rozrywka pt. jak się żyło na pokładzie dawnych okrętów.
Tak przy okazji - kto był ba pancerniku i miał okazję sobie pochodzić to niech może powie ile tam miejsca nad głową? Bo jakoś tak wydaje mi się, że w kadłubie to nie specjalnie. Zwykle oczywiście, nie mówię o pomieszczeniach nadzwyczajnie wysokich z takich czy innych względów.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokła
Z pancerników byłem tylko na Warriorze, ale to jak rozumiem, epoka zbyt wczesna. Niemniej problemów ze wzrostem (mam 185 cm) nie miałem. Z bardziej współczesnych okrętów to byłem na Belfaście - tu było chyba jeszcze wyżej. Załączam po jednym zdjęciu z obu ww. okrętów.

Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokła
Ależ Macieju, ja staram się kumać o co Ci chodzi. Dlatego przekopałem makulaturę.
Siadłem nad książką o "Yamato" i znalazłem w niej taki fajny przekrój, na którym są podane grubości blach i profile kształtowników.
Z szybkiej analizy wychodzi, że przestrzeń pomiędzy dolną krawędzią głównego pokładu pancernego i dolną krawędzią pokładu górnego maleje o około 30 cm. To chyba nie tak mało. Dla ścisłości podaję kolejno od dołu 10 mm poszycia pokładu + 200 mm pancerza + 90 mm pokładników pokładu górnego (były to C-owniki 250 x 90 mm).
Niestety odległość między pokładami nie jest zaznaczona. Z przeliczenia rysunku wynika, że wolna przestrzeń między powierzchnią pokładu pancernego, a dolną krawędzią pokładników wynosiła ok. 220 cm. Tak więc ja ze swoimi 175 cm swobodnie się mieszczę.
Pozdrawiam.

Siadłem nad książką o "Yamato" i znalazłem w niej taki fajny przekrój, na którym są podane grubości blach i profile kształtowników.
Z szybkiej analizy wychodzi, że przestrzeń pomiędzy dolną krawędzią głównego pokładu pancernego i dolną krawędzią pokładu górnego maleje o około 30 cm. To chyba nie tak mało. Dla ścisłości podaję kolejno od dołu 10 mm poszycia pokładu + 200 mm pancerza + 90 mm pokładników pokładu górnego (były to C-owniki 250 x 90 mm).
Niestety odległość między pokładami nie jest zaznaczona. Z przeliczenia rysunku wynika, że wolna przestrzeń między powierzchnią pokładu pancernego, a dolną krawędzią pokładników wynosiła ok. 220 cm. Tak więc ja ze swoimi 175 cm swobodnie się mieszczę.

Pozdrawiam.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokła
Monografia, jaka by nie była, nie jest dokumętacją stoczniową. Linie teoretyczne kadłuba zawsze są grubo okrojone. Lepsza byłaby tabela lini teoretycznych.Peperon pisze: Siedzę, czytam, patrzę w rysunki i nic z tego nie wiem.
Jeżeli płaszczyzną podstawową jest wewnętrzna strona poszycia stępki, to co z poszyciem ? Daje to przekłamanie kilkunastu do kilkudziesięciu milimetrów (np. w przypadku "Yamato" to 50 mm) w przypadku wysokości bocznej, czy zanurzenia. To samo dotyczy burt. I jakoś nie bardzo widzę tu związku z liniami teoretycznymi.
Specjalnie podałem przykład monografii "Fuso", ponieważ są wyraźnie zaznaczone linie odniesienia. W wielu publikacjach nie ma nawet tego, co J. Skulski zaznaczył w rysunkach zamieszczonych w książkach o japońskich okrętach. Po prostu należy zaufać autorom rysunków i tyle, bo i tak nie ma możliwości skonfrontowania z danymi.
Stalowy kadłub [ np.Yamato ] z tzw. stępką płaską tak jest pomierzany. Rysunek okrętowy [stocznoowy] zunifikowany jest od dziesiątków lat i nie wiele się w tym kierunku raczej zmieni. Dla jasności sprawy w późniejszym czasie postaram się wrzucić rysunki, które wszystko wyjaśnią.
Re: Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokła
Byłbym bardzo wdzięczny.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Wysokość pomieszczeń na okrętach -odległość między pokła
Dzięki za rysunki.
Drugi załącznik ciekawy jest. Zwłaszcza skrajne rysunki w górnym rzędzie.
Drugi załącznik ciekawy jest. Zwłaszcza skrajne rysunki w górnym rzędzie.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.