--> http://www.gwpda.org/naval/vanfrank.htm
podczas prac rozbiórkowych wraku zatopionego w Scapa Flow HMS Vanguarda wydobyto z jednej z rufowych wież takie oto urządzenie:

Wedle tekstu
a zatem "zamknięcia obwodu elektrycznego w celu odpalenia ładunku inicjującego (spłonki?) umieszczonego w zamku (bo chyba chodzi o breech)"its only purpose was to complete an electrical circuit to fire the primary charge in the breach
a zatem w razie awarii centralnej sieci (proszę wybaczyć ewentualne błędy w tłumaczeniu i w stosowaniu fachowych terminów).when the central circuits fails
Gdzie dokładnie ów "pistolet" (albo nawet pistolet) się znajdował?
Z racji dużej masy wykonanego z brązu przedmiotu (~5,5 kg) musiał być raczej zamontowany na stałe. Dobrym miejscem wydają się dla wież 12-calówek 3 stanowiska z peryskopami i przyrządami służącymi do zmiany elewacji dział i położenia wieży (2 z jednym peryskopem po skrajnych stronach wieży, między działem a ścianą; jedno między działami, z dwoma peryskopami).
Na jakiej zasadzie toto działało? Czy to rodzaj elektrospustu (czyli z jakimś elektromagnesem), czy też po prostu "prztyczek elektryczek", iskra na prochy i bum?
Czy ktoś zna wizerunki (fotografie? rysunki?) podobnych urządzeń na innych jednostkach (niekoniecznie drednotach)?
Czy pierwotnie (tzn. przed czasami fire directorów, na okrętach, gdzie działa odpalano indywidualnie) ów przedmiot był głównym spustem dział a funkcję urządzenia awaryjnego zyskał dopiero wraz z pojawieniem się centralnego SKO?
Przy pomocy jakiego urządzenia strzelano salwy gdy już fire directory zagościły na topach?