Mocowanie klepek pokładu na japońskich OW

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Mocowanie klepek pokładu na japońskich OW

Post autor: Shinano »

Witam szanownych Kolegów!
Mam takie pytanie: w jaki sposób z praktycznego punktu widzenia montowano (przytwierdzano) deski na pokładach pancerników? Wprawdzie widzę gwoździe (czy insze metalowe przybijaki), ale nijak nie wiem, czego się trzymały takie klepki np. na pokładach pancerników, jeśli pod nimi były lite stalowe pokłady. Może ktoś z szanownego grona mógłby to wyjaśnić "jak dla debila"- byłbym wielce zobowiązany :-)
Duże koty zjadam na przystawkę.
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Nie wiem czy to o to chodzi

Obrazek
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

Jak przetłumaczę, to będę wiedział na pewno, a na razie- dzięki wielkie Mikesz!!!
Duże koty zjadam na przystawkę.
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Kładzie się deskę (czyli plankę) na stalowym pokładzie. W stalowym pokładzie jest już dziura o średnicy fi jeden. Przewierca się plankę nad dziurą pokładową i wstawia w to miejsce śrubę o średnicy fi jeden. Ponieważ łeb śruby ma średnicę fi dwa, górną część otworu w plance trzeba nawiercić na średnicę fi dwa. Śrubę od dołu mocujemy nakrętką o dowolnej fi, a od góry dziurę w plance zatykamy kołkiem o średnicy fi dwa. Całość szlifujemy na gładko. To ten rysunek u góry, z lewej.
Na rysunku u góry z prawej jest prawdopodobnie wersja ze śrubą fi jeden wkręcaną do pokładu. Inna wersja to trzpień nagwintowany u góry, przyspawany do pokładu, od góry mocowany nakrętką fi dwa.

Rysunek środkowy przestrzega, żeby nie trafiać na pokładniki.

Rysunek dolny - wręcz przeciwnie, ale tylko wtedy gdy nie ma pokładu stalowego. Wówczas musimy otwór na śrubę fi jeden przewiercić przez półkę pokładnika, a na drugą - przez płaskownik poszerzający nam rzeczony pokładnik, coby otwór na śrubę w plance nie był zbyt blisko krawędzi tej planki.

Pomijam takie sprawy jak konieczność zabezpieczenia śruby, pokładu i planki przed korozją i/lub gniciem lub fakt, że kołek u góry musi średnicę nieco większą niż fi dwa, aby wszedł naprawdę na wcisk.
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Inna wersja to trzpień nagwintowany u góry, przyspawany do pokładu
Inna wersja to trzpień nagwintowany u góry, przyspawany do pokładu
MarekT
Spawanie wprowadzono dopiero w okresie międzywojennym.
(Trzpień przyspawany do pokladu nazywamy szpilką.)

Ale mam pytania natury praktycznej:
a. używając śruby z nakrętką, co robiono by w czasie dokręcania nakrętki śruba się nie obracała ?
b. uwzględniając, że pokłady były opancerzone i miały swoją odpowiednia grubość (kilka cali) czy oznacza to, że wiercili przez całą grubość pancerza ? Jak sobie radzono z wierceniem tej stali ?

Jefe
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Podałem ogólny sposób postępowania, na podstawie tego, co widziałem na DARZE.

ad a. Z tego, co widziałem jeden gość na dole (w międzypokładzie) kręcił kluczem, a drugi od góry (na pokładzie) trzymał śrubę. Z tym, że na DARZE takich śrub było mało - znakomitą większość stanowiły właśnie szpilki.
ad b. Przypuszczam, że wiercili do skutku. Jakoś musieli ten pancerz dziurawić, choćby po to, aby przynitować go do konstrukcji.

Co do spawania - oczywiście jeszcze w latach 1930tych była to technologia nieco eksperymentalna. Ale pierwszy statek całkowicie spawany zbudowano już w 1921 roku:
http://www.tugboatlars.se/EsabIV.htm
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2033
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

używając śruby z nakrętką, co robiono by w czasie dokręcania nakrętki śruba się nie obracała
Są również tzw. śruby zamkowe z łbem okrągłym i kwadratem pod nim, są one samozacinające .
Nie wiem kiedy je wynaleziono.
http://images39.fotosik.pl/234/a24aea274d914349.jpg
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Nowy pokład na DARZE robiono z sosny - drewno miękkie, więc może się bali, że śruba i tak się obróci.
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

jefe de la maquina pisze: b. uwzględniając, że pokłady były opancerzone i miały swoją odpowiednia grubość (kilka cali) czy oznacza to, że wiercili przez całą grubość pancerza ? Jak sobie radzono z wierceniem tej stali ?

Jefe
Pokłady pancerne o grubości kilku cali był przeważnie w kadłubie - nie były deskowane.
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Ale i tak trzeba w pancerzu było wiercić ...
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Koledzy wybacznie naiwne pytanie laika-czy ta metoda w jakiś drastyczny sposób mogła wpływać na jakość pancerza?.W końcu to swego rodzaju ingerencja :?
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Pokłady pancerne o grubości kilku cali był przeważnie w kadłubie - nie były deskowane.
MiKo
B. dobra infomacja.

Czy może ktoś wie jakie drzewo uzywano jako wykładzinę na pokładzie: sosna, czy teak ?

Problem z sosną, że jest zbyt miękka dla śrub pokazanych przez Dessire 62, które są bardzo starym typem śrub i po angielsku nazywają się “carriage bolts” (śruby dla powozów). Śruby tego typów używano do powozów i każdy kowal mógł je zrobić (sam je robiłem na warsztatach w kuźni dawno, dawno temu).

Są inne śruby, które można wykorzystac obecnie i chyba najlepsza jest Allen hex screw znana tez jako hex. key screw (przepraszam , ale nie znam terminu polskiego), ale te śruby wprowadzono po I wojnie.

W tym czasie podejrzewam, najbardziej popularne byly sruby z łbem kwadratowym, ale do tego w tym czasie używano zwykła klucze, a nie nasadkowe, czyli odpadają.

Na ilustracji są zaznaczone dwie pionowe kreseczki pod główką śruby. Zastanawiam się czy nie są to specjalnie wykonane spłaszczenia wychodzące znacznie poza średnicę śruby, które w czasie przykręcania nakrętki wsiskały się w drzewo, uniemożliwiając tym samym jej obrót.

I jeszcze jedno pytanie dla znawców.
Czy ktoś znalazł ilustrację przedstawiającą sposób w jaki wiercono takie otwory w kadłubie, kiedy nie znano jeszcze wiertarek elektrycznych ? Czy może ktoś widział ilustrację z przenośną maszyną parową ustawioną na pokładzie i taśmociągiem, który napędzał przenośną wiertarkę.

Jefe
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Ale nie tyle. Od dziur pod deski to by się ten pancerz pod swoim ciężarem załamał :D
PawBur
Posty: 496
Rejestracja: 2006-06-06, 22:13
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PawBur »

jefe te śruby po polsku to będzie inbus.
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Teraz piszę całkowicie z pamięci i nawet nie mam możliwości sprawdzenia tego.

W jakiejś francuskiej książce o budownictwie okrętowym znalazłem bardzo dawno temu informację, że wiertarki elektryczne wprowadzono do użytku w stoczniach w latach 1880tych. Wcześniej wiertarki mechaniczne stosowano tylko w halach warsztatowych. Na pochylniach - jak mi sie wydaje - wiercono ręcznie, właśnie ze względu na trudności z transmisją napędu.

Aha, jeszcze znalazłem, że w pierwszych konstrukcjach otwory na nity wybijano (punched) w warsztacie, co na pochylni powodowało że otwory w łączonych częściach "rozjeżdżały" się.

http://books.google.pl/books?id=F-bb-Sz ... ng&f=false
str 262.
pd
Posty: 136
Rejestracja: 2007-01-23, 20:45

Post autor: pd »

W RN deski były mocowane normalnie śrubami z łbem walcowym i kwadratowym odcinkiem trzonu (taki jak wklejone przez dessire) z nakrętka pod pokładem. Jeśli użycie nakrętki było niemożliwe lub utrudnione (zbyt gruby pokład, szew itp.) używano śruby (wkrętu) z trzonem okragłym wkręcanej w gwintowany otwór. Rozmaite przypadki są pokazane na rysunku wklejoym przez MiKo - który jest akurat pochodzenia brytyjskiego.

Jeśli było wymagane dodatkowe zabezpieczenie przed przeciekiem w przypadku uszkodzenia to otwór w pokładzie gwintowano i wkręcano weń śrubę i potem nakręcano nakrętkę.

Jeśli położenie otworów było znane z wyprzedzeniem, mogły być wybite na prasie przed montażem danego elementu (w stali miękkiej - wg RN otwory w stali o podwyższonej wytrzymałości musiały być albo wiercone, albo rozwiercane po wybiciu), lub wiercone na wiertarce stacjonarnej. Jeśli konieczne było wiercenie na miejscu, to od końca dziewiętnastego wieku używano przenośnych wiertarek pneumatycznych (oraz pneumatycznych młotów to nitowania).
ODPOWIEDZ