Pierwszy sukces S-boota w II Wojnie Światowej
Pierwszy sukces S-boota w II Wojnie Światowej
Buszując po wirtualnej wersji "Chronik des Sekrieges 1939 - 1945 natknąłem się na zaskakującą - przynajmniej dla mnie - informację.
Mianowicie zgodnie z tą bardzo wartościową pracą, w dniu 2 wrześcia 1939 r. niemiecki ścigacz S 23 zatopił w Zatoce Gdańskiej ogniem artylerii polski parowiec "Lloyd Bydgoski II" (133 BRT). Osobiście nigdzie dotąd nie zetknąłem się z informacją na ten temat, wie ktoś może coś więcej na ten temat?
Informacja jest niewątpliwie prawdziwa, jeden z autorów "Kroniki", profesor J. Rohwer jest wybitnym historykiem (drugi niewątpliwie też), znającym dobrze polskie źródła, i jak tak zapisano, to tak zapewne było.
Powyższą informację zdaje się potwierdzać książka J. Miciński, S. Kolicki, Pod polską banderą, Gdynia 1962.
W książce tej, a jakże, wylistowany jest ww. "Lloyd II", który to:
"We wrześniu 1939 . w dyspozycji Polskiej Marynarki Wojennej na Helu. Dalsze losy nie znane, być może zatopiony podczas działań wojennych".
Przy okazji, jakby było więcej takich książek, jak ta Micińskiego&Kolickiego, to by hobbyści cywilnych jednostej byli. A ponieważ książek nie ma, to i nikt się tym tematem nie interesuje, bo niby jak ma się te hobby realizować?
A w kraju jednak co nieco się na linii stateczków dzieje. Na przykład, po tzw. Podlaskim Przełomie Bugu (powiedzmy, że to blisko granicy z Białorusią) pływa tylnokołowiec napędzany zaadoptowanym silnikiem z młockarni. Będąc zaś w Świniojściu widziałem dyżurujące przy nadbrzeżu cholernie piękne prywatne holowniki. Tylko kto o tym wie?
Mianowicie zgodnie z tą bardzo wartościową pracą, w dniu 2 wrześcia 1939 r. niemiecki ścigacz S 23 zatopił w Zatoce Gdańskiej ogniem artylerii polski parowiec "Lloyd Bydgoski II" (133 BRT). Osobiście nigdzie dotąd nie zetknąłem się z informacją na ten temat, wie ktoś może coś więcej na ten temat?
Informacja jest niewątpliwie prawdziwa, jeden z autorów "Kroniki", profesor J. Rohwer jest wybitnym historykiem (drugi niewątpliwie też), znającym dobrze polskie źródła, i jak tak zapisano, to tak zapewne było.
Powyższą informację zdaje się potwierdzać książka J. Miciński, S. Kolicki, Pod polską banderą, Gdynia 1962.
W książce tej, a jakże, wylistowany jest ww. "Lloyd II", który to:
"We wrześniu 1939 . w dyspozycji Polskiej Marynarki Wojennej na Helu. Dalsze losy nie znane, być może zatopiony podczas działań wojennych".
Przy okazji, jakby było więcej takich książek, jak ta Micińskiego&Kolickiego, to by hobbyści cywilnych jednostej byli. A ponieważ książek nie ma, to i nikt się tym tematem nie interesuje, bo niby jak ma się te hobby realizować?
A w kraju jednak co nieco się na linii stateczków dzieje. Na przykład, po tzw. Podlaskim Przełomie Bugu (powiedzmy, że to blisko granicy z Białorusią) pływa tylnokołowiec napędzany zaadoptowanym silnikiem z młockarni. Będąc zaś w Świniojściu widziałem dyżurujące przy nadbrzeżu cholernie piękne prywatne holowniki. Tylko kto o tym wie?
Miciński&Kolicki zamieścili go w dziale "Statki towarowe" - towarowy żeglugi przybrzeżnej. Był to przebudowany rybacki lugier holenderski, zakupiony w 1935 przez przedsiębiorstwo Lloyd Bydgoski. Pływał na trasie Gdańsk - Gdynia.
Nic dziwnego, że nie słyszałeś, jak go - chyba - tylko książka z 1962 wymienia.
Nic dziwnego, że nie słyszałeś, jak go - chyba - tylko książka z 1962 wymienia.
polecam strone Dorgeista: http://www.wlb-stuttgart.de/seekrieg/verluste/uwe.htm [choc pozycja zatopienia wydaje sie watpliwa, glebokosc Baltyku w tym miejscu wynosi 82 metry
]
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Andrzeju i crolick'u!
Wielkie dzięki za przesłane informacje!
Ciekawe, czy coś się jeszcze pojawi nt. okoliczności zatopinienia Lloyd'a II. Ja, niestety, nie mam za dużo materiałów dotyczących operacyjnej działalności S'bootów i dlatego, po zetknięciu się z taką zaskakującą dla mnie informacją, zapytałem się o okoliczności jego zatopienia.
Wielkie dzięki za przesłane informacje!
Ciekawe, czy coś się jeszcze pojawi nt. okoliczności zatopinienia Lloyd'a II. Ja, niestety, nie mam za dużo materiałów dotyczących operacyjnej działalności S'bootów i dlatego, po zetknięciu się z taką zaskakującą dla mnie informacją, zapytałem się o okoliczności jego zatopienia.
Andrzeju i crolick'u!
Wielkie dzięki za przesłane informacje!
Ciekawe, czy coś się jeszcze pojawi nt. okoliczności zatopinienia Lloyd'a II. Ja, niestety, nie mam za dużo materiałów dotyczących operacyjnej działalności S'bootów i dlatego, po zetknięciu się z taką zaskakującą dla mnie informacją, zapytałem się o okoliczności jego zatopienia.
Wielkie dzięki za przesłane informacje!
Ciekawe, czy coś się jeszcze pojawi nt. okoliczności zatopinienia Lloyd'a II. Ja, niestety, nie mam za dużo materiałów dotyczących operacyjnej działalności S'bootów i dlatego, po zetknięciu się z taką zaskakującą dla mnie informacją, zapytałem się o okoliczności jego zatopienia.
W ogole ten Lloyd Bydgoski II to dosc zagadkowa sprawa. Miejsce zatopienia to na wschod od Helu, moze okret uciekal z Helu i natknawszy sie na S-23 zatonal?! ale przeciez w takich sytuacjach Niemcy nie strzelali by zatopic, moze Polacy stawiali opor?! Jesli tak, to jaki ladunek przewozil Llyod Bydgoski II?!
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
- Lokalizacja: Gdańsk
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
- Lokalizacja: Gdańsk
Andrzeju, zgodnie z b. fajnną broszurą Squadron-Signal Schnelboot in Action, to ta klasa Schnellbot'ów miała tylko 20 mm działka. Czy mozna tym stateczek zatopić? Pewnie tak.
Nie mając literatury o operacjach niemieckich ścigaczy, sięgnęłem do "sieci". W fajnym opracowaniu "Schnellbot-Flotillen 1939-1945 mamy tabelkę "Angriffe deutscher Schnellbote in der Ostsee".
I siedzi tam ten nasz nieszczęsny "Lloyd Bygoski II", jako zatopiony ogniem artylerii, pozycja 54.35 N 19.08 E, tylko data jest nieco inna - bo 3 września. Podana przez Ciebie, za panem Theo Dorgeist'em pozycja jest ciut inna - 19.06 E. Także w "Warship" 32 w artykule P. Hervieux "S-boats at War 1939-40" odnotowano zatopienie "L. B. II", bez podania konkretnej daty, pozycja -19.08 E. Tak więc mamy niewielkie rozbieżności co do miejsca i daty.
Co z tego wynika? Po pierwsze, wszelkie dane należy wszechstronnie sprawdzać. Po drugie, może cała ta jednostronna "bitwa morska" nie została uznana coś specjalnie godnego uwagi i nikt się szczegółami nie przejmował. Może sobie ten nasz stateczek płynął z Gdyni na Hel (albo vice versa) i za sprawą S 23 nie dopłnął. Ale może wykonywał jakąś tajną misję, na przykład dla II Oddziału? Nie wiem. Istotnie jest to wszystko dziwne.
Nie mając literatury o operacjach niemieckich ścigaczy, sięgnęłem do "sieci". W fajnym opracowaniu "Schnellbot-Flotillen 1939-1945 mamy tabelkę "Angriffe deutscher Schnellbote in der Ostsee".
I siedzi tam ten nasz nieszczęsny "Lloyd Bygoski II", jako zatopiony ogniem artylerii, pozycja 54.35 N 19.08 E, tylko data jest nieco inna - bo 3 września. Podana przez Ciebie, za panem Theo Dorgeist'em pozycja jest ciut inna - 19.06 E. Także w "Warship" 32 w artykule P. Hervieux "S-boats at War 1939-40" odnotowano zatopienie "L. B. II", bez podania konkretnej daty, pozycja -19.08 E. Tak więc mamy niewielkie rozbieżności co do miejsca i daty.
Co z tego wynika? Po pierwsze, wszelkie dane należy wszechstronnie sprawdzać. Po drugie, może cała ta jednostronna "bitwa morska" nie została uznana coś specjalnie godnego uwagi i nikt się szczegółami nie przejmował. Może sobie ten nasz stateczek płynął z Gdyni na Hel (albo vice versa) i za sprawą S 23 nie dopłnął. Ale może wykonywał jakąś tajną misję, na przykład dla II Oddziału? Nie wiem. Istotnie jest to wszystko dziwne.