Co zatonęło 3 lutego 1946 pod Kołobrzegiem?
Co zatonęło 3 lutego 1946 pod Kołobrzegiem?
Wpadły mi w ręce wspomnienia tzw. pionierów (osadników z innych części kraju, którzy w latach 40. osiedlali się na Pomorzu); wydłubałem dwa ciekawe watki:
1> Zatonięcie sowieckiego statku lub okrętu 3 (lub 5) lutego 1946 "w zasięgu wzroku" z Kołobrzegu. Podobno na plaże w okolicach miasta morze wyrzucało przez kilka dni setki zwłok. Według tych relacji miało zginąć "700 do 1000 Ruskich". Czy ktoś ma jakieś bliższe informacji o jednostce, przyczynie zatonięcia i ofiarach?
Drugi jest jeszcze bardziej sensacyjny:
2> Oto podobno w czerwcu lub lipcu 1945 sowiecki komendant morski Kołobrzegu ogłosił, że jakiś sowiecki transportowiec z "trofiejami" został zatopiony przez "niemiecki piracki okręt podwodny" i w odwecie... skonfiskował w porcie kołobrzeskim polskie kutry rybackie. Wzmiankę o tym widziałem w Archiwum w Gdyni (to znaczy o konfiskacie, nie o okręcie podwodnym). Podobno jakaś wzmianka o tym jest gdzieś u Techmana, ale nie mogę znaleźć...
1> Zatonięcie sowieckiego statku lub okrętu 3 (lub 5) lutego 1946 "w zasięgu wzroku" z Kołobrzegu. Podobno na plaże w okolicach miasta morze wyrzucało przez kilka dni setki zwłok. Według tych relacji miało zginąć "700 do 1000 Ruskich". Czy ktoś ma jakieś bliższe informacji o jednostce, przyczynie zatonięcia i ofiarach?
Drugi jest jeszcze bardziej sensacyjny:
2> Oto podobno w czerwcu lub lipcu 1945 sowiecki komendant morski Kołobrzegu ogłosił, że jakiś sowiecki transportowiec z "trofiejami" został zatopiony przez "niemiecki piracki okręt podwodny" i w odwecie... skonfiskował w porcie kołobrzeskim polskie kutry rybackie. Wzmiankę o tym widziałem w Archiwum w Gdyni (to znaczy o konfiskacie, nie o okręcie podwodnym). Podobno jakaś wzmianka o tym jest gdzieś u Techmana, ale nie mogę znaleźć...
†U1 54°14’N 05°07’E
Na przykład: już w marcu 1945 r. był tam HELA 10 (przedwojenny HEL 10) Fryderyka Walkowsa, z właścicielem na pokładzie. W marcu 1945 r. był w trakcie ewakuacji na Zachód i nie zdążył (nie chciał ?) wyjść z Kołobrzegu. Do końca maja łowił ryby na potrzeby Rosjan, a pod koniec maja w związku z wykryciem min na wodach Świnoujścia został zarekwirowany do służby w marynarce radzieckiej i po dwóch tygodniach rozpoczął pracę jako trałowiec. Miał być zwolniony po 27 lipca 1945. Na początku sierpnia 1945 r. właściciel obawiał się, że ludzie radzieccy po prostu zabiorą kuter, więc zwiał na Zachód, do brytyjskiej strefy okupacyjnej. Powrócił do Polski pod koniec 1946 r.pothkan pisze:Zastanawiam się, skąd latem 1945 r. w Kołobrzegu miałyby się wziąć polskie kutry. Trochę wcześnie.
Poza tym mogły tam chyba być kutry zagospodarowane przez Polaków przyjeżdżających do Kołobrzegu. Na pewno latem 1945 r. już tam byli: od 26 maja 1945 kapitanem portu w Kołobrzegu był kpt. Stanisław Mieszkowski.
Może chodzi o ten dok z Gdyni (załadowany jw.), który wyrzuciło gdzieś pod Świbnem?AvM pisze:Lloyd nie podaje zadnych sowieckich statkow ktore by zatonely w 1945,
Gdziez zatonal w sztorme "trofrjny" dok plywajacy, ktory plyna ze Szczecina. Byl caly zaladowany. Jest cos w "Ratownictwie Okretowym"- (z pamieci)
A o zatopionych statkach - zdaje się, że Lloyd nie podaje zbyt dużo o statkach radzieckich jeżeli nie zatonęły w obecności przedstawiciela Zachodu.
- pothkan
- Posty: 4537
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Tzn. D-2-C (45.000 ton), zatopiony w Basenie VII ?Marek T pisze:Może chodzi o ten dok z Gdyni (załadowany jw.), który wyrzuciło gdzieś pod Świbnem?
Swoją drogą, zna ktoś datę tego wypadku? Filipowicz wspomina, że dok wyprowadziło sześć radzieckich holowników "w piątek 13" - więc w grę wchodzą 13 IX 1946, 13 XII 1946 oraz 13 VI 1947 (obstawiam ostatnią)...
Chyba ten. Zdaje się, że jest o nim w którejś książce Sawickiego o PRO.pothkan pisze:Tzn. D-2-C (45.000 ton), zatopiony w Basenie VII ?Marek T pisze:Może chodzi o ten dok z Gdyni (załadowany jw.), który wyrzuciło gdzieś pod Świbnem?
Swoją drogą, zna ktoś datę tego wypadku? Filipowicz wspomina, że dok wyprowadziło sześć radzieckich holowników "w piątek 13" - więc w grę wchodzą 13 IX 1946, 13 XII 1946 oraz 13 VI 1947 (obstawiam ostatnią)...
Z opowieści "ludzi morza" pamiętam, że wspominali o dość pospiesznym wyholowaniu tego doku tak, że trafił na silny sztorm. Tak więc wcześniejsze daty też są prawdopodobne.
Już w maju 1945 w Kołobrzegu były dwa (zdobyczne) kutry obsadzone przez polskie załogi, które łowiły dla jednostek Wojska Polskiego. Późnej coraz więcej szyprów (także Niemców) deklarowało "polskość" swoich jednostek, by uchronić je przed zarekwirowaniem przez sowietów. Okazało się jednak, że Rosjanie lepiej traktują Niemców niż Polaków: Niemcy łowili dla Rosjan (40 kutrów), mieli specjalne przepustki (Polacy nie byli nawet wpuszczani do portu), dostawali zaopatrzenie i paliwo od sowietów i byli pod ich ochroną - bezkarnie zrywali i palili polskie flagi, przepędzili też na pewien czas polskie władze. Zatopione kutry wydobywane przez Polaków z dna portu były rekwirowane przez Rosjan lub pijani sołdaci strzelali do nich dla rozrywki z kaemów.pothkan pisze:Zastanawiam się, skąd latem 1945 r. w Kołobrzegu miałyby się wziąć polskie kutry. Trochę wcześnie.
†U1 54°14’N 05°07’E