... a dokładniej ich brak.
Widziałem właśnie w kiosku (mój egzemplarz jeszcze do mnie nie dotarł) ostatni numer MSiO a wnim zdjęcie przedstawiające odpoczywającą na pokładzie sporą grupę marynarzy na jakimś Austro-Węgierskim pancerniku w początkach XX wieku: większość z nich była bez butów.
Nie sądzę by zdjęli je specjalnie do fotografii i nie potrafię się powstrzymać od zadania pytania czy były jakieś powody, dla których pozostawali boso, czy też po prostu cesarskiej i królewskiej marynarki nie było stać na buty (od Bata) dla swoich marynarzy.
Oczywiście przy okazji: jak było w innych flotach i w innych okresach ?
Pozdrawiam
buty ...
Ale już "Poradnik obsługi ożaglowania" "Daru Młodzieży" nakazuje by wchodzący na maszty mieli właściwe obuwie to znaczy "takie, które dobrze przylega do nogi, jest zasznurowane, najlepiej na twardej podeszwie i z obcasami. Nie wolno wchodzić na maszty i reje w butach gumowych, rozpiętych sandałach, laczkach itp."
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Posty: 787
- Rejestracja: 2007-10-27, 00:01
Obawiam się, że w tym czasie Bata nie robiła butów na różne rozmiary. Podejrzewam, ze dla wojska i MW stosowano zasadę “one size fits all”, podobnie wiele lat temu jak miałem na studium wojskowym..... nie potrafię się powstrzymać od zadania pytania czy były jakieś powody, dla których pozostawali boso, czy też po prostu cesarskiej i królewskiej marynarki nie było stać na buty (od Bata) dla swoich marynarzy.
Teraz zastanów się kiedy wynaleziono skarpety. Pamiętasz onuce. To był standard.
Większość okrętów I wojny miało pokłady wyłożone drewnem i w tym klimacie lepiej było latać boso niż męczyć się w butach, albo za wielkich, albo za małych. Poza tym wielu oficerów szkoliło się na żaglowcach i nie widzieli nic w tym złego.
Podoficerowie nosili już buty i zalaczam zdjecie z A-W krążownika “Leopard”.

Sam na jachtach chodziłem boso gdyż w butach gumowych się ślizgałem po pokładzie. W tym czasie polskie tenisówki były bardzo niskiej jakości. Mój syn kiedy pływał na barku “Picton Castle” z tego samego powodu chodził boso i pracował na rejach również boso. W długim rejsie kiedy woda słodka jest wydzielana to co nasiąknie wodą morską jest praktycznie nie do wysuszenia. Stąd lepiej chodzić boso.
Jefe