Dyskusja dotycząca wątku o WBH
-
- Posty: 1302
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Dyskusja dotycząca wątku o WBH
Pozwalam sobie - zgodnie z zapowiedzią - wydzielić dyskusję dotyczącą wątku o badaniach historycznych.
Tego wątku:
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?t=5498
Moderator X
Ja bym chętnie poczytał o klasyfikacji źródeł, bo to jest dla nas najważniejsze.
Tego wątku:
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?t=5498
Moderator X
Ja bym chętnie poczytał o klasyfikacji źródeł, bo to jest dla nas najważniejsze.
Re: Wstęp do badań histrorycznych.
Nie ma sprawy, ale... klasyfikacji pod jakim względem?Tadeusz Klimczyk pisze:Ja bym chętnie poczytał o klasyfikacji źródeł, bo to jest dla nas najważniejsze.
Metodologicznym, ontologicznym, pochodzenia, stopnia wywołania...
Mogę o wszystkim, ale czy zależy Ci na czymś szczególnie?
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


To jest na karcie tytułowej, czy na stronie redakcyjnej?pracownik administracji państwowej, czynny agent WSI, były TW
Szczególnie chodzi mi o czynnych agentów wszelkiej maści (WSI, KGB, FSB, CIA, Mossadu itd.).
A na poważnie. Drobiazg. Z błędów w podpisach pod ilustracjami nie należy wyciągać pochopnych wniosków. Praktyka jest taka, że autor nader często nie wie i nie ma na to wpływu, co redakcja tam napisała.
-
- Posty: 1302
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Wstęp do badań historycznych.
Chodzi mi w szczególności o pierwszorzędność, czyli co jest podstwowym faktycznym źródłem historycznym (dokumenty, prasa, listy, wspomnienia, oficjalne dane statystyczne) a co źródłem drugo, trzeciorzędnym (opracowania, biografie, książki, artykuły).Nie ma sprawy, ale... klasyfikacji pod jakim względem?
- pothkan
- Posty: 4534
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Re: Wstęp do badań historycznych
Aparat naukowy - ten termin zawiera przede wszystkim bibliografię i przypisy. Pełnoprawna praca historyczna powinna mieć jedno i drugie... ale w publikacji niestety nie zawsze jest to możliwe. Przypisy są dwojakie: bibliograficzne i rzeczowe.
Przypisy bibliograficzne mają zasadniczo dwa zadania: powiadamianie, skąd autor wziął daną informację (źródło lub literatura), oraz ukazywanie kierunku, w którym można kontynuować poszerzanie wiedzy (np. poprzez lekturę podanej literatury głębiej zajmującej się interesującym nas tematem), lub własne badania.
W zapisie tychże przypisów stosuje się niezrozumiałą dla laików tajną mowę historyków, obejmującą słowa tj. ibidem, idem, eadem, op. cit. itd. W mowie tej stosuje się wiele wariantów, co do których jest w sumie jedna zasada - konsekwencja (czyli np. nie mieszamy łacińskiego ibidem z polskim tamże).
W bardzo złym tonie jest kopiowanie cudzych przypisów bibliograficznych do własnych publikacji. A jeszcze gorsze jest wymyślanie tychże.
Przypisy rzeczowe służą np. do podania definicji mniej znanych terminów (np. dawnych miar), poszerzenia ubocznych informacji na jakiś temat, czy po prostu dygresji.
W dobrym tonie jest stosowanie przypisów na dole strony, aby Szanowny Czytelnik nie musiał notorycznie kartkować książki
Do aparatu naukowego zalicza się również indeksy oraz niektóre załączniki (np. tabele przeliczników, listy urzędników itd.).
Przypisy bibliograficzne mają zasadniczo dwa zadania: powiadamianie, skąd autor wziął daną informację (źródło lub literatura), oraz ukazywanie kierunku, w którym można kontynuować poszerzanie wiedzy (np. poprzez lekturę podanej literatury głębiej zajmującej się interesującym nas tematem), lub własne badania.
W zapisie tychże przypisów stosuje się niezrozumiałą dla laików tajną mowę historyków, obejmującą słowa tj. ibidem, idem, eadem, op. cit. itd. W mowie tej stosuje się wiele wariantów, co do których jest w sumie jedna zasada - konsekwencja (czyli np. nie mieszamy łacińskiego ibidem z polskim tamże).
W bardzo złym tonie jest kopiowanie cudzych przypisów bibliograficznych do własnych publikacji. A jeszcze gorsze jest wymyślanie tychże.
Przypisy rzeczowe służą np. do podania definicji mniej znanych terminów (np. dawnych miar), poszerzenia ubocznych informacji na jakiś temat, czy po prostu dygresji.
W dobrym tonie jest stosowanie przypisów na dole strony, aby Szanowny Czytelnik nie musiał notorycznie kartkować książki

Do aparatu naukowego zalicza się również indeksy oraz niektóre załączniki (np. tabele przeliczników, listy urzędników itd.).
Ostatnio zmieniony 2009-01-09, 14:55 przez pothkan, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 787
- Rejestracja: 2007-10-27, 00:01
Bardzo ciekawa dyskusja.
Jefe
Ten "dobry ton" to chyba w Polsce, bo w po drugiej stronie oceanu umieszczja przypisy na koncu ksiazki. I przyznaje, meczy mnie to. Ale taka jest regula.W dobrym tonie jest stosowanie przypisów na dole strony, aby Szanowny Czytelnik nie musiał notorycznie kartkować książki
Jefe
Re: Wstęp do badań historycznych
Szkoda tylko, że historia nie jest nauką.Ksenofont pisze:...Ogólnie rzecz biorąc nauka dzieli się na historię oraz nauki pomocnicze historii.
...
JB
Re: Wstęp do badań historycznych
JB pisze:Szkoda tylko, że historia nie jest nauką.



PS Jakieś półtora miesiąca temu podobne słowa padły w nader pouczającej dyskusji w TV Kultura z udziałem Włodzimierza Zawadzkiego i Stanisława Mrówczyńskiego.
Re: Wstęp do badań historycznych
Oczywiście: są nacje, które zaliczają historię do sztuk pięknych...JB pisze:Szkoda tylko, że historia nie jest nauką.Ksenofont pisze:...Ogólnie rzecz biorąc nauka dzieli się na historię oraz nauki pomocnicze historii.
...
JB
W stosunkach wewnętrznych, wystarczy wrzucić do googla nawisko autora z przedrostkiem TW.Tzaw1 pisze:To jest na karcie tytułowej, czy na stronie redakcyjnej?pracownik administracji państwowej, czynny agent WSI, były TW
Jeśli daje to zbyt wiele rekordów - można dotrzucić też nazwę ośrodka akademickiego.
np. "TW ... ..."
Pozwolę sobie później wydzielić posty z dyskusją i harcami słownymi do oddzielnego wątku, tak, aby tu pozostały tylko definicje i takie tam...
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


Ksenofont napisał cyt.:"Ogólnie rzecz biorąc nauka dzieli się na historię oraz nauki pomocnicze historii" koniec cyt.
oraz napisał cyt.:" Oczywiście: są nacje, które zaliczają historię do sztuk pięknych" koniec cyt.
Rozglądnąłem się po bibliotece i widzę, że mam na półkach takie rzeczy jak: Historia odkryć geograficznych, Historia chirurgów, Historia muzyki, Historia jazzu, Historia wynalazków oraz wiele z gatunku "historia różnych historii"
Aby dobrze poznać matematykę trzeba znać jej historię
Aby dobrze poznać medycynę trzeba znać jej historię
Aby poczuć czym jest jazz trzeba również znać jego historię
etc.....
etc.....
Wniosek: Co jest czemu pomocne?
Do rozstrzygnięcia tego dylematu trzeba by zaprosić kogoś z grupy filozofów ale takiego, który z kolei nie uważa filozofii za Królową Nauk
Poza tym są nacje, które z historii robiły .. poezję
Weekendowo pozdrawiam
Robert
oraz napisał cyt.:" Oczywiście: są nacje, które zaliczają historię do sztuk pięknych" koniec cyt.
Rozglądnąłem się po bibliotece i widzę, że mam na półkach takie rzeczy jak: Historia odkryć geograficznych, Historia chirurgów, Historia muzyki, Historia jazzu, Historia wynalazków oraz wiele z gatunku "historia różnych historii"
Aby dobrze poznać matematykę trzeba znać jej historię
Aby dobrze poznać medycynę trzeba znać jej historię
Aby poczuć czym jest jazz trzeba również znać jego historię
etc.....
etc.....
Wniosek: Co jest czemu pomocne?

Do rozstrzygnięcia tego dylematu trzeba by zaprosić kogoś z grupy filozofów ale takiego, który z kolei nie uważa filozofii za Królową Nauk
Poza tym są nacje, które z historii robiły .. poezję
Weekendowo pozdrawiam
Robert
- SmokEustachy
- Posty: 4530
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Wstęp do badań histrorycznych.
Fszytko, a potem Woj Cię naprowadzi na właściwy trop.Ksenofont pisze:Nie ma sprawy, ale... klasyfikacji pod jakim względem?Tadeusz Klimczyk pisze:Ja bym chętnie poczytał o klasyfikacji źródeł, bo to jest dla nas najważniejsze.
Metodologicznym, ontologicznym, pochodzenia, stopnia wywołania...
Mogę o wszystkim, ale czy zależy Ci na czymś szczególnie?
X
A mi się wydaje że pierwsze zdanie w tym wątku powinno brzmieć „Podstawą wszystkich badań historycznych jest zdrowy rozsądek…” i znajomość słownika wyrazów obcych po czym wstawiłbym link z dyskusją o generale Kuropiesce…a w zasadzie jego pocieszny początek. Oraz o innych TW których Kseno z taką lubością tropi.
MG
MG
- pothkan
- Posty: 4534
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Zapomniałeś napisać, dlaczego dzisiaj większość historiografii* polskiej przed 1939 r. uważa się zarazem za źródła pierwotne i wtórne. Otóż podczas badań autorzy tych opracowań przeważnie mieli w ręku archiwalia itd., które zostały zniszczone lub zaginęły podczas wojny. Stąd po wojnie (i dzisiaj), z braku tychże archiwaliów trzeba się zadowolić ich wykorzystaniem w historiografii z lat ok. 1870-1939.Ksenofont pisze:Np. przedwojenny artykuł opisujący konfederacje barską jest jednocześnie primary-, jak i secondary source. Gdyby naukowcy europejscy używali tego podziału - mieliby poważny problem.
Warto wspomnieć o jeszcze innym podziale źródeł, wywodzącym się z archeologii (ale ostatnio adaptowanym również przez historię, jako jeden z ogólniejszych):
artefakty - wytwory świadomej działalności ludzkiej (wt. wszystkie źródła pisane, wyroby rzemiosła, techniki, np. broń, pozostałości budowli, ilustracje, ubiór, narzędzia itd.) - zasadniczo dalej artefakty dzielą się na źródła mówiące (pisane, ilustracje) i nieme (reszta)
ekofakty - wyroby natury (np. pozostałości pożywienia, pyłki roślin, jak również szczątki ludzkie; ekofaktem może być również artefakt wzięty w kontekst naturalny, np. badanie dendrochronologiczne budowli drewnianej, czy sprawdzanie z jakiego zwierzęcia wykonano ozdobę kościaną)
* Historiografia - dosłownie "pisanie dziejów", całokształt opublikowanych badań historycznych na przestrzeni wieków. Na studiach historycznych jest m.in. przedmiot "historia historiografii".
Zawsze możesz wskazać, gdzie tropię "innych TW".deglock pisze:A mi się wydaje że pierwsze zdanie w tym wątku powinno brzmieć „Podstawą wszystkich badań historycznych jest zdrowy rozsądek…” i znajomość słownika wyrazów obcych po czym wstawiłbym link z dyskusją o generale Kuropiesce…a w zasadzie jego pocieszny początek. Oraz o innych TW których Kseno z taką lubością tropi.
MG
A dopóki tego nie zrobisz, to ustalmy, że wypisujesz bzdury nie mające pokrycia w rzeczywistości.
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?

