Najlepszy pancernik I wojny światowej - i pewnie nie tylko
: 2008-12-06, 14:04
Jako, że dyskusja o uzbrojeniu Nelsona i Bismarcka dosyć daleko odeszła od tematu to wydzielam ten temat.
Odpowiadam na tezę o tym, że pancerz Derrflidgera był porónywalny z Queen Elizabeth.
Co do burt to jednak QU miało trochę ponad cal więcej ( nie wiem jak to było ze skosami pancernymi - nie mam przyzwoitych przekroi niemieckich okrętów z I wojny, jak ktoś ma to będę wdzięczny za udostępnienie ). Co do pokładów to generalnie wszystkie pancerniki tamtego okresu miały pancerz nie wystarczający.
Ale nawet jak sam pancerz był porównywalny to za QE przemawiają ociupinkę większe działeczka artylerii głównej.
Jako dowódca niemiecki w starciu 1:1 z QE to bym wykorzystał tych parę węzłów do oddalenia się jak najszybciej.
A co do tezy, że niemieckie okręty co prawda trudno było zatopić, ale łatwo obezwładnić to się akurat zgodzę. I to nie tylko w I ale i II wojnie. Bismarck czy Scharnchrost dosyć wcześnie milkły, ale jakoś tonąć nie chciały. Podobnie jak BC w bitwie Jutlandzkiej. Przy walce w zespole floty, to może nie być super poważna wada ( jutlandia ) ale przy walce w pojedynkę to już jednak jest. Najwyżej przeciwnik zużyje więcej amunicji. No bo jak nie odpowiadamy to robimy za tarczę i tyle.
Odpowiadam na tezę o tym, że pancerz Derrflidgera był porónywalny z Queen Elizabeth.
Co do burt to jednak QU miało trochę ponad cal więcej ( nie wiem jak to było ze skosami pancernymi - nie mam przyzwoitych przekroi niemieckich okrętów z I wojny, jak ktoś ma to będę wdzięczny za udostępnienie ). Co do pokładów to generalnie wszystkie pancerniki tamtego okresu miały pancerz nie wystarczający.
Ale nawet jak sam pancerz był porównywalny to za QE przemawiają ociupinkę większe działeczka artylerii głównej.
Jako dowódca niemiecki w starciu 1:1 z QE to bym wykorzystał tych parę węzłów do oddalenia się jak najszybciej.
A co do tezy, że niemieckie okręty co prawda trudno było zatopić, ale łatwo obezwładnić to się akurat zgodzę. I to nie tylko w I ale i II wojnie. Bismarck czy Scharnchrost dosyć wcześnie milkły, ale jakoś tonąć nie chciały. Podobnie jak BC w bitwie Jutlandzkiej. Przy walce w zespole floty, to może nie być super poważna wada ( jutlandia ) ale przy walce w pojedynkę to już jednak jest. Najwyżej przeciwnik zużyje więcej amunicji. No bo jak nie odpowiadamy to robimy za tarczę i tyle.