co prawda zbaczam z zasadniczego tematu wątku, ale sprawa pomierzania statków to w ogóle "temat rzeka" i "do dyskusji"... (i ciekawy - mniemam...)
zwłaszcza wobec nieścisłości, jakie się często zdarzają w źródłach drukowanych
(co z tego, że głównie w tych "nie poważanych" przez "wykwalifikowanych / zaawansowanych shiploverów" oraz nautologów, "statkowych" historyków i archiwistów...)
może to i są źródła "mało poważne" i "zaawansowanych shiploverów" nie powinny obchodzić, ale myślę, że stanowią jednak duży problem...
i nie wiem jak z tym walczyć...
(a "przydałoby się"... z tym że - przez lata - próbowałem przy różnych okazjach, jednak okazuje się to być "syzyfową pracą", próżnym trudem i "grochem o ścianę"...)
w końcu te "zwykłe" źródła są często pierwszym (dla wielu jedyym dostępnym przez dłuższy czas) kontaktem z jakąkolwiek wiedzą morską czy "statkową"... - massmedia... "morskie strony" w gazetach codziennych wydawanych w Gdańsku czy Szczecinie... roją się od kardynalnych błędów... i właśnie u POCZĄTKUJĄCYCH shiploverów utrwalają niewłaściwe nawyki nomenklaturowe, błędną (fałszywą), marnej jakości wiedzę...
swoją drogą marzę o sytuacji, w której będę mógł sie w tekście o tematyce morskiej (o portach, stoczniach, statkach) opublikowanym w gazecie lokalnej w Szczecinie czy Gdańsku czegoś (nowego, czego wcześniej nie wiedziałem) dowiedzieć, zamiast (z "konieczności" wymuszonej poziomem merytorycznym tekstu) się denerwować...
przykre jest to, że w różnych firmach i instytucjach MORSKICH jest w tym względzie bardzo dużo beztroski (nie przywiązywania uwagi do poprawności merytorycznej informacji, które się rozprzestrzenia) lub niekompetencji (ignorancji w sprawach morskich u osób zatrudnionych w firmach branży morskiej)...
oczywiście nie usprawiedliwiam dziennikarzy, ale chodzi mi o to, że... czego można się spodziewać po dziennikarzach, skoro źródła branżowe same szerzą totalne bzdury / wprowadzają dezinformację?...
przykład sprzed kilku dni...
komórka p.o. rzecznika prasowego (dziś to się nazywa PR) portu Gdynia rozesłała do mediów załączony poniżej komunikat prasowy, w którym występują takie fragmenty:
"...mierzący 290 metrów długości i posiadający wyporność 113 000 ton Crown Princess..."
"Emerald Princess o wyporności ponad 113 tysięcy ton"
skoro się "czepiam", to chyba czytający ten post (nawet bez znajomości tych konkretnych statków) domyślają się, że podane liczby to wielkości tonażu pojemnościowego brutto tych dużych statków pasażerskich, a nie - jak błędnie podano - wyporności...
wczoraj dotarła do mnie oferta warszawskiego (no coż.. to sporo tłumaczy... w każdym razie są chociaż _częściowo_ "rozgrzeszeni" - port, we wspomnianym wyżej przypadku - na takie rozgrzeszenie liczyć nie może...) biura turystycznego Marco Polo Travel SPECJALIZUJĄCEGO się w reprezentowaniu w Polsce armatorów statków wycieczkowych oraz w marketingu i sprzedaży biletów na takie statki...
była tam informacja dotycząca statku Ocean Dream:
"Wyporność 35,000 ton"
- ten sam problem, co w tekście Portu Gdynia...
ale nie tylko u nas się to zdarza...
zdarza się to nawet "najlepszym"... (o bogatych tradycjach morskich)...
mam wydrukowaną na eleganckim papierze firmowym Cunard'a informację dla mediów (press release) Cunard'a z okresu na krótko przed "premierą" Queen Mary 2 - tam też popełniono błąd polegający na określeniu WYPORNOŚCIĄ wielkości w rzeczywistości mówiącej o pojemności brutto statku (GT - niemianowanego (będącego czystą liczbą) "tonażu pojemnościowego" brutto...)
jak z tym walczyć ??? ! ....
czy dać sobie spokój ("a niech się szerzy ignorancja w sprawach morskich...")
Koniec sezonu wycieczkowego w gdyńskim porcie
(ZMPG SA) 2008-10-04
25. września zakończył się, trwający od 1. maja, sezon wycieczkowy w gdyńskim porcie. W bieżącym roku miało miejsce 89 zawinięć, prawie tyle samo, co rok wcześniej. Na uwagę zasługuje jednak fakt, iż ilość pasażerów, którzy na tych statkach przybyli do Gdyni wyniosła ponad 123 tysiące, w porównaniu do 89 tysięcy w roku ubiegłym. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest coraz częstsze pojawianie się wielkich jednostek, zdolnych zabierać na pokład ponad tysiąc pasażerów. Pod tym względem Gdynia jest zdecydowanym liderem wśród polskich portów morskich.
Ogółem, w 2008 roku, w ramach 88 zawinięć do portu zawinęło 30 różnych wycieczkowców, pływających pod 13 banderami - w tym tak egzotycznymi jak St. Vincent lub Antyle Holenderskie. Najczęstszym gościem był Empress, który zawitał do Gdyni aż 18 razy, a największym - mierzący 290 metrów długości i posiadający wyporność 113 000 ton Crown Princess, który za każdym razem przywoził do Gdyni ponad 3000 pasażerów.
Wraz z końcem tego sezonu, rozpoczyna się oczekiwanie na następny, który zapowiada się jeszcze bardziej ekscytująco. Ma się on rozpocząć 3. maja 2009, od zawinięcia pływającej pod banderą Wysp Bahama Mona Lisy. Już w tym momencie, zgłoszonych do zawinięcia do gdyńskiego portu są 94 jednostki, czyli więcej niż miało to miejsce w obecnym, niedawno zamkniętym sezonie. Pojawić się mają między innymi następni giganci: mierzący ponad 290 metrów MSC Orchestra i Emerald Princess o wyporności ponad 113 tysięcy ton. Nawet na sezon 2010 poczyniono już około 50 wstępnych zgłoszeń, co niewątpliwie świadczy o rosnącej popularności Gdyni, jako celu lub przystanka na wycieczkowych trasach świata.
- - - - -
można sobie pisać ("na Berdyczów...")... niektórzy próbują...
http://shiplovers.pl/viewforum.php?f=13
ale to nic nie daje, bo ci odpowiedzialni za mnóstwo błędów w "mediach ogólnych" w materiałach o tematyce morskiej (a są to często dziennikarze w ramach danej redakcji "wyspecjalizowani" w tej tematyce) najwyraźniej nie odczuwają potrzeby samodoskonalenia... i do takich źródeł jak to - nie docierają... a jak dotrą, to nie biorą sobie uwag do serca...