Oblicza patriotyzmu

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Krzysztof Gerlach
Posty: 4473
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Oblicza patriotyzmu

Post autor: Krzysztof Gerlach »

„Patriotyzm radiomaryjny” jest to takie podejście, w którym automatycznie wszystko co polskie (i katolickie oczywiście, ponieważ w tym ujęciu nie katolik, to nie Polak, tylko „polskojęzyczny”) jest słuszne, wspaniałe i moralne – obojętnie czy dziś, czy w przeszłości – a wszystko co mniej piękne i chwalebne, to kłamstwo, wynik spisku Żydów, masonów i cyklistów, albo po prostu zdrada. Zatem Polacy w dziejach wyłącznie się bronili, nigdy na nikogo nie napadali. Nigdy nie złamali żadnych układów. Zawsze dotrzymywali sojuszy. Nie popełniali żadnych zbrodni – sam słyszałem i widziałem, jak czołowy historyk tej formacji dosłownie toczył pianę z wściekłości, że dzisiaj wolno pisać prawdę np. o Czarnieckim. Ten wielki Polak, wspaniały patriota, wybitny wódz jazdy i świetny zagończyk był dzieckiem swojej epoki, więc zgodnie z panującymi wtedy poglądami uważał, że wyrżnięcie nie-Polaków oraz nie-katolików jest miłe Bogu i całkiem normalne, a postulat ten realizował bezwzględnie także w stosunku do ukraińskich kobiet i dzieci, gdyż uważał to za skuteczną metodę wojowania. Nie wolno go oceniać miarą dzisiejszej poprawności politycznej, to głęboko ahistoryczne, ale wg „patriotyzmu radiomaryjnego” samo pisanie czy mówienie o takich faktach to już „zdrada Narodu”. Próba sprowadzenia do realiów militarnego i propagandowego znaczenia obrony Jasnej Góry przed Szwedami – to „zdrada Narodu”. Jeśli wchodzi się na tragiczny grunt stosunków polsko-ukraińskich w czasie II w.św. wolno opisywać wszystkie pacyfikacje polskich wsi dokonywane przez Ukraińców. Wspominanie o podobnych akcjach odwetowych Polaków, to kłamstwo i „zdrada Narodu”. W czasie trwania śledztwa w sprawie Jedwabnego „patrioci radiomaryjni” żądali w sejmie odwołania przewodniczącego IPN za sam fakt rozpoczęcia takiego dochodzenia. To zresztą całkowicie zrozumiałe, skoro ta forma patriotyzmu wychodzi z założenia, że byli i są wśród nas (oczywiście poza Żydami, komunistami, masonami i cyklistami) sami święci. „Patriotyzm radiomaryjny” ujawnia się w komentarzach na temat dowolnych osób, jeśli tylko mają odmienne zdanie – zawsze pojawia się wtedy „zatroskane” pytanie, czy to nazwisko aby na pewno polskie [czekam oczywiście na podobne komentarze w stosunku do mnie], a kto był jego (jej) dziadkiem. „Patriotyzm radiomaryjny” ujawnia się w nieustannym dzieleniu kto był, a kto nie był DOBRYM Polakiem w przeszłości, wcale nie związanym z czynami tej osoby – jego wykwitem była skuteczna nagonka przeciwko nadaniu szkole podstawowej imienia Jana Brzechwy, bo to przecież Żyd. „Patriotyzm radiomaryjny” polega w końcu na niezwykle specyficznym podejściu do sprawy wolności obywatelskiej. Giertych-senior był przez pewien okres stanu wojennego doradcą Jaruzelskiego i nie byłoby w tym fakcie niczego bardzo szokującego (zajmował się duperelami), gdyby nie fakt, że w czasie kampanii prezydenckiej – w której startował – ujawnił, że jest z tego dumny, ponieważ mógł dzięki temu zwalczać takich wrogów Narodu jak Kuroń, Michnik, Wałęsa czy Kaczyńscy. Dzisiaj, gdy bliźniacy znaleźli sobie w tym zakątku główne zaplecze polityczne, wygodnie jest mieć kurzą pamięć, ale ja wciąż pamiętam, jak jeden z nich nazwał publicznie (w TV) postawę Giertycha-seniora w czasie stanu wojennego „zdradą”. Tymczasem obecnie znowu „patriotami” są tylko bezwzględnie popierający ojca dyrektora, a wszyscy inni to nawet nie-Polacy. „Patriotyzm radiomaryjny” polega na widzeniu historii świata w czarno-białych barwach (biała to wszystkie czyny Polaków; czarna – każdej innej nacji) i prostym podziale współczesnych na „patriotów” i „nie-patriotów”.
Krzysztof Gerlach
Tzaw1
Posty: 643
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Re: Oblicza patriotyzmu

Post autor: Tzaw1 »

:brawo:
Aż dziwne, że na forum, zrzeszającym ludzi o wysokim statusie wykształcenia i ponoć inteligentnych, trzeba tłumaczyć takie oczywistości.
Krzysztof Gerlach pisze:czy to nazwisko aby na pewno polskie [czekam oczywiście na podobne komentarze w stosunku do mnie], a kto był jego (jej) dziadkiem.
To się Pan doczekał odpowiedzi... Oczywiście, że nie polskie. Prawdziwy Polak - pomijając takie wyjątki jak Szcuka, Baran albo Wilk - kończy się na -cki, -ski, -dzki itp. Nawet -owicz, -czuk itp. są podejrzani - o ukraińskie bądź ruskie pochodzenie. A co dopiero -ach. :-D
Zatroskany
Tadeusz Zawadzki :D
Awatar użytkownika
Zelint
Posty: 800
Rejestracja: 2005-09-24, 08:20
Lokalizacja: Władysławowo

Post autor: Zelint »

Wykładowca na pierwszym roku studiów bardzo obrazowo (na przykładzie kolegi) opowiedział nam jak chłopi "uszlachcali" swoje nazwiska.

Na ten przykład był sobie taki chłop Baran, dodał sobie do nazwiska -ski i następnego dnia był już Baranowski... 8)
Tzaw1
Posty: 643
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

OT
To wykładowca był w "mylnym" błędzie. Wiele starych rodów szlacheckich miało takie właśnie nazwiska: Baran, Szczuka, Wilk itd.
EOT
Bukowa
Posty: 338
Rejestracja: 2006-07-19, 15:54
Lokalizacja: Bukowa

Post autor: Bukowa »

Witajcie!
A jak moje nazwisko kończy się na "a" ( ale to nie Szcuka) to kim ja w końcu jestem? :P :-D :D
Pozdrawiam
Robert
Krzysztof Gerlach
Posty: 4473
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Czytałem kiedyś, że w pewnym momencie władze carskie nakazały odgórne nadanie formalnych nazwisk "europejskich" wszystkim biednym (bogatym zresztą również) Żydom w zaborze rosyjskim. Ze złośliwości wobec polskiej szlachty Rosjanie masowo używali do tego nazwisk typu Radziwiłł, Lubomirski, Poniatowski, Potocki itd. Wielu z tych, co się dzisiaj puszą "lepszymi" Polakami, to potomkowie takich właśnie rodów :-) .
K.G.
Tzaw1
Posty: 643
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

A wcześniej władze pruskie. M.in. E.T.A. Hofmann jako pruski urzędnik w Warszawie nadawał Żydom "chrześcijańskie" nazwiska. A że inwencję miał słuszną, to potem na jednej stronie książki adresowej znaleźli się Parasol, Parawan i Parkiet.
Co do przybierania przez - głównie - Litwaków nazwisk arystokracji polskiej, to chyba nie do końca złośliwość władz. Często ponoć np. lokaj otrzymywał nazwisko (za przyzwoleniem pana).
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4534
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Wielu Żydów przyjmowało również nazwiska od miejscowości - w brzmieniu niemieckim lub jiddisz (np. Warschauer, Breslauer, Kaliszer, Kiejdanower) lub polskim (np. Warszawski, Koniński, Czerniaków). Więc owo -ski bywa mylne. Poza tym czysto polskie w brzmieniu nazwiska przyjmowali Żydzi dobrowolnie nawróceni na chrześcijaństwo w XVIII-XIX w., często znaczeniowe: np. Nawrocki (od "nawrócony") czy Dobrowolski (bo z dobrej woli).

Co do przyjmowania nazwiska po panu feudalnym: nie wiem jak było z Żydami, ale u chłopów była to częsta praktyka.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Re: Oblicza patriotyzmu

Post autor: Ksenofont »

Witam!
Krzysztof Gerlach pisze:„Patriotyzm radiomaryjny” polega na widzeniu historii świata w czarno-białych barwach (biała to wszystkie czyny Polaków; czarna – każdej innej nacji) i prostym podziale współczesnych na „patriotów” i „nie-patriotów”.
Godne potępienia.

A mamy też sytuacje odmienne:

Pierwszy dodatek historyczny do Polityki (rok 2004, czy coś):
Artykuł o cichociemnych. Mapa przedstawiającą Polskę w czasie wojny. Generalne Gubernatorstwo zaznaczone - ale bez dystryktu Galicja...

Obszerny artykuł Andrzeja Garlickiego o zamachu majowym. Autor zapomniał dodać, że pierwsza zaczęła strzelać strona rządowa. Pół godziny przed upływem ultimatum...

Autobiografia Kuronia. Wspomnienie "Ognia". Że uwodził i gwałcił wszystkie kobiety w okolicy. Że porzucił żonę. Ani słowa wyjaśnienia, że żonę (i dziecko) spalili mu Niemcy w 1942 r.

„Wysiedlenia, wypędzenia i ucieczki 1939-1959. Atlas ziem Polski” Wydane w 2008 roku. Mapy przedstawiające Polskę "niby" w czasie wojny. Ale te mapy pokazują Polskę w granicach z 1945!

Czy to tylko głupota?
Czy też zamysł?
Czym się to różni od "patriotyzmu radiomaryjnego"?

Jak nazwać taką wersję naszych dziejów?
Propopnuję - przez anlogię - "patriotyzm agorowy"

Są to dwa bieguny zwykłego patrityzmu.

Pozdrawiam
Ksenofont

PS.
Powyższe jest jedynie obserwacja pewnego zjawiska.
Zarówno „Patriotyzm radiomaryjny”, jak i "patriotyzm agorowy" budzą mój niesmak.

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4355
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

Tzaw1 pisze:Aż dziwne, że na forum, zrzeszającym ludzi o wysokim statusie wykształcenia i ponoć inteligentnych, trzeba tłumaczyć takie oczywistości.
Aż korci do zapytania :D
Krzysztof Gerlach pisze:Tymczasem obecnie znowu „patriotami” są tylko bezwzględnie popierający ojca dyrektora, a wszyscy inni to nawet nie-Polacy. „Patriotyzm radiomaryjny” polega na widzeniu historii świata w...
Hahmm, no cóż drogi Krzysztofie, czyli rozumiem, że "patriotą" nie jesteś? ;) Wiesz, mnie się wydaje, że dość płytko obserwujesz te przedziwne zjawisko w polskim kościele. Czegoś takiego dotąd nie było i wątpliwe, żeby kiedykolwiek coś podobnego powstało. Możesz jednak sprawdzić nasze diecezjalne radio "Głos", które programowo jest identyczne, ale jakoś nikt nie zarzuca mu "patriotyzmu radiogłosowego", dziwne, nieprawdaż? Jakbyś chciał wejść na witrynę i posłuchać, to radioglos.pl tak po prostu. Przykład przytoczyłem dla uzmysłowienia Tobie i cytowanemu powyżej koledze "inteligentnemu" zapewne, że płytkimi sloganami skupiacie się na wierzchołku zjawiska, a w istocie próbujecie krytykować trendy ogólnokościelne, nie mając o nich bladego pojęcia. Dlatego zadam w końcu te pytanie dla Tzawa: opinie wypowiadasz na podstawie badań, czy idiotyzmów prasowo-medialnych? Czy według Ciebie inteligencja, to podatność na manipulację? Ja jestem dumny z ludzi tego forum - Crolicka, Zelinta, Marka, Groma, Krzysztofa, Ciebie i wielu innych z powodu rzetelnego podejścia do badania tematów tak morskich, jak i lądowych, więc badajmy, a oceny zaangażowanych harcowników starannie odcedźmy i wyciągnijmy wnioski właściwe, czyli obiektywne, zaś opinie szukaczy taniej sensacji i krzykliwych sloganów zostawmy tam, gdzie ich miejsce, czyli w rynsztoku. Ale temat Radio Maryja jest baardzo rozległy i długi, więc może jednak damy sobie spokój z badaniami, tosz to morskie w 1-2 procentach (wczoraj 20 minutowy program "Na grzbietach fal" o masowcu chyba PŻM na przykład w Ich telewizji), a my naród wodniacki.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Tzaw1
Posty: 643
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

Odpowiadam: polecam najnowszy "Tygodnik Powszechny".
Krzysztof Gerlach
Posty: 4473
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Bardzo ciekawe. Po pierwsze, mam – jak rozumiem – do czynienia z hierarchą kościelnym, skoro moje normalne, tzn. przeciętnego wiernego, kontakty (słuchanie kazań, listów biskupich, poznawanie w ORYGINALE – w „TV Trwam” poglądów księdza Rydzyka itd.) czynią mnie osobą „nie mającą o tych rzeczach bladego pojęcia”. Nie ma sprawy.
Skąd jednak pomysł, że – oczywiście „płytko” i „płytkimi sloganami” - obserwuję jakieś zjawisko lub wierzchołek zjawiska? Odnosiłem się wyłącznie do wizji patriotyzmu propagowanej z tego ośrodka i tylko o tym – proszę łaskawie zauważyć – pisałem. WSZYSTKIE OBSERWACJE POCZYNIŁEM Z AUTOPSJI. Niemal pewne, że aspekt ogólnospołeczny jest wart badania, ale ani miejsce nie wydaje mi się odpowiednie do ogłaszania wniosków z takich studiów, ani ja nie mam do tego wystarczających kwalifikacji.
Krzysztof Gerlach
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

Ze słownika Kopalińskiego, dla uporządkowania terminologicznego dyskusji.
patriotyzm - miłość ojczyzny, własnego narodu, połączona z gotowością do ofiar dla niej, z uznaniem praw innych narodów i szacunkiem dla nich
nacjonalizm - ideologia i polityka podporządkowująca wszystko interesom własnego narodu, żądająca dla niego specjalnych przywilejów, dyskryminująca inne narody (a. mniejszości narodowe), często w sposób agresywny
szowinizm - skrajny nacjonalizm, wyrażający się w ślepym uwielbieniu dla własnego narodu i w nienawiści i pogardzie dla innych

izolacjonizm - polityka jakiegoś kraju, dążąca do odseparowania się od innych, do niezawierania przymierzy, nieinterwencji w obce konflikty, nienawiązywania stosunków polit.-ekon. itp
internacjonalizm - dążenie do równouprawnienia, współpracy i przyjaźni wszystkich narodów; (proletariacki i.) międzynarodowa jedność klasowa proletariatu i solidarność mas pracujących
kosmopolityzm - postawa i ideologia wychodząca z założenia, że ojczyzną człowieka jest cały świat, tj. nasz maleńki (we Wszechświecie) glob (zob. Spaceship Earth), że jesteśmy obywatelami świata (por. civis totius mundi), że zagrożenia środowiska, a także dobre i złe skutki cywilizacji nie znają granic
a ta definicja z Słownika Języka Polskiego
ojczyzna - 1. kraj, w którym ktoś się urodził i który jest krajem jego rodaków; 2. miejsce, z którym ktoś jest głęboko związany
Tzaw1
Posty: 643
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

:brawo:
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4355
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

Mimo oklasków o czymś zapomniałeś fdt :D patriotyzm radiomaryjny - ?
Krzysztofie dlatego się oburzasz, że nie masz pojęcia o czym mówisz? Zobacz, co w Twojej inteligentnej i myślącej głowie powstało za cudaczne słowo o które pytam powyżej. Patriotyzm jest częścią kultury katolickiej, a Ty skupiasz się na wynaturzeniach pomijając mimochodem, jak mniemam, to co dobre w ruchu krytykowanym jako radiomaryjny i dlatego zły. Podejrzewam, że podobnie jak i ja, zazdrościsz zwyczajnie księdzu Rydzykowi jego pozycji wypracowanej w tak krótkim czasie, stąd Twoja złość i na tę chwilę z nią sobie nie radzisz. Według mnie ruch radiomaryjny jest kosmopolityczny i ojczysty zarazem.
ps. a z tym hierarchą kościelnym, to o co Ci właściwie chodzi?
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4473
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Karolu,
Nie oburzam się w ogóle, a już na pewno nie „dlatego, że nie mam pojęcia o czym mówię”, ponieważ łatwo zgadnąć, iż moje zdanie na ten temat jest dokładnie przeciwne. Mógłbym to niewybredne sformułowanie skierować „odwrotną pocztą” do Ciebie, gdyby nie fakt, że taka przepychanka, i to jeszcze na tym forum, jest całkowicie bez sensu.
Patriotyzm jest częścią prawie każdej kultury na całym świecie, bez względu na religię, wszędzie też trafiają się w nim wynaturzenia, a żadne nie jest przeze mnie akceptowane. Już pisałem i jeszcze raz powtarzam, że odnosiłem się do wersji patriotyzmu propagowanej przez czołowe (przynajmniej medialnie) postacie ruchu „krytykowanego jako radiomaryjny” (że użyję Twego zwrotu) i ta wersja jest dla mnie nie do przyjęcia. Pozostałych aspektów ruchu nie oceniałem, ponieważ nie bez powodu w ogóle w swojej wypowiedzi o nich nie wspominałem – nie mam kwalifikacji zawodowych do dokonywania całościowej analizy zjawisk społecznych dziejących się na bieżąco. Mam – tak jak Ty – swoje sympatie i antypatie, ale w przeciwieństwie do Ciebie i wielu innych nie uważam, by mogły one zastąpić profesjonalizm.
Przykro mi, ale wstawka o zazdroszczeniu księdzu Rydzykowi, to straszna dziecinada. Było i jest wiele osób na świecie, które zajmowały kiedyś lub zajmują obecnie znacznie wyższe niż on pozycje. Czy ja zazdrościłem Janowi Pawłowi II? Czy zazdroszczę Prezydentowi lub Premierowi? Nigdy nie miałem ambicji rządzenia nikim i w takim miejscu czułbym się fatalnie. Czego tu zazdrościć, skoro ja się znakomicie czuję we własnej skórze, wśród dwóch moich głównych pasji – techniki i historii? Miłości mojej rodziny, szacunku przyjaciół, oddania licznych zwierząt i atmosfery domowej biblioteki nie zamieniłbym na trzysta stołków Ojców Dyrektorów.
Wyjaśniam o co mi chodziło z hierarchą kościelnym. Skoro żyję na tym samym świecie (łatwo zgadnąć, że na dodatek dużo dłużej), słucham oraz widzę te same rzeczy przeznaczone dla przeciętnego obywatela i parafianina, i skoro uważasz, że fakt, iż mam o niektórych z nich zdanie odmiennego od Twojego, upoważnia Cię, jak sądzisz, do wygłaszania tez, że „nie mam o nich bladego pojęcia”, to sądziłem, że jesteś może dysponentem jakichś tajemnic, do których zwykli ludzie nie mają dostępu. Nie wątpię zaś, że właśnie hierarchowie kościelni wiedzą o pewnych sprawach niedostępnych szerszej publice. Co zresztą nie przeszkadza, iż taki np. poprzedni metropolita gdański, arcybiskup Tadeusz Gocłowski, też najwyraźniej nie miał o niczym „bladego pojęcia” i mógłby zgłosić się do Ciebie na konsultacje.
Krzysztof Gerlach
ODPOWIEDZ