Adler von Luebeck

Okręty Wojenne do 1905 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

Ramond
Posty: 240
Rejestracja: 2007-12-12, 17:53
Lokalizacja: Wrocław

Adler von Luebeck

Post autor: Ramond »

Czy wiadomo coś bliżej o XVI-wiecznym galeonie lubeckim, znanym jako Der Adler albo Adler von Luebeck?
Krzysztof Gerlach
Posty: 4473
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Coś tam wiadomo, ale ponieważ okręt ten stał się niemal ikoną narodową dla Niemców, więc trudno mi powiedzieć, na ile jego rekonstrukcje opierają się na zachowanych dokumentach, a na ile są „patriotyczną” interpretacją bohomazów z epoki (tzn. dzieł sztuki malarskiej). Nie biorąc więc żadnej odpowiedzialności za ścisłość podejrzanie dokładnych i obfitych danych technicznych, przytaczam je in extenso za opracowaniami niemieckimi.
Żaglowiec zbudowany przez Lubekę w 1566 z uwagi na włączenie się miasta do „Wojny Trzech Koron” z lat 1563-1570. Miał zastąpić lubecki okręt admiralski, zagarnięty przez Szwedów w 1565. Adler miał długość stępki 36 m, długość między stewami 49 m, całkowitą długość (od czubka galionu do wystającego daleko za rufę balkonu) 64 m, szerokość bez poszycia 13,84 m, wysokość dziobnicy 14,13 m, wysokość tylnicy 11,55 m, całkowitą wysokość od stępki do szczytu rufy 21,50 m. Wypierał blisko 3000 ton. Niósł 68 dział, z tego większość na trzech pokładach działowych, miał 4 maszty (grotmaszt z kolumny, stengi, bramstengi i flagsztoka o długościach odpowiednio 19, 10, 7 i 4 sążnie, w sumie wysoki na 62,15 m). Długość grotrei – prawie 34 m, szerokość grotżagla – 33 m. Na fok- i grotmaszcie po 3 piętra żagli rejowych, na dwóch tylnych masztach żagle łacińskie, pod bukszprytem dodatkowy żagiel rejowy. Pokład rufowy sięgał do grotmasztu.
Po zakończeniu wojny praktyczni mieszczanie chcieli to monstrum użyć w charakterze statku handlowego. Przekazano okręt konsorcjum armatorów, którzy załadowali nań drewno przeznaczone dla Lizbony. Po drodze zaczął jednak tak przeciekać, że musiał zawrócić do Lubeki. Tu obcięto mu 4 m od góry, dla odciążenia. Tym razem dowiózł ładunek drewna do Lizbony. W powrotną stronę zabrał 1400 ton soli, ale znowu zaczął na morzu gwałtownie przeciekać i musiał zawrócić do portu wyjściowego. Ostatecznie zdecydowano, że najrozsądniej i najtaniej będzie go w Lizbonie rozebrać.
Krzysztof Gerlach
ODPOWIEDZ