Kobbeny
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 2005-06-29, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa , USA
Kobbeny
Mam pytanie, w jaki sposób ładowane są torpedy na nasze Kobbeny.Logiczne byłoby ładowanie torped podobnie jak w typie XXIII. Pojawiają się opowieści marynarzy z Kobbenów mówiące iż żeby załadować torpedy należy "rozebrać" pół okrętu ??!!
Re: Kobbeny
Pół to może przesada, ale jedną trzcią . Rzekomo wcale nie trwa to zbyt długo.DAREK MAYEN pisze:Pojawiają się opowieści marynarzy z Kobbenów mówiące iż żeby załadować torpedy należy "rozebrać" pół okrętu ??!!
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
- SmokEustachy
- Posty: 4487
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
- SmokEustachy
- Posty: 4487
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 2005-06-29, 16:11
- Lokalizacja: Warszawa , USA
Przyjmijmy na chwilę rozważania z punktu widzenia laika. Laika, któremu chce się pomyśleć.
Jak załadować torpedy na taki okręt? Z wątku wynika, że część szotów jest rozbierana. Skoro jest rozbierana to znaczy się, że torpedy nie są ładowane odprzodowo. Przynajmniej nie wszystkie.
Zastanawiając się chwilę warto przejrzeć ja wygląda ów okręt. Na początek wystarczy rysunek pana Grotnika:
a także zdjęcie obrazujące układ wyrzutni:
Uzbrojony w tak podstawowy materiał zaczynam się zastanawiać. Załadowanie wszystkich wyrzutni z zewnątrz wymagałoby wytworzenia dużego trymu na rufę. Zważywsz, że najniżej położone wyrzutnie znajdują się gruuuuubo ponad metr poniżej tych położonych najwyżej przykładam linijkę i obracam ją tak aby wyrzutnie znalazły się nieco (0,5 m) powyżej hipotetycznej lini wodnej. No tak, jakoś dziwnie wyglądałby załadunek torped na okręcie tak mocno przegłębionym na rufę, że część kiosku znajduje się pod wodą. Mało komfortowa jest też praca załogi gdy muszą pokonywać około 20-stopniowe wzniesienie.
Podążając tym tropem wykluczam odprzodowy załadunek dolnych wyrzutni. To już jakaś informacja. A co z górnymi? Te chyba da się załadować. Zaraz, zaraz!!! A dlaczego te dwie najwyżej położone znajdują sie aż tak wysoko? Czy nie mogłyby znajdować się na równi z tymi pośrodku? Przecież miejsce jest. Ciaśniej bo ciaśniej, ale powinny się zmieścić (choć wymagałoby to poważnych zmian w sytemie otwierania pokryw). A właściwie dlaczego one wystają ponad powierzchnię wody?
Zaczynam kombinować.
Skoro dwie wyrzutnie są wysoko, a wiem, że babechy się rozkłada to zapala mi się żarówka. EUREKA!
A może załadunek odbywa się, przez jedną lub dwie górne wyrzutnie, a do dolnych torpedy opuszczane są już przy użyciu systemu transportowego wewnątrz okrętu? Może tak jest szybciej i bezpieczniej niż przechylać niewielki okręt o duży kąt na rufę? Zwłaszcza, że gdy masa dziobu wzrośnie o jedną czy dwie torpedy to zaraz pójdzie w dół. Może szoty kilku pomieszczeń takich jak kambuz czy mesa złączone są ze sobą na śruby, a nakrętki motylkowe umożliwają demontaż w kilkanaście minut? Przecież to nie hala Olivia, a jedynie malutki okręt.
Tak się zastanawiam czy mam rację. Zastanawiam się i jako laik nie wiem. Wiem natomiast jedno. Chciało mi się pomyśleć.
EDIT: literówki
Jak załadować torpedy na taki okręt? Z wątku wynika, że część szotów jest rozbierana. Skoro jest rozbierana to znaczy się, że torpedy nie są ładowane odprzodowo. Przynajmniej nie wszystkie.
Zastanawiając się chwilę warto przejrzeć ja wygląda ów okręt. Na początek wystarczy rysunek pana Grotnika:
a także zdjęcie obrazujące układ wyrzutni:
Uzbrojony w tak podstawowy materiał zaczynam się zastanawiać. Załadowanie wszystkich wyrzutni z zewnątrz wymagałoby wytworzenia dużego trymu na rufę. Zważywsz, że najniżej położone wyrzutnie znajdują się gruuuuubo ponad metr poniżej tych położonych najwyżej przykładam linijkę i obracam ją tak aby wyrzutnie znalazły się nieco (0,5 m) powyżej hipotetycznej lini wodnej. No tak, jakoś dziwnie wyglądałby załadunek torped na okręcie tak mocno przegłębionym na rufę, że część kiosku znajduje się pod wodą. Mało komfortowa jest też praca załogi gdy muszą pokonywać około 20-stopniowe wzniesienie.
Podążając tym tropem wykluczam odprzodowy załadunek dolnych wyrzutni. To już jakaś informacja. A co z górnymi? Te chyba da się załadować. Zaraz, zaraz!!! A dlaczego te dwie najwyżej położone znajdują sie aż tak wysoko? Czy nie mogłyby znajdować się na równi z tymi pośrodku? Przecież miejsce jest. Ciaśniej bo ciaśniej, ale powinny się zmieścić (choć wymagałoby to poważnych zmian w sytemie otwierania pokryw). A właściwie dlaczego one wystają ponad powierzchnię wody?
Zaczynam kombinować.
Skoro dwie wyrzutnie są wysoko, a wiem, że babechy się rozkłada to zapala mi się żarówka. EUREKA!
A może załadunek odbywa się, przez jedną lub dwie górne wyrzutnie, a do dolnych torpedy opuszczane są już przy użyciu systemu transportowego wewnątrz okrętu? Może tak jest szybciej i bezpieczniej niż przechylać niewielki okręt o duży kąt na rufę? Zwłaszcza, że gdy masa dziobu wzrośnie o jedną czy dwie torpedy to zaraz pójdzie w dół. Może szoty kilku pomieszczeń takich jak kambuz czy mesa złączone są ze sobą na śruby, a nakrętki motylkowe umożliwają demontaż w kilkanaście minut? Przecież to nie hala Olivia, a jedynie malutki okręt.
Tak się zastanawiam czy mam rację. Zastanawiam się i jako laik nie wiem. Wiem natomiast jedno. Chciało mi się pomyśleć.
EDIT: literówki
Ostatnio zmieniony 2008-03-14, 23:59 przez Marmik, łącznie zmieniany 1 raz.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
A czy to nie czasem "Kobben-Jastrząb" ma stanąć przed AMW? O planach wystawienia okrętu podwodnego na terenie szkoły mówił kiedyś komendant. Cały czas wydawało mi się, że właśnie o "Kobbena" chodzi, bo niby jaka inna jednostka mogła wchodzić w grę...? Chyba, że będą budować makietę, ale po co? W celach szkoleniowych? W każdym razie prace nad podstawą pod "coś" trwają od pewnego czasu przy Śmidowicza, zaraz obok Ronda Bitwy Pod Oliwą (czyli od strony KPW). Może ma ktoś dokładniejsze informacje?
Rzeczywiście, przy Śmidowicza robią już wylewkę jakby pod postumenty. Dobry pomysł z tym kobbenem, lepszy niż trzymanie go przy ślepym molo i czekanie aż w całości pokryje się białym, ptasim kamuflażem Ciekawie może wyglądać operacja wydobycia go z wody i transportu na miejsce pod budynek nr 3. Po drodze mamy trochę latarni, bramę, rondo i przystanek autobusowy