Zakupy niszczycieli we Włoszech

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

cochise
Posty: 959
Rejestracja: 2005-11-03, 22:07
Lokalizacja: daleko stąd nie widać

Zakupy niszczycieli we Włoszech

Post autor: cochise »

Przyszła mi do głowy taka myśl: Dlaczego Polska przed wrześniem nie pokusiła się o zakupy niszczycieli we Włoszech tak jak Szwedzi? Czy w ogóle była rozpatrywana taka opcja? Włosi chyba jako jedyni sprzedawali w tamtym czasie gotowe okrety.
Ps. Pewnie temat już był poruszany, ale nie udało mi sie go znaleźć :cry:
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

Ciekawe pytanie. Szwedzi kupili jakieś mniejsze okręty, o ile dobrze pamiętam. Zdaje mi się, że chcieli wzmocnić flotę, bo zaczynało się robić ciepło w Europie.
Tylko, gdzie to w Polsce można było trzymać, jeżeli do dyspozycji był jedynie akwen Zatoki Gdańskiej.
Szwedziaki mogli się gdzieś pochować po szkierach, a my... :-(
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Awatar użytkownika
Zelint
Posty: 800
Rejestracja: 2005-09-24, 08:20
Lokalizacja: Władysławowo

Post autor: Zelint »

Wicher i Burza nie były budowane w przetargu. Pierwotnie nie planowano wcale kupować niszczycieli. Kupiono je w tej konkretnej stoczni bo Świrski nie chciał dawać jej zamówienia na okręty podwodne, a jakieś okręty do budowy dostać musiała bo inaczej Polska by nie dostała kredytu.

Do drugiego przetargu na duże niszczyciele stoczni włoskich nie zaproszono bądź nie przystąpiły. Nie wiem czy to był przetarg otwaty czy przez zaproszenie wybranych przez KMW stoczni...

Włosi w okresie 1919-1939 zbudowali następujące niszczyciele na eksport:
4 dla Grecji po 1389 ton w latach 1931-1933, stocznia w Genui,
2 dla Rumunii po 1400 ton w latach 1927-1930, stocznia w Neapolu,
4 dla Turcji po 1206-1250 ton w latach 1930-1932, stocznie w Genui i Riva Trigoso (nie wiem gdzie to jest...),
1 dla ZSRR (Taszkent) w latach 1937-1939, stocznia w Livorno,
poza tym 9 torpedowców po 318 ton dla Syjamu w okresie 1935-38,

Widać, że stocznie włoskie w przypadku niszczycieli koncentrowały się na odbiorcach śródziemnomorskich i czarnomorskich... Ciekawe jakie były ceny tych okrętów.
admiralcochrane
Posty: 806
Rejestracja: 2004-05-28, 15:45

Post autor: admiralcochrane »

włoskie niszczyciele były szybkie, piękne, ale niestety zbyt delikatnej budowy na pólnocne wody, przekonało się o tym ZSRR, bo o ile się nie mylę Projekt 7 powstał przy pomocy Włochów...
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4125
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

admiralcochrane pisze:włoskie niszczyciele były szybkie, piękne, ale niestety zbyt delikatnej budowy na pólnocne wody, przekonało się o tym ZSRR, bo o ile się nie mylę Projekt 7 powstał przy pomocy Włochów...
Kirowy też
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
admiralcochrane
Posty: 806
Rejestracja: 2004-05-28, 15:45

Post autor: admiralcochrane »

..bo to była część współpracy między europejskimi państwami rządzonymi przez lewicę międzywojnia :ZSRR, Italia... III Reich...
w grę przecież wchodziło także lotnictwo
cochise
Posty: 959
Rejestracja: 2005-11-03, 22:07
Lokalizacja: daleko stąd nie widać

Post autor: cochise »

Ale Szwedzi kupili gotowe okręty. Chyba też nic złego im się nie stało pomimo delikatnej budowy. Nie mogę się doszperać jak się nazywały. Ciekawe czemu KMW nie poszło taką drogą, brak kasy i układy przy zamówieniach z pożyczek to jedno, ale jeśli kupowaliśmy tam Canty to czy interesowano się okrętami? Zwłaszcza, że oddawali gotowe czyli w zasadzie zakup od ręki. Może coś innego niż niszczyciel dało by się też kupić? W sumie ciekawa opcja, czy KMW interesowało się w ogóle tym?
Inna sprawa to, że w monografi Taszkenta doczytałem, że Włosi mieli na niego chrapkę, nigdy o tym nie słyszałem, wie może ktos coś więcej?
wkwiat70
Posty: 53
Rejestracja: 2006-12-18, 18:53

Post autor: wkwiat70 »

cochise pisze:Ale Szwedzi kupili gotowe okręty. Chyba też nic złego im się nie stało pomimo delikatnej budowy. Nie mogę się doszperać jak się nazywały.
Jeśli się nie mylę to Szwedzi w marcu 1940 kupili dwa nieduże niszczyciele typu "Quentino Sella": "Benito Ricasolli" i "Giovanni Nicotera" przemianowane na "Puke" i "Psilander". We flocie Włoskiej weszły one do służby pod koniec lat dwudziestych XXw. ("Quentino Sella" w 1926r.) 1140/1480 t; 82,5/84,9x8,6x3,6 m; 36 000 KM, 35 w., 259 t paliwa, 1800 (14) Mm; zał. 125 ludzi; 2x2 — 120-mm/45, 2 х 1 — 40-mm/39, 2x2 — 13,2-mm, 2 х 2 — 533-mm wt, 32 miny.
Ponadto Szwedzi kupili (też w marcu 1940) dwa prawie nowe (z końca lat trzydziestych XXw.) torpedowce typu "Spica": "Astore" i prototypowy "Spica" przemianowane na "Romulus" i "Remus" (ciekawe dlaczego? :lol: ). 780/995 t; 75/80,4х8,2х3 m; 19 000 KM, 34 w., 207 t paliwa, 1900 — 1960 (15) Mm; załoga 99 ludzi; 3x1 — 100-mm/47, 4x2 — 13,2-mm, 4 — 450-mm wt , 18 — 28 min.
Ostatnio zmieniony 2007-03-30, 19:37 przez wkwiat70, łącznie zmieniany 1 raz.
wkwiat70
Posty: 53
Rejestracja: 2006-12-18, 18:53

Post autor: wkwiat70 »

Znalazłem gdzieś jeszcze informację, że wszystkie cztery okręty były kupione przez Szwecję 27.03.1940, wyszły z Neapolu 18.04.1940 i w chwili wybuchu wojny pomiędzy W.Brytanią a Włochami znajdowały się w okolicach Wysp Owczych. Tam zostały przejęte przez Brytyjczyków i zwolnione po 2 miesiącach dyplomatycznych rozmów pomiędzy W.Brytanią, Szwecją i Włochami. Może ktoś wie więcej o tej sprawie? I dlaczego Włosi tuż przed wybuchem sprzedali cztery niestare i użyteczne okręty?
Marek S.
Posty: 680
Rejestracja: 2004-07-06, 15:21
Lokalizacja: Węgierska Górka k/Żywca

Post autor: Marek S. »

W którymś ze starszych numerów Morza był temu poświęcony artykuł.
cochise
Posty: 959
Rejestracja: 2005-11-03, 22:07
Lokalizacja: daleko stąd nie widać

Post autor: cochise »

Jeśli je sprzedali w 40 to chyba 38/39 też była by szansa na jakieś zakupy. Gdzieś czytałem, że Włosi zadowoleni z nich nie byli, ale ponoć u Szwedów się sprawdziły. Nie wiem na ile to prawda, bo tylko mi cos takiego świta, a pamięć zawodna jest. Myślę, ze jakby trafiły tak do nas... ciekawe czy było by warto? Swoją droga postępowanie Włochów jest dziwne, w sumie sprzedali 4 okręty eskortowe. No przejeli potem Jugosłowiańskie, ale i tak na nadmiar sił eskortowych nie cierpieli.
Emden
Posty: 759
Rejestracja: 2004-07-08, 15:22

Post autor: Emden »

Raptem 60 najlepszych wtedy na świecie korwet Gabbiano?
Awatar użytkownika
Janusz Kluska
Posty: 1158
Rejestracja: 2006-05-14, 20:44
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post autor: Janusz Kluska »

Gwoli ścislości.
Włosi posiadali na początku wojny tylko 36 jednostek typowo eskortowych: typ Spica (32 jed. sł. 1935-38 i Orsa/Orione (4 jed. 1938), w tym sprzedano Astore wod.22.04.1934,sł. 16.06.1935 > swe. Remus 03.1940 oraz Spica wod.11.03.1934, sł. 30.05.1935 > swe Romulus 03.1940.
Następne to typy Ariete (16 jednostek 1943-44) i Ciclone (16 jed. 1942-43) i Gabbiano ( owe 60 jed) ale to owiele za późno jeżeli się spojrzy jakie straty ponosiła marynarka włoska na początku wojny.
Emden
Posty: 759
Rejestracja: 2004-07-08, 15:22

Post autor: Emden »

Ale chyba żadna marynarka nie skarżyła się na nadmiar eskortowców?
Awatar użytkownika
Janusz Kluska
Posty: 1158
Rejestracja: 2006-05-14, 20:44
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post autor: Janusz Kluska »

Tylko pytanie jak tak mała ilośc jednostek miała eskortowac całą flotę wojenną nie wspominając o flocie handlowej. Moim zdaniem plan budowy eskortowców był spóźniony conajmniej 1,5-2 lat, a że typ Gabbiano był "ładny" to fakt, dlatego niektóre służyły jeszcze długo po wojnie.
cochise
Posty: 959
Rejestracja: 2005-11-03, 22:07
Lokalizacja: daleko stąd nie widać

Post autor: cochise »

Wojna w Europie w toku, a oni opylają stosunkowo nowoczesne jednostki... dziwne to troche. Tych 60 Gabbiano przecież na przełomie 39/40 nie było, tym bardziej, że mieli drugą co do wielkości flotę podwodną no i chyba nie były tajemnicą sukcesy u-bootów na atlantyku. Czyżby za dużo optymizmu?
Inna kwestia, może ktoś wie:
- Czy KMW w ogóle interesowało się Włochami pod kątem zakupów?
- Czy istniała szansa otrzymania jakiegoś kredytu na zakup gotowych jednostek? (Jak sądzę stocznie brytyjskie i francuskie chyba pracowały pełna parą na własne potrzeby, a gotowych jednostek tym bardziej raczej by nieodstąpiło)
- Kiedy Szwedzi zaczeli starania o zakup i jak długo to trwało?
- I najważniejsze chyba, czy dla nas byłby wartościowy i potrzebny zakup którejś z tych jednostek?
ODPOWIEDZ