Kampanie powietrzne Z. J. Krali
Kampanie powietrzne Z. J. Krali
Panowie warto miec te punlikacje? Mam zamiar kupic 2,3,4 tom i zastanawiam sie czy warto.
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
- Lokalizacja: Gdańsk
Choć generalnie nie są to prace o okrętach, to zdecydowanie warto, także z uwagi na aneksy z poszczegołnymi typami samolotów. Z tomu na tom - a było ich 9 - są coraz lepsze, teoretycznie cena powinna być przystępna 20-30 zł za tom (a ile czytania!).
Kto zna autora? Podobno jest to lekarz z Łodzi - prawda to czy fałsz?
Przy okazji polecam encyklopedię Dunnigana i Nofiego o wojnie na Pacyfiku wydene przez firmę Wołoszańskiego Magnum. Bywa nawet w tzw. taniej książce. Oficjalnie rzedu 105 zł, ale tez warto. Są błędy, ale gdzie ich nie ma.
Kto zna autora? Podobno jest to lekarz z Łodzi - prawda to czy fałsz?
Przy okazji polecam encyklopedię Dunnigana i Nofiego o wojnie na Pacyfiku wydene przez firmę Wołoszańskiego Magnum. Bywa nawet w tzw. taniej książce. Oficjalnie rzedu 105 zł, ale tez warto. Są błędy, ale gdzie ich nie ma.
-
- Posty: 1094
- Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
- Lokalizacja: Gdańsk
Ja mam trochę mieszane uczucia. Fragmentami lepsze, fragmentami gorsze - pewnie w zależności od dostępnej autorowi literatury. Za to napewno warto mieć wszystkie tomy.
Andrzej, Encyklopedię przeglądałem dawno i pobieżnie, ale wydawało mi się, że kompletnie nie jest warta swojej ceny (wtedy coś ze 90PLN).
Andrzej, Encyklopedię przeglądałem dawno i pobieżnie, ale wydawało mi się, że kompletnie nie jest warta swojej ceny (wtedy coś ze 90PLN).
Odnośnie tomu I, Operacja na OIndyjskim.
Skąd autor pisze o 315 sam na 5 CV, + rezerwa 45, skoro 384 +12 samolotów miał Nagumo 7IX1941 na 6 CV.
Czy ktoś zna prawdziwy skład grup lotniczych Nagumo w tej operacji?
Ale i tak jest to jedyna książka, opisująca "powietrzny' przebieg operacji inwazyjnych na kierunku południowym [Filipiny, Indie]
Skąd autor pisze o 315 sam na 5 CV, + rezerwa 45, skoro 384 +12 samolotów miał Nagumo 7IX1941 na 6 CV.
Czy ktoś zna prawdziwy skład grup lotniczych Nagumo w tej operacji?
Ale i tak jest to jedyna książka, opisująca "powietrzny' przebieg operacji inwazyjnych na kierunku południowym [Filipiny, Indie]
Na początku było słowo!
Koncentracja słów - Informacja
Koncentracja informacji - Energia
Koncentracja energii - Materia
Informacja + Energia + Materia = Życie
Slowo to życie!
Używaj Słów ostrożnie, gdyż mogą zabić!
Koncentracja słów - Informacja
Koncentracja informacji - Energia
Koncentracja energii - Materia
Informacja + Energia + Materia = Życie
Slowo to życie!
Używaj Słów ostrożnie, gdyż mogą zabić!
Witam!
Fragmenty lepsze musiały się pojawić w tomie trzecim.
Nie są to "Kampanie powietrzne II wojny światowej" ale raczej "Wojenne przygody lotników alianckich na wschodzie". Piętnaście lat temu może miało to jakąś wartość... Dzisiaj - w dobie internetu - takie opowiadanka to dość łatwo można znaleźć...
Ale - primo - nie czytałem kolejnych tomów, secundo - cena przyzwoita...
"Wojna na Pacyfiku" warta jest swej ceny.
O ile opisy walk rzeczywiście mogły nie zachwycić FOWowicza (nawet takiego neptka jak ja), szczegóły techniczne także nie są zbyt szczegółowe (no bo ile można), a zestawienia porównawcze okrętów rozśmieszają, to wszytko inne jest warte polecenia.
Są tu bowiem obszerne artykuły na tematy, które trudno znaleźć gdzie indziej:
choroby weneryczne, polityka rasowa, logistyka, analiza uszkodzeń, wyspiarskie jednostki wojskowe, ekonomia, analizy strat, administracja...
Podobnie jak MiKesz, po pobieżnym przejrzeniu zrezygnowałem, ale któregoś dnia znalazłem w antykwariacie za 37,50 i nie mogłem się takiej cenie oprzeć.
Nie żałuję...
Uważam, że jest to jedna z takich publikacji, którą powinno się mieć - chociażby po to, aby zobaczyć jak różnorodnym pojęciem jest wojna.
Pozdrawiam
Ksenofont
Kupiłem lata temu dwa pierwsze tomy.MiKo pisze:Ja mam trochę mieszane uczucia. Fragmentami lepsze, fragmentami gorsze - pewnie w zależności od dostępnej autorowi literatury. Za to napewno warto mieć wszystkie tomy.
Fragmenty lepsze musiały się pojawić w tomie trzecim.
Nie są to "Kampanie powietrzne II wojny światowej" ale raczej "Wojenne przygody lotników alianckich na wschodzie". Piętnaście lat temu może miało to jakąś wartość... Dzisiaj - w dobie internetu - takie opowiadanka to dość łatwo można znaleźć...
Ale - primo - nie czytałem kolejnych tomów, secundo - cena przyzwoita...
Oj, musiało to być pobieżne...MiKo pisze:Andrzej, Encyklopedię przeglądałem dawno i pobieżnie, ale wydawało mi się, że kompletnie nie jest warta swojej ceny (wtedy coś ze 90PLN).
"Wojna na Pacyfiku" warta jest swej ceny.
O ile opisy walk rzeczywiście mogły nie zachwycić FOWowicza (nawet takiego neptka jak ja), szczegóły techniczne także nie są zbyt szczegółowe (no bo ile można), a zestawienia porównawcze okrętów rozśmieszają, to wszytko inne jest warte polecenia.
Są tu bowiem obszerne artykuły na tematy, które trudno znaleźć gdzie indziej:
choroby weneryczne, polityka rasowa, logistyka, analiza uszkodzeń, wyspiarskie jednostki wojskowe, ekonomia, analizy strat, administracja...
Podobnie jak MiKesz, po pobieżnym przejrzeniu zrezygnowałem, ale któregoś dnia znalazłem w antykwariacie za 37,50 i nie mogłem się takiej cenie oprzeć.
Nie żałuję...
Uważam, że jest to jedna z takich publikacji, którą powinno się mieć - chociażby po to, aby zobaczyć jak różnorodnym pojęciem jest wojna.
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


Swego czasu po długich poszukiwaniach nabyłem niemal komplet ( nie załapałem się na VIII
) i uważam że warto nabyc ponieaważ stanowi świetne uzupełnienie tego co sie na morzach działo.
Ksenio czemu sądzisz że Encyklopedia warta jest wydania takich pieniędzy ?
Czyżbyś trafił zdecydowanie wersję lepszą niż po Szczecinie krąży ?

Ksenio czemu sądzisz że Encyklopedia warta jest wydania takich pieniędzy ?
Czyżbyś trafił zdecydowanie wersję lepszą niż po Szczecinie krąży ?

- Daniel-Martola
- Posty: 76
- Rejestracja: 2005-05-03, 19:24
- Lokalizacja: Warszawa-Jelonki
- Kontakt:
Kaga był odesłany do Japonii na remont i nie brał udziału. Ale wygląda iż część maszyn trafiła na inne lotniskowce zespołu (Akagi??).radarro pisze:Odnośnie tomu I, Operacja na OIndyjskim.
Skąd autor pisze o 315 sam na 5 CV, + rezerwa 45, skoro 384 +12 samolotów miał Nagumo 7IX1941 na 6 CV.
Krzysiek Zalewski podaje ogólną ilość: 101 Zer, 114 Vali i 128 Kate. Czyli razem 343 maszyny.
pozdrawiam
Etaty 5CV zostały skorygowane już na Celebesie 21M,21B,21T, jedynie Kaga miała extra 9 Kate. Ten etat obejmuje jednak po trzy masz. rezerwowe, więc w gotowości bojowej utrzymywano 3 dyw. x 18, dla Kagi 18M,18B,17T.
Wracamy na Ocean Indyjski
Wg mojej analizy, opartej na operacjach powietrznych etatowy skład grup uderzeniowych 5 CV, był zawsze taki sam: 5x 18 sam [Vale lub Kate] + 5 x 9 Zer, w uderzeniu na bazy + 5x18 sam w rezerwie, pozostałe Zera na CAP. A więc 5x [18+18+18] = 270 maszyn + "?" rezerwy.
Nie sposób udowodnić czy i ile rezerwowych maszyn posiadał każdy CV. Chyba, że weźmie się kartkę i dojdziemy do ciekawych wniosków:
Tak się złożyło, ze największe straty ponosiły dyw. Shokaku i Zuikaku [nawet 5-6 strat]. Mimo to następnego dnia, ponownie dysponowały etatową siłą lotniczą. Więc tych rezerw miały więcej niż 3, raczej dużo więcej. Ale ile ?
Wyznaczając te okręty do kolejnej operacji, uzupełniono grupy lotnicze z poz. 3CV idących na Wyspy. 5 Dyw. płynąc na Morze Koralowe, ponownie posiadał etat 2x63 sam, jednak gabaryty okrętów umożliwiały swobodne użytkowanie kompletnych grup uwzględniających maszyny rezerwowe.
I tu pojawia sie problem. Biorąc poważne opracowania z tej bitwy, można skutecznie dowieźć, że liczba uzytych [Vali i Kate] > [42 + 42] !?
Wracamy na Ocean Indyjski
Wg mojej analizy, opartej na operacjach powietrznych etatowy skład grup uderzeniowych 5 CV, był zawsze taki sam: 5x 18 sam [Vale lub Kate] + 5 x 9 Zer, w uderzeniu na bazy + 5x18 sam w rezerwie, pozostałe Zera na CAP. A więc 5x [18+18+18] = 270 maszyn + "?" rezerwy.
Nie sposób udowodnić czy i ile rezerwowych maszyn posiadał każdy CV. Chyba, że weźmie się kartkę i dojdziemy do ciekawych wniosków:
Tak się złożyło, ze największe straty ponosiły dyw. Shokaku i Zuikaku [nawet 5-6 strat]. Mimo to następnego dnia, ponownie dysponowały etatową siłą lotniczą. Więc tych rezerw miały więcej niż 3, raczej dużo więcej. Ale ile ?
Wyznaczając te okręty do kolejnej operacji, uzupełniono grupy lotnicze z poz. 3CV idących na Wyspy. 5 Dyw. płynąc na Morze Koralowe, ponownie posiadał etat 2x63 sam, jednak gabaryty okrętów umożliwiały swobodne użytkowanie kompletnych grup uwzględniających maszyny rezerwowe.
I tu pojawia sie problem. Biorąc poważne opracowania z tej bitwy, można skutecznie dowieźć, że liczba uzytych [Vali i Kate] > [42 + 42] !?
Na początku było słowo!
Koncentracja słów - Informacja
Koncentracja informacji - Energia
Koncentracja energii - Materia
Informacja + Energia + Materia = Życie
Slowo to życie!
Używaj Słów ostrożnie, gdyż mogą zabić!
Koncentracja słów - Informacja
Koncentracja informacji - Energia
Koncentracja energii - Materia
Informacja + Energia + Materia = Życie
Slowo to życie!
Używaj Słów ostrożnie, gdyż mogą zabić!
Witam!
W warstwie czysto militarnej encyklopedia ta nadaje się - jak inne encyklopedie działań wojennych - dla użytkowników forum drugiej wojny światowej, no - może trochę wyżej - dla gimnazjalistów.
Natomiast jest ona pełna wiadomości nie związanych z wojną bezpośrednio.
Więc warto jest kupna chociażby po to, żeby zauważyć różne dziwne powiązania, korelacje:
o polityce, logistyce, ekonomii, służbie zdrowia itp...
I to jest najistotniejsze: bo ilość zatopionych krążowników Floty Pacyfiku, to poda Ci każdy, natomiast ilość chorych na kiłę we Flocie Pacyfiku już nie.
Warto się też zadumać nad artykułami pokazującymi przygotowania logistyczne Amerykanów - można zrozumieć wiele rzeczy - np. że Japończycy musieli nauczyć się jednego scenariusza, bo do innych nie mieli pionków.
No i kolejna sprawa: uogólnienia. Często dyskutuje się (chociażby u nas) o możliwościach taktycznych bez zwrócenia uwagi na sprawy strategiczne. W w/w encyklopedii sprawy strategiczne (często egzotyczne dla Polaków) są naszkicowane.
Poważnie mówiąc: encyklopedia powinna się znaleźć na półce większości shiploverów, szczególnie tych nie mających dostępu do specjalistycznej literatury pisanej w barbarzyńskich językach.
Nie tylko shiploverów pokojowych (pacyficznych), ale i korytarzowych (pomorskich).
Mając do wyboru kupno "Kampanii...", lub kupno "Encyklepedii..." nie wahałbym się ani chwili.
Mając na zbyciu 90 zł - szukałbym na Allegro natychmiast.
Mam nadzieję, że uzasadniłem wystarczająco?
Pozdrawiam
Ksenofont
Rzeczywiście, opisy walk są naiwne, szczegóły techniczne powierzchowne, a porównania okrętów zabawne. (Najbardziej wydajne lotniskowce to te, które mają najmniejszą załogę przypadającą na jeden samolot :/)shigure pisze:Ksenio czemu sądzisz że Encyklopedia warta jest wydania takich pieniędzy ?
W warstwie czysto militarnej encyklopedia ta nadaje się - jak inne encyklopedie działań wojennych - dla użytkowników forum drugiej wojny światowej, no - może trochę wyżej - dla gimnazjalistów.
Natomiast jest ona pełna wiadomości nie związanych z wojną bezpośrednio.
Więc warto jest kupna chociażby po to, żeby zauważyć różne dziwne powiązania, korelacje:
o polityce, logistyce, ekonomii, służbie zdrowia itp...
I to jest najistotniejsze: bo ilość zatopionych krążowników Floty Pacyfiku, to poda Ci każdy, natomiast ilość chorych na kiłę we Flocie Pacyfiku już nie.
Warto się też zadumać nad artykułami pokazującymi przygotowania logistyczne Amerykanów - można zrozumieć wiele rzeczy - np. że Japończycy musieli nauczyć się jednego scenariusza, bo do innych nie mieli pionków.
No i kolejna sprawa: uogólnienia. Często dyskutuje się (chociażby u nas) o możliwościach taktycznych bez zwrócenia uwagi na sprawy strategiczne. W w/w encyklopedii sprawy strategiczne (często egzotyczne dla Polaków) są naszkicowane.
Poważnie mówiąc: encyklopedia powinna się znaleźć na półce większości shiploverów, szczególnie tych nie mających dostępu do specjalistycznej literatury pisanej w barbarzyńskich językach.
Nie tylko shiploverów pokojowych (pacyficznych), ale i korytarzowych (pomorskich).
Mając do wyboru kupno "Kampanii...", lub kupno "Encyklepedii..." nie wahałbym się ani chwili.
Mając na zbyciu 90 zł - szukałbym na Allegro natychmiast.
Mam nadzieję, że uzasadniłem wystarczająco?
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


O tak i wielkie za to dzięki choc przyznaję że suma 90 zł.jednak nieco mnie odstrasza.W Szczecinie widziałem ją po około siedemdziesiąt kilka złotych ... by może kiedy cena "stopnieje" do około 50 zł. ?.
Dashiki dzięki za info ale w "zaprzyjażnionej" księgarni mam szansę na nabycie brakującego egzemplaża.
Dashiki dzięki za info ale w "zaprzyjażnionej" księgarni mam szansę na nabycie brakującego egzemplaża.