Delikatny kadłub lotniskowca a obróbka termiczna

Okręty Wojenne po 1945 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Delikatny kadłub lotniskowca a obróbka termiczna

Post autor: domek »

Utwardzanie żelaza odbywa się poprzez: dodawanie węgla,
walcowanie, kucie, hartowanie … itp.

O ile zawartości węgla raczej się nie zmieni to resztę można ograniczyć przez solidne podgrzanie np. wypalenie kadłuba

Mam zatem pytania

1 Ile z odporności tracą blachy na przebicie?

2 Jaki to ma wpływ na deformacje pod wpływem wibracji urządzeń
wszelkiego rodzaju mocowania ?

3 jaki ma to wpływ na sztywność bryły kadłuba ?

Ogólnie rzecz biorąc co się dzieje gdy coś co ma być proste nagle zaczyna się wyginać


pozdrawiam domek :)
Awatar użytkownika
Krzysztof Miller
Posty: 206
Rejestracja: 2005-08-08, 11:25
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: Krzysztof Miller »

Wypowiedź swoją odważę się poprzeć inżynierskim autorytetem .... :) co prawda skończyłem specjalność "Lotnictwo", ale stal to stal, a wytrzymałość materiałów to wytrzymałość materiałów.

W przypadku statków/okrętów nie stosuje się raczej obróbki cieplnej gotowego wyrobu. Poszycie czy nadbudówki spawa się lub nituje z gotowych (pod kątem obróbki cieplnej, dalej OC) elementów. Wytrzymałość samego materiału elemntu poszycia/pancerza ma wręcz minimalne znaczenie w porównaniu do pracy całej konstrukcji - co z tego, że blacha nie puści, jak puszczą jej łączenia z innymi blachami ... o wiele większe znaczenie ma sama konstrukcja - rozmiar elementu poszycia/pancerza (im większy, tym podatniejszy na deformacje), jakości połączeń spawanych czy nitowanych. W stali okrętowej nie stosuje się w zasadzie obóbki cieplnej - arkusze z huty tnie się palnikiem na odpowiedni rozmiar, a potem spawa na szielecie kadłuba. Całego okrętu nie włożysz do pieca ... a OC poszczególnych blach może sprawić, że będą np bardzo trudne w spawaniu. W budownictwie morskim stawia się raczej na nierdzewność materiałów (odpowiednia ilość chromu) niż na np wysoką twardość jak pancerzach czołgowych.

Utwardzanie* (czyli zwiększanie twardości, za czym jednak postępuje spadek wytrzymałości) ma sens dla "względnie" grubego pancerza: twarda powierzchnia lepie zniesie "obciążenie udarowe" po trafiniu pocisku np przeciwpancernego podkalibrowego twarda warstwa wierzchnia nie dopuści do bezpośredniego przebicia, całe "mięso" za utwardzoną warstwą wierzchnią rozproszy energię kinetyczną. Dla oddziaływania na elementy pancerza fali uderzeniowej twardość nie ma takego znaczenia - tu energia nie jest "podawana punktowo", ale oddziaływuje na całą konstrukcję pancerza/kadłuba. Przytoczę przykład z artykułu J. Magnuskiego na temat dział pancernych SU-152 ("nTW", jakieś dwa lata temu), gdzie stwierdzono, że eksplozja 152 mm pocisku odłamkowo-burzącego w odległości do 5 m od czołgu typu PzKpfw IV kończyła się kompletną demolką układu jezdnego, zdarzało się, że zlatywała wieża. Pancerza nie przebiło ....

Jeżeli jest na forum (a sądzę, że są i to liczni) ktoś po Budowie Okrętów, to prosze o jakieś opisy co do technologii produkcji kadłubów i poszyć.

____________
* można to robić przez hartowanie, lub nawęglanie i azotowanie, te dwie ostatnie operacje jednak zmniejszają odporność a korozję przez wypieranie chromu
walcowanie, kucie
To są metody uzuskiwanie półproduktów do dalszej obróbki. Fakt, odkuwki są o niebo barziej wytrzymałe od odlewów, ale to uproszczone porównanie
O ile zawartości węgla raczej się nie zmieni
Nawęglanie, oczywiście tylko warstwa wierzchnia ... czyli ta, która pracuje w kontakcie z innym materiałem, czy jest to kula jeżdżąca po łożysku, czy pancerz odbierający energię kinetyczną z pocisku :)
[...] prawdziwa wojna — a kilka prawdziwych wojen widziałem — pod względem porządku i ładu do złudzenia przypomina ogarnięty pożarem burdel.
Jaskier, Pół wieku poezji
Awatar użytkownika
polsteam
Posty: 1552
Rejestracja: 2005-09-16, 21:03
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: polsteam »

>>>>>
W przypadku statków/okrętów nie stosuje się raczej obróbki cieplnej gotowego wyrobu.
<<<<<

w tym sensie, zeby całe sekcje czy bloki wstawiac do jakichs komór - pieców do obróbki cieplnej, to oczywiscie nie..

ALE na porzadku dziennym jest (nalezy do normalnej technologii) m.in. lokalne / miejscowe nagrzewanie konstrukcji prefabrykowanych, (a takze - czasami - fragmentow konstrukcji "juz zlozonej do kupy") w celu likwidacji / niwelacji / "kontrowania" odksztalcen w konstrukcji (zwlaszcza pofalowania poszycia - pamietajmy, ze sa to konstrukcje cienkoscienne, podatne na odksztalcenia spawalnicze)...

robi sie to oczywiscie palnikami gazowymi...

a do narzedzi uzywanych do tego naleza specjalne "grabki na kółkach".. zestawy kilku dysz (palnikow) na jednej ramce i na kolkach..
czasem na elementach konstrukcji statku w stoczni widac liczne slady.. rownolegle "kreski" wypalonego podkladu na blachach..
- to wlasnie slady po "przejezdzie" takich "grabek na kolkach" z palnikami...

jednym z glownych zawodow robotniczych w stoczni, obok spawaczy i monterow, sa tzw. kowale, a znaczna czesc ich pracy stanowi wlasnie obrobka termiczna prefabrykowanych lub juz "zlozonych do kupy" konstrukcji...


>>>>
Wytrzymałość samego materiału elemntu poszycia/pancerza ma wręcz minimalne znaczenie w porównaniu do pracy całej konstrukcji - co z tego, że blacha nie puści, jak puszczą jej łączenia z innymi blachami
<<<<

oba aspekty sa rownie wazne...

w konstrukcji okretowej rozpatruje sie / projektuje / oblicza / poddaje nadzorowi technicznemu (towarzystw klasyfikacyjnych) zarowno tzw. wytrzymalosc ogolna kadluba, jak i wytrzymalosc lokalna...



>>>>>
... o wiele większe znaczenie ma sama konstrukcja
<<<<<

ja wiem, czy wieksze... wszystko jest tak samo wazne, a cala konstrukcja jest tak silna, jak jej najslabsze ogniowo... slabym ogniwem moze byc rownie dobrze cos zwiazanego z wytrzymaloscia ogolna, jak i lokalna...


>>>>>
- rozmiar elementu poszycia/pancerza (im większy, tym podatniejszy na deformacje)
<<<<<

- niekoniecznie.. zalezy - w jaki sposob usztywniony...


>>>>>
, jakości połączeń spawanych czy nitowanych. W stali okrętowej nie stosuje się w zasadzie obóbki cieplnej - arkusze z huty tnie się palnikiem na odpowiedni rozmiar, a potem spawa na szielecie kadłuba.
<<<<<

...oj.. "pojechales"... - "spawa sie na szkielecie kadluba" to juz mocno przestarzala percepcja technologii stoczniowej...


>>>>>
Całego okrętu nie włożysz do pieca ... a OC poszczególnych blach może sprawić, że będą np bardzo trudne w spawaniu. W budownictwie morskim stawia się raczej na nierdzewność materiałów (odpowiednia ilość chromu) niż na np wysoką twardość jak pancerzach czołgowych.
<<<<<

utwardzanie stali oketowej jest wrecz niewskazane !! (glownie ze wzgledu na zwiekszone ryzyko w zwiazku z dwiema sprawami:
- wytrzymalosc zmeczeniowa
- kruche pekanie przy niskich temperaturach, w jakich moze sie znalezc statek)


poza tym konstrukcja statku (wbrew pozorom) jest dosc elastyczna...

np. kadlub masowca o dlugosci 200 m (ok. 35 000 t nosnosci) moze miec strzalke ugiecia nawet do 5-8 cm na tej dlugosci od samej pracy na fali...
i co ciekawe.. to oczywiscie widac.. jak sie zblizy oko do pokaldu i popatrzy po pokladzie na duzy dystans...
Awatar użytkownika
Krzysztof Miller
Posty: 206
Rejestracja: 2005-08-08, 11:25
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: Krzysztof Miller »

ALE na porzadku dziennym jest (nalezy do normalnej technologii) m.in. lokalne / miejscowe nagrzewanie konstrukcji prefabrykowanych, (a takze - czasami - fragmentow konstrukcji "juz zlozonej do kupy") w celu likwidacji / niwelacji / "kontrowania" odksztalcen w konstrukcji (zwlaszcza pofalowania poszycia - pamietajmy, ze sa to konstrukcje cienkoscienne, podatne na odksztalcenia spawalnicze)...

robi sie to oczywiscie palnikami gazowymi...

a do narzedzi uzywanych do tego naleza specjalne "grabki na kółkach".. zestawy kilku dysz (palnikow) na jednej ramce i na kolkach..
czasem na elementach konstrukcji statku w stoczni widac liczne slady.. rownolegle "kreski" wypalonego podkladu na blachach..
- to wlasnie slady po "przejezdzie" takich "grabek na kolkach" z palnikami...

jednym z glownych zawodow robotniczych w stoczni, obok spawaczy i monterow, sa tzw. kowale, a znaczna czesc ich pracy stanowi wlasnie obrobka termiczna prefabrykowanych lub juz "zlozonych do kupy" konstrukcji...
Tej informacji mi brakowało - o usuwaniu naprężeń po spawaniu. W elementach np. silników lotniczych robi się to przez wyżarzanie odprężające całego zespołu spawanego.
ja wiem, czy wieksze... wszystko jest tak samo wazne, a cala konstrukcja jest tak silna, jak jej najslabsze ogniowo... slabym ogniwem moze byc rownie dobrze cos zwiazanego z wytrzymaloscia ogolna, jak i lokalna...
[...]
- niekoniecznie.. zalezy - w jaki sposob usztywniony...
Uogólniałem - nie chciałem tu całej teorii ludziom tłuc :)
>>>>>
, jakości połączeń spawanych czy nitowanych. W stali okrętowej nie stosuje się w zasadzie obóbki cieplnej - arkusze z huty tnie się palnikiem na odpowiedni rozmiar, a potem spawa na szielecie kadłuba.
<<<<<

...oj.. "pojechales"... - "spawa sie na szkielecie kadluba" to juz mocno przestarzala percepcja technologii stoczniowej...
Bo ja trochę z innej dziedziny :oops: .... jak wspomniałem na początku :)

Dzięki za uzupełnienie wiedzy.
[...] prawdziwa wojna — a kilka prawdziwych wojen widziałem — pod względem porządku i ładu do złudzenia przypomina ogarnięty pożarem burdel.
Jaskier, Pół wieku poezji
Awatar użytkownika
Krzysztof Miller
Posty: 206
Rejestracja: 2005-08-08, 11:25
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: Krzysztof Miller »

poza tym konstrukcja statku (wbrew pozorom) jest dosc elastyczna...

np. kadlub masowca o dlugosci 200 m (ok. 35 000 t nosnosci) moze miec strzalke ugiecia nawet do 5-8 cm na tej dlugosci od samej pracy na fali...
i co ciekawe.. to oczywiscie widac.. jak sie zblizy oko do pokaldu i popatrzy po pokladzie na duzy dystans...
Cóż to jest wobec kilku metrów na końcówce skrzydła Jumbo-Jet'a .... :lol:
[...] prawdziwa wojna — a kilka prawdziwych wojen widziałem — pod względem porządku i ładu do złudzenia przypomina ogarnięty pożarem burdel.
Jaskier, Pół wieku poezji
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

Przepraszam moja wina

Chodziło mi o efekt odwrotny

Zniszczenie wywołane rozhartowaniem lepiej napisze zmiękczeniem

pn.pożar

pozdrawiam domek :)
ODPOWIEDZ