Strona 1 z 5
Pancerniki
: 2006-05-03, 14:36
autor: Saddam
Wiem, że wiele już było podobnych tematów, ale niech ten będzie zbiorczy.
Interesuje mnie, który z okrętów liniowych uważacie za najlepszy. Chodzi mi
o okręty zaprojektowane przed drugą wojną (zbudowane przed nią, wtracie wojny, po iub ostatecznie nie zbudowane).
Mje typy to: Richelieu i Musahi
: 2006-05-03, 14:58
autor: niezalogowany CIA
Jeśli mamy dyskutować, to prosiłbym o uzasadnianie wyboru.
BTW Musashi to okręt typu Yamato.
niezalogowany CIA
: 2006-05-03, 15:19
autor: Gość
Albo jeszcze lepiej podzielmy sobie dyskusję na działy - opancerzenie, systemy kierowania ogniem, armaty itd., itp...
...W czym Richelieu jest lepszy od Iowy?

...
: 2006-05-03, 15:20
autor: Gość
Powyżej CIA
: 2006-05-03, 15:42
autor: Saddam
Richelieu mógł używać pełnej siły artylerii głównej zbliżając się do wroga, bez wystawiania na trafienia całej długiej burty. Za Musahi'm przemawia siła ognia. Nie miałbyś wątpliwości, nawet stojąc na pokładzie okrętu takiego jak Iowa gdyby leciało na ciebię ponad 13 ton metalu i materiałów wybuchowych.
: 2006-05-03, 15:43
autor: Maciej
Tak CIA - wytypujmy kilka okrętów i porównajmy ich cechy w kilku znaczących kategoriach:
1. artyleria główna
2. artyleria średnia/uniwersalna i plot
3. SKO
4. system opancerzenia
5. maszyny
6. własności morskie
W ten sposób opiszemy sobie każdy z okrętów.
Proponuję pięiu pretendentów: Bismarck, Yamato, Iowa, Vanguard i Richelieu.
Pozdrawiam,
Maciej
P.S. Gdyby miało się okazać, że różne są lepsze w innych rolach to ich "przeznaczenie" sobie też określimy - raczej ( chyba ) nie zaryzykujemy twierdzenia, że mamy do czynienia z okrętami... liniowymi

: 2006-05-03, 15:47
autor: Maciej
Saddam pisze:Richelieu mógł używać pełnej siły artylerii głównej zbliżając się do wroga...
Jego projektanci popełnili karygodny błąd - biorąc pod uwagę, że to francuz, powinien mieć całą art. gł. zgrupowaną na... rufie
Pozdrawiam,
Maciej
: 2006-05-03, 16:09
autor: RyszardL
Jego projektanci popełnili karygodny błąd - biorąc pod uwagę, że to francuz, powinien mieć całą art. gł. zgrupowaną na... rufie
W latach 1914-1918 na dziobie, w roku 1940 na rufie.
Dobry pomysł.
Swoją drogą nie było najlepszego pancernika. Każdy mial jakieś wady i zalety, a dzisiejsze porównania mogłyby mieć sens tylko wówczas, jeżeli każdy z okrętów znalazłby się w ogniu prawdziwej bitwy, doznał uszkodzeń lub zatonął.
Historia wielu oszczęziła jakichkolwiek uszkodzeń i spokojnie doczekały potem stoczni złomowej.
Tak mnie się wydaje

: 2006-05-03, 16:10
autor: niezalogowany CIA
Saddam pisze:Richelieu mógł używać pełnej siły artylerii głównej zbliżając się do wroga, bez wystawiania na trafienia całej długiej burty. Za Musahi'm przemawia siła ognia. Nie miałbyś wątpliwości, nawet stojąc na pokładzie okrętu takiego jak Iowa gdyby leciało na ciebię ponad 13 ton metalu i materiałów wybuchowych.
Czyli zaczynamy...
Artyleria główna...
Podobno przebijalnośc pocisków Iowy była niemal taka sama jak tych z Yamato... (z uwagi na mniejszą średnicę)... Chociaż, jak juz by przebiło i pirdyknęło, to pewnie więcej szkód narobiłby pocisk Yamato...
Z drugiej strony największą przebijalność pokładów miały pociski wystrzelone z North Carolina, czy też South Dakota - większą niz pociski Yamato i Iowa...
Jeszcze pozostaje kwestia szybkostrzelności, rozrzutu... hmmm co by tam jeszcze dodać...
: 2006-05-03, 16:42
autor: Saddam
Liczy się też zasięg tych dział (jaki miały 406 amerykańskie nie pamiętam

). Pancerz Yamato był najgrubszy, okręt dysponował też 18 działami uniwersalnymi kal. 127 mm. (Iowa 20) i 152x25 mm. Iowa góruje więc w kwestii ciężkiej broni przeciwlotniczej i oczywiście w osiągach.
: 2006-05-03, 16:48
autor: niezalogowany CIA
Saddam pisze:Richelieu mógł używać pełnej siły artylerii głównej zbliżając się do wroga, bez wystawiania na trafienia całej długiej burty. Za Musahi'm przemawia siła ognia. Nie miałbyś wątpliwości, nawet stojąc na pokładzie okrętu takiego jak Iowa gdyby leciało na ciebię ponad 13 ton metalu i materiałów wybuchowych.
Zbliżając się...... Czyli tocząc najpierw walkę z dużej odległości... czyli narażony byłby raczej pokład a nie burta... czyli większe prawdopodobieństwo trafienia byłoby w Richelieu idącym takim kursem - pole upadku pocisków jest zwykle wydłużoną elipsą - wydłużoną w osi ostrzału.
Prawda - cała artyleria do wykorzystania... ale w wypadku nieszczęśliwego trafienia np. w wieżę artylerii głównej - połowa artylerii raczej nie do użytku i ... odwrót... ale czym się ostrzeliwać podczas ucieczki?...
Z drugiej strony po co Richelieu miałby za wszelką cenę skracać dystans walki? Przeciez pokłady miał całkiem całkiem....
Czyli konkluzja - zgrupowanie artylerii tylko na dziobie może być korzystne jedynie w wypadku pościgu za słabszymi przeciwnikami. W wypadku przeciwnika rónorzędnego jest raczej niewskazane.
: 2006-05-03, 16:57
autor: niezalogowany CIA
Saddam pisze:Liczy się też zasięg tych dział (jaki miały 406 amerykańskie nie pamiętam

). Pancerz Yamato był najgrubszy, okręt dysponował też 18 działami uniwersalnymi kal. 127 mm. (Iowa 20) i 152x25 mm. Iowa góruje więc w kwestii ciężkiej broni przeciwlotniczej i oczywiście w osiągach.
Zasięg armat IIWŚ głównego kalibru jest w wypadku walki na morzu bez znaczenia - wszystkie miały potężny zasięg (przydaje się do ostrzału celów lądowych). W czasie drugiej wojny światowej dystans walki 25 km to już maksimum z którego można trafić... no może jeszcze 30km jeżeli chcemy tracić amunicję...
Widnokrąg to w zależności od pogody ok. 25 - 30km... czyli jak strzelać do poruszającego się przeciwnika nie widząc go? Uprzedzając pytania o radary...

- ich zasięg nie jest większy, niż widzialność optyczna (chodzi o krzywiznę Ziemi)...
BTW tutaj możesz sobie przeanalizować różne armaty...
http://www.navweaps.com/Weapons/index_weapons.htm
: 2006-05-03, 17:14
autor: niezalogowany CIA
Aaaa jeszcze co do zasięgu... Duży zasięg - to przede wszystkim możliwość uniesienia lufy o duży kąt.
Po co duży kąt? Dla artylerii, która mogła strzelać przy każdym przechyle bocznym okrętu - wiadoma sprawa - okret przechyla się o 10 stopni - lufy o 10 stopni w górę...
: 2006-05-03, 17:43
autor: niezalogowany CIA
Maciej pisze:
Proponuję pięiu pretendentów: Bismarck, Yamato, Iowa, Vanguard i Richelieu.
Dodałbym jeszcze Vittorio Veneto - niezły pancerz z prawdziwym "decapem" i niesamowita prędkość początkowa pocisków artylerii głównej...
No i North Carolinę jak juz wspomniałem artyleria i... ochrona p.torp. - porzebna ta gródź pancerna (pancerz burtowy do dna) czy też nie?
Może też KGV - co lepsze 10 x 14 cali czy 8 x 15 cali Vanguarda...?
: 2006-05-03, 18:07
autor: Maciej
8 x 15" Vanguarda - bo lepiej rozmieszczone i mniej kłopotliwe. Masa pocisku też większa. Nie ma sensu brać się za okręty typu KGV - Vanguard był ich rozwinięciem tylko art. gł. miał po starszych ciotkach...
Pomimo pokładanych nadzieji ciężarowych oraz sukcesu w walce 14"-wki nie były lepsze od starych, dobrych 15"-wek. Konstrukcja armat, zamka, systemu podawania amunicji oraz samych wież okazała się niepraktyczna - duża masa, mała szybkostrzelność. Się nie udało - wprowadzili je chyba tylko dlatego, że właśnie zostały opracowane choć górny limit 14" dla art. pancerników właśnie przestał obowiązywać...
Pozdrawiam,
Maciej
: 2006-05-03, 18:12
autor: Saddam
Co do pancerników niemieckich, Tirpitz był hyba jedynym okrętem, którego lotnictwo morskie nie mogło zatopić, udało się dopiero ciężkim bombowcom startującym z Wysp Brytyjskich.