Tajemnica Makarowa
: 2006-04-20, 20:59
Lodołamacz Stiepan Makarow jest jednym z najmniej znanych radzieckich krążowników pomocniczych (5 dział kal. 130 mm i 2 wkm kal. 12,7mm plot). Bardzo interesujące informacje można o nim znaleźć w nowych rosyjskich książkach.
Istnieje prawdopodobieństwo że jest to jedyny duży okręt wojenny, który zatonął w wyniku ataku gazami bojowymi.
Przebieg wydarzeń mógł być następujący: Dnia 17 listopada 1941 wieczorem o 20.35 Stiepan Makarow wyszedł z Sewastopola do Tuapse z ładunkiem gazów bojowych i w czasie przejścia torem wodnym numer 3 wszedł na radziecką minę zerwaną z kotwicy. Detonacja miny spowodowała eksplozję w komorach amunicyjnych i wydostanie się gazu, który „wybił” całą załogę pozostałą przy życiu. Wiadomo że telegrafiści nadali sygnał o wejściu na minę lodołamacza Kiercz (takiego na Morzu Czarnym nie było i właśnie tak dla zmylenia przeciwnika przemianowano prawdopodobnie Makarowa) Jest kilka poszlak wskazujących na taki przebieg wydarzeń. Po pierwsze okręt szedł z „tajnym ładunkiem” taka tajemnica mogła dotyczyć tylko jakiegoś rodzaju gazów bojowych. Pomimo tego że okręt zatonął blisko Sewastopola nie wysłano na pomoc żadnych kutrów z Ochrony Wodnego Rejonu Bazy Głównej.(prawdopodobnie nie chciano ryzykować życia załóg) poza tym Makrow szedł początkowo z transportowcem Nogin, trałowcem Szczit i kutrem dozorowym (prawdopodobnie zawrócił do bazy w Sewastopolu)… okręty także płynęły do Tuapse… jednak 19 listopada o 18.00 weszły do Sewastopola (brak wzmianek o wejściu do portu przeznaczenia gdzie normalnie dotarłyby po dwóch dniach rejsu). Coś spowodowało że jednostki te zawróciły. Możliwe że to właśnie one podjęły się ratowania rozbitków z Makarowa. Nie wiadomo także czy Makarow został utracony bezpowrotnie. Lodołamacze miały bardzo mocną konstrukcję kadłuba i raczej jedna mina nie powinna go tak łatwo zatopić. Wątpliwości czy Makarow na pewno zatoną nasuwają się gdy spojrzymy na informacje mówiącą, że w styczniu 1942 roku Makarow został zatopiony przez radzieckie (!) lotnictwo, bo rzekomo załoga podniosła bunt. Jeszcze inne źródła podają że bunt na tym krążowniku pomocniczym skończył się sukcesem i Makarow pływał następnie na trasie Konstanca-Odessa do końca wojny. W każdym razie jest to chyba najbardziej tajemnicza historia związana z krążownikiem pomocniczym jaką udało mi się znaleźć.
A może ktoś z was ma jaką koncepcję.
Istnieje prawdopodobieństwo że jest to jedyny duży okręt wojenny, który zatonął w wyniku ataku gazami bojowymi.
Przebieg wydarzeń mógł być następujący: Dnia 17 listopada 1941 wieczorem o 20.35 Stiepan Makarow wyszedł z Sewastopola do Tuapse z ładunkiem gazów bojowych i w czasie przejścia torem wodnym numer 3 wszedł na radziecką minę zerwaną z kotwicy. Detonacja miny spowodowała eksplozję w komorach amunicyjnych i wydostanie się gazu, który „wybił” całą załogę pozostałą przy życiu. Wiadomo że telegrafiści nadali sygnał o wejściu na minę lodołamacza Kiercz (takiego na Morzu Czarnym nie było i właśnie tak dla zmylenia przeciwnika przemianowano prawdopodobnie Makarowa) Jest kilka poszlak wskazujących na taki przebieg wydarzeń. Po pierwsze okręt szedł z „tajnym ładunkiem” taka tajemnica mogła dotyczyć tylko jakiegoś rodzaju gazów bojowych. Pomimo tego że okręt zatonął blisko Sewastopola nie wysłano na pomoc żadnych kutrów z Ochrony Wodnego Rejonu Bazy Głównej.(prawdopodobnie nie chciano ryzykować życia załóg) poza tym Makrow szedł początkowo z transportowcem Nogin, trałowcem Szczit i kutrem dozorowym (prawdopodobnie zawrócił do bazy w Sewastopolu)… okręty także płynęły do Tuapse… jednak 19 listopada o 18.00 weszły do Sewastopola (brak wzmianek o wejściu do portu przeznaczenia gdzie normalnie dotarłyby po dwóch dniach rejsu). Coś spowodowało że jednostki te zawróciły. Możliwe że to właśnie one podjęły się ratowania rozbitków z Makarowa. Nie wiadomo także czy Makarow został utracony bezpowrotnie. Lodołamacze miały bardzo mocną konstrukcję kadłuba i raczej jedna mina nie powinna go tak łatwo zatopić. Wątpliwości czy Makarow na pewno zatoną nasuwają się gdy spojrzymy na informacje mówiącą, że w styczniu 1942 roku Makarow został zatopiony przez radzieckie (!) lotnictwo, bo rzekomo załoga podniosła bunt. Jeszcze inne źródła podają że bunt na tym krążowniku pomocniczym skończył się sukcesem i Makarow pływał następnie na trasie Konstanca-Odessa do końca wojny. W każdym razie jest to chyba najbardziej tajemnicza historia związana z krążownikiem pomocniczym jaką udało mi się znaleźć.
A może ktoś z was ma jaką koncepcję.