Adam pisze:Iran zaczyna - minują cieśninę, ostrzeliwują kilka tankowców, które spektakularnie płoną. Świat jest oburzony.
Reagują Stany, za nimi staje NATO + kilka państw zaprzyjaźnionych (Japonia, Australia), a także państwa Zatoki (Arabowie nie przepadają za Iranem, szczególnie kiedy blokuje im dopływ kasy).
Amerykanie uderzają lotnictwem i Tomahawkami na Iran. Większe okręty floty Iranu szybko zostają zneutralizowane. Następnie sprzymierzeni przejmują kontrole nad cieśniną - zajmują wysepki, a cieśninę patrolują samoloty i okręty. Z czasem organizują system konwojów, których osłoną zajmują się też (jeśli nie głównie) okręty sprzymierzone, w szczególności Royal Navy. Iran na wodach Zatoki prowadzi "małą wojnę" wykorzystując instalacje brzegowe, a przede wszystkim małe jednostki- używają rakiet, a głownie min. Uszkadzają kilka jednostek handlowych, a zapewne też uszkadzają, lub spektakularnie topią jakiś okręt. W czasie wojny USA nie podejmują jednak działań na lądzie (duży kraj, silna armia, bardzo trudny teren - góry). Na brzegach, wzdłuż cieśniny operują jednak siły specjalne, systematycznie likwidując bazy. W powietrzu panują sprzymierzeni, a śmigłowce (głownie Lynxy uzbrojone w Sea Squa) eliminują pojawiające się kutry i motorówki. Z czasem działania przeciw żegludze zostają zneutralizowane, a ataki powietrzne paraliżują kraj - po jakimś czasie Iran podpisuje pokój.
Okręty podwodne bardziej będą działały odstraszająco niż stanowiły realne zagrożenie. Za ich zwalczanie wezmą się amerykańskie OP + lotnictwo + jednostki eskortowe - głównie jednak nie amerykańskie, a NATOwskie. Większy problem stanowią miny, które są główną przyczyną strat sprzymierzonych po rozpoczęciu działań. Wymaga to ściągnięcia sporych sił przeciwminowych - głównie z Europy.
Można się pokusić o typowanie składu polskiego kontyngentu - widziałbym jedną fregatę + dwa niszczyciele min z Czernickim jako okrętem bazą, pełniącym też rolę bazy sił specjalnych - Formozy czy Gromu. W powietrzu mogą się pojawić też polskie F - 16.
Może być troszeczkę inaczej Amerykanie blokują eksport irańskiej ropy tankowcami swoja flotą co już wielokrotnie z różnym skutkiem stosowali ostatnio w Wietnamie - tylko że statki UW z zopatrzeniem dla broniacej się bohatersko zaatakowanej przez amerykańskich imperialistów DRW spokojnie sobie wpływały do Hajfongu , na minach postawionych przez trałowce USNavy wylatywały w powietrze ich niszczyciele , a okręty zwycięskiego mocarstwa i jego sojusznika chciały zrobić błyskawiczne okrążenie pokonanej armii przez Filipiny ,tylko że tam musiały zostać.
W Radzie Bezpieczeństwa największy importer irańskiej ropy Chiny składają rezolucję potępiającą kolejny akt międzynarodowego terroryzmu , popierają je dwaj inni członkowie RB -Rosja i Francja a większość rządów NATO nie daje się nabrać kolejnym oszustwom pewnego prezydenta .Rosjanie przyśpieszaja dostawy zamówionych przez Persów S-300 dla wzmocnienia i tak już potężnej obrony plot, życie amerykańskiego lotnictwa jest krótkie ale pełne wrażeń ,skuteczność Tomahawków jak jest taka jak w prawie płaskim Iraku - celność w promieniu 500 km od celu , proponuję wszystkim fanom amerykańskiego uzbrojenia przeczytać raport specjalistów NATO po zbadaniu skutków nalotów prawie całego NATO na malutką Serbię w Raporcie 6/2000 - mogą się bardzo zawieść faktycznymi wynikami . Irańskim Kilom zostanie tylko dobić pozostałości ich floty które zdążą odpłynąć na w miarę dla niej bezpieczny Ocean Indyjski bez byłej już osłony powietrznej i ZOP zliwidowanej przez irańskie systemy plot nad celami irańskich brzegowych rakiet i kilkuset dział do 203 mm rozmieszczonych w skałach czterokilometrowych gór. Siły specjalne USA dobrze pamiętają swój ogromny sukces na obszarze Iranu - fantastycznie udaną operację odbicia zakładników ze swojej Ambasady w Teheranie
pozdrawiam : nek