Generał Sikorski

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2904
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Generał Sikorski

Post autor: RyszardL »

Z innego forum skopiowałem taki temat. Podaję, jak w oryginale
Ryszard
-----------------------------------------------------------------------------

Moze kogos to zainteresuje. Podaje linki do stron z materialem

http://www.mowiawieki.pl/artykul.html?i ... =209-dlugi

tutaj troche krotszy:

http://www.polonica.net/To_nie_byl_wypadek.htm

Przypominam ze oficjalna wersja mowi o zablokowaniu sie sterow w Liberatorze co spowodowalo rozbicie sie samolotu w morzu i przezyla tylko jedna osoba pilot.

Tutaj zamieszcze wywiad z autorem ksiazki pierwszego art.


Z Tadeuszem A. Kisielewskim, autorem ksiazki "Zamach. Tropem zabojcow
generala Sikorskiego",

Rz: W jaki sposob wedlug panskiej hipotezy zginal premier Rzeczypospolitej
Polskiej general broni Wladyslaw Sikorski?

Tadeusz A. Kisielewski : Zostal zastrzelony. 4 lipca 1943 roku o godzinie
23:00, gdy liberator AL 523 wznosil sie w powietrze z lotniska w
Gibraltarze, Sikorski byl juz martwy.

Przeciez jeszcze kilka minut wczesniej wielu swiadkow widzialo, jak caly i
zdrowy wsiadal do samolotu! Co sie wiec stalo na pokladzie?

Po ceremonii pozegnania samolot podkolowal na poczatek pasa startowego na
zachodnim, pograzonym w ciemnosciach, krancu lotniska. Tam zawrocil i
zatrzymal sie w celu dokonania ostatniej proby silnikow. W tym momencie
jeden z zamachowcow, ktory znajdowal sie wsrod pasazerow, wpuscil na poklad
pozostalych zabojcow. Wspolnie wykonali swoje zadanie - zabijajac lub
powaznie raniac wszystkich ludzi znajdujacych sie w kabinie pasazerskiej - i
opuscili samolot. Jak sie wydostali z lotniska, tego oczywiscie nie wiadomo.
Przypuszczam, ze pontonem.

Kim wedlug pana byl czlowiek, ktory mial wpuscic do liberatora komando
mordercow?

To najbardziej tajemniczy watek calej sprawy. Przypuszczam, ze byl to oficer
wywiadu, specjalista od zadan specjalnych, ktory przywlaszczyl sobie
nazwisko kuriera AK przybylego z Generalnego Gubernatorstwa Jana
Gralewskiego. Wiadomo o nim tyle, ze przybyl z Bliskiego Wschodu i zostal
zabrany przez Sikorskiego na poklad.

Pomimo rzezi, do ktorej mialo dojsc na pokladzie, samolot wystartowal. Jeden
z pilotow musial byc wiec zamieszany w spisek.

Przypuszczam, ze obaj.

Co wydarzylo sie po starcie?

Samolot gladko wzbil sie w powietrze na wysokosc okolo 9 metrow i po 16
sekundach lotu pilot prawidlowo wykonal manewr wodowania, sadzajac maszyne
na wodzie 637 metrow od brzegu. Utrzymywala sie na powierzchni od 6 do 8
minut, po czym - rozbita na trzy czesci - poszla na dno. Gdyby rzeczywiscie
do tak powaznego rozszczepienia kadluba doszlo w momencie zetkniecia z woda,
samolot zatonalby natychmiast. Gdy unosil sie na wodzie, musial byc w jednym
kawalku.

Jak to wytlumaczyc?

Logicznie mozna to wyjasnic tylko eksplozja ladunku wybuchowego. Domyslam
sie nawet, gdzie go umieszczono - w poblizu miejsca zajmowanego przez
osobistego lacznika Churchilla pulkownika Victora Cazaleta. Wlasnie jego
fotel, razem z przypietym pasami Cazaletem, zostal wyrzucony w powietrze.

Skoro w samolocie podlozono bombe, po co zamachowcy mieliby zadawac sobie
tyle trudu, by wczesniej zastrzelic Sikorskiego i towarzyszace mu osoby? Nie
wystarczylo wodowac maszyne, a potem po prostu odpalic ladunki?

Sprobujmy sobie wyobrazic taki przebieg wypadkow. Samolot startuje i po 16
sekundach siada na wodzie. Zamachowiec uruchamia zapalnik czasowy na kilka
minut, otwiera drzwi i wyskakuje do wody. Ale przeciez wszyscy to widza!
Reszta pasazerow takze usilowalaby sie wydostac z samolotu. Zreszta nawet
gdyby zostali na swoich miejscach i grzecznie czekali na wybuch bomby, to
zamachowcy nie mieliby gwarancji, ze wlasnie Sikorski zginie. Nie, nie
daloby sie tego zrobic z zywymi ludzmi na pokladzie. Bomba moze zatrzec
slady i upozorowac katastrofe, ale pewnosc daja tylko kule.

Gdyby Sikorski zostal zastrzelony, wykazalaby to sekcja zwlok. Czy sekcje w
ogole przeprowadzono?

Zwloki byly ogladane najpierw na nabrzezu w Gibraltarze - swiadkowie mowili,
ze byly potwornie okaleczone - potem w miejscowej kostnicy, a wreszcie w
Londynie. Jeden ze swiadkow twierdzil, ze Sikorski mial okragly otwor w
czaszce, inny, ze olbrzymia rane od skroni do zuchwy, a jeszcze inny, ze
mial twarz zbrazowiala jak od uduszenia. Nie mamy w tej sprawie niczego
pewnego. Brytyjczycy oglosili wyniki sledztwa przeprowadzonego przez dwie
komisje w lipcu i sierpniu 1943 roku. Stwierdzily one oczywiscie, ze doszlo
do wypadku. Byloby jednak naiwnoscia przypuszczac, iz te komisje, dzialajace
na poly publicznie, byly jedynymi gremiami badajacymi okolicznosci
katastrofy. Nie ma zadnej watpliwosci, ze prawdziwe, tajne sledztwo zostalo
przeprowadzone przez sluzby specjalne. Wlasnie w ich raporcie, oprocz opisu
rzeczywistego przebiegu zdarzenia, znajduja sie zapewne zdjecia i dokumenty
z sekcji zwlok. Odtajnienie tych papierow przez Brytyjczykow wszystko by
wyjasnilo.

To, co pan mowi, potwierdzalaby tajna umowa z 1993 roku o przekazaniu ciala
Sikorskiego Polsce. Strona brytyjska zastrzegla, ze trumna generala nigdy
nie moze zostac otwarta.

Oczywiscie. Nawet po tylu latach mozna byloby ustalic, czy Sikorski
rzeczywiscie zostal zastrzelony. Szczegolnie gdyby dostal postrzal w
czaszke. A prosze pamietac, ze jezeli chce sie z cala pewnoscia pozbawic
kogos zycia, to strzela sie w glowe.

Dlaczego uwaza pan, ze 4 lipca z cala pewnoscia nie doszlo do wypadku?

Przeprowadzilem krzyzowe badanie zeznan pierwszego pilota, czeskiego
kapitana Eduarda Prchala, relacji swiadkow oraz opinii pilotow i ekspertow,
z ekspertyza prof. Jerzego Maryniaka i firmy produkujacej liberatory na
czele. Nie ma zadnych watpliwosci, ze samolot prawidlowo wodowal i az do
tego momentu byl calkowicie sprawny technicznie. Profesor Maryniak z Zakladu
Mechaniki Instytutu Techniki Lotniczej i Mechaniki Stosowanej na
Politechnice Warszawskiej przeprowadzil symulacje lotu liberatora w trzech
roznych wersjach. On rowniez doszedl do podobnych wnioskow co ja. Gdyby
samolot rzeczywiscie utracil sterownosc, to albo wpadlby do morza ostro
pikujac i od razu sie rozbil, albo wyladowalby znacznie dalej od brzegu.

Czy tylko kapitan Prchal, jak sie utrzymuje, przezyl katastrofe?

Oficjalnie stwierdzono, ze przezyly ja trzy osoby. Tak wynika z pierwszych
depesz wyslanych jeszcze przed polnoca 4 lipca z Gibraltaru do Londynu.
Jedna osoba byl Prchal, ktory wydostal sie z samolotu. Druga brygadier John
Whiteley, ktory zmarl pozniej w lodzi ratunkowej. Trzecia zas drugi pilot
major William Herring.

Dlaczego uwaza pan, ze Herring przezyl?

Kilkadziesiat minut po wodowaniu liberatora grupa zolnierzy, z sierzantem
Henrym Carrem na czele, zauwazyla Herringa na pobliskiej plazy. Opowiadali
pozniej, ze doplynal do brzegu i przez chwile nawet z nimi rozmawial.
Pozniej wiele osob widzialo go w gibraltarskim szpitalu, skad szybko go
zabrano. Wydaje mi sie jednak, ze najwazniejsze jest zeznanie jego zony,
ktora wowczas akurat urodzila syna. Mowila, ze juz po katastrofie maz
dzwonil do niej do szpitala.

Porucznik D. F. Martin - ktory tamtej nocy znajdowal sie w pomieszczeniu
tajnej radiostacji wykutym w skale ok. 150 metrow nad poziomem morza - po
latach opowiadal, ze widzial wodowanie liberatora. Na lewym skrzydle
dryfujacej maszyny zauwazyl powoli poruszajacego sie czlowieka. Przypominal
mu slynna sylwetke z reklam opon Michelina, czyli najprawdopodobniej mial na
sobie kamizelke ratunkowa. Mysle, ze tym czlowiekiem mogl byc Herring.

Jezeli faktycznie przezyl, to co sie z nim stalo?

Niestety, przypuszczam, ze po usunieciu go ze szpitala na Gibraltarze zostal
zabity. Moze przez organizatorow zamachu, ktorzy uswiadomili sobie, ze
wyslanie go w jakies odlegle miejsce jest zbyt ryzykowne. Ktos po latach
moglby go przeciez rozpoznac. Niewykluczone tez, iz to wladze brytyjskie
zorientowaly sie, jaka role odegral, i skazaly go potajemnie na smierc.

Jezeli przyjmiemy, tak jak pan, ze obaj piloci byli zamieszani w spisek, to
ktory z nich prowadzil samolot?

Jestem pewien, ze pierwszy pilot, czyli Prchal, nie byl do tego zdolny.
Zrodla wskazuja, ze o ile o 18:00 - 19:00, podczas kolacji, byl calkowicie
przytomny iw doskonalym humorze, o tyle w momencie pozegnania na lotnisku,
sprawial wrazenie czlowieka nieprzytomnego, czlowieka, ktory nie jest soba.
Przypuszczam, ze w ciagu tych dwoch godzin powiedziano mu, jaki bedzie
przebieg wypadkow. I ze jego rola ma sie ograniczyc do tego, zeby usiasc w
fotelu pilota i pokazac sie w oknie. Tak, by odprowadzajacy mieli wrazenie,
iz wszystko jest w porzadku. Zamachowcy zapewne sklonili go do wspolpracy za
pomoca szantazu. Mogli na przyklad zagrozic, ze zabija jego narzeczona.

Czyli pilotowal Herring.

Herring jest jedyna osoba znana z nazwiska, ktora mogla pilotowac
liberatora. Ale to nie znaczy, ze to na pewno byl on. Z informacji
uzyskanych przeze mnie juz po wydaniu ksiazki wynika, iz na pokladzie mogla
sie znalezc jeszcze trzecia osoba zdolna kierowac maszyna. Herring,
niezaleznie od tego, jaka role odegral, byl zapewne rowniez szantazowany
przez organizatorow zamachu. To jest w ogole dosc tajemnicza postac.
Nazwiska majora Herringa nie ma w zadnych spisach pilotow Dywizjonu 511,
ktory zajmowal sie transportem VIP-ow. Wyglada na to, ze w ogole w nim nie
sluzyl i zostal przygotowany do wziecia udzialu tylko w tym jednym,
szesnastosekundowym locie.

Bylbym szczesliwy, gdyby syn majora Herringa Graham przylaczyl sie do moich
badan i wznowil dawne wysilki swojej matki i wlasne, zmierzajace do
wyjasnienia losu ojca. Niezaleznie od tego, czy major Herring pilotowal
liberatora, czy uczynil to dobrowolnie, czy wbrew wlasnej woli, stal sie
podobnie jak Prchal, jedna z ofiar tego zamachu. Szansa na ustalenie
tozsamosci sprawcow smierci Herringa - kimkolwiek byli - wydaje sie obecnie
tak wielka jak nigdy dotad.

A co swiadczy przeciwko Prchalowi?

Wiele spraw, poczawszy od jego nieprawdziwych, w wielu miejscach wrecz
absurdalnych, zeznan. Warto wspomniec chociazby o sprawie kamizelki
ratunkowej, w ktorej go wylowiono. Prchal nigdy wczesniej jej nie zakladal.
Co spowodowalo, ze nagle zmienil przyzwyczajenia? Akurat ten jeden raz w
calym swoim zyciu. Pozniej zreszta, wbrew faktom, wypieral sie, ze ja
wkladal. W grudniu 1943 roku bronil sie, izwyrazenie zgody na
przeprowadzenie wodowania samolotu byloby rownoznaczne z podpisaniem zgody
na samobojstwo. Jest to opinia groteskowa. Liberatory w duzo ciezszych,
bojowych warunkach, nierzadko uszkodzone, wodowaly i czlonkowie zalog czesto
wychodzili z tego nie tylko z zyciem, ale nawet bez szwanku.

Czy przed tragedia gibraltarska podejmowano jakies proby zamachu na
Sikorskiego?

Tak. Usilowano go zabic co najmniej cztery razy. Dwukrotnie w powietrzu.

Sikorski przylecial na Gibraltar z Kairu. Czy przed podroza na Bliski Wschod
nikt nie ostrzegl generala o grozacym mu niebezpieczenstwie?

Sygnalow bylo mnostwo, i to ze strony najwyzszych wladz brytyjskich.
Sikorskiego w prywatnych rozmowach ostrzegal sam Churchill. Co najmniej
dwukrotnie dzwonil rowniez do jego corki Zofii Lesniowskiej i nalegal, aby
przekonala ojca, zeby nie lecial na Bliski Wschod, a przynajmniej zeby sama
nie wsiadala na poklad liberatora. Jeszcze 4 lipca na Gibraltarze proszono
Sikorskiego, zeby jego corka wracala innym samolotem.

Ponadto w dniu odlotu Sikorskiego na Bliski Wschod kilku polskich ministrow
odebralo tajemnicze telefony, ze jego samolot ulegl katastrofie. A Sikorski
mial przeciez przed soba jeszcze szesc tygodni zycia! W miedzynarodowej
wspolnocie wywiadowczej majacy sie odbyc zamach na polskiego premiera byl
tajemnica poliszynela.

Przejdzmy teraz do kwestii najwazniejszej. Kto zlecil zamordowanie
Wladyslawa Sikorskiego? Czy uwaza pan, ze mogla za tym stac Trzecia Rzesza?

Jezeli mowimy o sprawcach, to powinnismy sobie na wstepie zadac dwa pytania:
kto mial motyw oraz kto mial mozliwosci? Niemcy nie mieli ani motywu, ani
mozliwosci. Po ujawnieniu mordu katynskiego, kiedy rzad polski nie uwierzyl
sowieckim klamstwom, Berlin raczej by Sikorskiego chronil, niz usilowal
zamordowac. Przeciez zastanawiano sie tam nawet, czy nie dac mu gwarancji
nietykalnosci i nie zaprosic do Katynia. Niemcy nie mieli zreszta zadnej
mozliwosci przeprowadzenia na Gibraltarze takiegoskomplikowanego
logistycznie przedsiewziecia.

Moze wiec Sikorski zaczal byc niewygodny dla Brytyjczykow?

Brytyjczycy mieli mozliwosci, ale nie mieli motywu. Sikorski prawie we
wszystkim ulegal ich presji i scisle trzymal sie ich linii politycznej.
Nalezy rowniez podkreslic, ze na pokladzie bylo co najmniej dziewieciu
Brytyjczykow, w tym dwoch parlamentarzystow.

W swoich wojennych wspomnieniach Tadeusz Katelbach pisze o nienawisci, jaka
darzono w wojsku Sikorskiego za - wedlug jego krytykow - filosowiecka
polityke. Czy mozliwe jest, aby za zabojstwem stali polscy przeciwnicy
polityczni premiera?

Pani Sikorska powiedziala kiedys, ze Anders byl "glowna przyczyna smierci
jej meza". Chodzilo jej jednak o to, ze gdyby chcial i potrafil stlumic
antyrzadowy bunt w swoim korpusie, to Sikorski nie musialby leciec na Bliski
Wschod, nie znalazlby sie na Gibraltarze i tam nie zginal. Nie miala ona na
mysli tego, ze Anders wydal rozkaz zamordowania Sikorskiego. Poza tym w
zamachu musieli uczestniczyc co najmniej dwaj obywatele brytyjscy, jeden
jako organizator, lacznik z mocodawcami, drugi jako pilot. Anders nie mial
oczywiscie takiej silnej pozycji, zeby na jego uslugach byli agenci
brytyjskiego wywiadu i oficerowie RAF. W kontekscie operacyjnym bylo to wiec
dla Polakow niewykonalne.

Pozostaje nam wiec ostatnia ewentualnosc: Stalin.

Sikorski - czego nie rozumieli jego polityczni przeciwnicy - chcial dojsc do
porozumienia z Sowietami na warunkach, ktore bylyby do przyjecia przez
Polakow. Czyli nie kapitulacja, ale jakis kompromis. Zakladal, ze trzeba
bedzie pojsc na ustepstwa, ale nie takie, ktore godzilyby w polska racje
stanu Mozemy oddac blota na Polesiu, ale nie kilka polskich miast. Stalin
natomiast wlasciwie od poczatku gral na calkowite podporzadkowanie sobie
Polski. Oprocz tego duza role odegrala sprawa ujawnienia zbrodni katynskiej
i polska reakcja. W sensie politycznym, ambicjonalnym i prestizowym byl to
dla Stalina potezny cios. A wiadomo przeciez, jak Stalin postepowal wobec
ludzi, ktorzymu sie narazili. Byl msciwy, podejrzliwy i bezwzgledny.
Osobowosc paranoiczna. Czesto spotykam sie z pytaniem, czy Sikorski byl tak
wazna osoba, ze przeszkodzilby Stalinowi w realizacji jego planow.
Odpowiadam opinia ambasadora Edwarda Raczynskiego: Nie, nie przeszkodzilby.
Ale gdyby Sikorski zyl, Stalin zrealizowalby swoje cele pozniej, w mniejszym
zakresie, i byloby mu znacznie trudniej.

Czyli jest motyw. A mozliwosci?

Brytyjskie sluzby specjalne byly w duzym nasileniu infiltrowane przez
Sowietow. Agenci Moskwy mieli sie w Wielkiej Brytanii bardzo dobrze,
uplasowali sie na kluczowych stanowiskach. Zdemaskowany pozniej sowiecki
agent Harold Philby byl szefem brytyjskiego kontrwywiadu na rejon Morza
Srodziemnego. Niewykluczone, ze bral udzial w spisku. 16 kwietnia 1943 roku,
kiedy juz bylo wiadomo, ze Sikorski bedzie lecial na Bliski Wschod, Philby
odwiedzil Gibraltar. Byc moze wydal wtedy odpowiednie rozkazy. Mozliwe, ze
jego brytyjscy podwladni byli przekonani, iz dzialaja na zlecenie wlasnego
rzadu. Podsumowujac, wszystko wskazuje na to, ze rozkaz zabojstwa
Sikorskiego zostal wydany na Kremlu.

Co pan mysli na temat spekulacji o rzekomym porwaniu corki generala
Sikorskiego - ktorej ciala rowniez nie znaleziono - przez sowieckiego
ambasadora w Londynie Iwana Majskiego?


Co o tym myslicie? I dlaczego brytyjczycy nie pokazali akt sprawy? Dlaczego nie pozwalaja otworzyc trumny sikorskiego???
-------------------------------------------------------------------------------------
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
ODPOWIEDZ