Wartość bojowa PZL P-11c
Wartość bojowa PZL P-11c
Ongiś myślałem, że Brygada Pościgowa przez 7 zapewniała bezpieczeństwo Warszawie a nasi piloci dzięki kunsztowi częsciowo rekompensowali przewagę Me-109. Jednak po lekturze Lotnictwa dochodzę do wniosku, że się myliłem.
W produkcji Jastrzębia były kilkumiesięczne opóźnienia ale nawet gdyby to nadrobić gotowość bojową może osiągnęłaby 1 lub 2 eskadry myśliwskie. PZL P-11g był spóźniony.
Stąd pytania:
Czy istniała jakaś inna możliwość poprawy stanu lotnictwa mysliwskiego?
Czy faktycznie PZL P-11c nie miał już w 1939 r. wartości bojowej i kunszt naszych pilotów już niewiele mógł pomóc?
Z drugiej strony niemieccy piloci też źli raczej nie byli.
W produkcji Jastrzębia były kilkumiesięczne opóźnienia ale nawet gdyby to nadrobić gotowość bojową może osiągnęłaby 1 lub 2 eskadry myśliwskie. PZL P-11g był spóźniony.
Stąd pytania:
Czy istniała jakaś inna możliwość poprawy stanu lotnictwa mysliwskiego?
Czy faktycznie PZL P-11c nie miał już w 1939 r. wartości bojowej i kunszt naszych pilotów już niewiele mógł pomóc?
Z drugiej strony niemieccy piloci też źli raczej nie byli.
Masz tu lekturę http://www.drugawojnaswiatowa.org/forum ... hp?t=13341
Re: Wartość bojowa PZL P-11c
Po lekturze Lotnictwa?PiterNZ pisze:Ongiś myślałem, że Brygada Pościgowa przez 7 zapewniała bezpieczeństwo Warszawie a nasi piloci dzięki kunsztowi częsciowo rekompensowali przewagę Me-109. Jednak po lekturze Lotnictwa dochodzę do wniosku, że się myliłem.
Cóż to znaczy?!?
Brygada pościgowa zapewniała bezpieczeństwo Warszawie przez 7 dni - funkcjonowanie miasta nie zostało zakłócone. To, że jakiś Marius pokazuje, że bombowce ją bombardowały, świadczy tylko o tym, że nie wie, jaki jest cel obrony przeciwlotniczej kraju.
Nie było żadnych opóźnień, ani z Jastrzębiem, ani z P-11.PiterNZ pisze:W produkcji Jastrzębia były kilkumiesięczne opóźnienia, ale nawet gdyby to nadrobić gotowość bojową może osiągnęłaby 1 lub 2 eskadry myśliwskie. PZL P-11g był spóźniony.
Pierwszy chciano produkować z porządnym silnikiem - w 1940, a raczej w 1941 roku, drugiego nie zamierzano budować zupełnie.
Rozumiem do jesieni 1939 roku?PiterNZ pisze:Czy istniała jakaś inna możliwość poprawy stanu lotnictwa mysliwskiego?
Nie, nie istniała:
Do marca 1939 roku realizowano program sześcioletni. Myśliwce i pościgowce finalizowano w tym programie dopiero pod jego koniec.
W marcu 1939 roku zakładano, że wojna wybuchnie niebawem, więc nie było czasu, żeby cokolwiek zrobić.
Gdy okazało się (przełom kwietnia/maja), że wojna wybuchnie za jakiś czas, podjęto pewne działania.
Jako że nie byuło czasu na gotowość "po żniwach" podjęto decyzję o poprawieniu sytuacji sprzetowej na "po odwilży". >>Sofort program<< polegał na zakupie 120 Moranów, 50(?) Hurricanów, wykorzystaniu materiałów z okęckich Łosi na Jastrzębie (30-200?) oraz błyskawicznej serii Kobuzów. Wiosną 1940 roku (wraz z rezerwami) byłoby więc blisko 16 eskadr na P-11, 8 na Moranach, 4 na Hurrych oraz 2 na Jastrzębiach (ale te pewnie robiłyby za Stukasy).
Pytanie, czy byliby piloci?
Żeby poprawić coś na 1939 rok, groźby wojenne musiałyby pojawić się we wrześniu 1938 roku.
Faktycznie???PiterNZ pisze: Czy faktycznie PZL P-11c nie miał już w 1939 r. wartości bojowej i kunszt naszych pilotów już niewiele mógł pomóc?
Ktoś Ci bajek naopowiadał.
PZL-11 miał dużą wartość bojową, większość państw była uzbrojona w sprzęt podobnej klasy jeszcze w 1941 roku.
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S. Mitoko, czy podając link do innego forum o podobnej tematyce nie podcinasz gałęzi na której siedzisz?
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


Re: Wartość bojowa PZL P-11c
Kseno - ja rozumiem... patriotyczne uniesienie, itp. Ale czy aby nie przesadzasz?Ksenofont pisze:Ktoś Ci bajek naopowiadał.
PZL-11 miał dużą wartość bojową, większość państw była uzbrojona w sprzęt podobnej klasy jeszcze w 1941 roku.

Mieć na stanie (to się zdarzało) to jedno, a być uzbrojonym w sprzęt (jako podstawowy) to drugie. Oczywiście kategorie "wartość mała", "wartość duża" w dyskutowanym tu kontekście są zdecydowanie nieostre, ale - pozostając przy takiej frazeologii - uznając że była to "wartość umiarkowana" byłibyśmy chyba znacznie bliżej prawdy.
Re: Wartość bojowa PZL P-11c
Nie sądzę - tak samo Crolick i ja podajemy na DWS linki do FOW jeżeli akurat pokrywa się dyskusja.Ksenofont pisze:P.S. Mitoko, czy podając link do innego forum o podobnej tematyce nie podcinasz gałęzi na której siedzisz?
Re: Wartość bojowa PZL P-11c
Witam!
Chociażby, w co byli uzbrojeni nasi sąsiedzi?
Z jakimi samolotami myśliwskimi zmierzyłyby się P-11, walcząc z Sowietami, Rumunami, Słowakami, Niemcami, Szwedami, Litwinami, Łotyszami?
A jeszcze lepiej: do jakich bombowców miałyby strzelać P-11?
Może wówczas zbliżymy się do prawdy?
Pozdrawiam
Ksenofont
Woj, ja rozumiem... krytyczne podejście... pionierski duch... ale czy aby wiesz, co było uzbrojeniem lotniczym państw europejskich w końcu lat trzydziestych?Woj pisze:Kseno - ja rozumiem... patriotyczne uniesienie, itp. Ale czy aby nie przesadzasz?![]()
Mieć na stanie (to się zdarzało) to jedno, a być uzbrojonym w sprzęt (jako podstawowy) to drugie. Oczywiście kategorie "wartość mała", "wartość duża" w dyskutowanym tu kontekście są zdecydowanie nieostre, ale - pozostając przy takiej frazeologii - uznając że była to "wartość umiarkowana" bylibyśmy chyba znacznie bliżej prawdy.
Chociażby, w co byli uzbrojeni nasi sąsiedzi?
Z jakimi samolotami myśliwskimi zmierzyłyby się P-11, walcząc z Sowietami, Rumunami, Słowakami, Niemcami, Szwedami, Litwinami, Łotyszami?
A jeszcze lepiej: do jakich bombowców miałyby strzelać P-11?
Może wówczas zbliżymy się do prawdy?
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


Re: Wartość bojowa PZL P-11c
Do Heinkli He-111, Dornierów Do-17 lub do SB-2 i DB-3. Wszystkie szybsze od jednastki... Na tle lotnictwa Rumunów, Słowaków, Łotyszów czy Litwinów nasze samoloty były super dobre, ale akurat musieliśmy się mierzyć z Niemcami i Rosjanami, którzy mieli lepsze bombowce.Ksenofont pisze: A jeszcze lepiej: do jakich bombowców miałyby strzelać P-11?
Re: Wartość bojowa PZL P-11c
Ten "pionierski duch" to ozdobnik - więc polemika w tym przypadku sensu nie ma. Może po prostu pozostańmy przy klasycznym sine ira et studio?Ksenofont pisze:Woj, ja rozumiem... krytyczne podejście... pionierski duch... ale czy aby wiesz, co było uzbrojeniem lotniczym państw europejskich w końcu lat trzydziestych?![]()
Chociażby, w co byli uzbrojeni nasi sąsiedzi?
Z jakimi samolotami myśliwskimi zmierzyłyby się P-11, walcząc z Sowietami, Rumunami, Słowakami, Niemcami, Szwedami, Litwinami, Łotyszami?
A jeszcze lepiej: do jakich bombowców miałyby strzelać P-11?
Może wówczas zbliżymy się do prawdy?

Szczerze mówiąc, do napisania postu skłoniły mnie głównie Twe odniesienia do roku 1941. I w tym kontekście pozwoliłem sobie na żarcik o "patriotycznym uniesieniu". W roku 1939 P.11c (bo seria "a" to znowuż inna nieco para kaloszy) były konstrukcją sprzed kilku lat, wartości bojowej nie pozbawioną całkowicie, ale od czołówki (w tym niestety i Bf 109) wyraźnie już odstającą. Walczyć na tym płatowcu się dało - zwyciężać było już sztuką. Trudną, choć - jak wykazała praktyka - osiągalną. Nie wiem, czy dalsza polemika (w tym porównywanie Polski z Łotwą czy Słowacją) ma sens.
Re: Wartość bojowa PZL P-11c
Pomijając Sowietów i Niemców walcząć z pozostałymi 5-maKsenofont pisze:Z jakimi samolotami myśliwskimi zmierzyłyby się P-11, walcząc z Sowietami, Rumunami, Słowakami, Niemcami, Szwedami, Litwinami, Łotyszami?
Czyli w sumie najgroźniejszym przeciwnikiem by były Gladiatory i B.534 - czyli nic co by zmuszało do paniki.
Pomijając mocarstwa i Hiszpanię w lepszej sytuacji od nas de facto byli tylko Holendrzy i Finowie na D.XXI i teoretycznie Węgrzy na CR-42.
Re: Wartość bojowa PZL P-11c
Zadaniem systemu OP Warszawy było zapobieżenie nalotom o czym świadczy moim zdaniem m.in. stworzenie sieci obserwacyjno-meldunkowej.Ksenofont pisze:Po lekturze Lotnictwa?PiterNZ pisze:Ongiś myślałem, że Brygada Pościgowa przez 7 zapewniała bezpieczeństwo Warszawie a nasi piloci dzięki kunsztowi częsciowo rekompensowali przewagę Me-109. Jednak po lekturze Lotnictwa dochodzę do wniosku, że się myliłem.
Cóż to znaczy?!?
Brygada pościgowa zapewniała bezpieczeństwo Warszawie przez 7 dni - funkcjonowanie miasta nie zostało zakłócone. To, że jakiś Marius pokazuje, że bombowce ją bombardowały, świadczy tylko o tym, że nie wie, jaki jest cel obrony przeciwlotniczej kraju.
Poza tym artykułów o nieskuteczności OP było trochę więcej. Zresztą raczej trudno, żeby przy tak małej liczbie sprzętu (aplot.) i przestarzałych mysliwcach była szansa na coś więcej.
Sąsiadami, którzy stanowili zagrożenie byli Niemcy i ZSRR stąd porównywanie do innych państw ma wymiar wyłącznie teoretyczny. W stosunku do Portugalii czy Meksyku byliśmy nieźli tylko z tego nic nie wynikało w praktyce.Ksenofont pisze:Faktycznie???PiterNZ pisze: Czy faktycznie PZL P-11c nie miał już w 1939 r. wartości bojowej i kunszt naszych pilotów już niewiele mógł pomóc?
Ktoś Ci bajek naopowiadał.
PZL-11 miał dużą wartość bojową, większość państw była uzbrojona w sprzęt podobnej klasy jeszcze w 1941 roku.
Stąd przychylam się raczej do poglądu, ze delikatnie rzecz ujmując PZL P-11c miał umiarkowaną wartość. po prostu szkoda, że źle dobrano priorytety.
Sukcesy PZL P-11c i osłonę Warszawy przez 7 dni złożyłbym raczej na barki komunistycznej propagandy.
Zresztą jakie miał szanse PZL P-11c
a) Tragicznie niska prędkość maksymalna nie pozwalająca nawet na dogonienie bombowców. Czyli w miarę utraty sieci obserwacyjno-meldunkowej skuteczność myśliwców musiała maleć z uwagi na coraz mniejsze szanse dopadnięcia bombowców.
b) Słabe uzbrojenie.
Re: Wartość bojowa PZL P-11c
Witam!
Z drugiej strony rozumiem, dlaczego chcesz uciec i zrezygnować z polemiki. Po prostu dalsza polemika wykaże, że negowanie wartości P-11 jest zupełnie bezsasadne

Zadaniem systemu "obrony przeciwlotniczej kraju" (OPlotK - ówczesny termin) było zminimaliziwanie strat i umożliwienie funkcjonowania komunikacji...
Z polską OPlotK nie było tak żle - w przeciwieństwie np. do Holendrów, Belgów, Jugosłowian, Sowietów polskie lotnictwo nie zostało wyeliminowane na lotniskach, stolica nie została sparaliżowana, a Niemcy i Sowieci nie odważyli sie bombardować stacji kolejowych.

Pozdrawiam
Ksenofont
P.S. A w co wówczas byli uzbrojeni Hiszpanie? W He-51 i Bf-109B, czy mieli coś jeszcze?
Zrezygnujesz z "patriotycznego uniesienia", to ja zrezygnuję z "pionierskiego ducha"Woj pisze:Ten "pionierski duch" to ozdobnik - więc polemika w tym przypadku sensu nie ma. Może po prostu pozostańmy przy klasycznym sine ira et studio?![]()
Ale spójrzmy, co w 1941 roku jest uzbrojeniem myśliwskim innych: PZL-24, Gladiatory, Fiaty CR-42, I-15, I-16. Oczywiście Niemcy mają 109, ale tacy Anglicy latają jeszcze na Gladiatorach.Woj pisze:Szczerze mówiąc, do napisania postu skłoniły mnie głównie Twe odniesienia do roku 1941. I w tym kontekście pozwoliłem sobie na żarcik o "patriotycznym uniesieniu". W roku 1939 P.11c (bo seria "a" to znowuż inna nieco para kaloszy) były konstrukcją sprzed kilku lat, wartości bojowej nie pozbawioną całkowicie, ale od czołówki (w tym niestety i Bf 109) wyraźnie już odstającą.
Oczywiście, że ma sens. Sensu nie ma prównywanie tylko do Niemców - bo to będzie nie tylko błąd metody, ale i "cum ira et studio".Woj pisze: Nie wiem, czy dalsza polemika (w tym porównywanie Polski z Łotwą czy Słowacją) ma sens.
Z drugiej strony rozumiem, dlaczego chcesz uciec i zrezygnować z polemiki. Po prostu dalsza polemika wykaże, że negowanie wartości P-11 jest zupełnie bezsasadne
Taki sam błąd, jak porównywanie pedkości maksymalnej bombowców i myśliwców. Predkość załadowanego bombowca, lecącego w szyku, jest o kilkadziesiąt kilometrów mniejsza, niż jego teoretyczna prędkość maksymalna... Zresztą P-24 dość skutecznie zwalczały Savoje i SB nad Pireusem i Konstancją... A DB-3 to nie ten sam samolot, co DB-3f i bez bomb rozwijał prędkość 395 km/hZelint pisze:Do Heinkli He-111, Dornierów Do-17 lub do SB-2 i DB-3. Wszystkie szybsze od jednastki...Ksenofont pisze:A jeszcze lepiej: do jakich bombowców miałyby strzelać P-11?
Ale Piter zadał pytanie, Czy faktycznie PZL P-11c nie miał już w 1939 r. wartości bojowej, a więc - patrząc w ten sposób - musielibyśmy zanegować wartość bojową lotnictwa Rumunów, Słowaków, Finów, Greków, Włochów, Bułgarów... A oni też musieli mierzyć się - jak nie z Niemcami, to Sowietami.Zelint pisze:Na tle lotnictwa Rumunów, Słowaków, Łotyszów czy Litwinów nasze samoloty były super dobre, ale akurat musieliśmy się mierzyć z Niemcami i Rosjanami, którzy mieli lepsze bombowce.
Ale do poglądu możesz się przychylać, tylko oprócz przychylania - może to jakoś uargumentujesz, udowodnisz, wykażeszPiterNZ pisze:Sąsiadami, którzy stanowili zagrożenie byli Niemcy i ZSRR stąd porównywanie do innych państw ma wymiar wyłącznie teoretyczny. W stosunku do Portugalii czy Meksyku byliśmy nieźli tylko z tego nic nie wynikało w praktyce.
Stąd przychylam się raczej do poglądu, ze delikatnie rzecz ujmując PZL P-11c miał umiarkowaną wartość. po prostu szkoda, że źle dobrano priorytety.
Mitoko pisze:Pomijając mocarstwa i Hiszpanię w lepszej sytuacji od nas de facto byli tylko Holendrzy i Finowie na D.XXI i teoretycznie Węgrzy na CR-42.
Żadna OP nie zrealizowałe więc zadania "zapobieżenia nalotom".PiterNZ pisze:Zadaniem systemu OP Warszawy było zapobieżenie nalotom o czym świadczy moim zdaniem m.in. stworzenie sieci obserwacyjno-meldunkowej.
Z polską OPlotK nie było tak żle - w przeciwieństwie np. do Holendrów, Belgów, Jugosłowian, Sowietów polskie lotnictwo nie zostało wyeliminowane na lotniskach, stolica nie została sparaliżowana, a Niemcy i Sowieci nie odważyli sie bombardować stacji kolejowych.
Nie wiem jakich artykułów i gdzie? Ani myśliwce nie były przestarzałe, ani sprzętu plot nie było tak mało (ile było przeciwlotniczych katrabinów maszynowych OPlotK?)PiterNZ pisze:Poza tym artykułów o nieskuteczności OP było trochę więcej. Zresztą raczej trudno, żeby przy tak małej liczbie sprzętu (aplot.) i przestarzałych mysliwcach była szansa na coś więcej.
Komunistyczna propaganda rozsiewała plotki o jakichkolwiek sukcesach Wojska Polskiego w 1939 rokuPiterNZ pisze:Sukcesy PZL P-11c i osłonę Warszawy przez 7 dni złożyłbym raczej na barki komunistycznej propagandy.



O prędkości już wspominałem. Takze taktyka polegała na ataku z przewyższenia - Czyli w miarę utraty sieci obserwacyjno-meldunkowej skuteczność myśliwców musiała maleć z uwagi na coraz mniejsze szanse dopadnięcia bombowców. Ale tak już to jest. Do 7 IX sieć działała sprawnie, a potem - w związku z sytuacją na froncie Brygada Pościgowa została wycofana. Zresztą - w związku z sytuacją na froncie - wówczas Niemcy już Warszawy niemal nie bombardowali...PiterNZ pisze:Zresztą jakie miał szanse PZL P-11c
a) Tragicznie niska prędkość maksymalna nie pozwalająca nawet na dogonienie bombowców. Czyli w miarę utraty sieci obserwacyjno-meldunkowej skuteczność myśliwców musiała maleć z uwagi na coraz mniejsze szanse dopadnięcia bombowców.
b) Słabe uzbrojenie.
Słabe uzbrojenie P-11? A inne samoloty były lepiej uzbrojone? Piter - naprawdę polecam nie wierzyć tym, którzy wykarmili się komunistyczną propagandą, a samemu porównać uzbrojenie Me-109, I-16 oraz PZL-11. I poczytać, jak sprawował się Oerlikon FF, i dlaczego nie chcieli go ani Polacy, ani Niemcy. Tyle tylko, że Poalcy nie chcieli go od początku, a niemieckie 109 musiały wozić ze sobą dodatkowe 50 kilo balastu, którego i tak nie używali.PiterNZ pisze:b) Słabe uzbrojenie.
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S. A w co wówczas byli uzbrojeni Hiszpanie? W He-51 i Bf-109B, czy mieli coś jeszcze?
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


Re: Wartość bojowa PZL P-11c
Kseno, pomijam Twe retoryczne popisy, i przypominam zakwestionowany fragment. Dla ułatwienia podkreślam fragment, który szczególnie mnie zainteresował. Jako że dotąd nie doczekałem się uzasadnienia przedstawionej tezy, zechciej zrobić to teraz. Przedstawianie najsłabszych maszyn (tacy Anglicy latają jeszcze na GladiatorachKsenofont pisze:PZL-11 miał dużą wartość bojową, większość państw była uzbrojona w sprzęt podobnej klasy jeszcze w 1941 roku.



P.S: Przypisywana mi teza "negowania wartości P-11" nie była przeze mnie prezentowana.

Woju, Ty to chyba ze mną polemizujesz z przyzwyczajeniaWoj pisze:Kseno, pomijam Twe retoryczne popisy, i przypominam zakwestionowany fragment. Dla ułatwienia podkreślam fragment, który szczególnie mnie zainteresował. Jako że dotąd nie doczekałem się uzasadnienia przedstawionej tezy, zechciej zrobić to teraz. Przedstawianie najsłabszych maszyn (tacy Anglicy latają jeszcze na GladiatorachKsenofont pisze:PZL-11 miał dużą wartość bojową, większość państw była uzbrojona w sprzęt podobnej klasy jeszcze w 1941 roku.), które znajdowały się na wyposażeniu sił powietrznych kilku wybranych państw jakoś mnie nie przekonuje (pomijając nawet fakt analizy zdolności bojowej lotnictwa Łotwy AD 1941
).
Napisałem bowiem: większość państw była uzbrojona w sprzęt podobnej klasy jeszcze w 1941 roku..
Nie napisałem "podstawą uzbrojenia większości państw były dwupłatowce".
A faktem jest, że "Większość państw była uzbrojona w sprzęt klasy podobnej co P-11 - jeszcze w 1941 roku:
PZL-24, Gladiatory, Fiaty CR-42, I-15, I-16.
I nic tego nie zmieni.
Nawet jeśli będziesz powtarzał dzisięć razy "Nie!, Nie!, Nie!"
Naprawdę uważasz, że jeśli powtórzysz coś dziesięć razy, to stanie się to faktem?
Szczęśliwie taka manipulacja jest raczej śmieszna, niz straszna.

Więc raz jeszcze: w 1939 roku PZL-11 miał dużą wartość bojową, większość państw była uzbrojona w sprzęt podobnej klasy jeszcze w 1941 roku:
Podstawą lotnictwa sowieckiego był I-16 - (niezdolny do walki manewrowej, który msiał być osłaniany przez inne myśliwce!!!) oraz I-15. Pomimo strat I-15 oraz I-16 dotrwały w jednoskach liniowych do 1943 roku!!!
Na wypadek, gdybyś nie wiedział
I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej....
Powtórzmy
Pójdę dalej - był sens utrzymywania w linii samolotów P-7
Nasi sąsiedzi - Niemcy i Sowieci - mieli w eskadrach myśiwskich (nielicznych) - I-5 oraz Arado-68. Litwini mieli Fiaty Cr-20, a Łotysze Gameckocki. Żadna z tych maszyn myśłiwskich (z wyjątkiem Arado) nie przekraczała prędkości 300km/h)
I niestety - nic tego nie zmieni, że wystawienie eskadr P-7 miało sens, i tak samo czynili nasi sąsiedzi
Więc - bardzo Cię proszę - nie neguj zdolności bojowej P-11 w 1939 roku.
Pozdrawiam
Kasenofont
Ostatnio zmieniony 2006-02-21, 12:42 przez Ksenofont, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


Porównywanie tego co, które państwo miało na stanie nie ma żadnego sensu z punktu widzenia wojskowego.Ksenofont pisze: Pójdę dalej - był sens utrzymywania w linii samolotów P-7![]()
![]()
![]()
Nasi sąsiedzi - Niemcy i Sowieci - mieli w eskadrach myśiwskich (nielicznych) - I-5 oraz Arado-68. Litwini mieli Fiaty Cr-20, a Łotysze Gameckocki. Żadna z tych maszyn myśłiwskich (z wyjątkiem Arado) nie przekraczała prędkości 300km/h)
I niestety - nic tego nie zmieni, że wystawienie eskadr P-7 miało sens, i tak samo czynili nasi sąsiedzi![]()
![]()
Więc - bardzo Cię proszę - nie neguj zdolności bojowej P-11 w 1939 roku.
Co z tego, że Niemcy posiadali Arado-68 skoro nie był to ich podstawowy myśliwiec skierowany do walki w Polsce. Takim był Me-109 i on był głównym przeciwnikiem dla PZL P-11c.
Co do PZL P-7 to w 1939 r. nie miał moim zdaniem żadnej wartości bojowej - również z powodu zużycia. Poza tym jestem przeciwnikiem teorii, że dobrypilot poleci na drzwiach od stodoły taktyki samobójczej też nie preferuję. Stąd PZL P-7 miał wartość jako sprzęt szkolny i na pomocniczych kierunkach działania np. ze Słowacją ale w starciu z Me-109 już nie.
Co do wartości bojowej wszyscy nawet w 1939 r. zdawali sobie sprawę, że jest niska. Gdyby było inaczej koncepcja P-11g Kobuza od początku byłaby bezsensowna. Po prostu w wyniku błędnej koncepcji nie posiadaliśmy nowoczesnego myśliwca ale to były początki lotnictwa bojowego i naszych doświadczeń z nim.
Co do prędkości to ma również znaczenie przy przechwytywaniu i odnalezieniu bombowców. W każdym razie problem polega na tym, że przewaga Me-109 nad PZL P-11c była duża natomiast wobec bombowców poza prędkością PZL P-11c brakowało również siły ognia.
Nie bardzo pojmuję. Chodziło Ci więc o stwierdzenie, że niektóre lotnictwa posiadały w roku 1941 pewną ilość samolotów ewidentnie przestarzałych? Na co niby ta dość oczywista konstatacja miałaby stanowić argument?Ksenofont pisze:Napisałem bowiem: większość państw była uzbrojona w sprzęt podobnej klasy jeszcze w 1941 roku..
Nie napisałem "podstawą uzbrojenia większości państw były dwupłatowce".
Kseno - gdzie ja choć raz użyłem owego "nie"?! I gdzie powtórzyłem coś podobnego dziesięć razy?!Ksenofont pisze:A faktem jest, że "Większość państw była uzbrojona w sprzęt klasy podobnej co P-11 - jeszcze w 1941 roku:
PZL-24, Gladiatory, Fiaty CR-42, I-15, I-16.
I nic tego nie zmieni.
Nawet jeśli będziesz powtarzał dzisięć razy "Nie!, Nie!, Nie!"
Naprawdę uważasz, że jeśli powtórzysz coś dziesięć razy, to stanie się to faktem?

Oczywiście możesz polemizowac sam ze sobą, ale dlaczego w takim razie mnie w to mieszasz?

W Corlu, w 4. Hava Alayi dwie kompanie w VII. Tabur to P.24. jest ich także trochę w treningowej Talim Kitaati. Tamże jednak dwie kompanie w XI. Tabur to już S-406C1. Ponadto w 5. Hava Alayia (też Corlu) są dwie kompanie Hurricane'ów. Jakoś tej "podstawowej" roli P.24 nie widzę.Ksenofont pisze:Na wypadek, gdybyś nie wiedział, to przypominam, że podstawą lotnictwa tureckiego,

Tu zgoda. Choć dodaj Gladiatory i MB151. No i jednak greckie P.24 były wyraźnie lepsze od naszych P.11c (nawet z Merkurym VI).Ksenofont pisze:greckiego,

"Ostatni zakupiony" P.24E Rumuni zdążyli już 22 I 1941 r. rozbić. A wyprodukowano go w marcu 1940 r. Mówiąc delikatnie - masz nieprecyzyjne informacje. Co więcej - 22 II Rumuni zaczęli dostawać IAR-80, zaś w działaniach ofensywnych początkowej fazy wojny P.24E udziału nie wzięły. Rumuni mieli IAR-80, He-112B i Bf 109E, produkt made in Poland nie był więc płatowcem dla nich podstawowym. Wbrew temu, co utrzymujesz.Ksenofont pisze:rumuńskiego, bułgarskiego były P-11 oraz P-24 (w 1941 roku, w Rumunii właśnie wprowadzono do służby ostatnie zakupione P-24!!!).
P.7 już w roku 1935 Departament Aeronautyki MSWojsk. uznał za sprzęt o ograniczonej użyteczności (wtedy określano ją jeszcze na 90%). Jak rozumiem, cztery lata później płatowiec ten nagle odmłodniał?Ksenofont pisze:Pójdę dalej - był sens utrzymywania w linii samolotów P-7![]()
![]()
![]()
![]()

Ja jej bynajmniej nie neguję. Ja ją tylko próbuję urealnić.Ksenofont pisze:Więc - bardzo Cię proszę - nie neguj zdolności bojowej P-11 w 1939 roku.