Doktryny wojenne na Bałtyku. Okres przedwojenny
: 2006-02-06, 11:51
Wczorajszy wieczór spedziłem na wnikliwej lekturze E. Kosiarza i zapraszam do dyskusji.
Wg Kosiarza zmiana w postrzeganiu potencjalnych przeciwników na Bałtyku wynika z z podpisania porozumienia między WB a Niemcami w 1935.
Jednak w PMW sytuacja jest wyraźnie złożona i można ją przeanalizować jedynie poprzez przeanalizowanie stanu flot głównych przeciwników w określonym czsokoresie.
Okres powojenny, 1920. Program K.Porębskiego w realizacji doprowadziłby do stworzenia najnowocześniejszej, więc najsilniejszej floty na Bałtyku, budowanej przeciw jedynemu realne wrogowi. De facto tak silna PMW odpowiadałaby flocie ZSRR w stosunku 1:1.
Ten nierealny plan w swej strukturze stawiał na 3 podst. narzędzia walki: OL, torpedy i miny.
Wobec kosztu tworzenia floty liniowej, widać koncentrację składu floty wokół jedn. torpedowych.
"Perypetie" francuskie" , umożliwiły zamówienie okrętów optymalnych pod kątem przydatności na Bałtyku: OP klasy Wilk oraz KTT.
Mamy więc 1926 r. i nadal jednego przeciwnika. Mamy główny cel: utrzymanie komunikacji z zachodem oraz zwalczanie komunikacji przeciwnika. Temu służą obie klasy okrętów.
W 1926-29 przeciw potędze ZSRR stajemy więc sami z perspektywą floty nawodnej, kilkaktotnie mniejszej, będąc pozbawionym wsparcia jekiegolwiek mocarstwa. I nie jesteśmy w stanie dorównać tej potędze.
Kompletne zlekceważenie Niemiec do 1929 r. powinno całkowicie przewrócić w głowie KMW, ale w oparciu o deklaracje francuskie czujemy się nadal komfortowo. Z "lewej strony" powstaje przeciwnik nowocześniejszy, z flotą wybitnie agresywną, nastawioną na zdobycie panowania na akwenie MPólnocnego i Bałtyku (1925 gł. teoretyk floty -nie pamiętam nazwiska, w sposób oczywisty neguje budowę floty liniowej, kreuje wizję floty okrętów, dla któryvh akwenem są wielkie połacie atlantyku, wizja dodatkowa oparta na chęci odzyskania kolonii).
A co robi 4 siła na Baltyku. Mam wrazenie, że struktura budowanej PMW letnie nie uwzględnia najbliższego, najnowocześniejszego przeciwnika. Bo w tej perspektywie KTT tracą rację bytu i nagle stajemy się kompletnie nie przystosowani do tej sytuacji strategicznej.
Po tym wstępie nastapi długo oczekiwane pytanie:
dlaczego rozwój floty w latach 30-ych nie uwzględniał istnienia przeciwnika, mogącego zneutralizować flotę przez odcięcie zaopatrzenia, neutralizację baz od strony lądu (pomijam kwestię lotnictwa, wystarczy art. lądowa).
Wg Kosiarza zmiana w postrzeganiu potencjalnych przeciwników na Bałtyku wynika z z podpisania porozumienia między WB a Niemcami w 1935.
Jednak w PMW sytuacja jest wyraźnie złożona i można ją przeanalizować jedynie poprzez przeanalizowanie stanu flot głównych przeciwników w określonym czsokoresie.
Okres powojenny, 1920. Program K.Porębskiego w realizacji doprowadziłby do stworzenia najnowocześniejszej, więc najsilniejszej floty na Bałtyku, budowanej przeciw jedynemu realne wrogowi. De facto tak silna PMW odpowiadałaby flocie ZSRR w stosunku 1:1.
Ten nierealny plan w swej strukturze stawiał na 3 podst. narzędzia walki: OL, torpedy i miny.
Wobec kosztu tworzenia floty liniowej, widać koncentrację składu floty wokół jedn. torpedowych.
"Perypetie" francuskie" , umożliwiły zamówienie okrętów optymalnych pod kątem przydatności na Bałtyku: OP klasy Wilk oraz KTT.
Mamy więc 1926 r. i nadal jednego przeciwnika. Mamy główny cel: utrzymanie komunikacji z zachodem oraz zwalczanie komunikacji przeciwnika. Temu służą obie klasy okrętów.
W 1926-29 przeciw potędze ZSRR stajemy więc sami z perspektywą floty nawodnej, kilkaktotnie mniejszej, będąc pozbawionym wsparcia jekiegolwiek mocarstwa. I nie jesteśmy w stanie dorównać tej potędze.
Kompletne zlekceważenie Niemiec do 1929 r. powinno całkowicie przewrócić w głowie KMW, ale w oparciu o deklaracje francuskie czujemy się nadal komfortowo. Z "lewej strony" powstaje przeciwnik nowocześniejszy, z flotą wybitnie agresywną, nastawioną na zdobycie panowania na akwenie MPólnocnego i Bałtyku (1925 gł. teoretyk floty -nie pamiętam nazwiska, w sposób oczywisty neguje budowę floty liniowej, kreuje wizję floty okrętów, dla któryvh akwenem są wielkie połacie atlantyku, wizja dodatkowa oparta na chęci odzyskania kolonii).
A co robi 4 siła na Baltyku. Mam wrazenie, że struktura budowanej PMW letnie nie uwzględnia najbliższego, najnowocześniejszego przeciwnika. Bo w tej perspektywie KTT tracą rację bytu i nagle stajemy się kompletnie nie przystosowani do tej sytuacji strategicznej.
Po tym wstępie nastapi długo oczekiwane pytanie:
dlaczego rozwój floty w latach 30-ych nie uwzględniał istnienia przeciwnika, mogącego zneutralizować flotę przez odcięcie zaopatrzenia, neutralizację baz od strony lądu (pomijam kwestię lotnictwa, wystarczy art. lądowa).