Twój ulubiony okręt
Twój ulubiony okręt
Sezon "ogórkowy" w pełni...
Dawno tego typu ankiety nie było, a doszło nam wielku nowych forumowiczów... , wiec zaczynam.
Moje ulubione to oczywiście pancerniki, a dokładniej pancerniki II Wojny Światowej, a jeszcze dokładniej szybkie pancerniki...
"Najulubieńszych" mam aż 7
W porządku alfabetycznym
1. Bismarck
2. Iowa
3. King George V
4. North Carolina
5. Richelieu
6. Vittorio Veneto
7. Yamato
Duże jest piekne
Dawno tego typu ankiety nie było, a doszło nam wielku nowych forumowiczów... , wiec zaczynam.
Moje ulubione to oczywiście pancerniki, a dokładniej pancerniki II Wojny Światowej, a jeszcze dokładniej szybkie pancerniki...
"Najulubieńszych" mam aż 7
W porządku alfabetycznym
1. Bismarck
2. Iowa
3. King George V
4. North Carolina
5. Richelieu
6. Vittorio Veneto
7. Yamato
Duże jest piekne
- Darth Stalin
- Posty: 1200
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Janik, który Kirow? Projekt 26/26-bis czy Projekt 1144?
A ja:
Kalinin projekt 1144
Oscar II projekt 949
Gepard projekt 971M "Akula-II"
Typhoon projekt 941
A ja:
Kalinin projekt 1144
Oscar II projekt 949
Gepard projekt 971M "Akula-II"
Typhoon projekt 941
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Okręty liniowe: Richelieu
Krążowniki liniowe : Hood
Pancerniki obrony wybrzeża: Ilmarinen
Krążowniki ciężkie: Exeter
Krążowniki lekkie: Penelope
Niszczyciele : Błyskawica
Okręty podwodne: Orzeł i Rubis
Eskortowce: Flowery
Kanonierki: Erie
Dozorowce: MZ 1
Trałowce: Fak-Fak (za nazwę) i Jaskółka
Stawiacze min: oczywiście GRYF !
Krążowniki liniowe : Hood
Pancerniki obrony wybrzeża: Ilmarinen
Krążowniki ciężkie: Exeter
Krążowniki lekkie: Penelope
Niszczyciele : Błyskawica
Okręty podwodne: Orzeł i Rubis
Eskortowce: Flowery
Kanonierki: Erie
Dozorowce: MZ 1
Trałowce: Fak-Fak (za nazwę) i Jaskółka
Stawiacze min: oczywiście GRYF !
Fax et tuba
To zbyt obszerne pytanie jest. To może troche uporządkujemy?
Podzilimy na klasy dla porządku? Proponuje:
pancerniki (okrety liniowe): Bismarck/Tirpitz
lotniskowce:Ark Royal
krążowniki:Belfast
eskortowce (niszczyciele, fregaty itp): Błyskawica/Grom
okręty podwodne:Los Angeles
inne: -
Można by tak jeszcze podział na wspólczesne i historyczne, ale moze to juz za dużo rozdrabniania.
Podzilimy na klasy dla porządku? Proponuje:
pancerniki (okrety liniowe): Bismarck/Tirpitz
lotniskowce:Ark Royal
krążowniki:Belfast
eskortowce (niszczyciele, fregaty itp): Błyskawica/Grom
okręty podwodne:Los Angeles
inne: -
Można by tak jeszcze podział na wspólczesne i historyczne, ale moze to juz za dużo rozdrabniania.
Jeżeli to ma być jeden okręt to zdecydowanie stawiam na:
USS Enterprise CV-6
Niezły projekt, tyrał jak wół, brał baty i potrafił prztrwać. Był zawsze tam gdzie trzeba, wtedy kiedy trzeba uderzał tak jak trzeba i robił to zadziwiająco skutecznie... Po prostu, bez tego jednego okrętu, ta wojna (WW2) wyglądałaby inaczej... O żadnym okręcie w historii nie można powiedzieć czegoś takiego (oczywiście w kontekście większych a nie lokalnych konfliktów).
To, że janki go nie zachowali jako muzeum to zwykły skandal i czarna niewdzięczność... Tyle śmiesznych starych blaszanek obija sie przy kejach w USlandii... ... z tym, że nawet jego koniec na żyletkach wzbudza moje dodatkowe sympatie... bo pokazuje jak był bezpretensjonalny... Powstał do konkretnych celów, spełniał je szczęśliwie i skutecznie, przetrwał a kiedy jego czas minął... odszedł.
USS Enterprise CV-6
Niezły projekt, tyrał jak wół, brał baty i potrafił prztrwać. Był zawsze tam gdzie trzeba, wtedy kiedy trzeba uderzał tak jak trzeba i robił to zadziwiająco skutecznie... Po prostu, bez tego jednego okrętu, ta wojna (WW2) wyglądałaby inaczej... O żadnym okręcie w historii nie można powiedzieć czegoś takiego (oczywiście w kontekście większych a nie lokalnych konfliktów).
To, że janki go nie zachowali jako muzeum to zwykły skandal i czarna niewdzięczność... Tyle śmiesznych starych blaszanek obija sie przy kejach w USlandii... ... z tym, że nawet jego koniec na żyletkach wzbudza moje dodatkowe sympatie... bo pokazuje jak był bezpretensjonalny... Powstał do konkretnych celów, spełniał je szczęśliwie i skutecznie, przetrwał a kiedy jego czas minął... odszedł.