"Wygasić kotły, wyokrętować broń przeciwpodwodną"
...aczkolwiek w fantazji pewnego pisarza wojennomorskiego krystalizuje się długo dywizjon torpedowców opuszczający Bałtyk po odcięciu drogi powrotu z Operacji Rurka w towarzystwie trałowca bazowego Sowa ale to za rok, może nawet dwa będzie można dopiero przeczytać (wiadomo z powieści o ORP Piast, że bliźniak ORP Sowa samodzielnie opuścił Bałtyk po 1IX39). Ale o tym nikomu nie mówcie
A nie było tak, że nawet Szwedzi chcieli, ale załogi nie chciały?crolick pisze:Nierealne. Szwedzi naszych podwodnikow nie puscili mimo, ze bardzo sie staralismy, wiec mielibysmy z tego pozytek w postaci dodatkowych 300 chlopa internowanychKsenofont pisze:Osobiście uważm, że należało wysłać okręty na tygodniowy rejs po środkowym/północnym Bałtyku, zatopić "Mietalista" i jakiegoś "Altmarka", a następnie - do Szwedów, a załogi - na Parisa
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
I tak i nie. W IV.40 rozpoczeto ladowanie torped i amunicji. Zaczeto usuwac niesprawnosci techniczne [pozniej planowano wychodzic okretami na proby], a Krawczyk pojawil sie w Szwecji. Wiec byla szansa na wydostanie, nie tylko zalog ale i okretow! Niestety zwyciestwo III Rzeszy w Norwegii zniweczylo nasze starania, bo Szwedzi cofneli poprzednie rozkazy i zaczeto zdawac rope i torpedy. W tej sytuacji Krawczykowi nie udalo sie nikogo zwerbowac i sam powrocil do Anglii.Ksenofont pisze:A nie było tak, że nawet Szwedzi chcieli, ale załogi nie chciały?
Ksenofont
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
- Darth Stalin
- Posty: 1201
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
A poza tym, dlaczego nie przeprowadzono drugiej próby postawienia zagrody minowej w nocy z 2 na 3 września? Jedna noc zmarnowana. Skoro nie wyszło raz, to trza było do skutku. A poza tym, okręt w ruchu a okręt przy nabrzeżu, to zupełnie różne cele. Troszkę się Japońce pod Kuantanem napocili, zanim puścili oba okręty na dno...
no i zgodzę się z twierdzeniem, że skoro praktycznie całość pozostałych pod jego komendą sił floty wychodzi w morze dla przeprowadzenia najważniejszej (jeżeli nie jedynej) operacji, to OBOWIĄZKIEM admirała jest dowodzić taką akcją osobiście.
Poza tym co - już 2 września wiedział, ze wojna przegrana i wszystko stracone? Zapomniał o oficjalnej doktrynie (fakt, że była błędna) licenia na ofensywę z zachodu, która miała doprowadzić do odciążaenia polskiego frontu? Czy rzeczywiście był taki przewidujący?
W każdym razie, admirał dowodzący flota ma obowiązek takiego jej użycia, żeby wyrządzić jak największe straty wrogowi, a nie siedzieć bezczynnie. Jakby Gryf postawił miny, to była całkiem spora szansa, żeby coś na nich poszło na dno... może nawet S-H albo Schlesien?
I za to Unrugowi należy się
no i zgodzę się z twierdzeniem, że skoro praktycznie całość pozostałych pod jego komendą sił floty wychodzi w morze dla przeprowadzenia najważniejszej (jeżeli nie jedynej) operacji, to OBOWIĄZKIEM admirała jest dowodzić taką akcją osobiście.
Poza tym co - już 2 września wiedział, ze wojna przegrana i wszystko stracone? Zapomniał o oficjalnej doktrynie (fakt, że była błędna) licenia na ofensywę z zachodu, która miała doprowadzić do odciążaenia polskiego frontu? Czy rzeczywiście był taki przewidujący?
W każdym razie, admirał dowodzący flota ma obowiązek takiego jej użycia, żeby wyrządzić jak największe straty wrogowi, a nie siedzieć bezczynnie. Jakby Gryf postawił miny, to była całkiem spora szansa, żeby coś na nich poszło na dno... może nawet S-H albo Schlesien?
I za to Unrugowi należy się
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
- Darth Stalin
- Posty: 1201
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Dokładnie! Tego, co się ma, należy używać do końca, żeby wroga bolało jak najmocniej!mimochod pisze:Skąd wiadomo, że nasza flota NIE MOGŁA odnieść sukcesu w walce z przeciwnikiem?! Oficerów o takich przekonaniach należy zdejmować z dowództwa! Obowiązkiem dowódcy jest szukanie sposobu jak najlepszego wykorzystania swych sił w celu szkodzenia przeciwnikowi. Jeśli zajmują go tylko ewentuane straty własne, to nadaje się najwyżej na wojskowego kapelana.Marek T pisze: Czy bierność Unruga była skutkiem, czy przyczyną?
Skutkiem beznadziejnej sytuacji, w której marynarka NIE MOGŁA odnieść sukcesu, czy przyczyną klęski PMW we wrześniu?
Czy wokół Zatoki Gdańskiej brakowało celów? Napotkał je Wicher, meldowały op. Można było zaplanować wypady przeciko jednostkom tworzącym blokadę. Wicher i Gryf należały do najsilniejszych okrętów w tym rejonie. Przy dobrym rozpoznaniu (op, RXIII) i zaplanowaniu akcji można było choćby parę drobnoustrojów zniszczyć. Unrug wolał zrezygnować bez walki. Postawił okręty na cumach, w efekcie i tak je utopił. Okazał się kolejnym zachowawczym specem od wyrównanych szeregów i lśniących pokładów, który w rzeczywistości nie umie użyć powierzonej mu broni. To chyba Porwit powiedział, że Kampanii Wrześniowej nie można było wygrać, ale należało ją rozegrać w lepszym stylu... Że z przewagą można walczyć pokazali Finowie kilka miesięcy po naszej klęsce...
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
- Darth Stalin
- Posty: 1201
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Tu się nie ma z czegoshigure pisze:... no proszę nie sądziłem że potomkowie samurajów to i u nas są.I mawiali że Japończycy pierwsi jako Boski Wiatr byli
Toż w 1939 roku zgłaszali się ochotnicy do "polskich żywych torped"
A jeżeli chodzi o "duch samurajski", to nie chodzi mi o bezsensowne umieranie (jak w istocie działali Japońce), ale o jak najefektywniejsze wykorzystanie tego, co było - czyli całkiem sporego potencjału.
A można było...
Co do "tematu Unruga" - może by tak Administrator.Moderator zebrał te wszystkie posty z chyba 3 topiców i zrobił jeden duży - "sprawa Unruga" albo jakoś tak... byłoby chyba wygodniej
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...