Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Wszelkie tematy związane z PMW

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: Marmik »

thomson pisze:Akurat MOSGu bym nie lekceważył.
A ja dla odmiany bym MOSGu nie przeceniał. Na chwilę obecną MOSG jest niedoinwestowany (czyt: ma braki) w każdej z możliwych dziedzin morskich, prócz małych jednostek pościgowych. Nie mają jednostek o większej sile rażenia. Ta wspominana armata jest nie tylko po to by straszyć, ale może przydać się do innych spraw, do których wkm nie wystarczy (np. unieruchomienie siłowni). Abordaż z pokładu szybkiej łodzi to fajna sprawa przy jednostkach typu "compiliant". W innym wypadku MOSG w zasadzie ma niewiele do powiedzenia. Nie mają możliwości wysadzenia grupy ze śmigłowca (zresztą prócz jednego rodzynka po prostu ich nie mają; o kwestii liczby potrzebnych załóg już nie wspomnę) oraz przygotowania "drogi" dla grupy ze śmigłowca. Polecam pouczający, a do tego doskonale znany i dobrze opisany przykład jednostki "non-compiliant" (i to wcale nie najbardziej upierdliwej), czyli koreańskiego masowca "So San". Nie twierdzę, że od razu musimy się spodziewać takich hocków-klocków, ale w końcu trzeba być gotowym na coś więcej niż sytuacje idealne - tym bardziej, że w przypadku rozmiaru polskich obszarów to nie ma szału jeżeli chodzi o dostępny czasu na reakcję.

W tym miejscu apeluje o nie rozwijanie kwestii MOSG w tym wątku (o Gawronie) i przeniesienie ewentualnej kontynuacji dyskusji do popularnego "Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?" lub do "MOSG" ( http://fow.az.pl/forum/viewtopic.php?f= ... OSG#p69102 ). Ja będzie potrzeba przenieść też te dwa posty to przeniosę.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
maqui
Posty: 44
Rejestracja: 2006-08-10, 18:07

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: maqui »

Nawiązując do wypowiedzi dotyczącej lekceważenia MOSGU - tego nie czynie. Ale straż graniczna w morskim wydaniu to odpowidnik straży miejskiej podczas gdy MW jest policja. A nie chodzi o przejęcie statku bo nie zawsze wejście na pokład jest możliwe. Chodzi o wymuszenie zatrzymania z czym w przypadku jednostek SG jest trudne bo WKM to broń do walki z niewielkimi celami choć nie sądzę żeby ktokolwiek trafił z WKM-B na podstawie słupkowej w cokolwiek szybko się przemieszczające i do tego "zygzakujące". Parametry interceptorów znam doskonale - bazują na kadłubie szwedzkich Stridsbadów i po nich też odziedziczyły system odwracania strug dzięki czemu zatrzymują się niemal w miejscu (choć tego nie doświadczyłem). Ale są to jednostki pościgowe ale nie mają możliwości wymuszenia w jakikolwiek sposób zatrzymania statku. Pomijam sytuacje gdy w przypadku zagrożenia staranowaniem np. platformy Petrobalticu, które jak najbardziej mogą się stać celem - niezbędne będzie zastopowanie przejętej jednostki a może nawet zatopienie - SG nie ma takiej możliwości. Inną ciekawostką jest moim zdaniem niezrozumiały zakup 2 ostatnich jednostek dla SG, ani nie charakteryzują się zbyt dużą prędkością bodajże 19 w, ani nie posiadają innych istotnych cech - znacznie lepszym rozwiązaniem byłby zakup patrolowców w układzie SWATH jak uczyniła Łotwa z jednostkami typu Skrunda. Nie dość że załogę stanowi 8 osób to jest ona w stanie utrzymać prędkość 21 przy stanie moża 4 (w takich warunkach poza starymi Kaperami żadna jednostka nie osiągnie optymalnych parametrów).
Ale tu schodzimy z tematu - moim zdaniem każde dalsze prace przy Gawronie to strata czasu i a zwłaszcza pieniędzy podatników - ten program od początku był pomyłką. Najbliższą przyszłość powinno oprzeć się o jednostki używane, zmodernizowane (co robi bardzo dużo Marynarek na świecie). Podobnie powinno zarzucić się jakiekolwiek prace nad Kormoranem II. Spójrzmy na naszych sąsiadów, których budżet jest mniejszy od naszego - mimo wszystko potrafią rozsądnie rozwijać swoje siły morskie. Każdy z krajów zakupił inny typ niszczycieli min i każdy z nich posiada na chwilę obecną równe lub nawet większe możliwości zwalczania zagrożenia minowego niż nasz kraj!!! a wydali ułamek pieniędzy które ta poroniona instytucja jaką jest Inspektorat Uzbrojenia chce wydać na PROTOTYP - jaki kraj buduje prototyp????????????? chcą wydać ok. 5 mld złotych na 1 (słownie JEDNĄ) jednostkę i do tego prototypową czyli z założenia nie posiadającą pełni możliwości bojowych. A tym czasem Łotysze zakupili 5 używanych ex. holenderskich Alkmarów za cenę 11 mln Euro za sztukę!!!!. Czy nie ma na szczycie władz nikogo, kto by kontrolował co się dzieje na świecie w tej dziedzinie? zwłaszcza że okrętów tego typu na świecie jest na pęczki do nabycia z 2 ręki.
Marmik jeśli chodzi o komorę OPA to da się utopić otóż zamyka się odpływy wody - co jest czynione i wtedy woda nie ma gdzie uchodzić. A szkolenie owszem nie jest drogie ale czasochłonne.
A który z naszych jednostek SG uzbroisz w 76?????? i nie mówię o potrzebie posiadania fregat ale szybkich jednostek uderzeniowych. Pokroju już eksploatowanych Orkanów, szwedzkich Goteborgów itp itd.
Zarówno NSM jak i RBS są w stanie razić cele lądowe z wysoką precyzją, a dzięki możliwości planowania ich trasy lotu i jak w przypadku RBS możliwości zsynchronizowania uderzenia w cel wszystkich wystrzelonych pocisków. Do tego oba te pociski potrafią przełamać obronę oplot atakowanych celów, dzięki manewrow uchyleniowym - RBS jest w stanie manewrować z przeciązeniami do 9g. Oczywiście że niszczenie celów lądowych jest drugorzędną funkcją, jednak daje możliwość "odgryzienia" się NDR przeciwnika, czego nie dają standardowe pokpr.
Sprawy z wymaganiami technicznymi Gawronów nie śledziłem - bo zresztą jak ktoś taki jak Minister ON nie mający bladego pojęcia o tym jak wygląda okręt może życzyć sobie by osiągał on jakieś konkretne parametry???? poza tym nie sądze by ktoś z jego otoczenia posiadał odpowiednią wiedzą. A jak wiadomo użytkowników nikt nie pyta o zdanie - przynajmniej w naszym kraju:(
O głupocie logistyków i d-ców niech świadczy fakt, że gdy ustawiali nasze Tarantule w kolejce po nowe turbiny nie zdecydowali się na krok, który wykonali sami rosjanie w przypadku Tarantul III i zrezygnowali z turbin marszowych na rzecz Diesli tylko pozostawili Turbiny marszowe i szczytowe. I jak takiego jelenia nie zbluzgać????
A wracając do spraw z wyszkoleniem i porównaniem marynarzy do wojsk lądowych - zadam pytanie próbowałeś kiedyś czytać zwykła gazetę gdy stan morza wynosił ok. 5-6? a morze rzadko kiedy jest gładkie. Traktorzystom ziemia ani sprzęt nie uciekają spod nóg;) nie dość że musisz wytrzymać w takich warunkach to trzeba jest wykonywać swoje zadania. Poza tym sam fakt, długotrwałego przebywania z dala od środków komunikacji z rodzinami itp jest co najmniej irytujący.
Awatar użytkownika
polsteam
Posty: 1552
Rejestracja: 2005-09-16, 21:03
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: polsteam »

maqui pisze:Inną ciekawostką jest moim zdaniem niezrozumiały zakup 2 ostatnich jednostek dla SG, ani nie charakteryzują się zbyt dużą prędkością bodajże 19 w, ani nie posiadają innych istotnych cech ...
- nadają się do przewożenia VIP'ów - np. tuska i premiera Norwegii wraz ze świtą z Motławy do Gdańskiej Stoczni Remontowej SA parę miesięcy temu..
maqui pisze: O głupocie logistyków i d-ców niech świadczy fakt, że gdy ustawiali nasze Tarantule w kolejce po nowe turbiny nie zdecydowali się na krok, który wykonali sami rosjanie w przypadku Tarantul III i zrezygnowali z turbin marszowych na rzecz Diesli tylko pozostawili Turbiny marszowe i szczytowe. I jak takiego jelenia nie zbluzgać????
w Polsce, gdy zapytasz managera w firmie (domyślnie to rozciągam na wyższych dowódców w MW) o aktualne trendy rynkowe i techniczne w jego branży (przynajmniej mam wiele na to przykładów z branży morskiej) - okaże się, że ma wiedzę bardzo nikłą lub żadną... czytelnictwo zagranicznych pism fachowych w Polsce leży i kwiczy... bardzo łatwo takich zagiąć w zakresie wiedzy fachowej aktualnej z branży... konferencje branżowe z jakimiś namiastkami wiedzy rynkowej i technicznej "światowej", ale pomyślane głównie dla managerów, a nie "technicznych" naukowców świecą pustkami... a jak nie świecą pustkami w pierwszej godzinie (na otwarciu i z przemówionkiem wprowadzającym często bywa obecny "ktoś z rządu" - np. p. podsekretarz stanu ds. gospodarki morskiej wypych-namiotko), to frekwencja rozsypuje się PO tej pierwszej godzinie i po "ucieczce" z konferencji (do ważnych zadań państwowych) pani minister...

też wspomnianej wyżej decyzji projektowo-zakupowej nie mogę zrozumieć... przecież już od lat zastępowanie turbin marszowych dieslami jest dość powszechne - jest wręcz rozwiązaniem "typowym", "oczywistym" w nowych budowach... może w tym przypadku przebadano sprawę i się okazało, że jednak nie da się wykonać retrofittingu diesli (ze względu np. na ograniczenia dostępnej przestrzeni, etc.)
thomson
Posty: 447
Rejestracja: 2011-08-08, 11:54

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: thomson »

No, na 1241 przestrzeni w maszynowni akurat nie brakuje. O dieslach na tych okrętach mówi się od lat. Wstępnych projektów modernizacyjnych tych okrętów w ciągu ostatnich kilkunastu lat było sporo. Nawet stosunkowo niedawno , tuż przed ostateczną(?)decyzją mówiło się jeszcze o głębokiej modernizacji elektroniki . Pozostał z tego tylko remont(wymiana?) turbin. Montaż nastąpi w Polsce z udziałem speców z Ukrainy. Co do Gawrona to dosyć długo nie było decyzji co do jego uzbrojenia. I nie chodzi tylko o system plot. ale o amatę ustawioną na dziobie. Miało to związek z kontrowersjami co do używania ptaszyska. Rozpatrywany kaliber działa wachał się od 57 mm do automatycznej 130ki(jest chyba tylko jeden kraj produkujący takie działa?). Podobno technicznie byłoby możliwe zainstalowanie tak dużego kalibru na korwecie, która w tym przypadku stałaby się czymś w rodzaju kanonierki przeznaczonej do udziału w interwencji zbrojnej na niewielką skalę gdzies raczej daleko od Europy. Jako pierwsze odpadły wszystkie opcje mniejsze od 76,2 mm. I na tym własnie poprzestano. Co zdecydowało?Podejrzewam że nie tylko zmiana koncepcji co finanse. Może i dobrze.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: Marmik »

@ maqui
W skrócie, bo nie mam teraz czasu na dłuższe wywody:

Mylisz się, że Kaper przy stanie morza 4 jest w stanie osiągać jakieś optymalne parametry.
Mylisz się również, co do porównania SG do SM, a MW do P. Opisujesz obecny stan faktyczny, przy okazji zapominając, że w tym wariancie owa "policja" ma poniekąd związane ręce. Ja zaś mówię o wyborze drogi, a przy najmniej o możliwości wyboru drogi (bo nie wiem czy naszych decydentów stać na podjęcie wyboru).
maqui pisze:Ale tu schodzimy z tematu - moim zdaniem każde dalsze prace przy Gawronie to strata czasu i a zwłaszcza pieniędzy podatników - ten program od początku był pomyłką. Najbliższą przyszłość powinno oprzeć się o jednostki używane, zmodernizowane (co robi bardzo dużo Marynarek na świecie).
Jakiekolwiek zakupy używanego sprzętu, bez określenia po co ma on być są bez sensu. Każdy okręt buduje się pod konkretne zadania, więc najpierw wypadałoby wiedzieć, w jakim stopniu używana jednostka spełnia owe zadania. Nie da się tego zrobić bez morskiej doktryny obronnej i ponadpartyjnej zgody co do pewnych filarów obronności.

Program Gawron być może teraz wygląda na pomyłkę, ale z całą pewnością nie był nią w latach dziewiędziesiątych ubiegłego wieku. Sama koncepcja miała wówczas nawet solidne umocowanie, które w pewnym stopniu zaczęło słabnąć m.in. wraz z transformacją NATO jaka zaszła już po rozpoczęciu budowy okrętu. Omawialiśmy to już na forum i dyskutowaliśmy nawet co było dostępne na rynku używek w tamtym czasie (jako alternatywa dla typu przejściowego czyli OHP).
maqui pisze:a wydali ułamek pieniędzy które ta poroniona instytucja jaką jest Inspektorat Uzbrojenia chce wydać na PROTOTYP - jaki kraj buduje prototyp????????????? chcą wydać ok. 5 mld złotych na 1 (słownie JEDNĄ) jednostkę i do tego prototypową czyli z założenia nie posiadającą pełni możliwości bojowych. A tym czasem Łotysze zakupili 5 używanych ex. holenderskich Alkmarów za cenę 11 mln Euro za sztukę!!!!.
Jeden Kormoran ma kosztować nieco ponad 400 mln PLN, więc nie bardzo orientuję się skąd wziąłeś 5 mld PLN. Przykład Łotyszów nie jest najlepszy. Dostali okręty w fatalnym stanie technicznym - do tego stopnia, że gotowość operacyjną przez długi czas utrzymywała tylko jedna jednostka. Ponadto musieli dopłacić za... dokumentację techniczną, której w ogóle nie otrzymali. Ogólnie przejęcie Alkmaarów (w żaden sposób nie modernizowanych) skończyło się aferą i poleciały głowy.
maqui pisze:Marmik jeśli chodzi o komorę OPA to da się utopić otóż zamyka się odpływy wody - co jest czynione i wtedy woda nie ma gdzie uchodzić.
Nie wiem czy to miało być zabawne, czy na poważnie :co: . Ja pisałem o szkoleniu z zachowaniem elementarnych zasad logiki i bezpieczeństwa, a nie o zabójstwie.
maqui pisze:A który z naszych jednostek SG uzbroisz w 76?????? i nie mówię o potrzebie posiadania fregat ale szybkich jednostek uderzeniowych. Pokroju już eksploatowanych Orkanów, szwedzkich Goteborgów itp itd.
Który? Ano ten, który mógłby powstać zamiast kupowania używanych korwet czy fregat lub innych mniejszych jednostek o ograniczonej dzielności morskiej. Szybka jednostka uderzeniowa pokroju Orkanów przestaje być szybka przy stanie morza 3-4. No chyba, że zakładamy, iż zagrożenie przyjdzie przy flaucie.

Ogólnie piszesz rzeczy, które już tu kiedyś naprawdę omawialiśmy i nic nigdy nie było tak na 100% oczywiste jak na pierwszy rzut oka się wydaje.
maqui pisze:Zarówno NSM jak i RBS są w stanie razić cele lądowe z wysoką precyzją, a dzięki możliwości planowania ich trasy lotu i jak w przypadku RBS możliwości zsynchronizowania uderzenia w cel wszystkich wystrzelonych pocisków. Do tego oba te pociski potrafią przełamać obronę oplot atakowanych celów, dzięki manewrow uchyleniowym - RBS jest w stanie manewrować z przeciązeniami do 9g.
Planowanie trasy przelotu to nic innego jak wykonanie kilku zaprogramowanych zwrotów (sprawa znana jak świat). Podobno NSM ma małą namiastkę Tercomu, co w sumie dziś nie jest już tak istotne jak w latach gdy Tercom był jedynym sposobem korekcji nawigacji inercyjnej, ale taje mozliwość zmiany wysokości lotu więc jest funkcja przydatną. Ponieważ nie siedzę w pokpr to czy mogłbyć przybliżyć ów "manewr uchyleniowy"? Wydaje mi się, e to nic inneo jak zaprogramowanie ominięcia strefy w której wiadomo, że są środki OPL przeciwnika, więc żaden wielki wodotrysk, ale nie wiem co ma do tego 9g.
maqui pisze:Oczywiście że niszczenie celów lądowych jest drugorzędną funkcją, jednak daje możliwość "odgryzienia" się NDR przeciwnika, czego nie dają standardowe pokpr.
Mam nadzieję, że pisząc "standardowe" nie masz na myśli P-21. Dziś standardowo niemal wszystkie nowoczesne pokpr mają możliwość użycia do ataku na cele lądowe.
maqui pisze:O głupocie logistyków i d-ców niech świadczy fakt, że gdy ustawiali nasze Tarantule w kolejce po nowe turbiny nie zdecydowali się na krok, który wykonali sami rosjanie w przypadku Tarantul III i zrezygnowali z turbin marszowych na rzecz Diesli tylko pozostawili Turbiny marszowe i szczytowe. I jak takiego jelenia nie zbluzgać????
Sam remont turbin to wyrzucenie pieniędzy. Obecne możliwości naszych tarantul stawiają je daleko w tyle za w zasadzie każdym okrętem tej klasy na Bałtyku.
maqui pisze:A wracając do spraw z wyszkoleniem i porównaniem marynarzy do wojsk lądowych - zadam pytanie próbowałeś kiedyś czytać zwykła gazetę gdy stan morza wynosił ok. 5-6? a morze rzadko kiedy jest gładkie.
Tak, próbowałem.
maqui pisze:Traktorzystom ziemia ani sprzęt nie uciekają spod nóg;) nie dość że musisz wytrzymać w takich warunkach to trzeba jest wykonywać swoje zadania. Poza tym sam fakt, długotrwałego przebywania z dala od środków komunikacji z rodzinami itp jest co najmniej irytujący.
Jak to się ma do ogólnych kosztów szkolenia (poza opływaniem)?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
maqui
Posty: 44
Rejestracja: 2006-08-10, 18:07

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: maqui »

Ok Marmik to mój ostatni post bo taka dyskusja nie ma sensu, każdy ma swoje racje i druga osoba tego nie zmieni ale nawiązując do Twoich "pytań" oto moje odpowiedzi:
- Ciekaw jestem jakie to możliwości posiada Kaper nawet przy stanie morza = 0, a mówiąc o optymalnych parametrach miałem na myśli prędkość i dzielność morską a przy jego konstrukcji o wysokiej nadbudówce nie sadze by była zbyt duża.
- Okręty budowane są do wykonywania misji zawierających się w pewnym obszarze zainteresowania. W naszym przypadku jest to doskonały sposób na odmłodzenie floty.
- Gawron miałby sens budowany wg przedstawionego kilka postów wcześniej schematu tj. 1 jednostka w Niemczech, 2 też u nich ale z pomocą naszych stoczniowców a 3 dopiero u nas ale pod okiem specjalistów z Niemiec. A koncepcja jednostek tego typu ma sens ale nie budowana przez firmy nie mające o tym pojęcia (SMW).
- Nie wiem skąd wziąłeś 400 mln za Kormorana, skoro całkowicie zmieniła się koncepcja nabycia tego typu jednostek i Inspektorat Uzbrojenia rozpisał przetarg na opracowanie prototypu a łączny koszt oszacowano na 5 mld zł. Polecam lekturę zeszłomiesięcznego numeru NTW, zwłaszcza artykułu umieszczonego pod koniec.
Co do Alkmarów to o stanie technicznym nie słyszałem aby był zły zwłaszcza, ze kultura techniczna Holendrów stoi na wysokim poziomie. Faktycznym problemem lub mówiąc kolokwialnie wtopą było nie nabycie dokumentacji technicznej, za co faktycznie poleciała głowa sztuk jedna = d-ca MW na polecenie ministra obrony. A dzięki dobrze rozłożonemu na rate kontraktowi, ostatnią ratę łotysze zapłacą w przyszłym roku. Nawet nie zmodernizowane Alkmaary stoją oczko lub nawet dwa wyżej od tego czym my dysponujemy. A do dyspozycji potencjalnych kupców czyli np. nas pozostają poza Tripartite'ami, Sandowny, Hunty, Ospreye (skoro tak lubimy lizać d.... amerykanom), zapewne niedługo i niemcy będą redukować flotę swoich NiM. W każdym z tych przypadków wyjdziemy lepiej niż inwestując w krajowy zdecydowanie zbyt kosztowny PROTOTYP.
- Co do komory to nie jest żart - odpływy są zamykane by zapewnić realizm. O ile dobrze pamiętam jedynie ekipa cywilów z AM była zagrożona;) kupa śmiechu tak na marginesie.
- Orkan przy stanie morza 3/4 i tak jest sprawniejszy do dowolnej jednostki SG
- w sprawie pokpr to nic mi nie wiadomo o Tercomie czy jego namiastce w NSM a troche o tych pociskach wiem. Zresztą tercom to przeżytek, obecnie pociski wykorzystują wysokościomierze radiowe (mówiąc bardzo prosto), które utrzymują pocisk na zadanej wysokości. Przełamywanie obrony oplot nie polega na omijaniu rejonów rozstawienia OPL co jest bzdura bo 95% środków OPL jest mobilna. RBS ma możliwość analizy sytuacji i tak manewrować by zminimalizować jego zestrzelenie przez te środki a w tym przypadku 9G jest bardzo istotnym elementem manewrowym.
- masz racje co do faktu że współczesne pokpr posiadają możliwości rażenia celów lądowych - mea kulpa:)
- Wymiana turbin ma sens, koszt bowiem utylizacji posiadanych pocisków typu P21/22 byłby astronomiczny przez fakt użycia w nich bardzo toksycznego utleniacza, oraz faktu, że o ile dobrze kojarzę w naszym kraju nie ma możliwości detonacji tak silnej głowicy (coś o tym czytałem). Poza tym wystrzeliwane z Tarantul te pociski zapewniają możliwości realnego trenowania przeciwlotników. Poza tym abstrachując w przypadku realnych działań o charakterze wojennym, wystrzelone wraz z RBSami P21/22 umożliwią odciągniecie uwagi systemów obronnych od tych "lepszych" pocisków;)
- Ostatnia sprawa z bujaniem - dodałem to w celu podkreślenia że każda czynność prosta dla traktorzystów jest zdecydowanie trudniejsza na morzu. Zresztą bezcennym widokiem dla każdego marynarza jest widok leżących na pokładzie koników (czyt. żołnierzy wojsk lądowych) błagających o powrót do portu;)
Bez odbioru
Waldek K
Posty: 2028
Rejestracja: 2004-01-30, 10:16
Lokalizacja: Szałsza

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: Waldek K »

maqui, nie, nie! Nie kończ tej dyskusji! Przypatruję się jej od początku (sam ją kilka dni temu wskrzesiłem)i dowiedziałem się zdecydowanie więcej niż czytając fachowe pisma przez ostatnich kilka miesięcy. W końcu skąd przeciętny obywatel ma czerpać wiedzę na co idą jego podatki, jak nie z forum :x
Dyskusja fachowców-praktyków to coś dalece bardziej wartościowego niż dyskusja samych teoretyków, albo nawet teoretyków z praktykami. Panowie, :brawo: za bardzo rzeczową wymianę poglądów i nie ustawajcie.

Nurtuje mnie jeszcze jedna sprawa, w sumie też poniekąd dot. "ptaszyska" (podoba mi się to określenie). Otóż (oby nie, ale) grozi światu zaognienie konfliktu z Iranem. Nie wiem, czy dojdzie do pełnoskalowej wojny, ale może dojść do np. blokady morskiej. Tak, czy inaczej nasz sojusznik na pewno poprosi nas o pomoc (chyba, że nie zdąży, bo sami ją zaoferujemy wcześniej), czy taki Gawron, gdybyśmy go wówczas mieli, miałby tam czego szukać?
Oczywiście, w chwili obecnej sprawa jest już raczej pogrzebana, bo sytuacja wokół Iranu może się rozstrzygnąć w ciągu kilku miesięcy, a my potrzebujemy lat na ukończenie "ptaszyska". Pewnie jakby co, to znowu poślemy kilka tysięcy chłopa, których następnie będziemy przywozić w skrzynkach...
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: Marmik »

maqui pisze:Ok Marmik to mój ostatni post bo taka dyskusja nie ma sensu, każdy ma swoje racje i druga osoba tego nie zmieni...
Nie bardzo rozumiem, gdzie tu bezsens dyskusji. Wszak jest ona kulturalna i merytoryczna. Poza tym ja nie prezentowałem swoich „racji”. Wskazywałem gdzie IHMO się mylisz lub stawiasz sprawę w innym świetle niż uważam, że faktycznie jest. Moim celem nie jest zmienianie Twoich racji. To raczej Ty możesz je zmienić, o ile ktoś dostarczy Ci argumentacji, lub zada pytania, których dotychczas sobie nie zadawałeś. Taka jest m.in. istota dyskusji. Między innymi dzięki wielu pozornie dziwnym pytaniom na tym forum naszła mnie ochota na rozważanie wielu ciekawych aspektów związanych z morskim rodzajem sił zbrojnych.
maqui pisze:- Ciekaw jestem jakie to możliwości posiada Kaper nawet przy stanie morza = 0, a mówiąc o optymalnych parametrach miałem na myśli prędkość i dzielność morską a przy jego konstrukcji o wysokiej nadbudówce nie sadze by była zbyt duża.
Przecież to Ty napisałeś, że prócz Kaprów nic MOSGowego przy stanie morza 4 się nie liczy (a tak naprawdę to nawet Kaper się zbytnio nie liczy).
maqui pisze:- Okręty budowane są do wykonywania misji zawierających się w pewnym obszarze zainteresowania. W naszym przypadku jest to doskonały sposób na odmłodzenie floty.
Doskonały sposób, a i owszem. Tylko najpierw trzeba wiedzieć czego oczekiwać od floty. Jako prosty przykład wystarczy podać, że jeżeli założymy szerokie uczestnictwo w operacjach typu ta u wybrzeży Somalii to nie potrzeba okrętów innych jak np. Thetis, czy Svalbard, czyli okręty duże, względnie tanie i ze śmigłowcem. Jeżeli zaś zakładamy, że będziemy tłuc się z sąsiadami to pojawiają się inne kwestie. Lepiej byłoby mieć jednostki mniejsze, ale tu trzeba uwzględnić kilka innych spraw, ot choćby czy jest możliwość zapewnienia sobie skutecznej OPL, w razie gdyby komponent powietrzny nie był w stanie wydzielić odpowiednich sił do działania na kierunku morskim. Zagadnień do rozważenia jest bardzo dużo, więc zakładanie z góry, że to co dobre było dla np. Szwedów, Niemców, czy Duńczyków musi być też dobre dla nas, jest działaniem mocno na wyrost. No, chyba, że dowiążemy to do powiedzenia „lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu”, więc wtedy to co dostępne „musi” być dobre. Miedzy innymi o tym pisał właśnie A. Makowski.
maqui pisze:- Gawron miałby sens budowany wg przedstawionego kilka postów wcześniej schematu tj. 1 jednostka w Niemczech, 2 też u nich ale z pomocą naszych stoczniowców a 3 dopiero u nas ale pod okiem specjalistów z Niemiec. A koncepcja jednostek tego typu ma sens ale nie budowana przez firmy nie mające o tym pojęcia (SMW).
Nieco się nie zgodzę. Faktem jest to, że SMW nie ma wielkich doświadczeń, ale problem korwety to nie problem z SMW (choć owszem, niedoświadczony wykonawca to duże prawdopodobieństwo błędów i opóźnień) tylko problem decyzyjno-finasowy. Brak decyzji i brak finansów. Wielokrotnie pisałem już, że największym pożytkiem da Gawrona byłoby zlecenie budowy B+V, co utrudniłoby odwlekanie decyzji (w tym finansowych) na później. Wybór stoczni polskiej jedynie uwypuklił ten problem (no i trzeba było trochę inwestycji w linię produkcyjną). Problem w tym, że wątpię by owe 10 lat w takiej sytuacji temu ktokolwiek i cokolwiek podpisał.
maqui pisze:- Nie wiem skąd wziąłeś 400 mln za Kormorana, skoro całkowicie zmieniła się koncepcja nabycia tego typu jednostek i Inspektorat Uzbrojenia rozpisał przetarg na opracowanie prototypu a łączny koszt oszacowano na 5 mld zł. Polecam lekturę zeszłomiesięcznego numeru NTW, zwłaszcza artykułu umieszczonego pod koniec.
Kwotę wziąłem z oficjalnych szacunków kosztów jednostki. Artykułu nie czytałem, ale gdy tylko nadarzy się okazja to przejrzę.
maqui pisze:Co do Alkmarów to o stanie technicznym nie słyszałem aby był zły zwłaszcza, ze kultura techniczna Holendrów stoi na wysokim poziomie. Faktycznym problemem lub mówiąc kolokwialnie wtopą było nie nabycie dokumentacji technicznej, za co faktycznie poleciała głowa sztuk jedna = d-ca MW na polecenie ministra obrony. A dzięki dobrze rozłożonemu na rate kontraktowi, ostatnią ratę łotysze zapłacą w przyszłym roku. Nawet nie zmodernizowane Alkmaary stoją oczko lub nawet dwa wyżej od tego czym my dysponujemy. A do dyspozycji potencjalnych kupców czyli np. nas pozostają poza Tripartite'ami, Sandowny, Hunty, Ospreye (skoro tak lubimy lizać d.... amerykanom), zapewne niedługo i niemcy będą redukować flotę swoich NiM. W każdym z tych przypadków wyjdziemy lepiej niż inwestując w krajowy zdecydowanie zbyt kosztowny PROTOTYP.
No cóż, opisałem co wiem. Nie negowałem, że wzięcie używanych jednostek jest znacznie lepszym rozwiązaniem niż budowa Kormorana. Mało tego, uważam że wzięcie używanych jednostek (jak sądzę 3 porządnie wyremontowanych zamiast jednego Kormorana) dałoby nam jakieś 10 lat na obserwację i zastanowienie się, w która stronę ma rozwijać się koncepcja wojny minowej. Problem w tym, że podałeś zły przykład. Znacznie lepszy byłby przykład Estonii.
maqui pisze:- Co do komory to nie jest żart - odpływy są zamykane by zapewnić realizm. O ile dobrze pamiętam jedynie ekipa cywilów z AM była zagrożona;) kupa śmiechu tak na marginesie.
Nie widzę nic śmiesznego w ewentualnym zagrożeniu życia. Odpływ zamyka się by zapewnić wypełnienie wodą do pewnej wysokości. Nie ma możliwości, by zlać całą komorę (no może technicznie się da, ale trzeba byłoby złamać wszystkie zasady jakie tylko są możliwe).
maqui pisze:Orkan przy stanie morza 3/4 i tak jest sprawniejszy do dowolnej jednostki SG
Ciągle porównujesz stan faktyczny, a ja ciągle odnoszę to do dalszej drogi tzn. ewentualnego pozyskiwania dalszych jednostek (takich jak Orkan lub Goteborg vs. taka jak np. Roisin lub cała plejada jednostek o koncepcji zbliżonej do norweskich okrętów Kystvakt). W zasadzie takich okrętów jak Orkan lub Goteborg już się w tej części Europy nie buduje. Nawet fińskie Haminy (przy całej specyfice fińskiej floty) są zdecydowanie lepiej uzbrojone pod względem OPL.
maqui pisze:- w sprawie pokpr to nic mi nie wiadomo o Tercomie czy jego namiastce w NSM a troche o tych pociskach wiem. Zresztą tercom to przeżytek, obecnie pociski wykorzystują wysokościomierze radiowe (mówiąc bardzo prosto), które utrzymują pocisk na zadanej wysokości. Przełamywanie obrony oplot nie polega na omijaniu rejonów rozstawienia OPL co jest bzdura bo 95% środków OPL jest mobilna. RBS ma możliwość analizy sytuacji i tak manewrować by zminimalizować jego zestrzelenie przez te środki a w tym przypadku 9G jest bardzo istotnym elementem manewrowym.
No cóż, dokształcę się w temacie, bo na razie dyskusja się nie klei.
maqui pisze:- Wymiana turbin ma sens, koszt bowiem utylizacji posiadanych pocisków typu P21/22 byłby astronomiczny przez fakt użycia w nich bardzo toksycznego utleniacza, oraz faktu, że o ile dobrze kojarzę w naszym kraju nie ma możliwości detonacji tak silnej głowicy (coś o tym czytałem). Poza tym wystrzeliwane z Tarantul te pociski zapewniają możliwości realnego trenowania przeciwlotników. Poza tym abstrachując w przypadku realnych działań o charakterze wojennym, wystrzelone wraz z RBSami P21/22 umożliwią odciągniecie uwagi systemów obronnych od tych "lepszych" pocisków;)
A więc jednym z najistotniejszych argumentów remontu turbin jest... utylizacja babć. Nie wiem ile kosztuje utylizacja ksylidyny, ale nie sądzę by było to droższe od remontu turbin. Nie wiem jak wygląda kwestia prawna, ale większe ładunki niszczy się na poligonach morskich. Jeżeli zaś chodzi o dostarczenie „materiału” przeciwlotnikom to nie potrzeba remontu turbin szczytowej mocy, wystarczą marszowe i to na jednym okręcie. Jedynie ostatni argument (zwielokrotnienie celów) ma jako takie umocowanie, ale to raczej marna pociecha dla wizji tak ograniczonego inwestowania w te okręty.
maqui pisze:Ostatnia sprawa z bujaniem - dodałem to w celu podkreślenia że każda czynność prosta dla traktorzystów jest zdecydowanie trudniejsza na morzu. Zresztą bezcennym widokiem dla każdego marynarza jest widok leżących na pokładzie koników (czyt. żołnierzy wojsk lądowych) błagających o powrót do portu;)
Efekt opływania (adaptacji błędnika, nabrania nawyków itp.) można osiągnąć na bardzo tanich okrętach szkolnych, które na marginesie mogłyby realizować mnóstwo innych funkcji (ratowniczą, hydrograficzną itp). Uzbrojone w 57-kę mogą nawet być patrolowcem. Wszytko zależy od jasnego określenia zadań jakie zamierzają realizować siły morskie państwa, a nie sama marynarka wojenna. Tu potrzeba ujęcia synergicznego, a nie wyrywkowego patrzenia na pojedyncze klasy okrętów.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: Marmik »

Waldek K pisze:Pewnie jakby co, to znowu poślemy kilka tysięcy chłopa, których następnie będziemy przywozić w skrzynkach...
I to jest jeden z argumentów bardzo często pomijanych na szczeblu centralnym (pisałem już o tym wcześniej). Zaangażowanie okrętu pozwala "wypełnić" w pewnym stopniu zobowiązania sojusznicze, ograniczając tym samym liczbę żołnierzy "koniecznych" do wysłania, albo przynajmniej dając taki argument. Faktem jest, że mimo wszystko bardzo często ryzyko ofiar w ludziach jest dla okrętu mniejsze niż w przypadku sił na lądzie.
Okręty naprawdę dają wiele możliwości. Trzeba tylko umieć odpowiedzieć na pytanie: Które z tych możliwości chcielibyśmy wykorzystać i ile mamy na to pieniędzy?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
maqui
Posty: 44
Rejestracja: 2006-08-10, 18:07

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: maqui »

Wiesz Marmik masz w zupełności rację co do dyskusji, Ja nigdy nawet nie próbowałem negować że dyskusja się odbywa w "pokojowych" warunkach:) ale masz racje dyskutując z Tobą zacząłem inaczej myśleć o pewnych sprawach hmmmmmmmm a to w sumie plus;)
No w takim razie pogadajmy jeszcze;)
Za kaprem to się nieco pogubiłem:) nie mniej jednak prawda jest taka że aby SG mogła sprawnie wykonywać zadania powinna posiadać jednostkę o dużej dzielności morskiej o możliwościach bojowych (czyt. większy kaliber) aniżeli dotychczasowe 12,7 mm. I tutaj znów wydaje mi się że Łotewska Skrunda jest doskonałym przykładem - stosunkowo szybka i zdolność utrzymywania wysokich prędkości rzędu 21,5 w nawet przy stanie morza 4 + duża powierzchnia użytkowa + możliwość instalacji skonteneryzowanego wyposażenia przykładowo armata 35 mm Millenium, którą łotysze mają zamiar zakupić. Miałem okazję odwiedzić ten okręt gdy przebywał w Gdynii i muszę przyznać że byłem pod dużym wrażeniem. Co więcej skoro kraj taki jak Łotwa (piszę o funduszach) może sobie pozwolić na zakup 5 takich okrętów i to funkiel nojki to czemu my tego nie możemy zrobić??? takie okręty mogły być przydatne zarówno dla SG jak i MW (kontenery mogą zawierać komorę dekompresyjną, "zestaw" z ROV, pomieszczenie dla nurków dywersantów itp).
Co do wizji przyszłej MW to rzeczywiście trzeba było by określić kierunek - z czego moim skromnym zdaniem najlepiej było by zrównoważyć poszczególne możliwości bojowe - pozostawić komponent uderzeniowy, MCM, wsparcia itp itd. jedynym ratunkiem dla MW byłby narodowy program rozwoju MW podobny do tego w wyniku którego zakupiliśmy te śmieszne amerykańskie latadła o wątpliwej jakości (sory ale jestem przeciwnikiem F-16:) ).
Co do finansowania Gawrona w SMW to z tego co słyszałem to było nieco inaczej - MW przelewała stosowne transze, ale SMW jak sami dumnie przyznali jej pracownicy (tj szefowie) mogła swobodnie dysponować pieniędzmi tzn jeśli mieli "rozgrzebany" kontenerowiec i była pilna potrzeba jego ukończenia mogli korzystać z funduszy przeznaczonych na np. Gawrona (sprawa o tym była poruszana w TV ale jakoś dziwnie umilkła).
Nie zmienię jednak zdania dot. tego że SMW powinno się zrównać z ziemią - zakład ten to jedna wielka pomyłka, jakość prac g....... a specjaliści jak z koziej d... trąba. Powierzenie im budowy tak zaawansowanej konstrukcji można przyrównać do zlecenia budowy mercedesa w przydomowym garażu. Pomijam fakt absolutnej niekompetencji wszelkich wojskowych "nadzorców" czyli d-ctwa itp. W końcu Gawron to nie prom kosmiczny a korwety jak już pisałem wcześniej są dzisiaj bodaj najczęściej budowanym typem okrętu wojennego na wschód i zachód od nas. Niestety wszystkim idzie jakoś lepiej niż nam.
Znów się powtórzę ale moim zdaniem najlepszym dla nas okrętem lub okrętem z którego śmiało moglibyśmy "ściągnąć" pomysł byłby budowany dla ZEA Baynunah ew. Turecki Milgem, baaa czemu po prostu nie skopiowaliśmy K-130????? o ile uparliśmy się już na korwety.
Hmmm z tym 400 mln to chyba było przed tą idiotyczną decyzją Inspektoratu Uzbrojenia - w necie był nawet dokument PDF, w którym IU przedstawiała warunki przetargu itp itd na bazie którego artykuł oparł (albo który wykorzystał w artykule) p. Dura.
Przykład łotyszy nie jest zły, nabyli 5 posiadających potencjał okrętów ale także i Estonia z Sandownymi jak i Litwa z Huntami zrobiły bardzo dobry "biznes" zwłaszcza że Litwini zainwestowali w pojazdy zbliżone do Seafoxa oraz naszego głuptaka - K-STER (Estonia zakupiła bądź dostała gratis;) Seafoxy).
Spokojnie zagrożenia życia nie było:)))) woda jest upuszczana gdy dojdzie do pewnego poziomu, a ci spece z AM mieli wody bodajże po pachy (ubaw po pachy;) ) i "kierownik" się zlitował i wyciągnął "korek":) to jednak pokazało że warto przykładać się do ćwiczeń i kombinować by zatkać dziurę choćby własnym zadem;) (przetestowane).
Owszem Hamina jest zdecydowanie lepiej uzbrojona pod względem OPL - pociski typu Umkhonto. Co więcej warto zwrócić uwagę jak dużej metamorfozie poddano stawiacze min typu Hameenmaa. Niegdyś wyspecjalizowane w wąskiej działce okręty - obecnie idealne jednostki patrolowe z dużymi możliwościami OPL (również pociski Umkhonto). Poza tym Hamina od zawsze mi się "podobała".
Hmm babcie jak to ująłeś są doskonałą acz bardzo prostą (czyt. łatwą do zniszczenia) imitacją realnego zagrożenia, to i tak lepsze niż walenie do rękawa bądź innych ustrojstw. Remont turbin fakt teoretycznie nie jest zbyt opłacalny ale abstrachując od uzbrojenia rakietowego Tarantule mogą być dobrymi patrolowcami choć o nieco małej autonomiczności. Trzeba pamiętać że w każdej MW na świecie są jednostki bardzo użyteczne jak i wypełniacze floty - każdy ma swoje zadania. Wystarczy przytoczyć zrealizowany choć nie w całości plan "High - Low" adm. Elmo Zumwalta w US Navy, który zaproponował stworzenie MW wokół jednostek zarówno skomplikowanych technologicznie (niszczyciele typu Spruance) jak i prostych i tanich wypełniaczy floty, którymi były fregaty typu Oliver Hazard Perry........................... tak nasze kochane fregaty. Sami amerykanie od początku traktowali je jak kit w oknie. Z pozostałych wypełniaczy warto wymienić zbudowane wodoloty typu Pegasus (nie tak tanie) i nigdy nie zbudowane lotniskowce eskortowe STS (na bazie projektu zbudowane zostały lotniskowce dla Hiszpanii - Principe De Asturias jak i Tajlandzkie Hakri Naruebet).
Opływanie może owszem być realizowane na każdych okrętach - Ja nigdy nie twierdziłem ze potrzeba nam skomplikowanych konstrukcji;) Patrz np. jednostka typu Darussalam dla sułtanatu Brunei.
A z innej beczki nie wiem czy ktokolwiek zauważył że w naszej MW nie ma żadnego okrętu wyposażonego w systemy walki elektronicznej (nie licząc amerykańskiego SQL'a na fregatach bo pewno i tak nie działa jak powinien). Ktoś kto planował prace modernizacje Orkanów (program żeglarek) poważnie dał ciała, nie wspominam o innym wyposażeniu którego na okrętach się nie znajdzie, a które na świecie instaluje się na potęgę to głowice optoelektroniczne;)
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: Marmik »

Jako, że muszę się merytorycznie przygotować do dalszej części dyskusji (głównie przeczytać wspomniany tu artykuł) to na chwilę obecną jedynie zachęcę Kolegów do przeczytania dwóch krótkich felietoników z blogu polecanego wcześniej w innym dziale.
http://www.viribus-unitis.com.pl/2011/1 ... -i-grozne/
http://www.viribus-unitis.com.pl/2011/1 ... -nie-gesi/

Nie będę ukrywał, że jest to bardzo ciekawa lektura (niezależnie od zgadzania się lub nie z bardzo stonowanymi tezami).
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Adam
Posty: 1774
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: Adam »

To ja dołożę trzy grosze
maqui pisze: nie mniej jednak prawda jest taka że aby SG mogła sprawnie wykonywać zadania powinna posiadać jednostkę o dużej dzielności morskiej o możliwościach bojowych (czyt. większy kaliber) aniżeli dotychczasowe 12,7 mm.
Zgoda co do pierwszej części - duża jednostka (nie jedna!) jest potrzebna i to bardzo. Obecnie Polska nie ma możliwości egzekwowania swoich praw we własnej strefie ekonomicznej, bo nie ma ku temu odpowiedniej jednostki. Kapry od początku były źle projektowane i tak na prawdę nie wiadomo po co i dla kogo. Dziś mogą się nadawać co najwyżej do szkolenia i jako jednostki - bazy (socjal mają podobno niezły ;). Natomiast nie zgadzam się z drugą częścią - dziś na wodach europejskich dąży się do praktycznego nieuzbrajania jednostek "morskiej policji", czyli wszelkich Coast Guardów itp. Owszem, mają jakieś km, czasem wkm i tyle. Niektóre z możliwością montażu "większego kalibru" na wypadek "zaistnienia potrzeby". Patrolowiec SG z 76 na dziobie w dzisiejszych czasach wyglądałby kuriozalnie. Na wodach europejskich nikt do nikogo dziś, w warunkach pokoju nie będzie strzelał z armat, a do zatrzymania jednostki wystarczy zbliżenie się, plus krótka seria, nawet z km, jeśli już do takiej sytuacji by doszło.
Natomiast patrolowiec zdolny do ciągłego przebywania, co najmniej przez tydzień w strefie ekonomicznej jest niezbędny. Dokładnie - trzy jednostki, tak by zawsze jedna była gotowa do działań. Przykładem mogą być najnowsze, największe (i najładniejsze na Bałtyku) patrolowce szwedzkiego Coast Guardu. Niemieckie jednostki ochrony rybołówstwa typu Seafalke, czy także niemieckie patrolowce Straży Granicznej typu Bad-Bramstedt też są dobrym przykładem.
I tutaj znów wydaje mi się że Łotewska Skrunda jest doskonałym przykładem - stosunkowo szybka i zdolność utrzymywania wysokich prędkości rzędu 21,5 w nawet przy stanie morza 4 + duża powierzchnia użytkowa + możliwość instalacji skonteneryzowanego wyposażenia przykładowo armata 35 mm Millenium, którą łotysze mają zamiar zakupić
Jak na naszą strefę ekonomiczną (wielkość i odległość portów bazowych) wydaje się być za mała. Przynajmniej mi, choć przyznaję, że nie jestem fachowcem. Sensowniejsze chyba byłby większe jednostki, w styluniemieckich "celników" typu Helgoland, lub coś pośredniej wielkości.
Co więcej skoro kraj taki jak Łotwa (piszę o funduszach) może sobie pozwolić na zakup 5 takich okrętów
Mieli dofinansowanie z Unii, chyba to samo z którego my zbudowaliśmy cztery szybkie i dwa wolne, małe "patrolowce" i mieliśmy zbudować też pełnomorskie, ale "sprawa się rypła". Nie mniej należy podziwiać Łotyszy za umiejętność tak sensownego wydania pieniędzy, gdyż teraz mają czym chronić swoje morze, wspierając jednocześnie siły swojej wątłej MW.
maqui
Posty: 44
Rejestracja: 2006-08-10, 18:07

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: maqui »

Wiesz Adamie - masz racje, coraz mniej jednostek SG jest uzbrajana w armaty dużego kalibru jednakże amerykanie ze swoim najnowszym Bertholfem (57 mm) nie trzymają się reguł. Do niedawna rosjanie na swoich Swietlyakach mieli 76-stki teraz zastąpiły jest AK-306 kal. 30 mm. Skrunda np. może mieć zainstalowaną 35 mm millenium - i to jest dobre rozwiązanie moim zdaniem na tyle silne by postraszyć i na tyle małe żeby nie wyglądała kuriozalnie. WKM to takie pykadełko - bardziej żeby postraszyć swoją obecnością aniżeli skutecznością - ta broń to pomyłka moim zdaniem przynajmniej jako broń przeznaczona do walki z zagrożeniami asymetrycznymi. Nie powiem że nigdy nie widziałem naszego krajowego WKM-B z jakąkolwiek osłoną balistyczną i to jest kuriozalne:(
Zgadzam się w 100% Szwedzkie łódki piękne są - miałem okazję być na pokładzie jednej z nich podczas wizyty w Gdyni w maju tego roku. Gdy były w Gdyni można było sobie zobaczyć czym dysponują sąsiedzi i na tym polu podobnie jak w przypadku MW jesteśmy daleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeko za murzynami:(
Skrunda jest malutka owszem, ale duża szerokość i wysokość wolnej burty oraz układ konstrukcyjny SWATH powoduje, że naprawdę dobrze trzyma się fali co więcej pamiętajmy że Łotwa mniej więcej podobny rejon działania tzn. Bałtyk a z tego co widziałem i słyszałem od d-cy to ostatnimi czasy dość często pływają w poprzek bałtyku operując naprawdę w różnych warunkach hydrometeo.
Nie sądzę, żeby Łotwa otrzymała dofinansowanie ponieważ Skrunda weszła w skład Marynarki Wojennej a nie SG. Nie sądzę i nie słyszałem by ktokolwiek dofinansowywał czyjąś MW:)
Nam by się przydało:)
maqui
Posty: 44
Rejestracja: 2006-08-10, 18:07

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: maqui »

Wiesz Marmik - to że kilkukrotnie przytoczyłem artykuły p. Dury, nie powiedziałem że się z nim zgadzam a w przypadku ostatniego artykułu jestem w 100% opozycji. Choć jeszcze go nie przeczytałem:) wylookałem kontekst i przeczuwam co napisał. Zresztą znany jest z kontrowersyjnych tez wyższości śmigłowca uzbrojonego w prymitywne (w porównaniu z tymi instalowanymi na pokładach okrętów) pokpr.
A potencjał obronny orkanów np. dałoby rade łatwo zwiększyć poprzez instalacje na rufie np. na pokładzie rufowym poniżej Ak-630 wyrzutni RAM. A na dziobie za armatą a przed nadbudówką wyrzutnie MAAS.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: Marmik »

maqui pisze:A potencjał obronny orkanów np. dałoby rade łatwo zwiększyć poprzez instalacje na rufie np. na pokładzie rufowym poniżej Ak-630 wyrzutni RAM. A na dziobie za armatą a przed nadbudówką wyrzutnie MAAS.
Nie wiem jaki jest zapas wyporności modernizacyjnej Orkanów i jakie możliwości rozłożenia nowych ciężarów, ale wyrzutnia Mk49 sama w sobie waży ponad 6 ton (nie wiem czy z rakietami czy nie, ale jeżeli nie to mamy jeszcze kolejne 1,5 t). Zawsze jestem ostrożny z dokładaniem nowych obciążeń na okrętach (zwłaszcza tych małych) i to nie tylko ze względu na samą masę, ale i lokalizację. Oczywiście wszystko można zawczasu gruntownie przemyśleć, ale nie zawsze da się tak poprzesuwać, że będzie grało. U Niemców Mk49 pojawiły się zamiast 76-ciomilimetrowej armaty (ważącej 8,5 tony z amunicją).
maqui pisze:coraz mniej jednostek SG jest uzbrajana w armaty dużego kalibru jednakże amerykanie ze swoim najnowszym Bertholfem (57 mm) nie trzymają się reguł. Do niedawna rosjanie na swoich Swietlyakach mieli 76-stki teraz zastąpiły jest AK-306 kal. 30 mm. Skrunda np. może mieć zainstalowaną 35 mm millenium - i to jest dobre rozwiązanie moim zdaniem na tyle silne by postraszyć i na tyle małe żeby nie wyglądała kuriozalnie.
Żeby nie rozwijać zbytnio... wszystko zależy od ROLI jaką spełnia Straż Wybrzeża. No i od tego, jaka jest jej podległość. Są kraje gdzie w zasadzie każda większa jednostka Straży Wybrzeża ma armatę co najmniej 40 mm, ale to zależy w pewnym stopniu od palety zadań jaka jej przypisuje się. Łotwa to nienajlepszy przykład (no chyba, że wyłącznie jako wskazanie na konkretny typ okrętu bez dowiązania do kraju) bo Skrunda należy do dywizjonu patrolowego marynarki wojennej, a nie CG. Na marginesie, na Łotwie również CG podlega dowódcy marynarki wojennej, czyli jest elementem sił zbrojnych państwa. Podobnie jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie U.S. Coast Guard jest jednym z pięciu rodzajów sił zbrojnych (typ Hamilton można było uzbroić w Harpoony - nawet robiono próbne strzelania z pokładu USCGS Mellon). Żeby mieć jasne zasady synergicznego działania to trzeba znaleźć dobre rozwiązanie, a jest ich wiele do wyboru. Można tak jak Norwedzy czy Łotysze podporządkować CG pod MW, można tak jak Szwedzi pod MON (jako "cywilna" instytucja rządowa ), można tak jak Niemcy, czyli wydzielać siły różnych instytucji pod jedną kontrolę operacyjną, można tak jak Duńczycy, w ogóle nie mieć typowej Straży Wybrzeża. Sposobów jest wiele, ale najistotniejszym jest ustalenie jasnych i skutecznych zasad współdziałania oraz ich przestrzeganie. Znając nasz kraj (gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie) to najlepiej byłoby podporządkować wszystkich pod jedno ministerstwo, ale w tej materii za bardzo już jesteśmy "europejscy", więc nie ma na to szans.

Co do uzbrajania jednostek CG to jestem przeciwnikiem poprawności politycznej i uważam, że w wielu przypadkach minimum 57 mm powinno tam być. Obrazowo mówiąc, choć nie każdy policjant na co dzień nosi strzelbę gładkolufową, to na jednostce pływającej na montaż armaty może być za późno gdy nadejdzie zagrożenie (nie wszyscy mają możliwość osadzenia Melary tak szybko jak Duńczycy na Rasumssenie i Mikkelsenie - na marginesie, ciekawe okręty i budowane częściowo u nas w Północnej).

PS
:roll: Widzę, że czeka mnie zabawa z tym wątkiem by powydzielać posty o CG do innego wątku. No cóż, mam czas albo na pisanie, albo na cięcie i klejenie postów. Nie chciało mi się zrobić tego na początku, więc mam za swoje.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Orlik
Posty: 874
Rejestracja: 2008-12-15, 18:14

Re: Jakie są postępy przy budowie Gawrona?

Post autor: Orlik »

maqui pisze:Hmmm z tym 400 mln to chyba było przed tą idiotyczną decyzją Inspektoratu Uzbrojenia - w necie był nawet dokument PDF, w którym IU przedstawiała warunki przetargu itp itd na bazie którego artykuł oparł (albo który wykorzystał w artykule) p. Dura.
No to się wtrącę, bo tych 5 mld to nawet p. Dura by nie wymyślił. W swoim artykule odnosi się do PMT i podaje podobną kwotę, ale brzmi to tak:
"Co gorsza, jest to sprzeczne z opublikowanymi wcześniej założeniami kluczowych programów modernizacyjnych SZ do 2018 r. W odniesieniu do MW przewidywały one w tym okresie 4,7 mld zł, m.in. na pozyskanie jednego niszczyciela min" (pogrubienie moje)
W zaproszeniu IU do udziału w postępowaniu z oczywistych względów żadnych kwot nie ma (więcej tutaj: link).
Jakie byłyby koszty prototypu i ewentualnie następnych jednostek nikt na razie nie ma pojęcia, bo po to są negocjacje, żeby je ustalić, a życie, żeby je zweryfikować.
Ostatecznie nie kadłub, działa, czy torpedy, ale ludzie decydują o wartości okrętu.
ODPOWIEDZ