
(akurat wyciągnąłem nr. "archiwalny"[nr 10 2013] Okrętów gdzie widnieje na okładce krążownik typu K[jeśli dobrze rozpoznałem okręt)
Po pierwszym - drugim obramowaniu Leipzig robi zwrot i salwy będące już w powietrzu i kolejne wystrzelone zanim zadziała korekta ognia lądują może i w pobliżu celu ale na pewno nie celnie. No chyba że przez pomyłkę.Maciej pisze:Dokładnie tak, chodzi o ogień zaporowy, taki jak przed formacją bombowców.
3-4 salwy na jednym ustawieniu to 36-48 pocisków spadających w przeciągu kilkunastu sekund w rejonie celu. Potem korekta i kolejna zapora.
To musiałoby zrobić wrażenie na stosunkowo delikatnych Leipzigach.
Ale taka była np. koncepcja obrony przed atakami torpedowców. W okolicach I Wojny Światowej.jogi balboa pisze: Niemcy byliby pod wrażeniem... jak można tak fatalnie strzelać
Wiesz, nie taki mały.jogi balboa pisze:No bo na krótki dystans to może nawet mieć i sens, ale Maciej chce strzelać na co najmniej kilkanaście kilometrów.
Tak jak Prinz Eugen i Bismarck na drodze DuńskiejMaciej pisze:Panowie, taki "krajzer" w pogoni to będzie chciał celnie do nas strzelać.
A żeby było celnie, to nie będzie chciał kluczyć i zygzakować
Takiego "obszeczekujacego" mnie ratlerka mam większą chęć kopnąć w dupsko niż niechęć do zabrudzenia sobie butaMaciej pisze:Tak Jogi, ale żeby go zniechęcić, przede wszystkim.
Oj, wątpię. Ten ratlerek jest większy i lepiej opancerzony.jogi balboa pisze: Takiego "obszeczekujacego" mnie ratlerka mam większą chęć kopnąć w dupsko niż niechęć do zabrudzenia sobie buta
Pewnie znów wyjdę na heretyka, ale ja tam uważam, że 40 mm Boforsy produkcji Boforsa to też była jedna wielkaMaciej pisze: ja mam coś na kształt przekonania (może nieuzasadnionego), że 40mm Boforsy to wyjątek od reszty ich produktów, która jest taka sobie..