Najgroźniejszy niszczyciel zakończył dziewiczy rejs

Okręty Wojenne po 1945 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

Marmik pisze:
domek pisze:No tak :( Ale czy jednostka ktora do wpelni bezpiecznego operowania na akwenie wymaga jednostek eskorty to jest niszczyciel. Do tej pory robiono niszczyciele zdolne choc bronic sie przed OP.
Nigdy nie słyszałem by współczesnym wymogiem zaliczenia okrętu do klasy niszczyciel była zdolność do obrony przed wszystkimi zagrożeniami (lub nawet wyłącznie OPOP). To raczej określenie specyficznych cech podklasy.
No ale do tej pory budowano je zazwyczaj jako zdolne do walki ze wszyskimi okretami przeciwnika.Przynajmniej teoretycznie.Ja rozumiem rakietowy to priorytet ale czy pozbawienie jednostki innych cech niszczyciela nie pozbawia tej jednostki miana niszczyciela.Tak samo jak z pancerniczkiem odpowiednie zmniejszenie kalibru artyleri glownej pozbawiajac go mozliwosci walki z okreslonymi jednostkami wroga pozbawia go miana pancernika :(
Marmik pisze:
domek pisze:No tak ale to ja powiem a w takim razie co z korwetami A co ma być? Są.
.
No tak ale czy zastosowanie odpowiedniej ilosci smiglowcow odpowiednio uzbrojonych podnosi taka jednostke do rangi niszczyciela?
Marmik pisze:
domek pisze:t;]Od kiedy smiglowiec zrobil z prawie karzdej jednostki hybryde wszystko sie po :x
Śmigłowiec nie robi hybrydy tylko poszerza zakres zadań i zwiększa wyjściowy potencjał bojowy okrętu.



Do tej pory bylo to proste bo bylo to tylko poszerzanie rozpoznania.
Teraz jest troche inaczej. Zmiana smiglowca pociaga za soba zmiane priorytetu jednoski morskiej poprzez zmiane tylko samego smiglowca.Dam ci taki przykad nasz gawronek uzbrojony w dwa smigowce przenoszace torpedy a ten sam gawronek przenoszacy rakiety ? A co jak ktos wpadnie na pomys wstawienia na rufie hangary na dwa f 35 uzbrojone w rakiety przeciw lotnicze :x

Ta jednostka to pewnego rodzaju przelom teraz niema niszczycieli eskortowych teraz buduje sie niszczyciele eskortowane :(

Hybrydy z lotniskowcem to znane przyklady ale czy one byly chybrydami bo mialy pokad startowy czy dalego ze przenoszone samoloty posiadaly zdolnosc do ofensywnej walki?Hybryda konstrukcyjna czy raczej srodkow razenia?


pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

domek pisze:No ale do tej pory budowano je zazwyczaj jako zdolne do walki ze wszyskimi okretami przeciwnika.Przynajmniej teoretycznie.Ja rozumiem rakietowy to priorytet ale czy pozbawienie jednostki innych cech niszczyciela nie pozbawia tej jednostki miana niszczyciela.
Niszczyciel to okręt bojowy średniej wielkości, chrakteryzujący sie określonymi gabarytami i potencjałem bojowym (zależnym od podklasy). Nie ma wymogu by wszystkie niszczyciele były uzbrojone w wt czy też w pokpr.
domek pisze:No tak ale czy zastosowanie odpowiedniej ilosci smiglowcow odpowiednio uzbrojonych podnosi taka jednostke do rangi niszczyciela?
Nie, bo to nie (a przynajmniej nie zawsze) potencjał bojowy nosiciela decyduje o zaliczeniu do danej klasy, a przede wszystkim jego gabaryty i wybrane cechy konstrukcyjne. Zresztą przyjęcie, ze względu na uwarunkowania konstrukcyjne, iluśtam śmigłowców powoduje, że jednostka przestaje być zaliczana do jednej klasy i przechodzi do drugiej.
Pomijając już powyższe to nie słyszałem o korwecie, która byłaby w stanie przyjąć na stałe więcej niż jeden śmigłowiec.
domek pisze:Do tej pory bylo to proste bo bylo to tylko poszerzanie rozpoznania.
Nie wiem co masz na myśli pisząc "do tej pory", ale traktując to dosłownie muszę przyznać, że absolutnie nie masz racji. Śmigłowce pokładowe wydatnie poszerzały zadania zwalczania ON i OP już ponad ćwierć wieku temu.
domek pisze:Teraz jest troche inaczej. Zmiana smiglowca pociaga za soba zmiane priorytetu jednoski morskiej poprzez zmiane tylko samego smiglowca.
Nie. Śmigłowiec jest podsystemem, który musi wpisywać się w priorytety okrętu. Oczywiście pewne maszyny można wykorzystywać w sposób doraźny, ale to nie zmienia klasy nosiciela.
domek pisze:Dam ci taki przykad nasz gawronek uzbrojony w dwa smigowce przenoszace torpedy a ten sam gawronek przenoszacy rakiety ? A co jak ktos wpadnie na pomys wstawienia na rufie hangary na dwa f 35 uzbrojone w rakiety przeciw lotnicze :x
Gawron nie jest uzbrojony w ani jeden śmigłowiec. Będzie mógł czasowo przyjąć i uzupełnić zapasy paliwa maszynie o masie do 10 ton, z którą może WSPÓŁPRACOWAĆ (ideą przewodnią było stworzenie mieszanej grupy ZOP).
Pozostała część wypowiedzi jest tak niedorzeczna, że nawet szkoda komentować.
domek pisze:Ta jednostka to pewnego rodzaju przelom teraz niema niszczycieli eskortowych teraz buduje sie niszczyciele eskortowane :(
Poproszę o tezę B, bo ta jest dla mnie bez sensu.
domek pisze:Hybrydy z lotniskowcem to znane przyklady ale czy one byly chybrydami bo mialy pokad startowy czy dalego ze przenoszone samoloty posiadaly zdolnosc do ofensywnej walki?Hybryda konstrukcyjna czy raczej srodkow razenia?
Hybrydy z lotniskowcem? Chyba tylko radzieckie proj. 1143.

Jedyny przypadek wytworzenia nowej grupy klas to okręty desantowe z pokładami lotniczymi, które (co ciekawe) udało sie dość klarownie posegregować przerzucając część jednostek do klasy śmigłowcowiec (w grupie okrętów desantowych, jako podklasa śmigłowcowiec desantowy).

Proszę nie zapominać, że porównywanie dwóch okrętów w tej samej klasie może dać drastyczną różnicę potencjału. Dlatego powstał system podklas uwzględniający zarówno indeks wielkości jak i przeznaczenia.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2033
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

Witam.

W system AEGIS wyposażonych jest na świecie łącznie 107 okrętów 7 typów należących do 5 państw. Gdzie sens gdzie logika w klasyfikacji tych okrętów? Dysponują podobnym potencjałem, czyli AEGIS + zbliżone uzbrojenie.Wyporności podałem. Co ich na tyle różni, aby jedne nazywać fregatami a inne niszczycielami lub wręcz krążownikami?
Jakie cechy odróżniają niszczyciel od fregaty? Niszczyciel bardziej uniwersalny, a fregata ma priorytet eskortowy?
Koreańskie niszczyciele wręcz mają wręcz większa wyporność od am. krążowników, więc wyznacznik "wielkości"odpada.

* Krążowniki typu Ticonderoga# Wyporność 7015 t. standardowa
# 9600 t. pełna

* Koreańskie niszczyciele typu Sejong the GreatDisplacement: 7,700 tonnes hull displacement
10,000 ± 290 tonnes full load

* Niszczyciele typu Arleigh Burke# Wyporność 6630 t. standardowa
# 8320 t. pełna (okręty w wersji Flight 1)
# 9033 t. pełna (okręty w wersji Flight 2)

* Japońskie niszczyciele typu KongoDisplacement: 7500 tons standard
9500 tons full load

* Hiszpańskie fregaty typu F-100# Wyporność ??? t. standardowa
# 5800 t. pełnna

* Norweskie fregaty rakietowe typu Fridtjof Nansen Full Load Displacement Incl. Margins 5291 tonnes

Pozdrawiam Krzysiek.
nek
Posty: 398
Rejestracja: 2005-07-25, 16:07
Lokalizacja: Ustroń

Post autor: nek »

Ósmy typ z systemem AEGIS japońskie niszczyciele typu Atago 7700 t standard ,10000 ton pełna również jak koreańskie większe od amerykańskich krążowników
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Dessire62, napisałem Ci wyczerpującą odpowiedź i dzięki uprzejmości IE7 zawisła. Jako, że jestem maksymalnie wk....y to musisz poczekać, aż ochłonę.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2033
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

Dessire62, napisałem Ci wyczerpującą odpowiedź i dzięki uprzejmości IE7 zawisła. Jako, że jestem maksymalnie wk....y to musisz poczekać, aż ochłonę.
No trzeba to wykorzystać. :lol:

Nie chce uchodzić za eksperta w sprawie klasyfikacji okrętów, zapewne moja wiedza w tym temacie, jest jedno cyfrowym procentem Twojej, niestety.
Moją intencją jest zwrócenie uwagi na szalone nie konsekwencje w klasyfikacji, każdy kraj może dowolnie określać swoje niszczyciele czy fregaty i nikt mu tego nie zabroni.
Nie ma czegoś takiego jak"uniwersalna klasyfikacja", przykładów można mnożyć sowieckie krejsery już były przywoływane, to samo można powiedzieć o brytyjskim typie Invicible, budowane jako krążowniki, bo łatwiej było je przepchnąć w budżecie.
Najbliżej mi do opinii Dziadka, pod którą mogę się podpisać prawie bezwarunkowo.
Dziadek pisze: Moim zdaniem nigdy nie da się utworzyć doskonałej i pasującej do wszystkiego klasyfikacji okrętów, z prostego powodu: postępu technicznego, który jest w stanie powywracać wszystkie klasy do góry nogami, co moim zdaniem właśnie się dzieje. Już nigdy klasy okrętów nie będą tak jasne jak kiedyś, kiedy to tylko wyporność i kaliber dział determinowały klasę.
PS
Nie denerwuj się bo nie ma czym, mam nadzieję że nie z mojego powodu, a że coś jest wałkowane po raz enty, trudno. :-D
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Dessire, wkurzony to ja jestem nie na Ciebie tylko na wieszającą się przeglądarkę Microsoftu, której niestety nie mogę wywalić z tego komputera :? . To już nie pierwszy raz, gdy wrąbała mi efekty stukania w klawisze.
dessire_62 pisze:W system AEGIS wyposażonych jest na świecie łącznie 107 okrętów 7 typów należących do 5 państw. Gdzie sens gdzie logika w klasyfikacji tych okrętów? Dysponują podobnym potencjałem, czyli AEGIS + zbliżone uzbrojenie.Wyporności podałem. Co ich na tyle różni, aby jedne nazywać fregatami a inne niszczycielami lub wręcz krążownikami?
Z uwagi na wspomniane perturbacje z IE7, ograniczę się do wersji skróconej zawierającej jedynie myśl przewodnią.
dessire_62 pisze:Koreańskie niszczyciele wręcz mają wręcz większa wyporność od am. krążowników, więc wyznacznik "wielkości" odpada.
Niekoniecznie. Wyznacznik wielkości nadal jest priorytetem w każdym systemie klasyfikacyjnym. Nie oznacza to jednak, że nie ma widełek dopuszczalnego zachodzenia klas na siebie. Czasami widełki te są bardzo dziwne.

Zacznę od Nansena. Najmniejsza wyporność, lekka wersja AN/SPY-1F i tylko 8 cel startowych systemu VLS Mk41. Bez najmniejszego wahania należy zaliczyć te okręty do fregat.

Przy Bazanach sprawa się komplikuje. Duża wyporność i długość kadłuba, radar w "dorosłej" wersji D i 48 cel startowych. Śmiało można byłoby uznać F-100 za niszczyciele (tak jak to będzie z Hobartami). Na przeszkodzie stoi chyba jedynie dysproporcja względem wielkości i potencjału innych okrętów z systemem AEGIS.

Podobnie problem jest z Ticonderogą. Na pierwszy rzut oka powinien to być niszczyciel. Może duży, ale niszczyciel. Pomijając aspekty historyczne z okresu budowy jednostek to, na dzień dzisiejszy można znaleźć uzasadnienie utrzymywania ich w wyższej klasie niż inne okręty USNAvy.
Zawsze musi być jakaś granica, a tą granicą może tu być pojemność startowa VLS Mk41 (pomijam aspekt Mk26 jako niewspółczesny). Ticonderogi mają dwie baterie po 61 cel startowych, co daje wyraźną przewagę nad innymi dużymi okrętami z systemem AEGIS. Atago ma 96 cel startowych systemu Mk 41, Kongo i Burke po 90.

Wychodzi na to, że "magiczną barierą" jest liczba 100 dla niszczycieli i 50 dla fregat.
Problem jest z KDX-em, bo choć jego Mk41 liczą "tylko" 80 cel startowych, to ma jeszcze wyrzutnie K-VLS (zimny start) dla rakietotorped i pocisków manewrujących. W efekcie czego, jego pojemność rakietowa jest większa niż amerykańskich krążowników. Czy potraktowanie tych wyrzutni jako nieuniwersalne uzasadnia zaniżenie potencjału okrętu? Moim zdaniem nie, i śmiało można byłoby uznać te okręty za małe krążowniki rakietowe. Nie stało się tak dlatego, że poprzeczka zaczyna przesuwać się w górę na skutek deklaracji USNavy, która klasyfikuje swoje budowane DDG-1000 jako niszczyciele. Okręty o wyporności 14500 ton, choć jedynie z 80 celami startowymi systemu Mk57, śmiało mógłby być krążownikiem.

Problem komplikuje się przy rozważaniu wielkopaków (np. ESSM dla Mk41).

Rozważania o pojemności rakietowej są zasadne jedynie dla porównywania okrętów budowanych przy wykorzystaniu jednej idei projektowej (a dla AEGIS jest o możliwe), bo rosyjskie/chińskie okręty wprowadziłyby tu dodatkowe zamieszanie.

W sumie można byłoby przesunąć granicę wielkości dla krążowników, ale nie należy zapominać, że inne nacje mają inną filozofię budowania i trzeba zachować jakiś widełki. Zwłaszcza dla rodzimego systemu klasyfikacyjnego, który nie musi być przecież ślepym naśladownictwem nieprecyzyjnego "ogólnoświatowego pojmowania" opartego często na medialnym tworzeniu sztucznych nazw takich jak LCS. Czy Gawron nie będzie LCS? Czy Visby nie jest LCS? Czy Braunschweig, Albatros nie są LCS? Więcej niż połowa okrętów starego kontynentu jest LCS w literalnym znaczeniu tegoż terminu.

Reasumując, problem jest z grupy dyskusyjnych, gdzie każdy może wnosić rzeczowe argumenty. Niemniej należy pamiętać by zachowywać jakieś kanony klasyfikacyjne trzymając się ich dla jasności poruszania się w temacie. Takich kanonów w języku polskim nie ma i ja ich nie stworzę. Mogę jednak podać kilka propozycji usystematyzowania pojęć dla hobbystów i właśnie w tym kierunku zmierzam.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
ODPOWIEDZ