: 2008-10-14, 18:50
A może taką ocenę pozostawić Czytelnikom???????AvM pisze:Tu sie nikogo nie dyskredytuje.I lepiej byłoby się skupić na tym wątku a nie starać się dyskredytować innych.
Borowiak i inni zdyskredytowalis sie sami!
A może taką ocenę pozostawić Czytelnikom???????AvM pisze:Tu sie nikogo nie dyskredytuje.I lepiej byłoby się skupić na tym wątku a nie starać się dyskredytować innych.
Borowiak i inni zdyskredytowalis sie sami!
Nie.A może taką ocenę pozostawić Czytelnikom???????
Dokładnie .Nic dodać nic ująć ,ma się dobrze czytać przede wszystkim,można mieć temat tzw."samograj" ,a go spartolić ,delikatnie mówiąc .Nawet piosenkę literacką można "zarżnąć"złym wykonaniem.AvM pisze:Sa tu 2 rzeczy :
1) jak jest napisane czy tez "skompilowane" na urrzytek wiekszej rzeszy czytelnikow
anby sie dobrze czytalo.
2) Jasli praca jest naprawde nowa, tworcze , nie gra to, albo gra bardzo
Trzeba umiec albo jedno albo drugie , albo najlepiej obie rzeczy razem. Nikt sie nie bedzie czepial.
Krzysztof Gerlach pisze:Podpisuję się pod słowami pana Bartelskiego obiema rękami. Nie poznałem nigdy AvM osobiście, zdarza mi się z nim nie zgadzać w różnych kwestiach szczegółowych, ale negowanie jego ogromnej wiedzy i tym samym KWALIFIKACJI DO OCENIANIA innych, dowodzi zupełnego braku rozeznania w tematyce okrętowej. Warto zdać sobie sprawę, że sama LICZBA publikacji w takich pismach jako MSiO czy OW o niczym nie świadczy. Popełniłem ich już (łącząc z dawnym „Morzem”) ponad pół setki, więc chyba nawet w oczach ds43 mam podstawy do wypowiadania się na ten temat, chociaż generalnie ZAPRZECZAM takiemu stawianiu sprawy, że krytykować wolno tylko temu, co sam pisze. Zawsze starałem się, by moje artykuły zawierały pierwiastki czysto oryginalne, tezy choć w części polemizujące z obowiązującymi, i by były na odpowiednim poziomie merytorycznym. O bardzo wysoki poziom dba także redakcja MSiO (o redakcji OW się nie wypowiadam, bo na większości poruszanej tam tematyce się nie znam, ale te wśród tych kilku rzeczy, które mnie przyciągnęły, były też znakomite). Jednak nie ulega wątpliwości, że są to pisma HOBBYSTYCZNE i materiały tam przedstawiane muszą przyciągać dość szerokiego czytelnika. Nie ma w Polsce lepszych pism naukowych zajmujących się tak szerokim spektrum zagadnień związanych z okrętownictwem, ale to jednak NIE SĄ PISMA NAUKOWE. Mowy nie ma o kompletnych przypisach i literaturze zajmującej więcej stron niż tekst główny, ale dowodzącej, skąd się wzięły tezy autora. Nie każdy potrafi tak pisać, by zadowolić przeciętnie zainteresowanego i przeciętnie wykształconego. Doskonale wiem, że AvM był wielokrotnie proszony o teksty do MSiO i natychmiast byłby publikowany, gdyby tylko zechciał się na taki styl przestawić. Ale z jego wielkiej wiedzy i zasobów pośrednio korzystamy wszyscy, także ci publikujący jakby „za niego”. Poza tym warto wychylić nosa poza własne podwórko. Często jeden LIST AvM do redakcji Warship International był więcej wart niż pięć publikacji powielających w kółko to, co już od 50 lat wszyscy znali.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Natomiast teraz lepiej i (łatwiej) pisać o radarach, torpedach, rakietach itp, które są niczym innym jak powiększonym folderem reklamowym.pothkan pisze: Notabene cały ten numer specjalny jest wypełniony wartościowymi, i dużo wnoszącymi do historiografii PMW artykułami.
Czytelnik jest najczęściej biernym odbiorcą tekstu.ds43 pisze:A może taką ocenę pozostawić Czytelnikom???????AvM pisze:Tu sie nikogo nie dyskredytuje.I lepiej byłoby się skupić na tym wątku a nie starać się dyskredytować innych.
Borowiak i inni zdyskredytowalis sie sami!
Też mi to wpadło do głowy...Ksenofont pisze:P.S. Pothkanie, dyskusja jest dośc poważna. Nie wypada, aby prowadzić ją w "Psycholach". Przenieś ją do "opracowań i źródeł".
Dziwnym zbiegiem okoliczności OW jak MSiO ostatnio nie zamieszczają recenzji ,dlaczego ? Książki są jednak stosunkowo drogie ,przydała by się jakaś podpowiedz ,nie każdy ma bieżący dostęp do uniwersyteckiej biblioteki .Kseno pisze:Może ta dyskusja zachęci redakcje do publikowania recenzji?
Konkursy piękności na pewno nie ,ale np.doroczna nagroda Dowódcy MW dla najlepszej publikacji dotyczącej MW.Ktoś mądry ostatnio napisał w Misio{nie chce mi się szukać kto],że jedna godzina chodzenia po morzu Kościuszki wystarczyła by do sfinansowania opracowania historii PMW . Wiedząc ,że takie prace są prowadzone ,mam pytanie czy DMW przejawia chociaż troche zainteresowania tematem ?Kseno pisze:Konkursy "piękności" w niczym nie pomogą.
Tak jakby w uniwersyteckich bibliotekach można było znaleźć tego typu literaturę. W mojej nie ma. A niby mottem UG jest "In mari via tua"...dessire_62 pisze:Dziwnym zbiegiem okoliczności OW jak MSiO ostatnio nie zamieszczają recenzji ,dlaczego ? Książki są jednak stosunkowo drogie ,przydała by się jakaś podpowiedz ,nie każdy ma bieżący dostęp do uniwersyteckiej biblioteki .
Grom przytoczyl dwa z przykladow pomylek Borrowiaka. To co piszemy o Borowiaku jest niczym co tem czlowiek uczynil innym oskarzajac ich ociezkie zbrodnie, tchurzostwo , klamstwo. To nie sa zwykle ksiazki o PMW, to sa akty oskarzenia, ktore jak juz widac w wielu punktach sa klamliwe. Dla mnie osobiscie jezeli ktas raz kogos nislusznie oskarzyl to bedzie to robil zawsze (Jest takie przyslowie jak ktos w malych rzeczach klamie to bedzie to tez robil w duzych). Dlatego Pana Borowiak, i jego "prace" nalezy traktowac wyjatkowo ostro, bardziej niz chlopcow ktorzy myla BRT z DWT czy pancernik z krazownikiem.Dobitnym przykładem jest tutaj Pan Borowiak, którego Koledzy, których szanuję tępią. Nie czuję się na siłach oceniać jego publikacji, ale Kolega JB broni Pana Borowiaka (a przynajmniej ma inne zdanie na jego temat). Nikt, chyba nie zaprzeczy, że JB wyrobił sobie markę i należy do znawców tematu w którym porusza się Pan Borowiak. Dlatego też proszę o krytyczne recenzje artykułów, a nie jeżdżenie po autorach, bo jak napiszą coś dobrego to nikt nie zauważy.
Kmdr por. rez. Krzysztof Kubiak w liście otwartym MSiO-4/2008dessire_62 pisze:Ktoś mądry ostatnio napisał w Misio{nie chce mi się szukać kto],że jedna godzina chodzenia po morzu Kościuszki wystarczyła by do sfinansowania opracowania historii PMW . Wiedząc, że takie prace są prowadzone, mam pytanie czy DMW przejawia chociaż trochę zainteresowania tematem?
mały... - wydaje mi się, że tym bardziej należy go chronić (może nie sam rynek, tylko jego odbiorców, grupę docelową) przed ewidentnymi szkodnikami (szerzącymi często / nagminnie wybrakowaną wiedzę) i stąd dopuszczenie możliwości "black-listingu" (chociażby na tym forum), nawet jeśli miałoby się to odbywac z pewnymi oporami czy dyskomfortem "moralnym"...miller pisze:Moim zdaniem "rynek shiploverski" jest tak mały, że chłam go nie zaleje.
rzecz w tym, ze wydaje mi się, że "wikipedyzacji" i "macdonaldyzacji" wiedzy należy się przeciwstawiać, a nie pozostawiać je "niewidzailnej ręce rynku"...miller pisze: Jak ktoś chce ograniczyć swoją wiedzę do Wikipedii proszę bardzo.